Jump to content
Dogomania

Jak reagujecie na chamstwo innych psiarzy? [2]


dog_master

Recommended Posts

[quote name='ladySwallow']No właśnie u nas jest ten ból, że dupel nie może być spuszczony - centrum miasta to jedno, a nawet, jak są gdzieś jakieś pola, to on jeszcze za głupi, żeby się odwołać, poza tym jest u mnie kilka dni ;) Ale on zachowuje się i wygląda jak szczeniak, więc nie wiem, skąd popłoch :lol:[/QUOTE]

Kup 15 metrów linki i zacznij go uczyć. :)

Link to comment
Share on other sites

strix, ja oczywiście również rozumiem drugą stronę. Ale nigdy bym nie pomyślała, że każdy (lub zdecydowana większość) będzie bał się o swojego psa tak bardzo, gdzie na wielu km kwadratowych nie spuści swego psa ze smyczy. Dlatego mnie to dziwi.
Takie grupki biegających ze sobą psów to chyba tylko w marzeniach :D Chociaż za kilka miesięcy zamierzam sprawdzić, jak to jest w psich parkach.

Link to comment
Share on other sites

my chodzimy w takie miejsce. jest niezbyt wielkie, wręcz małe, ale psy bawią się super ;) Etna z każdym. nie spotkałam się z kimś, kto by tam trzymał psa na smyczy, bo po to ludzie tam przychodzą, by psa puścić.
aczkolwiek ostatnio jedna pani z amstaffem, wiedząc o jego agresji do psów i widząc, że wchodzi mops-pies nie zrobiła nic, poza powiedzeniem mi 'wchodzi pies, będzie wojna'... mopsik znalazł się uwieszony w pysku amstaffa...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ladySwallow'] Idziemy sobie z Morelem chodnikiem[/QUOTE]
Morel :loveu: :loveu: zakochałam się:bigcool:

Ja ogólnie raczej mam problem, żeby znaleść dla moich suń jakiegoś towarzysza zabaw. To jest wieś, dla sąsiadów ja tu jestem abstrakcją, skoro wyprowadzam psy na spacer :roll:. Jeszcze kilka miesięcy temu miałam sprawdzoną grupkę wolnobiegających psów- podchodziłyśmy pod ich ogród, Tina kilka razy zapiszczała i już miałam grupkę nie 2, tylko 6 psów na resztę spaceru :razz:. Teraz zrobiło się tu mniej bezpieczniej, właściciele poszli po rozum do głowy i zamykają bramę(w sumie chwała im za to), więc zostały mi tylko rzucające się na siatkę szczekacze :shake:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Maziak&Negra']To chyba wynika z przekonania "przezorny zawsze ubezpieczony" i założenia, że każdy pies na smyczy może być agresywny.
Ale wydaje mi się, że taka reakcja prowadzi do aspołeczności psów i niejednokronie prowadzi do agresji.
Dziwne.
[/QUOTE]

Zawsze można odezwać, zapytać się czy psy mogą się pobawić, przywitać. Mnie wcale nie dziwi, że widząc kogoś obcego z nieznanym psem, ktoś schodzi ze swoim z drogi, omija, etc. Lepsze to niż psy puszczane samopas, przynajmniej można wyjść na spacer bez stresu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='motyleqq']my chodzimy w takie miejsce. jest niezbyt wielkie, wręcz małe, ale psy bawią się super ;) Etna z każdym. nie spotkałam się z kimś, kto by tam trzymał psa na smyczy, bo po to ludzie tam przychodzą, by psa puścić.
aczkolwiek ostatnio jedna pani z amstaffem, wiedząc o jego agresji do psów i widząc, że wchodzi mops-pies nie zrobiła nic, poza powiedzeniem mi 'wchodzi pies, będzie wojna'... mopsik znalazł się uwieszony w pysku amstaffa...[/QUOTE]

Własnie o tym mówię. Mój ojciec mieszka w USA, jego żona ma małego pieska, nie większego od mopsa. Niestety też został wytargany, prawie zabity i od tego czasu bardzo boi się psów. Cóż, ludzie powinni zdać sobie sprawę z faktu,że decydując się na określoną rasę, decydują się też na określoną psychike psa. Nie można kupić sobie asta czy dogo canario bo fajnie wygląda, a potem oczekiwać, że będzie się zachowywał jak golden... .ech....

znam jednego asta, który dogaduje się ze wszystkimi,ale to dlatego,że pies był mocno socjalizowany (kilka godzin dziennie) z psami od szczeniakia i wykastrowano go bardzo wcześnie. niestety większość psów ras bojowych nie jest odpowiednio socjalizowana i pielęgnują sobie swoje naturalne instynkty zamknięte w czterech ścianach z właścicielem :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='strix']Nie można kupić sobie asta czy dogo canario bo fajnie wygląda, a potem oczekiwać, że będzie się zachowywał jak golden... .ech.... [/QUOTE]

Dlaczego nie?
Wystarczy odpowiednie wychowanie :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']Dlaczego nie?
Wystarczy odpowiednie wychowanie :)[/QUOTE]

Bo to NIE jest i nigdy nie będzie golden. Gdyby było tak jak piszesz, dobieranie psa pod kątem cech psychicznych mijałoby się z celem. Psa można układać - ale to jednak żywa istota z określonymi predyspozycjami, a nie plastelina.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']Dlaczego nie?
Wystarczy odpowiednie wychowanie :)[/QUOTE]

Nie wystaczy.

Od 15 lat widzę, że nie wystarczy. Po to rasy były dzielone na bojowe, użytkowe, towarzyskie itp,żeby wzmacniać określone cechy. Jeśli dana rasa była od 200 lat hodowana aby walczyć z innymi psami, to tak łatwo się tego nie przeskoczy.

Psa można uczyć manier, ale psia psychika to coś z czym pies się rodzi. Genów się nie zmieni a właśnie geny odpowiadają za to, jaki instynkt jest dla danego psa najwazniejszy.

Jak nie wierzysz, to zrób z labradora psa obronnego agresywnego wobec ludzi, a z doga niemieckiego psa polujacego na kaczki :P Powodzenia.

Gdyby każdy pies był jak plastelina, hodowla psów użytkowych, myśliwskich itp nie miałaby sensu. A ma.

Link to comment
Share on other sites

Każda rasa psa ma określone cechy charakteru, co nie oznacza, że dorosły pies MUSI taki być. Naprawdę dużo zależy od wychowania, wiem to po własnym przykładzie,gdyby moja Majka wdała się w rasę musiałaby być aroganckim, kanapowym shih,a zamiast tego gdyby tylko miała taką możliwość chętnie polowała by na te kaczki ;) . Nie popadajmy w skrajności: astek może nie będzie łagodnym goldenem,ale nie jest powiedziane, że musi być chodzącym mordercą, prawda?:) wg mnie: wychowanie vs geny = 50:50
A wracając do tematu;):

Wygrzewałam się właśnie z psiurami na podwórku, gdy nagle Majka zagapiła się na jakiegoś ptaka, normalnie zapomniała o całym świecie. Oczywiście nie mogłam przepuścić takiej okazji :diabloti:, więc cichutko podkradłam się do niej i złapałam ją za tyłek z głośnym "BUU!". Młoda aż podskoczyła :evil_lol:, po czym machając ogonem zaczęła się ze mną drażnić. Na to przechodząca koło ogrodzenia sąsiadka z yorczkiem na rękach(jedyna taka we wsi:P): "ojojoj, biedna psina! Jak mogłaś jej jej tak zrobić?!?! Przecież ona mogła dostać zawału!!! Jesteś taka bezmyślna,ja to gdzieś zgłoszę, jak chcesz wykończyć psa to lepiej zajmij się tym wyliniałym kundlem(tu wskazała na Tinkę)!!!"-i coś w tym stylu. Mimo, że to ponoć jakaś moja rodzina(siódma woda po kisielu,ale jednak)nie mogłam zostawić tego bez komentarza:cool3:, czekam więc tylko aż poskarży się się rodzince jaka to ja jestem niewychowana i jak znęcam się nad biednym maleństwem:shake:.

Ponadto jej yoreczek na "spacerze" chyba nigdy nie dotknął ziemi,kiedyś była z nim u nas na kawie,po długich namowach udało mi się wynegocjować dla niego zabawę z Majką.Szaleli przez...2 minuty, kiedy to ciotka zabrała yoreczka na ręce: "już, już, Nikusia, wystarczy, BO JESZCZE SIĘ ZMĘCZYSZ!" no luuudzie... tylko psa żal.

Link to comment
Share on other sites

Nie można kupić asta i oczekiwać, że będzie goldenem, jednak można oczekiwać, że będzie się podobnie zachowywał, jeśli go odpowiednio wychowamy.
Oczywiście, że w psie zawsze będą obecne w mniejszym lub większym stopniu pierwotne instynkty i chyba każdy sobie zdaje z tego sprawę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pinky.']Każda rasa psa ma określone cechy charakteru, co nie oznacza, że dorosły pies MUSI taki być. Naprawdę dużo zależy od wychowania, wiem to po własnym przykładzie,gdyby moja Majka wdała się w rasę musiałaby być aroganckim, kanapowym shih,a zamiast tego gdyby tylko miała taką możliwość chętnie polowała by na te kaczki ;) . Nie popadajmy w skrajności: astek może nie będzie łagodnym goldenem,ale nie jest powiedziane, że musi być chodzącym mordercą, prawda?:) wg mnie: wychowanie vs geny = 50:50
A wracając do tematu;):


Wygrzewałam się właśnie z psiurami na podwórku, gdy nagle Majka zagapiła się na jakiegoś ptaka, normalnie zapomniała o całym świecie. Oczywiście nie mogłam przepuścić takiej okazji :diabloti:, więc cichutko podkradłam się do niej i złapałam ją za tyłek z głośnym "BUU!". Młoda aż podskoczyła :evil_lol:, po czym machając ogonem zaczęła się ze mną drażnić. Na to przechodząca koło ogrodzenia sąsiadka z yorczkiem na rękach(jedyna taka we wsi:P): "ojojoj, biedna psina! Jak mogłaś jej jej tak zrobić?!?! Przecież ona mogła dostać zawału!!! Jesteś taka bezmyślna,ja to gdzieś zgłoszę, jak chcesz wykończyć psa to lepiej zajmij się tym wyliniałym kundlem(tu wskazała na Tinkę)!!!"-i coś w tym stylu. Mimo, że to ponoć jakaś moja rodzina(siódma woda po kisielu,ale jednak)nie mogłam zostawić tego bez komentarza:cool3:, czekam więc tylko aż poskarży się się rodzince jaka to ja jestem niewychowana i jak znęcam się nad biednym maleństwem:shake:.

Ponadto jej yoreczek na "spacerze" chyba nigdy nie dotknął ziemi,kiedyś była z nim u nas na kawie,po długich namowach udało mi się wynegocjować dla niego zabawę z Majką.Szaleli przez...2 minuty, kiedy to ciotka zabrała yoreczka na ręce: "już, już, Nikusia, wystarczy, BO JESZCZE SIĘ ZMĘCZYSZ!" no luuudzie... tylko psa żal.[/QUOTE]


Akurat rozszczekanie i swoista 'poza' małych kanapowców to jest syndrom małego psa (small dog syndrome) i jest no nerwica spowodowana nieprawidłowym prowadzeniem psa. Psy kanapowe to także potomkowie terierów, czyli psów bardzo aktywnych. Czyli geny.

Z resztą, co ja się będę produkować., dla mnie sprawa jest jasna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='omry']Takie grupki biegających ze sobą psów to chyba tylko w marzeniach :D Chociaż za kilka miesięcy zamierzam sprawdzić, jak to jest w psich parkach.[/QUOTE]

Da się, da się. oczywiscie muszą być odpowiedzialni właściciele, bo czasem dochodzi do drobnych nieporozumień. Ale wszystko da się zrobić. Np.: tak wygladaja nasze wspólne spacerki weekendowe: [URL]http://psy.olpw.com/viewtopic.php?t=3295&postdays=0&postorder=asc&start=0[/URL]
Niestey choć w Szczecinie mamy fajne wybiegi, ale jak dla mnie za dużo tam puszczonych samopas małych dzieci, a nasze psy uwielbiają mocno szaleć.

Link to comment
Share on other sites

Ostatnio idę sobie z kumpela i psem i z naprzeciwka idzie koleś z psem spuszczonym ze smyczy. Pomyślałam, że pewnie nie podbiegnie skoro nie jest na smyczy. Puszek już zaczął się rzucać. Pies biegnie do nas a koleś nic. Kumpela zaczęła tupać na psa a ja odezwałam się 'psa trzyma się na smyczy' na co koleś mi odpowiedział 'sama się na smycz zapnij' :angryy::angryy::angryy: Myślałam, że kolesia zaraz tą smyczą przez łeb zdzielę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Brezyl']Da się, da się. oczywiscie muszą być odpowiedzialni właściciele, bo czasem dochodzi do drobnych nieporozumień. Ale wszystko da się zrobić. Np.: tak wygladaja nasze wspólne spacerki weekendowe: [URL]http://psy.olpw.com/viewtopic.php?t=3295&postdays=0&postorder=asc&start=0[/URL]
Niestey choć w Szczecinie mamy fajne wybiegi, ale jak dla mnie za dużo tam puszczonych samopas małych dzieci, a nasze psy uwielbiają mocno szaleć.[/QUOTE]

Super! Dziękuję za link :)
Gdy już będziemy mieli do dyspozycji samochód, to na pewno odwiedzimy te miejsca :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Brezyl']Da się, da się. oczywiscie muszą być odpowiedzialni właściciele, bo czasem dochodzi do drobnych nieporozumień. Ale wszystko da się zrobić. [/QUOTE]

Ano. Nawet mój antyspołeczny pies biegał sobie swobodnie na zimowym spacerze w grupie +/- 10 psów. Co prawda większość towarzystwa to psy sportowe, a ludzie mają głowy na karku i reagują, jak się robi gorąco, ale niestety u nas rzadko się zdarza taka okazja... Niemniej jednak widok takiej zgranej sfory jest niesamowity :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Brezyl']Da się, da się. oczywiscie muszą być odpowiedzialni właściciele, bo czasem dochodzi do drobnych nieporozumień. Ale wszystko da się zrobić. Np.: tak wygladaja nasze wspólne spacerki weekendowe: [URL]http://psy.olpw.com/viewtopic.php?t=3295&postdays=0&postorder=asc&start=0[/URL]
Niestey choć w Szczecinie mamy fajne wybiegi, ale jak dla mnie za dużo tam puszczonych samopas małych dzieci, a nasze psy uwielbiają mocno szaleć.[/QUOTE]


Ooo może kiedys pozwolicie mi się przyłaczyć? Chetnie bym się przeszła w szerszym psioludzkim gronie?:)

Link to comment
Share on other sites

Labek też może być agresywny, przekonałam się o tym jakiś tydzień temu. Idę z moimi psinkami na spacerek, oczywiście moje jeszcze były na smyczy (spuszczam je w lesie) a tu wybiega przez dziurę w siatce taki labek i capnął Zuzkę za kuloskę. Zadzwoniłam po policję taka byłam wkurzona, niestety właściciele tacy że wszystko mają w d...

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...