Guest ps1980 Posted May 25, 2005 Share Posted May 25, 2005 Sytuaja przedstawia się następująco. Około tygodnia temu, po spacerze, zauważyliśmy w domu iż pies (JAMNIK) zaczyna dziwnie chodzić. Nie mógł sam nawet wskoczyć na tapczan. Stwierdziliśmy, iż po dużym spacerze mogła dostać zakwasów. Z dnia na dzień sytuacja jednak się pogarszała. W tą sobotę zaczęła się chwiać na tylnych łapach, a wczoraj (w niedzielę) przestała na nich chodzić (ciągnie je za sobą). Udaliśmy się wczoraj do weterynarza. Pies dostał zastrzyki przeciwzapalne, witaminę B12 i środek silniejszy niż RIMADYL. Dzisiaj weterynarz wykonal zdjęcie RTG. Na zdjęciu nie ma widocznych przyczyn schorzenia poza delikatnym zabieleniem na zdjęciu pomiędzy dwoma kręgami tylnej części kręgosłupa ( zasugerowano ewentualne zwapnienie). Muszę dodać, iż pies mój przechodził ciążę urojoną w ostatnim czasie i pojawiło się przypuszczenie, że na skutek zalegania pokarmu mogło dość do zapalenia. W dniu dzisiejszym i wczorajszym suczka moja dostała zastrzyk mający na celu liwkidację zwapnienia, wzmocenie kregosłupa i i likwidację stanu zapalnego. Wiem, że ewentulne pozytywne skutki zastrzyków moga się pojawić po tygodniu. Pies nie piszczy tak więc domniemywam, że nic ją nie boli. Ma czucie w tylnych łapach i ogonie. Jest raczej wesoła, tylko nie moze chodzić. Reaguje na kłócie przez weterynarza. Ma 5 lat. Z poważaniem. JAK TO LECZYĆ? CO TO MOŻE BYĆ? ILE KOSZTUJE OPERACJA? Paweł (moj e mail: [email][email protected][/email] ) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dorotak Posted May 25, 2005 Share Posted May 25, 2005 [quote name='ps1980'] JAK TO LECZYĆ? CO TO MOŻE BYĆ? ILE KOSZTUJE OPERACJA? [/quote] Hmmm, masz postawioną diagnozę, leczenie rozpoczęte - pozostaje Ci zaufać weterynarzowi. Ja mogę Ci tylko opisać przypadek mojego psa - też jamnik (tyle że facet ;)), też miał wtedy 5 lat. Tyle że w jego wypadku to raczej była sprawa urazowa. W przeciągu jednego dnia stracił całkowicie panowanie nad swoim tyłem. W przeciwieństwie do Twojej suczki nie miał czucia w łapach, ogonie, nie panował nad pęcherzem. Na zdjęciu RTG widać było lekkie zwężenie kręgów. Z tego co pamietam (a było to już prawie 10lat temu) Rudzielec dostawał codziennie zastrzyki z witamin z grupy B i Biostyminę. Po dwóch tygodniach ku mojej ogromnej radości zaczął odzyskiwać czucie w łapach. Stopniowo było coraz lepiej, w końcu zaczął chodzić, chociaż do końca życia był lekko niepełnosprawny (nie mógł tylnymi łapami skręcać ani chodzić do tyłu, bo się przewracał i w ogóle miał taki sztywny chód) - ale CHODZIŁ. Chyba po jakimś miesiącu zamiast tej kuracji zaczął dostawać Traumeel i w sumie brał go jeszcze ze dwa miesiące. Podsumowując - kuracja w takich wypadkach jest długotrwała i trzeba się na to przygotować. My braliśmy Biostyminę na pobudzenie układu nerwowego - Wy dostaliście środki przeciwzapalne na likwidację zapalenia. Życzę Twojej suczce szybkiego powrotu do pełni sprawności, a Tobie siły, bo wiem jak strasznie jest patrzeć na swoje ukochane zwierzątko, które pełza jak foczka... :cry: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gayka Posted May 25, 2005 Share Posted May 25, 2005 Moim zdaniem trzebaby dokładnie okreslić co to takiego na kręgach!!! To może być dysk uciskający na rdzeń-wtedy konieczna jest NATYCHMIASTOWA operacja.Jesli dojdzie do uszkodzenia rdzenia kręgowego to pies bedzie sparalizowany!! Mojej suce pomogły naświeltlania Bioptromem! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ewa_ Posted May 26, 2005 Share Posted May 26, 2005 Jamnik przyjaciółki miał coś podobnego określono to jako paraliż jamniczy w każdym razie specjalne zastrzyki na pobduzenie układu nerwowego cała seria, kilkadziesiąt no i udało się może warto aby jeszcze jeden lekarz zobaczył? u przyjaciółki tak było - dopiero trzeci lekarz właściwie ustawił leczenie powodzenia Ewa Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Marta Chmielewska Posted May 28, 2005 Share Posted May 28, 2005 Jamniczka mojej cioci też miała paraliż i w przypadku jamników prawie zawsze jest to ten sam uraz. U naszej rodzinnej suki spowodowany był nadwagą, ale również szczupłe i młode psy na to cierpią. Nie wydaje mi sie konieczne zmienianie lekarza, wręcz może to być szkodliwe. Bardzo podobne zalecenia wydał nasz weterynarz, też kilka tygodni trwało leczenie, nie ma wyjścia, trzeba uzbroić się w cierpliwość, umożliwić psu załatwianie się na dworze (szelki lub szeroki pas pod brzuchem, różne rzeczy wymyślaliśmy) i proponuję rechabilitację. Niekoniecznie u specjalisty, możecie psu troche pomóc sami. Można delikatnie psa masować (na zasadzie głaskania szeroko obiema dłońmi), ale nie polecam samodzielne masowanie kręgosłupa, bo można dodatkowo uszkodzić, oraz woda. Nalać wody do wanny, tak, żeby pies musiał pływać i nadzorować go cały czas, stopniowo wydłużając okres pływania. W miejscu ma pływać, nie wokół wanny. Jamniczka o której wcześniej wspominałam ma teraz 13 lat i chodzi prawie normalnie. Mówię prawie, bo niestety, większosć jamników potem zarzuca zadem podczas chodzenia. Według mnie nie powinny potem chodzić po schodach, skakać wysoko na łózka i zdecydowanie muszą mieć umiarkowany ruch, bez jakiejkolwiek nadwagi. Bo uraz może się powtórzyć. U nas sie powtórzył. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.