Jump to content
Dogomania

Majunia ma dom,siostrę Pomidorcię i dwóch wspaniałych braci


jusstyna85

Recommended Posts

I dzięki Aga za dobre wieści! I jeszcze większe za to, że wcześniej nic nie pisałaś o zbliżającej się operacji, bo bym się stresowała, a tak nieświadoma zagrożenia związanego z zabiegiem u Pomidorci, mogę się spokojnie cieszyć, że tak dobrze wszystko się skończyło. :) 
 
A co u Laluni? Nie zapominaj, że do moja druga ulubienica w Twoim domu :)


Też się stresowałam bardzo, ale Pomidorcia miała wszelkie badania kwalifikujące, które wyszły bardzo dobrze. Poza tym czuwał nad nią kardiolog. A teraz wielka ulga, bo skończyło się sączenie z jednego wyciętego guzka, a drugi guzek już nie drażni oczka. Pomidusia daje sobie zakrapiać oczka i wszystko się ładnie goi.


A o Laluni rozmawiałam z kardiologiem przy okazji, referując mu, jak się czuje po dodaniu nowego leku przeciwdziałającego zaburzeniom w poziomie elektrolitów. Kolejne echo serca ustaliliśmy na przyszły tydzień. :)
Moja kochana Lalunia jest bardzo deliktana i słodka. Dziś tak pięknie ogonkiem merdała do Zuzi, gdy wróciliśmy do domu. Szkoda tylko, że apetyt ma malutki i czasem stając przed wyborem: czy dać jej jedzonko mniej zdrowe, ale na które sie skusi, czy to bardziej wskazane, ale i mniej preferowane, wybieram to pierwsze.
Link to comment
Share on other sites

Jestem za pierwszym, nie dać dobrego jedzonka starszej pani jakoś nie mieści mi się w granicach dobrego działania, nawet jeśli nie jest do dieta idealna. W pewnym wieku jakość życia ma większe znaczenie niż jego długość.


U Lali problemem są biegunki, a one dla staruszków są niebezpieczne :( poza tym ponieważ Lala nic nie trzyma, każda biegunka oznacza dodatkową kąpiel po zmianie pampersa. ale i tak jej ulegam czasami.
Lala za dobre jedzenie uważa niestety parówki, kiełbaskę itp. W takich pachnących kawałeczkach podaję jej lekarstwa.
Najlepiej zdrowotnie czuje się po diecie weterynaryjnej, ale woli inną, bytową :)
Link to comment
Share on other sites

no tak, parówka to niestety straszne świństwo.

 

Kiedyś były chwalone, bo zawierały dużo kolagenu ze zmielonych ścięgien i chrząstek (poprawa ruchliwości stawów, skóry), ale teraz dodają tam tyle chemii niewiele mającej wspólnego z jedzeniem, że właściwie są trujące. 

 

Do dzisiaj zastanawiam się, czy czerniak u mojej 15,5 letniej Liluni nie był spowodowany jej zamiłowaniem do parówek. :(

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Czasem dieta jest wręcz restrykcyjna, a problemy zdrowotne i tak gigantyczne. Tak jest z moja Majunią. Jej problemy ze skóra to utrapienie dla niej wielkie.
czekam jak na szpilkach na wyniki bardzo szerokiego profilu krwi, który ma na celu wykrycie ewentualnych dodatkowych chorób poza już stwierdzonymi
Maja niestety bardzo słabo reaguje na leki, poprawa stanu skóry jest minimalna :(

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Nie wiem, czy ktoś jeszcze pamięta o Majuni Jest bardzo chora. I nie mówię tu o jej przewlekłych chorobach: alergii, niedoczynności tarczycy oraz niewydolności trzustki .

 

W zeszłym miesiącu byłam jeszcze pełna nadziei, że zmiany w obrębie głowy które wystąpiły nagle (zwłaszcza w okolicy oka) są pochodną stanu zębów. (Było między innymi podejrzenie ropnia okołozębowego) choć najpierw było podejrzenie ugryzienia. Sanację zębów Maja zniosła bardzo dobrze.

 

Byłam pełna nadziei, gdy  potem rtg czaszki nie wykazało większych zmian. Po dzisiejszych badaniach u dr Stefanowicza (między innymi usg oka)  które wykluczyły że nagle powiększone i dziwnie wyglądające oko to problem okulistyczny  jestem załamana. Maja ma wskazanie do tomografii głowy i do wycięcia węzła chłonnego po ten samej stronie po której jest oko (ten węzeł jest twardy jak orzech i powiększony).

 

Jedziemy wkrótce do Wrocławia na tomograf i badania histopatologiczne. Moja kochana Majunia dostaje środki przeciwbólowe. Najbliższe dni zdecydują, co dalej...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Musieliśmy pożegnać Majunię. Jej choroba była straszna.
Kochana sunieczka, dobra, słodka, miła, mądra. Nigdy nie zapomnę jej całusów na powitanie, tego, jak lubiła w lecie chodzić z nami do restauracji ze stolikami pod chmurką. Kochała bardzo nie tylko mnie, ale i męża, naszą córeczkę, która niestety prawie codziennie pyta o sunię...
W listopadzie minęłyby trzy lata od adopcji... Tak bardzo żal.. Jeszcze parę tygodni temu snuliśmy plany wakacyjne, żartowaliśmy, że jak znajdziemy takie miejsce nad morzem, gdzie przyjmą małżeństwo z dzieckiem i cztery psy, to trzeba będzie Maję wszędzie ze sobą zabierać, bo mogłaby demolować, wyć w wynajętym mieszkaniu jak to na początku robiła w naszym. Bardzo brakuje kochanej Majuni

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

(...) parę tygodni temu snuliśmy plany wakacyjne, żartowaliśmy, że jak znajdziemy takie miejsce nad morzem, gdzie przyjmą małżeństwo z dzieckiem i cztery psy, (...)

Ja znam takie miejsce i jeżdżę tam co roku od wielu lat, a mam więcej psiaków niż Ty Aga. Jeśli jesteś zainteresowana to napisz na PW. 

Link to comment
Share on other sites

 

Najpierw Lalunia, teraz Majunia ... eh....

 

Bardzo brakuje sunieczek..

Cena emocjonalna jaką się płaci za adopcję starych i schorowanych zwierząt jest bardzo wysoka..Mimo tego jednak nadal takie właśnie psy adoptujemy i będziemy adoptować
Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...