Jump to content
Dogomania

warzywa, owoce


Plepla

Recommended Posts

[quote name='Drake']moj byku opierdzieli wszystko co by mu nie dac :P czekolade spoko byle mleczna (to gorzka czarna zawiera te trujace substancje) cebula no problemo czosnek no tym to lubi sie bawic nadgrysc i wypluc i ganiac za nim jak sie toczy.marchewke opitala ale wydala jakos niestrawiona (tylko z marchewka tak ma) a tak ogolnie to glowny pokarm to royal giant junior jeszcze :)


ogolnie mam psa ktory jest wszystkopochlaniajacy

:) pozdrawiam MarciN & Drake[/QUOTE]

A masz świadomość tego, że cebula powoduje anemię hemolityczną?? I jest uważana za trującą dla psów? W każdej postaci??

Link to comment
Share on other sites

Cebula cebulą, od pół krążka pies nie umrze, podobnie od czastki czekolady nawet gorzkiej - ale pomyslałeś kiedyś co będzie, jeśli pies zasmakuje w toksycznych pokarmach i kiedyś pod twoją nieobecność dobierze się do tabliczki czekolady czy dużej ilości cebuli? Moje psy czekolady nigdy nie jadły i nawet nie traktują jej jak jedzenie - pies który został nauczony, że to pyszne i się do takowej dobierze, nie będzie miał żadnych oporów i zje wszystko, i skończy u weterynarza albo w piachu :roll:
Ja nie rozumiem, jest takie mnóstwo pokarmów, smakołyków, które można psu podawać i ciesząc jego kubki smakowe, i dostarczając korzyści dla zdrowia - po co ryzykować (nawet na przyszłość) i podawać mu akurat te nieliczne, które mogą zaszkodzić?

Link to comment
Share on other sites

  • 4 years later...

Mam pytanie -lekarka dotrota suminska karmi psy miesem i gotowanymi burakami i marchwia-tylko nie pamietam czy buraki cwiklowe czy cukrowe? i drugie pytanie slyszalam o chorobie aujeszkiego, czygotowanie wieprzowiny takie zwykle tez zabije wirusa? czy tylko wyjatkowo wysokie temperatury?

Link to comment
Share on other sites

Ćwikłowe raczej :)

Polska trzoda chlewna jest już wolna od choroby Aujeszkyego (przynajmniej teoretycznie, do czasu aż  jakaś świnia zachoruje ;)) W każdym razie program zwalczania choroby już się zakończył.

A nawet gdyby nie, to zwykłe gotowanie wystarczy. Pisało się niegdyś, że to gotowanie musi trwać 30 minut, ale to mocno oględna informacja zważywszy, że nikt nie wie, jakiej wielkości kawałek wkładasz do garnka. Poza tym wirus, jeśli był, to raczej w podrobach a nie w mięśniach. Osobiście, śledząc od lat 6-7 informacje dotyczące Barfu, w którym niektórzy podają surową wieprzowinę (mięso z mięśni, kości), nigdy nie zetknęłam się z informacją, żeby jakiś pies zachorował. Sama też karmiłam surową wieprzowiną.

Link to comment
Share on other sites

 

Ćwikłowe raczej :)
Polska trzoda chlewna jest już wolna od choroby Aujeszkyego (przynajmniej teoretycznie, do czasu aż  jakaś świnia zachoruje ;)) W każdym razie program zwalczania choroby już się zakończył.
A nawet gdyby nie, to zwykłe gotowanie wystarczy. Pisało się niegdyś, że to gotowanie musi trwać 30 minut, ale to mocno oględna informacja zważywszy, że nikt nie wie, jakiej wielkości kawałek wkładasz do garnka. Poza tym wirus, jeśli był, to raczej w podrobach a nie w mięśniach. Osobiście, śledząc od lat 6-7 informacje dotyczące Barfu, w którym niektórzy podają surową wieprzowinę (mięso z mięśni, kości), nigdy nie zetknęłam się z informacją, żeby jakiś pies zachorował. Sama też karmiłam surową wieprzowiną.

 
czyli spokojnie moge kupic swinskie ogonki, czy nozki swinskie i ugotowac i dac psom? wlasnie ugotowalam galaretke z lapek kurzych wyjelam kosci dlugie i wcinaja ze smakiem :))
Link to comment
Share on other sites

Oczywiście możesz, tylko weź pod uwagę, że gotowanych kości nie wolno dawać psom. Pojawia się więc pytanie o opłacalność takiego zakupu jak świński ogon z przeznaczeniem do gotowania. Na nóżkach coś tam tego mięsa uzbierasz, ale ogon po ugotowaniu w połowie albo i więcej będzie do wyrzucenia. No, chyba że używasz wywaru z ogonów jako bazę do zup - wtedy dwa w jednym :)

Link to comment
Share on other sites

Cytrusy nie są wskazane dla psa. Ja wolę jako witamię podać coś psiego. W naszym klimacie cytrusy są z importu, a diabli wiedzą czym są pryskane zanim do nas dotrą.

Wklejam znalezione w necie na temat cytrusów :)

 

"Owoce cytrusowe spożyte w większej ilości działają żółciopędnie i zwiększają wydzielanie kwasu żołądkowego psa, mogą powodować wymioty. Cytrusy zawierają również dużą ilość łatwo fermentującej fruktozy, dlatego też nie jest wskazane by podawać je psom ras predysponowanych do skrętu żołądka.

Niektóre źródła donoszą o toksycznym działaniu cytrusów na zwierzęta, a zwłaszcza soku z tych owoców, który w dużej ilości miałby powodować u psów spadek ciśnienia krwi, hipotermię i zapaść, czasami mogą powodować alergię.

Dobrze tolerowane owoce cytrusowe mogą być podawane od czasu do czasu i w niewielkich ilościach jako uzupełnienie diety, stanowią wówczas bogate źródło witamin i mikroelemnetów. Zaleca się obieranie cząstek owoców z wewnętrznej błonki pergaminowej i usuwanie pestek."

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Co do szkodliwości warzyw, nie wiem jak u innych psów ale mojemu ewidentnie szkodzi seler naciowy... wiec z tym radze ostrożnie:) marchew, pietruszka, seler zwykły, buraczki, szpinak i brokuł znosi dobrze. Kalafior dałam kiedys w małej ilości do jedzenia - smakowało, ale gazy były nie z tej ziemi... więcej na pewno go nie dostanie:)

Link to comment
Share on other sites

Kalafior można dawać gotowany i surowy - tak jak brokuły. Moje uwielbiają te warzywa :) A ostatnio rozsmakowały się w owocach granatu i papryce czerwonej. Gdzies przeczytałam, że papryka czerwona jest niewskazana dla psa, anie nie mam pojęcia z jakiego powodu... może Wy wiecie?

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Bo właśnie tak powinno się robić,jeżeli chcemy psu podawać warzywa to je ugotować czy podgotowac jak to robią niektórzy,nigdy na surowo bo może dojść do niestrawnosci,tak było w naszym przypadku wiec lepiej tego uninąć. Polecam kalafior,brokuły oraz marchewkę.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
Obróbka termiczna ma raczej nikły wpływ na zawartość solaniny. Wg badań wahania w jej zawartości przed i po obróbce zaczynają się gdzieś powyżej 170 st. C. W 210 st. glikoalkaloidy zaczynają się częściowo rozkładać. Pewne znaczenie być może ma częściowe wypłukanie solaniny do wody - o ile gotuje się warzywo a nie piecze czy dusi. Ale na ten temat też zdania są podzielone. Trzeba by zapytać chemika, czy solanina jest rozpuszczalna w wodzie, czy nie.
 
Pytanie, ile faktycznie jest tej solaniny w bakłażanie i czy są to wartości potencjalnie niebezpieczne. Solanina jest we wszystkich psiankowatych, także ziemniakach, pomidorach, papryce - i nikt się tym raczej nie truje, o ile nie zje nie wiadomo ile zielonych ziemniaków.
Goryczka w bakłazanie wskazuje na wysoką zawartość glikoalkaloidów, ale ile jest wśród nich solaniny - tego nie wiem. Większość artykułów mówiących o ewentualnej toksyczności solaniny w pokarmie dotyczy ziemniaków, ew. pomidorów. Niemniej przed obróbką bakłażanów traktuje się je solą, żeby usunąć nadmiar glikoalkaloidow - może ze wzgl. na smak, a może po to, żeby pozbyć się części solaniny. 
Link to comment
Share on other sites

  • 11 months later...

Ugotowane ziemniaki są jedną z rzeczy, które mogą poważnie zaszkodzić psu, gdy są w całości. Powszechnie wiadomo, że psi żołądek nie strawi ziemniaka i wtedy nasz czworonóg może dostać zaparć i bólu brzucha. Jednak, gdy potłuczesz ziemniaki i dasz je w niewielkiej ilości jako dodatek do zupy (najprostszy to rosół) to nic poważnego nie powinno się stać. Winogron, rodzynek, czekolady, słodyczy nigdy nie daję mojemu psu. Tak na wypadek :). Por albo cebula mogą spowodować ból brzucha u psa w zbyt dużych ilościach, więc albo mu tego nie daję, albo w minimalnych ilościach.

Najbardziej mojemu psiakowi smakuje marchewka, jabłka, banany, maliny gdy jest sezon. Musisz pamiętać, że psi organizm na większość owoców i warzyw działa podobnie jak ludzki. Np jabłka i śliwki w zbyt dużej ilości mogą przeczyścić psiaka. Dużo rzeczy możesz dawać ale co za dużo to nie zdrowo :)

Link to comment
Share on other sites

Dlatego też musimy uważać na to co podajemy swojemu psu,szczególnie jeżeli już koniecznie chcemy oprzeć jego dietę na domowych posiłkach co nie jest zbyt rozsądnym pomysłem. Jak słusznie mowa powyżej: psie żołądki różnią się od ludzkich,warto pokusić się raczej o wybór dobrej i sprawdzonej karmy

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

Czy macie jakieś doświadczenia z psiakiem, który rzuca się na arbuza, zielony ogórek? Moja reska ma nadzwyczaj duże ciągoty do szczególnie arbuza. Jak jemy i ona słyszy to, to od razu się budzi, przychodzi, skacze na kolana, szarpie za nogawkę,żeby tylko jej dać.

Jakie ilości może tego jeść? Ogórek zielony też uwielbia, choć już mniej . Nie robią na niej zbyt dużego wrażenia inne owoce.  Weterynarz mówił jednak, żeby nie dawać jej częściej jak 2-3 x w tygodniu, bo ma dużo cukru...?

 

Link to comment
Share on other sites

Czy macie jakieś doświadczenia z psiakiem, który rzuca się na arbuza, zielony ogórek? Moja Freska ma nadzwyczaj duże ciągoty do szczególnie arbuza. Jak jemy i ona słyszy to, to od razu się budzi, przychodzi, skacze na kolana, szarpie za nogawkę,żeby tylko jej dać.

Jakie ilości może tego jeść? Ogórek zielony też uwielbia, choć już mniej . Nie robią na niej zbyt dużego wrażenia inne owoce.  Weterynarz mówił jednak, żeby nie dawać jej częściej jak 2-3 x w tygodniu, bo ma dużo cukru...?

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...