Jump to content
Dogomania

PULI


Amaka

Recommended Posts

Tylko że Luśce w niektórych miejscach dredy rosną od nowa bo na karku i głowie oraz na łopatkach miała wyskubane do skóry ;)

Ja mam takie foty:
[IMG]http://i869.photobucket.com/albums/ab256/edytafala/Sznurki/2299cz1l11-41.jpg[/IMG]

[IMG]http://i869.photobucket.com/albums/ab256/edytafala/Sznurki/2299cz1l6-48.jpg[/IMG]

Tańczaca
[IMG]http://i869.photobucket.com/albums/ab256/edytafala/Sznurki/2299cz1l23-28.jpg[/IMG]

Prosząca
[IMG]http://i869.photobucket.com/albums/ab256/edytafala/Sznurki/2299cz1l21-36.jpg[/IMG]

I fruwajaca :)
[IMG]http://i869.photobucket.com/albums/ab256/edytafala/Sznurki/2299cz1l15-39.jpg[/IMG]

Ogólnie Luśka jest psem idealnym. Posłusznym, potrafiącym już wiele sztuczek, błyskawicznie sie uczacym. W gościach nie sprawia najmniejszego problemu. Ale diabełka w sobie ma jak widać :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 62
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

wyskubane czy zgolone dredy inaczej odrastają w sensie inne są, gdzieś tutaj chyba wstawiałam Gubans (czarna suka u Zsuzsy mieszkająca) ona była 2 x golona z przymusu i teraz to jakie ona ma dredzichy to bajka...ale też bez rozdzielania u niej jest. Firmie te co odrastały po zrzuceniu pierwszych też zupełnie inne i innej pielęgnacji wymagają, a raczej mnie upierdliwej ;)

a ja niedługo przyniosę zdjęcia Abi, która była w odwiedzinach u nas 1 maja :)

fajna ta Twoja mopica ;) pozytywny diabeł ;)

Link to comment
Share on other sites

Nie mam pojecia jak to ze szczeniuakiem jest ;) Ale nie uwierzę że trzeba godzinami to rozdzielac. Na pewno 5 minut dziennie wystarczy i konsekwencja trzy,ania się tego ;) Spróbuj obrobić niufa.... Moja Zmorka linieje od kilku dni i mam mega odciski od wyczesywania tego bo samo nie wyleci ;) I tak przez najbliższe dwa tygodnie... Codziennie godzina. Co prawda potem wystarczy ta godzinka co dwa tygodnie i piesek piękny ;)

Lusiosława
[IMG]http://i869.photobucket.com/albums/ab256/edytafala/Sznurki/2299cz1l36-12.jpg[/IMG]

[IMG]http://i869.photobucket.com/albums/ab256/edytafala/Sznurki/2299cz1l47-14.jpg[/IMG]

[IMG]http://i869.photobucket.com/albums/ab256/edytafala/Sznurki/2299cz1l41-11.jpg[/IMG]

Zawsze chętna do zabawy :)

Link to comment
Share on other sites

nie no godzinami to nie - ja zawsze będę utrzymywała, że pielęgnacja jest banalna i nie jest pożeraczem czasu - dlatego to jest jedyna rasa długowłosa, którą mogę mieć ;) niufy mi się podobają, ale nie dałabym rady tej kupy futra zrobić... tak samo sznupy olbrzymy mi się podobają czy afgany - mogę patrzeć i patrzeć, ale zrobić takiego psa to już inna kwestia (mowa tylko o wyglądzie, bo z charakterami to już aż tak mi się nie podobają afgany np ;) )

ja teraz rozdzielam raz na 2-3 miesiące bueheh... a mimo to jest ok z nimi ;) pierwsze rozdzielanie to ok 2 h (te pierwsze pierwsze szczeniakowe) a potem jak coś wyczuję to rozdzielę, a tak to przegląd robię co 2-3 miesiące i czasami coś się znajdzie ;) Nawet Eber, który jest jeszcze dzieciakiem nie wymga kilkugodzinnych zabiegów pomimo watowatej struktury dredziochów ;)

Link to comment
Share on other sites

Nie porównuj pielęgnacji niufa z pielęgnacją sznupa czy afgana ;) Jednak w tej kwestii niufy wypadają na wielki plus. Wystarczy wyczesać dobrze co dwa tygodnie i nie ma ani kołtunka. Jednak inny rodzaj sierści ;) Tylko jak linieć zacznie dwa razy do roku to człowiek sie namęczy. Tzn też nie każdy, ale ja mam suke z ogromną ilością podszerstka ;) Niby super bo tak ma być ale jednak prosciej jak jego jest mniej....

Z Luśką jest już na spokojnie bo głaskam i rozdzielam. Jej to nie sprawia problemu. Nie lubię psa obrabiać długo bo szkoda mojego kręgosłupa. Wole minute a jednak codzień ;)

Latające diaboły :)
[IMG]http://i869.photobucket.com/albums/ab256/edytafala/Sznurki/2299cz1l4-65.jpg[/IMG]

[IMG]http://i869.photobucket.com/albums/ab256/edytafala/Sznurki/2299cz1l5-60.jpg[/IMG]

Zając wampir :)
[IMG]http://i869.photobucket.com/albums/ab256/edytafala/Sznurki/2299cz1l6-52.jpg[/IMG]

Jozin z Bazin
[IMG]http://i869.photobucket.com/albums/ab256/edytafala/Sznurki/2299cz1l7-59.jpg[/IMG]

Zdalnie sterowany, nisko latający mop :)
[IMG]http://i869.photobucket.com/albums/ab256/edytafala/Sznurki/2299cz1l19-39.jpg[/IMG]

Pieją kury pieją....
[IMG]http://i869.photobucket.com/albums/ab256/edytafala/Sznurki/2299cz1l186.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

kura najlepsza ;)

a pewnie, że pielęgnacja niufa a pielęgnacja sznupa czy afgana to totalnie różne bajki ale pielęgnacja żadnej z tych ras nie jest "5 minutowa" ;) ja rozdzielam mopy podczas oglądania filmów albo jak mamy np przerwę na spacerze w postaci klapen na dupen - wtedy zazwyczaj już automatycznie gmeram w tej sierści. ja niestety nie mogę narzekać na systematyczność, dlatego Puli to jedyna rasa z długim włosem dla mnie - raz na ruski rok zajrzę, pogmeram a i tak jest ok ;) tylko, żeby nie było, że tylko dlatego mam je w domu hehe

a u nas chrześniak poznawał Grubą - reszta towarzystwa była mało interesująca bo tylko się plażowały na tarasie, a Gruba to chociaż zacieszała ;)
[IMG]http://www.zkorczowki.pl/images/puli/gruba/DSCN4047.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

u mnie laski (no i teraz też i chłop- Eber, choć on to prawie jak "laska") kochają wszystkich i do wszystkich lecą rozdawać buziaki, przytulać się i szaleć - one wszystkie kochają ludzi, dlatego ciężko wejść do domu czasami, bo jest atak mopów a każdy z nich chce być pierwszy do buziakowania ;) cieszę się, bo dzieciaki zarówno czarnej jak i Bibuły mają takie same charaktery - kochają cały świat, a to cenie w Pulikach.

leniwość zaczyna się w momencie, gdy opadną pierwsze emocje pt. "budowa" i można rozkoszować się włościami ;)

a u mnie smutaśno się robi.. Beatrix i Bandzierchlast wyjechali do Anglii w weekend, a w środę Biancaneve i Bright Star wyjeżdżają i zostanie tylko sierota Bubu ;) i jak w końcu podejmę decyzję to i jego będzie trzeba spakować i oddać nowemu właścicielowi, ale muszę jeszcze pomyśleć gdzie ;)

z wieści od czarnuszków :
Abi (Abrakadabra) ukończyła psie przedszkole
chciałam wstawić śliczny dyplom, ale jakiś wielki mi wychodzi więc zapraszam na moją stronę [url]www.zkorczowki.pl[/url]
i Abiś idzie teraz do poważnej szkoły :)

Broszka (Ambrozja) za to zdała ezgamin ( w sumie to ciągle zdaje bo poród w trakcie) na sanitariuszkę. młoda uratowała maluszka, który urodził się i jego matka spanikowała i nie zajęła się nim. a Brosia dała radę! a co - bycie Pulkiem zobowiązuje do czegoś! ;)dziecko (chłopczyk) został wylizany, ogrzany i już jest wszystko dobrze a tak wygląda poród z udziałem sanitariuszki :
[IMG]http://images49.fotosik.pl/1525/b5575537c965f3a9med.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Ja znam pięć puli osobiście i każdy z nich jest psem nieufnym do obcych. Zreszta tak wychodzi nawet z przeznaczenia psa. Pies pasterski stróżujący- definicja nasuwa się sama. Typowy dla owczarków silny instynkt terytorialny nie pozwoli rozdawać buziaków na lewo i prawo. Chyba że na obcym terenie ;)
Ja w puli kocham właśnie tą nieufność i terytorializm. Dlatego ją mam. Przynajmniej ktoś mi pilnuje niufa :) I nareszcie mam psa wyłącznie dla siebie. Szczerze mówiac nie lubię jak mój pies lize się z innymi ludźmi ;) Potem liże mnie.... Psa kocham całować- niekon iecznie kocham pocałunki innych homo sapiens ;) Zmorke nawet oduczyłam lizania aby nie rozdawała buziaków innym a potem mnie bo tak zaraz to jakoś ....fuj :)
Luśka na szczęście jest moja i taką ją kocham. Z tego co czytałam o puli na stronach USA i innych to one takie są. I mam nadzieje ze kolejny pulik jaki u mnie będzie będzie miał zachowane silne instynkty- czyli terytorializm i nieufność do obcych ;) Bo to jest bardzo zdrowe dla psa w tych czasach.... Nareszcie nie trzęsę sie ze mi psa zakosza z placu .... Bo niufa nigdy nawet na 15 minut nie zostawiłam na nim jak nikogo w domu nie było. Nawet wyjście do sąsiadki wiązało się z zamknięciem psa w domu. Teraz nie musze :) Zostawiam Zmorke z Luśką. Luśka to nawet nie weźmie od obcego papu - cudowna dziewczynka :) Złoto normalnie :)

Link to comment
Share on other sites

5 Puli to ja mam często u siebie na raz w domu hehe - to jest nic- uwierz mi, ja znałam kilkanaście dogów niemieckich przed wzięciem swojej i okazało się, że każdy z "innej parafii" a najmniej stereotypowa i zgodna z opisami na necie była moja ukochana dziewczykna ;).
polecam wycieczkę na Węgry - poznasz charakter Pulików ;) czytanie to jedno, a bycie na żywo z nimi to drugie i nie chodzi tutaj o wymądrzanie się czy cokolwiek takiego, a po prostu bywam często w odwiedzinach u Węgrów i w tych (śmieszne określenie) "topowych" hodowlach, gdzie spotykam po kilka-kilkadziesiąt Pulików.
wszystkie Puli (nie było żadnego wyjątku, nawet w hodowli, która trzyma Puliki w kojcach i wypuszczała je tylko po to, żebym mogła je obmacać sobie i zobaczyć bliżej,a tak psy żyją na codzień w kojcach- nie popieram, ale staram się zrozumieć) byly totalnie pozytywnie zakręcone na punkcie człowieka. najpierw tornado leciało do właścicieli a potem do nas. owszem Puli to pies pasterski ale zaganiające a nie stróżujące, choć nutkę stróża oczywiście mają, ale od stróżowania stada były komondory, a nie Puliki. Choć znam kilka idących w IPO i to z powodzeniem ;) a już całkowicie poważnie praca zaganiacza trochę się rozmija z pracą stróża. ja nie uważam za wadę gościnności moich psów, ba! wręcz się z tego cieszę, ale jak najbardziej możesz mieć swojego zdanie i swój typ psa. ja bym tylko chciała, żeby nie powstały takie Puliki jak widziałam sprowadzone ze Skandynawii w jednej hodowli Węgierskiej - miały pomóc rozrzedzić krew w hodowli a żyły odizolowane, bo były maszynkami do zabijania - rzucały się na wszystko, wszystkich i chyba nie muszę dodawać, że hodowca, dla które najważniejszy jest charakter stwierdził, że wycina to i owo samcowi i suce i kończy ich karierę hodowlaną. Jeżeli hodowca, który na co dzień pracuje z tłumami Puli i jest autorytetem jeżeli chodzi o szkolenia i charakter Puli nie mógł naprostować psów, to one były na prawdę ciężkim przypadkiem niestety też genetycznym. niestety sporo takich jest poza Węgrami... Ja wychowuje jak i hoduję Puliki na charakter, a to jak wyglądają to jest dla mnie drugorzędna sprawa i wybór repów był głównie na podstawie charakterów ich i ich dzieci - i kocham to jak wchodzą goście a do niedawna 9 Pulików leciało co sił w nogach, żeby przywitać gości- małe, duże, średnie wszystko leci co sił w nogach, żeby rozdawać buziaki. a co ciekawe, gdy prowadziłam rozmowy z nowym domem Bright Star najbardziej nowy dom dopytywał się o charaktery - czy aby nie są "tymi" Pulikami co w skandynawii oznacza właśnie agresora.
Eber np. lubi sobie pogadać, pomarudzić, pojęczeć i wydawać z siebie miliony dzwięków, a najbardziej lubi ujadać na gości - nie dlatego, że są a on nieufny czy terytorialny tylko dlatego, że oni głaszczą i przytulają nie jego! heheh... choć z tego co zauważyłam to o wiele wiele częściej samce są gadatliwe niż suki, a Eber chyba bije na głowę wszystkich. i Eber ma silnie wykształcone darcie ryja na spacerach przy zaganiania stada, oj bardzo silnie...tak silne, że zaczynamy się zastanawiać nad kilkoma owieczkami ;)

ja nie wyobrażam sobie mieć przesadnie terytorialnego psa - gdzieś w tym momencie znika mi komfort i przyjemność. owszem obszczekać nowego przy furtce można i trzeba (ale to robi niemalże każdy pies niezależnie od rasy, podkreślam niemalże ;) ) ale jak już wpuszczam gościa do domu (ja osobiście) to pies ma go traktować jak mojego gościa a nie ujadać, kąsać i próbować połknąć go w całości ;)

ja preferuję typ Węgierski ale ten stary stary, bo są też oczywiście hodowle produkujące a nie hodujące obecnie na Węgrzech, ale te mnie akurat średniawo interesuję ;) i podsumowując - cenie sobie Twoje zdanie, ale jeżeli chcesz poznać prawdziwe Puli z prawdziwym Pulikowym charakterem jedź na Węgry do starych hodowli, tych szanowanych. mogłabym powiedzieć przyjedź do mnie, ale wolałabym, żebyś poznała 30-50 Pulików w ich kraju z mądrością ich hodowców - jest to wtedy "pewniejsza wiedza" bo poparta kilkudziesięcioletnim doświadczeniem. a Węgrzy uwielbiają dzielić się wiedzą, za co ich bardo szanuję, bo rzadko kiedy hodowca chce dzielić się "tajnikami". ewentualnie zapraszam na międzynarodową grupę Pulików na FB - są tam ludzie od których warto się uczyć i ich słuchać :) warto będzie też udać się na światówkę do budapesztu (o ile MEOE nadal będzie w FCI ale wszystko się układa i idzie w dobrym kierunku na szczęście) ja jadę tylko po to, żeby spotkać tych wszystkich zakręconych pozytywnie ludzi i ich psy no i pokazać moje mopy, bo dumna z nich jestem niesamowicie - a co :)

a co do braku strachu przed kradzieżą - dlatego ja psa niezależnie jakiego (dogów niemieckich też) nigdy nie zostawiałam na dworze, bo znajomym uśpili dwa kaukazy i wynieśli z posesji... znowu np. jak się jedzie do Zsuzsy w odwiedziny to furtka jest niemalże zawsze otwarta i zza furtki wyglada 4-5 ryjków Pulikowych. pominę fakt, że są piękne i mają najbardziej "wypasioną " listę tytułów ;) ale sam fakt - u nas dawno już ktoś by podpieprzył takie psiaki, a tam nie dość, że wszystkie wystawiają ryjki przez uchyloną furtkę to jeszcze po wejściu na (ich) teren rozdają buziaki i latają jak z motorkiem w dupci dookoła człowieka i jedyne dzwięki jakie z siebie wydają to piski radochy. i ja w nich to kocham - czuje się od razu, że jesteśmy u rodziny w odwiedzinach ;)i tak jest od pierwszego razu, gdy po raz perwszy tam pojechaliśmy.

pominę fakt kradziezy psów na wystawie czy wolno biegających po lesie na spacerze... generalnie w Polsce to wszystko się zdarza, dlatego ja mając nawet kaukaza zapewniałabym mu pewnie ochroniarza (bo w domu bym nie zamykała ;) ) ale poważnie poważnie - moją kochaną dożycę niemiecką, która była iście ludzio-nie-ufna na dzień dobry, też zamykałam w domu jak wychodziłam do sklepu czy obok do sąsiada - nie toleruję w Polsce zostawiania psów na dworze bez kontroli, ja wiem, że słońce, powietrze i takie tam, ale zatruta kiełbasa zabiła już wiele psów stróżujących... nie wspomnę o psach pod sklepem przywiązanych - te kradzieże akurat są na własne zyczenie. sąsiadowi w ten sposób ukradziona PITa (wszak pies morderca) wszedł do sklepu po papierosy... ale już kończę bo się rozgadałam i to nie na temat Pulikowy w dodatku ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mrowa23']5 Puli to ja mam często u siebie na raz w domu hehe - to jest nic- uwierz mi, ja znałam kilkanaście dogów niemieckich przed wzięciem swojej i okazało się, że każdy z "innej parafii" a najmniej stereotypowa i zgodna z opisami na necie była moja ukochana dziewczykna ;).[/quote]
Dla mnie rasa psa ma być zgodna z wzorcem. Nowofundland kocha każdego człowieka bo ma to w naturze. Tak go stworzyli ludzie. Psy pracowały z wielka grupą osób i ratowały obcych tonących. Wiadomo- tonacy zachowuje sie masakrycznie i często robi krzywde. Niuf miał reagować spokojnie w każdej sytuacji i chetnie biec/płynać do obcych.
Puli pilnował/pilnuje owiec. Obcy to potencjalni wrogowie. Ma byc więc nieufny. Tak stworzyli je ludzie. Tu nnie ma nic do rzeczy ile sie zna i widziało niufów czy puli. Wzorzec i pochodzenie rasy mówią same za siebie.
[quote name='mrowa23']polecam wycieczkę na Węgry - poznasz charakter Pulików ;) czytanie to jedno, a bycie na żywo z nimi to drugie i nie chodzi tutaj o wymądrzanie się czy cokolwiek takiego, a po prostu bywam często w odwiedzinach u Węgrów i w tych (śmieszne określenie) "topowych" hodowlach, gdzie spotykam po kilka-kilkadziesiąt Pulików.
wszystkie Puli (nie było żadnego wyjątku, nawet w hodowli, która trzyma Puliki w kojcach i wypuszczała je tylko po to, żebym mogła je obmacać sobie i zobaczyć bliżej,a tak psy żyją na codzień w kojcach- nie popieram, ale staram się zrozumieć) byly totalnie pozytywnie zakręcone na punkcie człowieka. najpierw tornado leciało do właścicieli a potem do nas.
[/quote] Piszesz o sytuacjach ekstremalnych kiedy puli niesamowicie chętne do pracy siedzą w kojcach i są nagle wypuszcvzane. Ich terytorium to kojce a nie reszta podwórka. W takiej sytuacjji to nawet pies spuszczony z łańcucha szaleje z radości.....
[quote name='mrowa23']owszem Puli to pies pasterski ale zaganiające a nie stróżujące, choć nutkę stróża oczywiście mają, ale od stróżowania stada były komondory, a nie Puliki.[/quote]
Wiesz jak wygląda wypasanie owiec? Od zarania dziejów na te owce byli chętni niekoniecznie za pieniądze ;) Kazdy pies pasterski ma wielkiego stróża w sobie i jest silnie terytorialny. Każdy znawca pastuchów Ci to powie.
[quote name='mrowa23']Choć znam kilka idących w IPO i to z powodzeniem ;) a już całkowicie poważnie praca zaganiacza trochę się rozmija z pracą stróża. ja nie uważam za wadę gościnności moich psów, ba! wręcz się z tego cieszę, ale jak najbardziej możesz mieć swojego zdanie i swój typ psa. ja bym tylko chciała, żeby nie powstały takie Puliki jak widziałam sprowadzone ze Skandynawii w jednej hodowli Węgierskiej - miały pomóc rozrzedzić krew w hodowli a żyły odizolowane, bo były maszynkami do zabijania - rzucały się na wszystko, wszystkich i chyba nie muszę dodawać, że hodowca, dla które najważniejszy jest charakter stwierdził, że wycina to i owo samcowi i suce i kończy ich karierę hodowlaną. [/quote]
Znowu przytaczasz krajności. Nieufność a agresja to dwie różne rzeczy. Nieufnościa nazywam to, ze mój pies nie leci do każdego witać sie. Tzn na placu leci, ale też mówi nam że obcy wszedł. No i nie daje sie dotknąć dopóki nas nie ma obok ;) I nie gryzie ani nie leci do nóg zeby pogryźć. Luśka jest w ogóle sierota w tych sprawach bo na własnym placyu daje sie dominować obcym psom przychodzącym w gości....
[quote name='mrowa23']Jeżeli hodowca, który na co dzień pracuje z tłumami Puli i jest autorytetem jeżeli chodzi o szkolenia i charakter Puli nie mógł naprostować psów, to one były na prawdę ciężkim przypadkiem niestety też genetycznym. niestety sporo takich jest poza Węgrami... Ja wychowuje jak i hoduję Puliki na charakter, a to jak wyglądają to jest dla mnie drugorzędna sprawa i wybór repów był głównie na podstawie charakterów ich i ich dzieci - i kocham to jak wchodzą goście a do niedawna 9 Pulików leciało co sił w nogach, żeby przywitać gości- małe, duże, średnie wszystko leci co sił w nogach, żeby rozdawać buziaki. a co ciekawe, gdy prowadziłam rozmowy z nowym domem Bright Star najbardziej nowy dom dopytywał się o charaktery - czy aby nie są "tymi" Pulikami co w skandynawii oznacza właśnie agresora. [/quote]
Kazdy ma swój typ. Tylko że zmiana charakteru rasy zawsze wiąże sie potem z problemami . Nie da sie zmienić czegokolwiek żeby nie popsuć czegoś. Popatrz na ONki. Zmienili wygląd i spaprali charakter. W drugą strone to tez działa. Puli ma byc puli. We wzorcu absolutnie nie ma nic o ich przyjacielskości i tak ma zostać.
[quote name='mrowa23']Eber np. lubi sobie pogadać, pomarudzić, pojęczeć i wydawać z siebie miliony dzwięków, a najbardziej lubi ujadać na gości - nie dlatego, że są a on nieufny czy terytorialny tylko dlatego, że oni głaszczą i przytulają nie jego! heheh... choć z tego co zauważyłam to o wiele wiele częściej samce są gadatliwe niż suki, a Eber chyba bije na głowę wszystkich. i Eber ma silnie wykształcone darcie ryja na spacerach przy zaganiania stada, oj bardzo silnie...tak silne, że zaczynamy się zastanawiać nad kilkoma owieczkami ;)[/quote]
Puli działają w stadzie. Eber ma towarzystwo innych puli więc się stara. Luśka zagania ale dopiero wtedy jak Zmorka chce z nią współpracować. Za to z zaprzyjaźnionymi PONkami zagania po mistrzowsku. TTylko szkoda że "owieczka" ( Zmorka) ma to zaganianie w głębokim poważaniu i nie chce isć tam gdzie one chcą ;) Uparta ta " owca".
Terytorializm jest i to silny. Pilnuje podwórka. Nie drze ryja niepotrzebnie. Już nie teraz. Wie że sąsiedzi obok i ich goscie nie zagrażają jej terytorium i nie musi ich pilnować. Wie że bramą wchodza " wrogowie" i szczeka tylko wtedy jak ktoś do niej podchodzi. No i jak ktoś wchodzi na plac. Oczywiscie obcy. Inaczej szczeka na znajomych a inaczej na nieznajomych. Jak ktoś wchodzi a my jesteśmy po drugiej stronie placu to piekli się ostro, ale bez użycia siły. Super dziewczynka.
Na spacerkach też daje mi znać cichym warkotem że niedaleko jest ktos obcy. Chwalę ją za to bo super jest czuć się bezpiecznie. Wyeliminowałam już zaganianie obcych na spacerach. Ale warkot ma zostać abym wiedziała że ktoś się zbliża. Tak nawet bezpiecznie dla psów bo zawsze może isć ktoś z jakimś niereformowalnym psem i mam czas na reakcje ;) To też jest super zaleta puli :)

[quote name='mrowa23']ja nie wyobrażam sobie mieć przesadnie terytorialnego psa - gdzieś w tym momencie znika mi komfort i przyjemność. owszem obszczekać nowego przy furtce można i trzeba (ale to robi niemalże każdy pies niezależnie od rasy, podkreślam niemalże ;) ) ale jak już wpuszczam gościa do domu (ja osobiście) to pies ma go traktować jak mojego gościa a nie ujadać, kąsać i próbować połknąć go w całości ;) [/quote]
Pokaż mi w którym m omencie napisałam że mój pies kąsa? Albo którekolwiek znane mi puli? Znowu piszę wyraźnie: nieufność a agreshja to dwie bardzo różniące się zachowania ;) Puli nie kąsa. Puli nie da sie dotknąć dopóki nie pozna. Niuf jest sprzedajny każdy i taki ma być. Puli nie. Puli to nie niuf. Cenię sobie w obu rasach ich charaktery ale niufma byc niuf a puli- puli. Nie zniosłabym niufa z pulikowym charakterem i odwrotnie.

[quote name='mrowa23']ja preferuję typ Węgierski ale ten stary stary, bo są też oczywiście hodowle produkujące a nie hodujące obecnie na Węgrzech, ale te mnie akurat średniawo interesuję ;) i podsumowując - cenie sobie Twoje zdanie, ale jeżeli chcesz poznać prawdziwe Puli z prawdziwym Pulikowym charakterem jedź na Węgry do starych hodowli,[/quote]
Tych kojcowych? I poznam puli?......
[quote name='mrowa23']tych szanowanych. mogłabym powiedzieć przyjedź do mnie,[/quote]
A to akuat chętnie. Bo wtedy może stwierdziłabym że to Twoje " buziakowanie" jest dokładnie tym co piszę. Czyli najpierw powiedzenie że obcy, zapoznanie sie a potem dopiero przyjaźń. Moze po prostu nigdy nie miałaś niufa i nie wiesz co to pies lecący do każdego napotkanego człowieka z wyrazem twarzy: " jejku jak się cieszę ze Cie widzę" nawet bez wczesniejszego powąchanie tegoż człowieka ;)
[quote name='mrowa23']ale wolałabym, żebyś poznała 30-50 Pulików w ich kraju z mądrością ich hodowców - jest to wtedy "pewniejsza wiedza" bo poparta kilkudziesięcioletnim doświadczeniem. a Węgrzy uwielbiają dzielić się wiedzą, za co ich bardo szanuję, bo rzadko kiedy hodowca chce dzielić się "tajnikami". ewentualnie zapraszam na międzynarodową grupę Pulików na FB - są tam ludzie od których warto się uczyć i ich słuchać :) warto będzie też udać się na światówkę do budapesztu (o ile MEOE nadal będzie w FCI ale wszystko się układa i idzie w dobrym kierunku na szczęście) ja jadę tylko po to, żeby spotkać tych wszystkich zakręconych pozytywnie ludzi i ich psy no i pokazać moje mopy, bo dumna z nich jestem niesamowicie - a co :)[/quote]
No właśnie Ci hodowcy piszą ze puli jest psem terytorialnym i nieufnym do obcych ;)


[quote name='mrowa23']a co do braku strachu przed kradzieżą - dlatego ja psa niezależnie jakiego (dogów niemieckich też) nigdy nie zostawiałam na dworze, bo znajomym uśpili dwa kaukazy i wynieśli z posesji... znowu np. jak się jedzie do Zsuzsy w odwiedziny to furtka jest niemalże zawsze otwarta i zza furtki wyglada 4-5 ryjków Pulikowych. pominę fakt, że są piękne i mają najbardziej "wypasioną " listę tytułów ;) ale sam fakt - u nas dawno już ktoś by podpieprzył takie psiaki, a tam nie dość, że wszystkie wystawiają ryjki przez uchyloną furtkę to jeszcze po wejściu na (ich) teren rozdają buziaki i latają jak z motorkiem w dupci dookoła człowieka i jedyne dzwięki jakie z siebie wydają to piski radochy. i ja w nich to kocham - czuje się od razu, że jesteśmy u rodziny w odwiedzinach ;)i tak jest od pierwszego razu, gdy po raz perwszy tam pojechaliśmy. [/quote]
Ja mam sąsiadów tuż tuż. Nigdy moje psy nie zostawiam na dworze jak idę do prcy czy gdziekolwiek. Ale jak idę do sąsiadki poklachać na sąsiedni plac wolałabym aby nie siedziały w domu jak pogoda sprzyja. Niufa strach zostawić. Z puli słysze ze ktoś jest i lecę. Czytaj mnie uważnie- proszę.
A piski i radości Luśka oczywiście wydaje. Na mnie ;) Jestem jej jedyną radością życia :)

[quote name='mrowa23']pominę fakt kradziezy psów na wystawie czy wolno biegających po lesie na spacerze... generalnie w Polsce to wszystko się zdarza, dlatego ja mając nawet kaukaza zapewniałabym mu pewnie ochroniarza (bo w domu bym nie zamykała ;) ) ale poważnie poważnie - moją kochaną dożycę niemiecką, która była iście ludzio-nie-ufna na dzień dobry, też zamykałam w domu jak wychodziłam do sklepu czy obok do sąsiada - nie toleruję w Polsce zostawiania psów na dworze bez kontroli, ja wiem, że słońce, powietrze i takie tam, ale zatruta kiełbasa zabiła już wiele psów stróżujących... nie wspomnę o psach pod sklepem przywiązanych - te kradzieże akurat są na własne zyczenie. sąsiadowi w ten sposób ukradziona PITa (wszak pies morderca) wszedł do sklepu po papierosy... ale już kończę bo się rozgadałam i to nie na temat Pulikowy w dodatku ;)[/QUOTE]
Zatrutą kiełbase mogą Ci rzucić w każdym momencie. Nie znajdziesz.... To nie argument.
PIT nie jest psem mordercą. Dla ludzi miał być łagodny. I takie są. Oczywiście te normalne PITy. Gorzej z innymi zwierzętami ;)

Link to comment
Share on other sites

nie umiem takich ładnych cytatów jak ty heheh ale.

we wzrocu masz napisane np. : (zachowanie i temperament)
"[B]Kocha dzieci[/B] ..." a sama pisałaś " [COLOR=#282828][FONT=arial]Dlatego aż doznałam szoku jak przeczytałam że zaganiacz owczarek jest ideałem dla dzieci..." czyli co ? kocha dzieci ale nie jest dla dzieci ? czy w takim układzie w tym miejscu wzorca nie uznajesz ? albo wzorzec się myli ?

napisałam też, że jedna hodowla jest typowo kojcowa, reszta ma Puliki "luzem" także wówczas dla tych pozostałych Pulików ich teren to teren podwórka całego. dodatkow napisałam, że oczywiście, że ma stróża w sobie, ale miał inną rolę, miał pomagać zaganiać a nie tylko stróżować. ja mam wrażenie, że ty opisujesz charakter komondorów szczerze mówiąc a nie Pulików... ja nie mówię, że Puli nie stróżuję, ale wg. mnie o wiele lepiej dają radę sobie w zaganianiu niż stróżowaniu - bo do tego zostały stworzone.


ja nie wiem jakby zareagowały moje psy na obcego, gdyby mnie nie byłoby w pobliżu - bo takich sytuacji nie ma po prostu. nie ma w ogóle opcji, żeby ktoś miał kontakt z moimi psami beze mnie. że jak, że ktoś wchodzi do mnie do domu a mnie nie ma ? czy np. wchodzi na mój teren a mnie tam nie ma, za to psy są ? nie da rady - takie coś nie przejdzie u mnie ;)

co do zmiany (jako przykład ONek) to trochę nie rozumiem... onki po prostu zaczeto hodowac na wyglad nie na charakter bo mialy isc im tylki do dolu (tak w wielkim skrócie mówiąc) - zrobili kaleke z histerycznym charakterem, tak jak i w pewnym momencie wygląd zaczął zabijać goldeny, berneńczyki czy nawet dogi niemieckie.
ja mówię tutaj o zachowaniu właśnie charakteru Pulika, a nie olaniu charakteru z ukierunkowaniem na wyglad... mi wlasnie chodzi o to by Puli nadal było Puli! żeby nie psuć charakteru rozmnażając osobniki z zesputym charakterem, a taki widziałam u niektórych psów skandynawskich. nie mówię, że, jezeli Twoja suka pilnuje podwórka to ma zły charakter, czy że skoro jest nieufna to nie jest Pulikiem :) nie to nie o to chodzi, mi chodzi o to, że uwielbiam otwartość u Pulików i radochę z tego, że widzą człowieka, bo dla nich człowiek jest (często mam takie wrażenie) ważniejszy od powietrza :) one też wg. mnie (i niektórych hodowców ;) ) potrafią ocenić czy to zagrożenie czy to przyjaciel jest obok nich i nie potrzebują do tego czasu - one to wiedzą od razu. ale ja obracam się w towarzystwie hodowców którzy np wyznają teorie, że "Puli to nie pies, Puli to Puli" albo "Przy każdym psie masz obowiązek, a przy Puli obowiązek staje się dodatkową radością" ( w cytatach bo to są słowa mojej zaprzyjaźnionej hodowczyni a nie moje) więc też może dlatego inaczej patrzę na tą rasę. dla mnie to jest nadpies i choć jest to niepoprawne politycznie to jednak :)

co do Ebisia to on ma swój świat tak ogólnie rzecz biorąc ;) powaga! z niego to aparat jest jakich mało ;) a co do jego marudzenia itd to drze ryja na spacerach przy pilnowaniu stada (bo "menscyzna" musi się wykazać ) a w domu sam ze sobą gada, ze mną gada, z mężem gada, ze szczeniakami, ze ścianą... on po prostu gada jak ma dobry humor albo coś chce, a teraz jeszcze cieczki więc katarynka 24 h na dobę działa, przy czym nie wyję i nie ślini się i nie tragizuje ze względu na cieczki a raczej po prostu marudzi pod nosem hehe jak typowy facet ;)

co do tego że kąsa itd - przecież ja nie napisałam o Twoje suni :) ja napisałam ogólnie do czego prowadzi pogłębianie terytorializmu i nieufności. widziałam Puli od hodowcy z takimi ambicjami - histeryczna kupka nieszczęścia... i to był bardzo przykry widok...

"[/FONT][/COLOR][COLOR=#000000]Tych kojcowych? I poznam puli?......"co do tego - słowo pisane chyba ma swój urok ;) wspomniałam o JEDNEJ takiej hodowli, a Ty teraz tylko o niej ;) a dlaczego nie zapytałaś czy masz jechać do Zsuzsy gdzie masz psy w otwartej furtce ? mam czasami wrażenie, że niektórzy podchodzą negatywnie na dzień dobry i tylko czytają to co chcą ;) nie obrażaj się tylko, ale takie mam wrażenie - może to wrażenie spowodowane znowu słowem pisanym.
[/COLOR][COLOR=#282828][FONT=arial]
niufa nie miałam - jak mówiłam kupa futra do takiej intensywnej pielęgnacji nie dla mnie ( więc też zaskoczyła mnie Twoja wypowiedź " [/FONT][/COLOR][COLOR=#282828][FONT=arial]Mam nowofundlanda i przyznam sie że pielegnacja futra niufa w porównaniu z puli to pestka. Wyczesać, wykąpać raz na pół roku i podciąć a pies będzie pachnacy i czysty . Z puli już tak kolorowo nie jst. Tu trzeba sie natrudzić duzo bardziej. jedynie co to można go wziąźć pod pachę i do wanny bez trudu " , gdzie u siebie w temacie stwierdziłaś, że dopiero niuf to masakra ;) no i Twoi znajomi (albo kuzyni nie pamiętam dokładnie) pytani czy ja mam ten "model" Puli jak u Ciebie bezobsługowy, bo mówiłaś im, że nic nie trzeba robić z dredami) czyżby nie bo nie ? bo takie mam wrażenie, że czasami mówimy o tym samym a jednak trzeba mieć inne zdanie ode mnie.. bo ja już się pogubiłam w tym co ty uważasz za prawdziwe o Puli i to też nie jest wytyk ale raz piszesz tak a raz siak.

dla porównania powiem Ci, że to co ty opisujesz czyli nie podbieganie do człowieka z radochą, ostrożność, zapoznanie i jak człowiek przypasuje to dopiero wtedy miłość - to jest dokładnie to jak moja błękitka miała - dożyca niemiecka. u Puli moich, poza Eberem który przechodzi przez fazę jadaczkowania na gości, wszystkie ok na dzwięk dzwonka się odzywają, ale to każdy pies niemalże z każdej rasy tak robi, ale gdy goście wchodzą przez próg to reszta się wita, a już nie ma mowy, żeby któreś z dziewcząt podchodziło z rezerwą - no takie są, owszem przy powitaniu jest głośno ale dlatego, że jedna drugiej przed nos się wpycha i każda chce być pierwsza i gadają na siebie a nie na gości.

oczywiście jeżeli tylko masz ochotę to ja zapraszam serdecznie (byłoby super spotkać się! ) - pewnie podczas spotkania na żywo wyjdzie, że o tym samym tylko od innej strony mówimy ;) a jak widac gadula ze mnie, a o Puli moge gadac w nieskonczoność i każdy psiarz jest u nas mile widziany. na przełomie lipca sierpnia będzie zlot rodzinny pulikowy u nas, więc jakbyś chciała zobaczyć jeszcze więcej Pulików to zapraszam wtedy, a jak wystarczą moje to wpadnij kiedy tylko chcesz :) i tak wyjazdów póki co nigdzie nie planujemy, bo trzeba chałupę kończyć.
[/FONT][/COLOR][COLOR=#282828][FONT=arial]
w ramach rozluźnienia amtosfery co do "[/FONT][/COLOR][COLOR=#000000]jejku jak się cieszę ze Cie widzę" nawet bez wczesniejszego powąchanie tegoż człowieka [/COLOR];-) " moja dożyca zawsze leciała (oczywiście z głuchotą czasową na wezwania moje ) z wyrazem ryjaka "jejku jak się cieszę, że śniadanie tam ucieka" heheh przy czym nie robiła krzywdy, tylko straszyła z dziką radością ;) ale to była osobna para kaloszy. niufka jak mówiłam nie miałam, ale miałam całą masę psów na DT i te "proludzkie" też były, nawet zdarzały się takie co podczepiały sie na spacerach pod spacerowiczów i szły z "nowymi ludziami" do nowego domu, dopiero po odwołaniu (kilkukrotnym ) było "aaaaaa to nie ci ludziowie" ;)
[COLOR=#282828][FONT=arial]

co do "[/FONT][/COLOR][COLOR=#000000]No właśnie Ci hodowcy piszą ze puli jest psem terytorialnym i nieufnym do obcych [/COLOR];-)" odwiedz ich, zobacz ich psy i reakcje ich mopów na wchodzącego gościa :) to jest cos fenomenalnego ! poważnie ! zobacz jak to wygląda na żywo a nie napisane:)

co do zostawiania psów na dworze, to znowu nie pisałam o Tobie, a raczej na zasadzie, że skoro gadamy sobie na forum publicznym to warto od razu wtrącić jeżeli pojawia się temat zostawiania psów samopas, o tym, żeby ktoś nie zostawiał psów np jak idzie do pracy bo może wrócić i nie zastać już czworonogów. nie mówię, że ty tak robisz, ale ktoś może tak robić, a siedząc w pomocy zwierzakom kilkanaście lat już, wiem, że lepiej gadać do znudzenia i wszędzie o takich rzeczach, niż o jeden raz za mało powiedzieć - to po prostu nawyk już ;)

a pewnie, że można zatrutą kiełbachę wrzucić zawsze i wszędzie, ale jednak, jeżeli psy są pod moją kontrolą na dworze to mam większe szanse zobaczyć, że cos wcinają niż jak np. zostają same na 9-12 h na dworze. nie jest to wtedy 100 % pewność, ale jednak trochę większa niż zupełny brak kontroli.

o PITach nie musisz mi mówić, że są pro ludzkie i nie są mordercami - współpracowałam dość długo z keiti - fundacja AST i często miałam na DT PITy a także przez jakiś czas byłam od PITów i innych TTB w schronisku w Obornikach Wlkp. moje "wszak pies morderca" było ironiczne, i może powinnam dodać cudzysłów. przez ponad rok mieszkałam też z przyjaciółką, która miała PITkę i Bullkę. także normalny zdrowy psychicznie PIT czy inny TTB jest świetnym psem i z sentymentem wspominam każdego TTB z mojego życia - pojętne, gotowe do pracy, oddane... a czy gorzej z innymi zwierzętami ? bo ja wiem... miałam na DT norberta - psa po walkach z "pseudo" pod Poznaniem, które hodowało psy do walk - mieli ok 200 jak nie więcej psów. ten pies kochał wszystko i wszystkich i zamieszkał w moim domu na dzień dobry z dozycą (która nie lubiła innych zwierząt na dzień dobry) i buldożką (która nie znosiła w ogóle innych żywych stworzeń ) i to wszystko na 37 m kw hehhe ... i było to bardzo udane trio :) dodam, że norbert mógł przeciągać się krótkim sznurkiem z PITką przyjaciółki bez żadnych smyczy i kołków, żeby psy do siebie nie dosięgały - one tak same na łące mogły, a przeciąganie się sznurkiem z innym psem nie wzbudza miłości do tego drugiego psa ;)


także zapraszam serdecznie do nas! będzie mi bardzo miło ! a teraz jeszcze jak mówiłam dzieciaczki wyjeżdżają to i więcej czasu mam wolnego :)

przeglądając zdjęcia natknęłam się na zeszłoroczne takie (na koniec podwójnie podpisane hehe) :
[IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-XzF4Q-_p3mk/T7JfiE81G4I/AAAAAAAAAIo/RjmptFS_UFs/s480/img28.jpg[/IMG]

my little pony hehe

Edited by mrowa23
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...