Jump to content
Dogomania

Klatka dla Husky


agata.sa

Recommended Posts

Zastanawiam się nad klatką dla swojego haszczaka. Mały ma dopiero 11 tygodni, więc na chwilę obecną nie wiem jak duży wyrośnie. I w związku z tym nie wiem, jakie wymiary byłyby najodpowiedniejsze.

Znalazłam coś takiego na allegro:

[B]A.[/B] 93x57x62 cm (dł x szer x wys)
[URL="http://www.allegro.pl/item690332491_klatka_dla_psa_cynk_najtaniej_93x57x62cm.html"]KLATKA DLA PSA CYNK NAJTANIEJ !!! 93x57x62cm (690332491) - Aukcje internetowe Allegro[/URL]

[B]B. [/B]91x58x66 cm (dł x szer x wys)
[URL="http://www.allegro.pl/item690339409_klatka_dla_psa_czarna_jedyna_na_allegro_91x58x66cm.html"]KLATKA DLA PSA CZARNA JEDYNA NA ALLEGRO 91x58x66cm (690339409) - Aukcje internetowe Allegro[/URL]



Jakie wymiary mają Wasze klatki dla haszczaków?
Lepsze są z metalową czy plastikową tacą?

Link to comment
Share on other sites

Mojego psa kompletnie nie interesuje legowisko, które mu kupiłam (wielka, plastikowa misa). Widzi w nim raczej toaletę. Za to lubi spać pod stołami albo w innych miejscach gdzie ma "dach" nad głową.

Rozmawiałam na ten temat z treserami oraz właścicielami innych psów. Wszyscy polecają klatkę jako legowisko (choć oczywiście nie tylko po to). Ponoć psy dobrze się w nich czują.

Chciałabym, żeby mój psiak miałby w niej swoją "norę", swoje miejsce. Ale jeszcze nie przekonałam się do tego pomysłu na 100%. Poczekam do momentu, aż mały przestanie siusiać w domu (jeszcze jest na kwarantannie) - wtedy może rozwiąże się problem z plastikowym legowiskiem. Tymczasem robię rozeznanie w klatkach.

Link to comment
Share on other sites

Tak po mojemu, na chlopski rozum, jesli to ma byc domowy kennel, schronienie dla psa, gdzie ma przesiadywac czasem i po pare ladnych godzin, to warto kupic mozliwie najwiekszy, na jaki pozwala miejsce w domu.
Musi sie tam zmiescic i miska z woda i zabawki/smaki, no i pies musi sie swobodnie moc obrocic.
Moze warto jeszcze dodac jakis material na wierzch "budy", szczylek bedzie sie lepiej w niej czul.
Anusiak, co znowu nie tak z klatka :p?

Link to comment
Share on other sites

[CENTER][B][COLOR=red]Szukam dużej niedrogiej używanej klatki - informacje na pw.[/COLOR][/B][/CENTER]

[quote name='Anusiak17']moim zdaniem w klatce to on tylko będzie się męczył . Taki pies powinien chodzić luzem po domu. ale to moje zdanie ;][/quote]

Anusiak, zmieniłabyś zdanie, gdybyś miała stado psów i zobaczyła, że klatka jest dla psa jak jego mały cichy azyl, miejsce, w którym czuje się bezpiecznie i chętnie odpoczywa. Poza tym klatka jest przydatna, gdy np. suczki mają cieczki i samiec dostaje bzika na ich punkcie ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Mam metalową klatkę 107 cm długości. Leżą w niej na wystawie swobodnie dwa Husky. Jak masz duże mieszkanie to i taka może być. U mnie to hektar miejsca w domu zajmuje - nawet stojąc złożona pod ścianą. Na początku jak ją kupiłam, to wlazł w nią mój 105 kg mąż i dwa psy. :)
Na jednego Husky ta długości 93 cm będzie dobra.
Ta największa co podały dziewczyny spokojnie pomieści trzy Husky i jest też wysoka - wielki klamot. Koleżanka ma taką. Ciężko ją gdziekolwiek przewieźć złożoną i zajmuje dużo miejsca rozłożona.
Ale dziewczyny poleciły Ci klatkę, żeby pies się mógł w niej wybiegać. ;)
A klatka ma być raczej przytulnym miejscem do spania.
Pozdrawiam Hania

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='Anusiak17']kupno legowiska dla huskiego to raczej wywalanie kaski w błoto ,
żadko który husky śpi w legowisku , one wolą na podłodze . i niektóre wpychaja się na łóżko ;p A co do klatki dla huskiego to raczej nie za dobry pomysł... :shake:[/quote]
Widać jak się znasz:shake:
Wcale nie żaden, może duża część, ale są Husky, które uwielbiają swoje legowisko, a skoro ona nie lubi legowiska, a lubi zadaszone miejsca to klatka to moim zdaniem dobty pomysł, o ile nie będzie w niej siedzieć cały dzień. ;)Moja Amber nie lubi spać na moim łóżku, ale zawsze wchodzi do swojego.
Ewentualnie jak jest jej za gorąco to kładzie się na dywanie.
A dlaczego myślisz, że to nie jest dobry pomysł??!!
Wiele psów w swoich klastkach czuje się bezpiecznie.
Nie mówie, że ma tam cały czas siedzieć. Jeśli pies czuję się w takich miejscach dobrze to nie wiem o co Ci chodzi. Mi się wydaje, że Ty myślisz, że Husky ma biegać, biegać i biegać.:angryy: Owszem jest to rasa pracująca, ale jak każdy potrzebuje odpocząć i czasem właśnie taka klatka to dla tego psa jest najlepsze miejsce odpowczynku.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Mam 5 miesięczna suczkę.Jeszcze nie wie co,to znaczy zostać sama w domu.Jest bardzo do mnie przywiązana.Wynajmuję mieszkanie i boję sie ja zostawić bo na pewno coś zniszczy.
Chcę własnie kupić klatkę i spróbować zostawiać ją w niej .Nie wiem jak ona zareaguje.Czy husky da rade nauczyć zostawać w domu 8 h?Czy ktoś miał podobny problem?

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[quote name='LucyLucy'] Chcę własnie kupić klatkę i spróbować zostawiać ją w niej. [/quote]

Sprobować możesz. Ale na pewno siedzenie 8 godzin w klatce nie może wchodzić w grę.

[quote name='LucyLucy'] Czy husky da rade nauczyć zostawać w domu 8 h?Czy ktoś miał podobny problem?[/quote]

A tych 4 Husky które miałam, to w wieku 5 miesięcy wszystkie demolowaly ile wlezie.
Oczywiście zostawać może. Ale co zastaniesz po powrocie to inna sprawa. My próbowaliśmy różnych sposobów. Kongi, zabawki, patyki do gryzienia.
A i tak zastawaliśmy pogryzioną szafę, odarte tapety, wywalone ciuchy z szafy i pogryzione noże (rączki z tworzywa) i drewniane łyżki, oskrobane drzwi i ściana. Pokoje zamykaliśmy na klucze, a w lazience i ubikacji pozakladaliśmy gałki zamiast klamek, bo nam kiedyś psy kurek w umywalce odkręciły i zalały mieszkanie. Jak nasza Luna była mała, to sama też robiła tragiczne zniszczenia - wygryzła dziury w gumolicie, pozrywała listwy przypodłogowe, pogryzła boazerię, właziła do łazienki i wyciągała z pojemnika na bieliznę (klapę podważała nosem) ciuchy i gryzla je. Zjadała mydło.
Przy tych młodych psach co teraz mamy, szafę obiliśmy kątownikami metalowymi i wsadzamy w nią kijki, które rozpierają tak jej drzwi, że pies nie jest w stanie ich przesunąć. Na ściany położyliśmy kafle do wysokości 90 cm, więc już ich nie gryzą.

Ale może Twój Husky jest wyjątkiem ;) i nie będzie demolował wynajętego mieszkania. Szczerze mówiąc wspólczuję. Swoje jak zniszczy to pół biedy, cudze, to już rzeczywiście klapa chyba, że od razu z właścicielami się umówisz, że przed wyprowadzką robisz remont za swoje pieniądze. Albo pokrywasz wszelkie koszty zniszczeń i remontu.
Hania

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Huskuś']Ale może Twój Husky jest wyjątkiem ;) i nie będzie demolował wynajętego mieszkania.[/quote]

Mój chyba jest wyjątkiem... :roll: Nie niszczy, nawet jak zostaje sam na 8 godzin (zdarza się tak 2-3 razy w tygodniu). Oczywiście ciekawość, która nim kieruje nie raz mnie zaskoczyła, ale zawsze jakieś "zniszczenie" wynikało właśnie z ciekawości.

Jak wychodzę zamykam drzwi do sypialni i salonu pozostawiając psiakowi dużą kuchnię i duży przedpokój do dyspozycji. Ponieważ Dakar ma już 5 miesięcy i zaczął dosięgać do blatów nie zostawiam na nich rzeczy którymi mógłby sobie zrobić krzywdę (np. nóż). Zdarzało mu się dobierać do rzeczy papierowych (typu gazetka, ręczniki, papier toaletowy), ale to chyba normalne dla każdego szczeniaka. Buty czasem zaciągał do kojca, ale większych niż nadgryzione klapki strat nie było. Prawda jest też taka, że od małego (od 9-go tygodnia życia) powoli przyzwyczajałam malucha do zostawania samemu - zaczynając od 5 minut, kończąc na kilku godzinach. Myślę, że przygotowanie psiaka od małego daje dobre rezultaty w przyszłości.

Zawsze przed wyjściem wychodzę z małym na spacer (ok. 30-45 min), żeby się wysiusiał i wyszalał. Zawsze zostawiam włączony w kuchni tv na kanale muzycznym. Zawsze na wychodne daję my albo ucho albo innego żwacza do memłania. I jak na razie działa, bo póki co nie zanotowałam większych strat... ;)


[B]LucyLucy[/B] moim zdaniem masz dwa wyjścia:

1. zacznij nadrabiać to co zaniedbałaś wcześniej - czyli zacznij suczkę powoli, systematycznie przyzwyczajać do zostawiania w domu. Wyjdź na kilkanaście minut do sklepu, a później wydłużaj ten czas. Nie rób z wyjścia greckiej tragedii, tylko po prostu spokojnie opuść mieszkanie (bez pożegnań z psiakiem). Przygotuj mieszkanie na ewentualne zapędy znudzonego lub spanikowanego szczeniaka (w tym rzeczy ze zlewu!). Zapewnij jakieś gryzaki i grające radio lub tv.
Jest szansa, że mała się przyzwyczai i potraktuje Twoje wyjścia jak coś normalnego.

2. możesz zainwestować w klatkę, ale wtedy też musisz małą powoli i bezstresowo przyzwyczajać do przebywania w niej. Sunia musi zaakceptować klatkę jako swoje legowisko i traktować ją jako bezpieczny azyl - a nie karę więzienia. Musisz włożyć w przyzwyczajenie suni do klatki dużo czasu i cierpliwości, żeby się jej psychika nie zwichrowała!

Ani jedno ani drugie nie będzie łatwe i sama musisz zdecydować - znając dobrze swojego psiaka - co będzie dla niej (a co za tym idzie i dla Ciebie) najlepsze :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...