natural born leniwiec Posted July 21, 2009 Share Posted July 21, 2009 We wtorek (21 lipca) po godzinie 18 znalazłam w Modrzewiu (koło Łagiewnik) dorosłą, rudą jamniczkę. Suczka nie miała obroży, snuła się bez celu po ulicy, mogła wpaść pod samochód. Jamniczka jest ufna i łagodna, zadbana, przyzwyczajona do jazdy samochodem. Ma rozciągnięte sutki i resztki mleka - karmi lub niedawno karmiła szczenięta. Sądząc po stanie zębów i pojedynczych siwych włosach na pysku i łapach, może mieć 6-7 lat. [URL="http://img197.imageshack.us/my.php?image=modrzew.jpg"][IMG]http://img197.imageshack.us/img197/8638/modrzew.th.jpg[/IMG][/URL] [URL=http://img197.imageshack.us/my.php?image=modrzew2.jpg][IMG]http://img197.imageshack.us/img197/3512/modrzew2.th.jpg[/IMG][/URL] Jeśli ktoś w Was wie, do kogo może należeć psinka, proszę, dajcie znać. Jeśli nie uda się nam znaleźć jej właścicieli, będziemy szukać jej nowego domu. telefon: 602775767 gg: 3805928 mail: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted July 22, 2009 Share Posted July 22, 2009 a jak się własciciel nie znajdzie, nie moze zostać u Ciebie? Byśmy Cię powitali w klubie jamnikowców :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
natural born leniwiec Posted July 22, 2009 Author Share Posted July 22, 2009 Na stałe zostać raczej nie może. :( Mamy już dwie rude jamniczki, mieszkamy w centrum miasta, a z trzema psami jest już spory kłopot na spacerze. Ja w październiku na studia wracam, a rodzice nie chcą trzeciego psa. Trochę nowości - na 90% sunia będzie szukać [B]nowego domu[/B]. Dzisiaj byłam z nią u weterynarza. Mała ma chipa. Okazało się, że była wzięta ze schroniska, ale kobieta oddała ją swojej znajomej na wieś (bo ma wnuki, a "psa i dzieci nie w jednym mieszkaniu nie można") kilka miesięcy temu. Suczka już uciekała/gubiła się. Jutro będę z tymi ludźmi rozmawiać, ale jestem niemal pewna, że nie oddam im psa. Jamnik to nie jest pies na podwórko. Teraz w kwestii jej zdrowia. Nie wiadomo, ile mała ma lat - według danych ze schroniska, urodziła się w 2003 roku, weterynarz ocenia ją raczej na 9-10 lat. Sunia miała w pysku patyk zaklinowany między ostatnimi przedtrzonowcami. Trwało to przynajmniej kilka tygodni - tkanka dookoła dosłownie przegniła, kość rozpadła się i sunia ma dziurę w podniebieniu. Patyk został usunięty pod narkozą, mała dostała kroplówkę i właśnie się wybudza. Ranka jest w zasadzie wygojona i nie zagraża życiu, ale sunia musi jeść miękką karmę i trzeba ją obserwować (w przyszłości może mieć skłonność do infekcji zatok). Przy okazji zrobiliśmy RTG - serce trochę powiększone, ale płuca czyste. Wniosek jest taki, że miękki guzek, który sunia ma na piersi, to niegroźny tłuszczak. W nocy trochę kaszlała, więc dostała antybiotyk. Prawdopodobnie niedawno miała szczenięta, ale już nie karmi. Najważniejsze jednak, że jamniczka jest głucha... Dobrze sobie radzi, szybko adaptuje się do nowego otoczenia, grzecznie chodzi na smyczy, ale trzeba mieć ją na oku i nie wolno puszczać jej samej. Mówię z ręką na sercu - to naprawdę fajny pies. Kiedy wczoraj usiadłam przy niej na poboczu drogi (żeby poczekać z nią, aż moja mama podjedzie po nas samochodem), sunia od razu skojarzyła, po co ludzie siadają i wygodnie usadowiła się na moich kolanach. :) W domu była dosyć spokojna, grzecznie spała na fotelu, a w nocy (wzorem wszystkich jamników świata) ułożyła się w nogach mojego łóżka i dopiero wtedy usnęła. Czuła się chyba trochę zagubiona, ale już merda ogonem na nasz widok i uśmiecha się tak ślicznie w najpiękniejszy, jamniczy sposób. Bardzo mi zależy, żeby mała znalazła dobry dom. To wspaniała, łagodna jamniczka, która zasługuje na własnych, kochających ludzi i troskliwą opiekę. Ogólnie jest w całkiem dobrym stanie, nie jest za chuda (waży 10 kg, ale to dla niej właściwa waga), ma gładką, miękką sierść. Na pewno nie nadaje się do mieszkania na podwórku - wystarczyło kilka chłodniejszych nocy, żeby się zaziębiła, a jesienią cieplej nie będzie... Do mieszkania jednak będzie idealna, bo umie chodzić na smyczy i załatwiać się na dworze. Jeśli ktoś z Was byłby zainteresowany adopcją lub znałby kogoś, kto chciałby wziąć suczkę do siebie - proszę, dajcie mi znać. Jak tylko moje konto zostanie aktywowane, dodam ogłoszenie na jamniczym forum. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
leni356 Posted July 22, 2009 Share Posted July 22, 2009 Jaka śliczna mała Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isadora7 Posted July 22, 2009 Share Posted July 22, 2009 Sobie zapisuję. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia77 Posted July 22, 2009 Share Posted July 22, 2009 Śliczna psinka, Za żadne skarby,nie powinna wracać na wieś!, co za życie by ją tam czekało:shake::shake:... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
natural born leniwiec Posted July 22, 2009 Author Share Posted July 22, 2009 Śliczna i bardzo sympatyczna. Teraz jest trochę poddenerwowana, chodzi po domu, popiskuje, liże mnie po rękach. Żal mi jej ogromnie, bo wyraźnie tęskni za domem. Może jednak ci ludzie nie byli tacy źli... W końcu (poza tym patykiem) suczka jest zadbana. Jutro się okaże, czy będą chcieli ją z powrotem i czy nadają się na opiekunów głuchego jamnika. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
natural born leniwiec Posted July 23, 2009 Author Share Posted July 23, 2009 Uwaga, uwaga - akcja odwołana. Dzisiaj rano dzwoniła pierwsza właścicielka suczki (ta, która ją oddała) i skruszonym głosem przekonywała, że ona i mąż przedyskutowali sprawę i chcą wziąć jamniczkę do siebie. Mówią, że widać źle jej było w tym nowym domu i już nikomu jej nie oddadzą. Już jadą po psinkę, więc mam tylko nadzieję, że dotrzymają słowa. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isadora7 Posted July 23, 2009 Share Posted July 23, 2009 [quote name='natural born leniwiec']Uwaga, uwaga - akcja odwołana. Dzisiaj rano dzwoniła pierwsza właścicielka suczki (ta, która ją oddała) i skruszonym głosem przekonywała, że ona i mąż przedyskutowali sprawę i chcą wziąć jamniczkę do siebie. Mówią, że widać źle jej było w tym nowym domu i już nikomu jej nie oddadzą. Już jadą po psinkę, więc mam tylko nadzieję, że dotrzymają słowa.[/quote] To rzuć potem wieściami Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
natural born leniwiec Posted July 23, 2009 Author Share Posted July 23, 2009 Dziewczyny, wielkie dzięki za zainteresowanie. :) Sprawa już nieaktualna, [B]suczka wróciła do swoich ludzi[/B]! :multi: Państwo przyjechali po nią autobusem, bardzo byli wzruszeni i obiecywali, że już nigdy jej nie oddadzą. Pofatygowali się w tym upale spory kawałek, zwrócili koszta leczenia i zdawali się bardzo przejęci, więc gorąco liczę na to, że dotrzymają słowa. Jamniczka oczywiście bardzo szczęśliwa - jej uśmiech i rozmerdany ogonek to najlepsza nagroda. :) Mam nadzieję, że uszkodzone podniebienie nie będzie za bardzo przeszkadzać jej w życiu i już do końca swoich dni będzie szczęsliwym, otoczonym opieką psem. Drugą wielką zaletą całego zamieszania jest to, że trafiłam tutaj. Do tej pory skupiałam się głównie na szczurach w potrzebie, ale jamniki uwielbiam równie mocno, więc może i tutaj się przydam. :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia77 Posted July 23, 2009 Share Posted July 23, 2009 Drugą wielką zaletą całego zamieszania jest to, że trafiłam tutaj. Do tej pory skupiałam się głównie na szczurach w potrzebie, ale jamniki uwielbiam równie mocno, więc może i tutaj się przydam. :smile: Szczurusie??...-cudne zwierzaczki, a jamniki to takie duuuże,cudne szczurusie:evil_lol:, i w takim wypadku,cieszą się bardzo z zamieszania... Miejmy nadzieję,że nie przyjdzie już nigdy do głowy właścicielom,oddać kiedykolwiek jamnisię Na Wieś! ani w żadne inne miejsce- oby,chociaż... jak tu ufać ludziom... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted July 24, 2009 Share Posted July 24, 2009 Zostań z nami na dogo, potrzebni są ludzie z pasją :p :multi: A skąd jestes? Polecam pamieci Avę z Łodzi, w podpisie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
natural born leniwiec Posted July 24, 2009 Author Share Posted July 24, 2009 Z Łodzi jestem. :) Studiuję w Lublinie i mam kontakt z tamtejszym schroniskiem, więc może od października będę tam jamników wypatrywać. Ava jest cudna... Oczywiście chciałabym ją wziąć, ale ani moi rodzice, ani moje własne jamniczki nie zgodziliby się na to. :shake: Mam nadzieję, że jakiś inaczej uda mi się jej pomóc. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Isadora7 Posted July 24, 2009 Share Posted July 24, 2009 [quote name='natural born leniwiec']Z Łodzi jestem. :) Studiuję w Lublinie i mam kontakt z tamtejszym schroniskiem, więc może od października będę tam jamników wypatrywać. Ava jest cudna... Oczywiście chciałabym ją wziąć, ale ani moi rodzice, ani moje własne jamniczki nie zgodziliby się na to. :shake: Mam nadzieję, że jakiś inaczej uda mi się jej pomóc.[/quote] A może zalożysz fotogalerie na jamnikach :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
caelestis Posted August 11, 2009 Share Posted August 11, 2009 ooooo:crazyeye:, kolejna "jamnicza dusza" :lol: Witam serdecznie ;) Ciebie i Twoje jamniki:evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.