Jump to content
Dogomania

Gdzie umocowac smycz?


M@d

Recommended Posts

[quote name='gops']
myslalam tez zeby zainstalowac jakis kij na kierownicy i do niego przywiazac smycz zeby sucz nie podchodzilo po kola , czy ktos cos takiego ma? niemam kasy narazie na lepszy sprzet ;)[/quote]

NIGDY niczego nie wiąż do kierownicy, bo Cię pies wywróci. szarpnięcie z tylu np. przy siodełku, jakoś opanujesz, szarpnięcie z przodu pośle Cie twarzą na asfalt!
Zbierz lepiej kaskę na Springera ...
[URL="http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=3248&action=prod"][/URL][url]http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=3248&action=prod[/url]

Gdyby Ci się udało kupić gdzieś zapasowy bezpiecznik do Springera, to można by samemu coś takiego zrobić...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 69
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Nigdy nie przywiązuj smyczy nigdzie :diabloti:...

Ja z obiema dziewczynami robię tak, że przerzucam smycz przez rączkę kierownicy tak, żeby była pod moją ręką jak jadę. Dzięki temu tak pies czemuś się zatrzyma [Birma uwielbia nagle stanąć na kupę, wywalając mnie przy okazji] to szybkim ruchem zrzucam smycz z kierownicy, za to jeśli pies szarpie do czegoś [kota, psa itp.] to trzymam na tyle mocno, że choćbym się wywaliła to smyczy nie puszczę :diabloti:.

Link to comment
Share on other sites

Po pierwsze żadnej smyczy nie przywiązujemy do roweru tylko line amortyzującą!!
Po drugie broń Boże kolczatka, jak było na pierwszej stronie, TYLKO uprząż
Po trzecie pies musi słuchać komend naprzód lewo prawo itd.
Po trzecie co do liny to tylko przyczepiona w okolicach kierownika

Uprawiam amatorsko bikejoring, zaopatrzyłam się w sprzęt w hifikii z allegro, super sprawa :razz:
Suka wybiegana, a ja zadowolona!!!
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Ja przyczepiam smycz do kierownicy. Nigdy mi się nie zdarzyło żeby pies szarpnął czy wykonał jakiś niekontrolowany ruch podczas biegu, ale wydaje mi się że mając go tak przyczepionego mam większą kontrolę nad tym co się dzieje. Dzięki takiemu sposobowi podpięcia smyczy można psa mieć na oku cały czas, co już pozwala na ewentualną wcześniejszą reakcję niż w wypadku gdy pies biegnie podpięty przy tylnym kole, czy siodełku.
My biegamy/jeździmy tak:

Lampka (służąca jako uchwyt na smycz:p) jest naprawdę solidnie zamontowana, a smycz nie ma prawa spaść
[IMG]http://img7.imageshack.us/img7/4518/imgp0186i.jpg[/IMG]

pies do roweru zakłada szelki -co prawda nie są one jakieś super tylko takie zupełnie przeciętne, sprawdzają się w miarę dobrze, ale maję jedną poważną? wadę -przekręcają się zawsze trochę w bok:roll::
[IMG]http://img7.imageshack.us/img7/4718/imgp0189.jpg[/IMG]

Też uważam że komendy 'w prawo' i 'w lewo' są pomocne, ale jako że mnie samej kierunki się mylą :oops: to nie mogę robić z psa wariata (bo później pewnie by było np. [I]'w lewo- nie tu, w to drugie lewo!!!'[/I] :evil_lol:), więc u nas z każdym razem używamy 'uważaj' i generalnie dajemy radę :lol:

Link to comment
Share on other sites

Olinafm , ja tez ma slowo "uwazaj " na zakrety .Pies zerka na mnie i razem wchodzimy w zakret .To slowo przydaje sie rowniez kiedy sa jakies przeszkody i trzeba uczulic psa ,ze bedzie trudniej ,zeby uwazal .
Kup sobie smycz amortyzowana zobaczysz jaka roznica.
Ja tez zaczynalam ja Ty od smyczy normalnej najpierw trzymanej w reku a potem wlasnie na kierownicy .Teraz jak mam amortyzowana zapieta do kolumny kierownicy to widze roznice :-)
Szelki normelne tez mojejmu psy sie przekrecaly troche , natomiast swietne sa szelki z gappay takie do tropienia , sa z wysciulka filcowa i tak zbudowane ,ze nic sie nie przekreca.
Jedno Ci tylko zwroce uwage , ze gdybys miala ciezszego psa to taki sposob zapiecia do kierownicy by sie nie sprawdzil, kazde pociagniecie konczyloby sie skretem kol.Tak wiec to skutkuje tylko przy lekkich psach , ciezsze musza byc przypiete do mniej ruchomego elementu .

Link to comment
Share on other sites

no ja tez juz raz wyladowalam na betonie..bo taki ladny kotek byl ..na szczescie nic mi nie jest ,

wczoraj zrobilismy juz 7km ,idzie nam coraz lepiej
tylko sucz woli mnie ciagnac a nie biec obok wiec jej pozwalam , obok nie chce biec wogole :roll:
jak bede miala przyplyw gotowki to zainwestuje w smycz amortyzujaca
a wogole to podoba mi sie bardzo takie jezdzenie , nie trzeba wogole pedalowac :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[B]Figafiga[/B] a piszesz o jechaniu PRZY rowerze czy PRZED rowerem [bikejoring] ;)... bo jesli pies biegnie przy rowerze to nie musi mieć uprzęży ani specjalnej linki... ba, można bez większego problemu nauczyć psa, że w obroży się biegnie przy rowerze, a w szelkach [też polecam Hifikię ;)] się ciągnie. Birma to opanował w 99% :cool3:.

[B]Olinafm[/B] nie radzę takiego mocowania smyczy... mi mój 20 kg piesek załatwił przepiękny lot [nie zdążyłam smyczy puścić] z lądowaniem na betonie - oddychać nie mogłam przez jakąś minutę, bo prosto na klatę poleciałam, ręce mam całe poździerane [aż mnie sie wczoraj lekarka pytała czy nikt mi nic nie zrobił :evil_lol:], a kostka nadal, po prawie tygodniu, mnie boli :roll:. Kolano swoją drogą też, ale ono jest po prostu porzadnie stłuczone :razz:.

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem jazda na rowerze z psem i to w dodatku w obroży i na zwykłej smyczy - to skrajna nieodpowiedzialność i zupełny brak wyobraźni właściciela...:cool1: Pomijając brak komfortu dla psa - bo nie sądzę, by dobrze mu się biegło jak go coś momentami za głowę szarpie, to jeszcze sztywna smycz, która nie amortyzuje żadnych szarpnięć...

Szelki naprawdę nie są tak drogie, by ciągać psa w obroży...i to na rowerze...:shake: Różne sytuacje mogą się zdarzyć: pies coś zobaczy, coś go wystraszy, albo wy nie zauważycie wystającego korzenia... I nieszczęście gotowe...

Zanim wsiądziecie na rower i przyczepicie do niego psa - zainwestujcie choć w minimum odpowiedniego sprzętu.. Przynajmniej w te szelki...

Link to comment
Share on other sites

[B]Romas[/B] wybacz literówkę :oops:...

[B]Szamanka[/B] to, żeby Birma nie miała żadnych szarpnięć to jest mój problem, nie jej :diabloti:. Ona ma tylko nie wpadać mi na koło. Jeśli jest jakiś korzeń to ja jadę tak, żeby Birma mogła swobodnie przebiec itp... ale będę bronić tego, że bieganie w obroży NIE JEST skrajną nieodpowiedzialnością. Za to ułatwia mi i mojej suce 2 sporty, które lubimy - bieganie obok roweru i ciągnięcie roweru. Jakby Birma biegła cały czas w szelkach to dużo bardziej by jej się myliło :roll:. Swoją drogą szelki moja suka ma i NIE BĘDZIE w nich biegać :razz:.

Link to comment
Share on other sites

Ja się zgodzę że bieganie w obroży jest nieodpowiedzialne (ale może nie skrajnie :eviltong:) szczególnie dla psa który dopiero zaczyna. Bo to wtedy może się zdarzyć najwięcej wypadków. Jak pies już potrafi biec to od biedy można go wsiąść na obroży jeśli z jakichś powodów nie mamy w danym momencie szelek. Natomiast jeśli chodzi o smycz amortyzowaną lub nie -to dużo zależy po jakich ternach się biega i z jakim psem. Mnie np w ogóle nie jest potrzebna, bo mój pies waży 9 (może 10)kg i jego szarpnięcie choćby najgwałtowniejsze bez problemu skoryguję. Poza tym my przeważnie biegamy po lesie i tam już pies leci luzem, a smyczy używamy przeważnie na stosunkowo niewielkich odległościach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='diabelkowa']bonsai ciagniecie roweru na obrozy... [/quote]

Z tego co ja zrozumiałam to Birma na obroży biegnie przy rowerze, a nie ciągnie ;)

Jak dla mnie to zarówno ciągnięcie, jak i bieganie przy rowerze odbywać się powinno w szelkach.
Jak sobie przypominam początki mojej jazy z suka to to jakaś masakra była i żeby moja sucza była w obroży a nie w szelkach, to pewnie nie jedna kontuzja by nam się przytrafiła, a może i nawet coś gorszego.

Link to comment
Share on other sites

czytam i czytam i...

[quote name='Szamanka']Moim zdaniem jazda na rowerze z psem i to w dodatku w obroży i na zwykłej smyczy - to skrajna nieodpowiedzialność i zupełny brak wyobraźni właściciela...:cool1: [/quote]

widac jestem bardzo nieodpowiedzialna, bo pies biega i na lancuszku (a co dopiero obrozy to jeszcze na zwyklej smyczy):roll:

A u nas wyglada to tak - lancuszek na szyje, do tego zwykla smycz, ja smycz mam w lewej dloni - nic nie zaczepiam, nie przekrecam, bo jak pies szarpnie to moge smycz puscic (jezdze po lesie, wiec mam ten komfort, ze jak psa puszcze nic sie nie stanie). Pies biegnie na [B]luznej[/B] smyczy, wiec lancuszek nic a nic nie przeszkadza, a ja w sytuacji chociazby psa innego mam wieksza kontrole - boje sie, ze w szelkach to bedzie mnie ciagnela gdzie chce, jak cos zobaczy. Nie jestesmy az tak zaawansowane i niestety to co dzieje wkolo jeszcze moja sucz interesuje - coraz mniej ale jednak.

Taka jazde uprawiam z moja suka od dwoch lat i ona to uwielbia, nigdy nie jezdzimy duzo bo sie boje (do 45 min max spokojnego truchtu, z jednym krotkim szybszym odcinkiem).
Czasami jak jest luzno w lesie na prostej drodze to ja spuszczam i biegnie obok bez smyczy - co rowniez wychodzi jej coraz lepiej.
Teraz czekam az sie lapa wygoi i zaczynam znowu jazde na rowerze ;)

Link to comment
Share on other sites

[B]Agnes [/B]ja tam się po paru lotach oduczyłam trzymania smyczy gdziekolwiek :evil_lol:. Ale Birma jak stanie to nic mnie przed lotem nie ratuje, nawet linka rozciągliwa czy szelki :razz:...
Teraz, ze względów bezpieczeństwa [bo mnie kolano nadal boli, a łapki jeszcze nie wygojone :evil_lol:] smycz jest przewieszona [luźno] przez kierownicę i przytrzymywana moją ręką. O Birmę się nie boję, bo ona prześlicznie biegnie przy rowerze nawet bez smyczy [co tam psy, ludzie czy nawet KOTY... rower ważniejszy :loveu:], ale teraz jak postanowi nagle stanąć na szybką kupkę to "wyciąga" mi smycz spod ręki :razz:. Za to jakbym widziała, że coś się dzieje, to chwytam mocniej kierownicę i wtedy smycz jest zbyt mocno przytrzaśnięta moja dłonią, żeby się prześlizgnąć :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='bonsai_88'][B]Agnes [/B]ja tam się po paru lotach oduczyłam trzymania smyczy gdziekolwiek :evil_lol:. [/quote]

mam dobry refleks i jak sucz postanowila mi sie nagle zatrzymac i podrapac to po prostu puscilam smycz;) dlatego nigdzie jej nie zaczepiam, zebym mogla w kazdej chwili puscic

Link to comment
Share on other sites

Mnie tak refleks zawiódł tydzień temu na środku ulicy :roll:. Znajomi, którzy widzieli mój lot byli zdziwieni, że nic poważnego mi się nie stało...

A, żeby nie było, że mój biedny pieseczek musi po betonie biec od razu mówię - inaczej do lasu się nie dostanę, musimy ten kawałek osiedla przejechać :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny, ja tylko wyraziłam swoje zdanie i będę się przy nim upierać.
Szelki są do pracy, obroża na spacer. Różne sytuacje zdarzały mi się w lesie na rowerze i nie wyobrażam sobie, by mój pies był wtedy w obroży (zwłaszcza, że ma półzaciskową). Szelki są wygodne, wiem, że w nich nie stanie mu się krzywda, a to przecież najważniejsze. Ja smycz przywiązuję do kierownicy. Jeden jedyny raz miałam ją w ręce i wtedy szarpnięciem (zobaczył sarnę) obalił mnie i rower, bo straciłam równowagę.
Przywiązanie smyczy do kierownicy sprawia, że ciężar lepiej i równomierniej się rozkłada, tak więc żadna wywrotka nam się nie zdarzyła.

Link to comment
Share on other sites

Szamanka jakiej wielkości masz psa? Ja np. nie wyobrażam sobie przywiązania smyczy do kierownicy, lub zakupu sprytnego "wieszaka" do siodełka, bo mój pies najzwyczajniej poszedłby ze mną i rowerem, a nawet szarpnięcie na piachu w bok oderwałoby rower.
Krzywda na obroży nigdy mu się nie stała, bo nie ma szyi jak zapałka.

Link to comment
Share on other sites

hmmm my jezdzimy w specjalnych szelkach zawsze ale tylko dlatego ze sucz nie biegnie obok tylko ciagnie mnie i rower i biegnie z przodu
kolezanki pies jezdzi na obrozy , szerokiej 4cm ale obrozy i nic mu sie nie dzieje a jezdza juz kilka miesiecy ;)
jesli pies nie ciagnie a biegnie obok to obroza nie powinna zrobic krzywdy ;) i nie jest niczym zlym
w szelkach sucz chodzi takze na codzien ale w innych , rowerowe sa tylko na rower i rolki ;)
na szczescie juz to rozroznia

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szamanka']Dziewczyny, ja tylko wyraziłam swoje zdanie i będę się przy nim upierać.
Szelki są do pracy, obroża na spacer. [/quote]

i moze tu tkwi roznica - dla mnie rower to nie praca:evil_lol:

[quote name='Szamanka']Różne sytuacje zdarzały mi się w lesie na rowerze i nie wyobrażam sobie, by mój pies był wtedy w obroży (zwłaszcza, że ma półzaciskową). [/quote]

to co Ty robisz, ze po takim doswiadczeniu uwazasz, ze obroza jest "be"? Albo...co sie stalo

[quote name='Szamanka']Szelki są wygodne, wiem, że w nich nie stanie mu się krzywda, a to przecież najważniejsze. [/quote]

ale CO moze sie stac w obrozy...ja naprawde tego nie rozumiem - jaka krzywde moge wyrzadzic psu jezdzac z nim przy rowerze na obrozy...?

[quote name='Szamanka']Ja smycz przywiązuję do kierownicy. [/quote]

a dla mnie to jest nieporozumieniem - przywiazac do kierownicy? Ja lubie swoje zeby:evil_lol: A jak pies szarpnie to co sie dzieje z rowerem i z...Toba?

[quote name='Szamanka']Jeden jedyny raz miałam ją w ręce i wtedy szarpnięciem (zobaczył sarnę) obalił mnie i rower, bo straciłam równowagę.
Przywiązanie smyczy do kierownicy sprawia, że ciężar lepiej i równomierniej się rozkłada, tak więc żadna wywrotka nam się nie zdarzyła.[/quote]

jesli pies wazy powyzej 5 kg rowniez? Nie wierze...jak mam smycz w dloni - (nie oplatujac sobie jej wokol), pies szarpnie to ja puszczam, albo...kontroluje przez obroze wlasnie - czyli lekkie szarpniecie na obrozy i pies jest przy mnie + komenda odpowiednia. No u mnie to dziala od 2 lat. Nigdy nie mialam przykrego wypadku, upadku, a rozne psy nas mijaly, byly rozne sytuacje, a psa mam ogara - wiec tropiacy, to i powachac lubi (czego przy rowerze mu nie wolno), w szelkach nie mialabym wplywu na to czy wacha, czy szarpnie za zwierzyna, fruwalabym razem z psem. Tak samo jak fruwam na szelkach na spacerze, jak pies zobaczy kogos znajomego.

Link to comment
Share on other sites

Ja nie widze nic nieodpowiedzialnego w prowadzeniu psa na obroży, który biegnie [B]obok[/B] roweru i nie ciagnie go. Czym to się rożni od normalnego spaceru albo od biegania z psem?Jeżeli ma wyćwiczoną luźną smycz to nie widzę problemu;) No chyba że jedziesz 30km/h, ale nie sądzę, żeby tu ktoś tak szalał;) Ja mam małego psa, jadę powoli, pies biegnie głownie luzem, a jeśli musi na smyczy to biegnie obok mnie.

[quote name='Szamanka']
Przywiązanie smyczy do kierownicy sprawia, że ciężar lepiej i równomierniej się rozkłada, tak więc żadna wywrotka nam się nie zdarzyła.[/QUOTE]

Im wyżej smycz jest przywiązana tym większa możliwość wywrotki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szamanka']
A ja mam inne pytanie: czy używacie kasków przy tych wyprawach z psami? Generalnie mam wrażenie, że w Polsce amatorzy rowerowych wycieczek bardzo rzadko używają kasków...[/quote]
Bo nie ma takiego obowiązku :p a zaczyna się myśleć dopiero "po".
Jeżdżę zawsze w kasku.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...