Jump to content
Dogomania

Seter angielski - strach przed psami.


Olecki75

Recommended Posts

Jako że jestem nowy na forum, serdecznie witam wszystkich użytkowników.

Od tygodnia mam zaszczyt mieszkać razem z 4-miesięczną suką Setera angielskiego. Nie jest to pierwszy pies jaki przewinął się przez mój dom ale pierwszy seter. Psina bardzo pogodna i wesoła skora do zabaw w domu. Szybko, bo już drugiego dnia nauczyła się reagować na imię i chodzić na smyczy. Wszystko fajnie, tylko jest pewien problem - na spacerach boi się psów, począwszy od Yorka na Goldenie skończywszy. Nic nie robi tylko wypatruje psy już 50 metrów od siebie i próbuje uciekać, bądź omija szerokim łukiem z podkulonym ogonem. Nie wiem co ją kiedyś mogło spotkać ale boję się, że mogę mieć przez to problem z nauką czystości w domu (na spacerze tylko rozgląda się nerwowo czy nie ma w zasięgu wzroku "wroga") nie mówiąc o spuszczeniu ze smyczy by się wybiegała (ostatnio jak ją puściłem nie odstępowała mnie na krok do czasu kiedy 30 metrów dalej jakiś York sobie szczeknął i uciekła na ślepo w amoku). Jak już dojdzie do zblżenia to jest strasznie czujna i nieufna a ogon chowa pod siebie.To nie pierwszy pies jakiego miałem, ale z takim zachowaniem się nie spotkałem. Może ktoś tu miał podobne doświadczenia z tą rasą. Czy to może cecha tego osobnika. Ciekaw też jestem czy z tego wyrośnie i jak jej w tym ewentualnie pomóc. Wiem, że ta rasa nie ma skłonności do dominacji i jest raczej uległa i może to z tego wynika.
Inną rzeczą, która mnie trochę niepokoi to suchy nos i zaczerwienione oczka a w zasadzie powieki migawkowe. Weterynarz ją badał i mówił, że wszystko jest ok. a nos wroci do normy. Nie ma żadnych wycieków z nosa a same oczka też są czyste.
Jeżeli mieliście podobne problemy to napiszcie czy i jak poradziliście sobie z nimi.

Pozdrawiam
Olek

Link to comment
Share on other sites

co do powiek setery miewają lekko opadające powieki i np. po spacerze mogą być zaczerwienione przez podrażnienia. masz jakieś zdjęcia dziewczynki?

setery generalnie są bardzo dobrze nastawione do innych psów. Moze twoja suczka nie została prawidłowo zsocjalizowana w hodowli? jeśli nigdy nie miała doczynienia z innymi psami to ma prawo się ich bać. Moze powinineś umówić się na psie spotkanie z jakimś znajomym który posiada łagodnego i nie natarczywego psiaka. pójdźcie razem w spokojne miejsce, najlepiej ogrodzone. Spróbuj puścić małą ze smyczy i obserwuj jej zachowanie. Nie okazuj emocji nie pocieszaj jej bo tylko pokażesz jej w ten sposób ze coś złego się dzieje. Polecam psie przedszkole, w takim miejscu piesek pod opieką instruktora może się spokojnie socjalizować. A tak zapytam z ciekawości z jakiej hodowli masz sunie?

Link to comment
Share on other sites

Witam

Oto kilka fotek mojej suczki:
[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images49.fotosik.pl/119/7743d02e6f53cf00med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images50.fotosik.pl/119/1c5e47041672ee80med.jpg[/IMG][/URL]

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images38.fotosik.pl/115/7eba00679479772dmed.jpg[/IMG][/URL]

Spuszczenie ze smyczy na razie jest ryzykowne. Próbowałem w sobotę i jak pisałem nie obeszło się bez problemów. Cały czas pies biegał wokół mnie (reagował na każdą komendę "chodź tu"), do czasu kiedy się nie wystraszył Yorka, szczekającego 30 metrów dalej, co objawiło się paniczną ucieczką w krzewy dzikiej róży. Na szczęście udało mi się ją złapać. Wieczorem z psem od kolegi zrobię małą konfrontację na ogrodzonym terenie. W domu pies jest do opanowania.
Mój psiak pochodzi z hodowli w Otfinowie.

Link to comment
Share on other sites

Puściłem małą z Yorkiem od kolegi na zamkniętym terenie. Psy się bawiły, chociaż moja z rezerwą i ogonem pod siebie odnosiła się do psa kolegi. Jedynie jak za płotem daleko pojawił się wilczur to ta zaś w panice pobiegła przed siebie gdzie łapy poniosą i dopiero jak już wilczura nie widziała to wróciła po komendzie. Oczek nie trze, wycieków też nie ma ale zastanawia mnie tylko nos, który bywa często suchy. Zauważyłem też, że puszczona swobodnie od razu załatwia potrzeby fizjologiczne a na smyczy nie ma szans (z poprzednimi psami nie miałem tego problemu). Co do hodowli to nie wiem czy ma jakąś nazwę, było ogłoszenie, że są suczki Setera angielskiego, więc pojechałem po psa. Ojciec był na miejscu, suki nie widziałem. Ojciec z rodowodem. Jeśli chodzi o wybór tej rasy przeze mnie to była to przemyślana decyzja a nie podjęta pod wpływem chwilowego impulsu.

Link to comment
Share on other sites

Dziwne że przemyslałas decyzje o zakupie psa rasy seter angielski a potem pojechałeś po kundelka... to może nie jest żelazna reguła ale w hodowalch psów rasowych szczenięta są socjalizowane i nie ma problemów ze strachem. Dziewczynka jest śliczna i życzę Ci dużo szcześcia ale radze dobrze małą przebadać. ludzie którzy rozmnażają psy bez uprawnień raczej nie badają ich na dyspalzje czy choroby serca. Na forum znajdziesz dużo informacji na temat akcji rasowy=rodowodowy. No i na tym forum raczje nie pisz że ma psa rasowego a w typie rasy bo Cię ludzie zjedzą :P

Link to comment
Share on other sites

[FONT=&quot]Po ostatnim otrzymanym poście obiecałem sobie, że nie będę już zabierał głosu na tym forum ale muszę się do pewnych rzeczy ustosunkować. Myślałem, że szukając porady, trafiłem na forum miłośników psów ale poniższy cytat świadczy raczej, że to forum miłośników psich metryczek i rodowodów. Jak ktoś nie ma psa z papierkiem za czterocyfrową kwotę to niech się tu lepiej nie wypowiada.
[quote name='Impresja'] No i na tym forum raczej nie pisz że ma psa rasowego a w typie rasy bo Cię ludzie zjedzą :P[/quote]
Mój pies może w świetle kynologicznych przepisów jest kundlem ale z biologicznego punktu widzenia to czystej krwi Seter angielski i za takiego go uważam czy to się komuś podoba czy nie. Gdy bym się uparł to pochodzenie mógł bym udokumentować. Hodowca - myśliwy od którego mam tego szczeniaka, mówił, że rodzice mają rodowody (ojca pokazywał), a czy rodzice mieli status psów hodowlanych oraz czy to był rejestrowany miot nie wnikałem. Pies był zadbany i w odpowiednim wieku. Wybór był świadomy. Nie każdy hodowca ma zamiar bawić się w wystawy co nie oznacza od razu, że posiada bardzo eksploatowaną "fabrykę" szczeniąt. (z takiej hodowli psa bym nie wziął). Rozmnażanie i sprzedaż psów po za kontrolą związku nie jest przecież prawnie zabronione.
Co do akcji rasowy=rodowodowy to moja ś.p. mama by Was śmiechem zabiła. Zapragnęła kiedyś Spaniela z rodowodem i znalazła miot z super skojarzenia itd. Jak na tamte czasy dała kupę kasy za szczenię z metryczką, z którego to wyrósł kundel nawet nie przypominający Spaniela, ale metryczkę miał. Jeśli chodzi o badania w rodowodowych hodowlach to też są mity (nie mówię teraz, że to reguła ale przytoczę parę przykładów):
- Sąsiad kupił rodowodowego Akitę - po 3 latach wykryto jakąś genetyczną wadę - zanik nerwu wzrokowego - psa trzeba było uśpić.
- Kolega, Goldena sprowadzał z Czech z jakiejś renomowanej hodowli - po roku wyszła dysplazja po dwóch latach pies już nie chodził.
- Inny kolega Miał Dalmatyńczyka, oczywiście z metryczką - wrodzona głuchota - pies ze znanej hodowli.
To tylko kilka z wielu znanych mi[/FONT][FONT=&quot] przykładów[/FONT][FONT=&quot], potwierdzających fakt, że różne defekty można i to stosunkowo często spotkać u zwierząt z profesjonalnych hodowli, co potwierdza też mój kolega weterynarz. Ciekawe czy przy dobieraniu odpowiednich osobników do krzyżowania robi się jakiekolwiek genetyczne badania, a jak tak to ilu hodowców sobie na to pozwoli. Zawsze przy zabiegach hodowlanych by utrwalić jakąś porządną cechę [/FONT][FONT=&quot](a przecież hodowla na tym polega) [/FONT][FONT=&quot]mogą pojawić się skutki uboczne w postaci defektów genetycznych. Nikt mi nie wmówi, że zakup psa z rodowodem da gwarancję, że nie będę mieć chorowitego chuchra. Rozważania na temat wyższości psa z metryczką czy bez przypominają mi piętnowaną tu argumentację pseudohodowców, bo nie wierzę w to, że wszyscy profesjonalni hodowcy to w100% prawdziwi pasjonaci nie nastawieni na zyski. Spora część też się w to bawi dla kasy i to im najbardziej przeszkadzają psy bez rodowodu. Mam jednak nadzieję, że większość to prawdziwi zapaleńcy. Najbardziej rozbawił mnie taki argument, że lepiej nabyć tańszego psa z metryczką, który to jest tańszy bo ma np. zły zgryz, krzywy ząb, złe umaszczenie, krótki ogon, krzywe łapy itd. niż psa bez metryczki. Przecież to taki sam "odpad" (może i większy) jak mój "kundel" tyle tylko, że nad wszystkim czuwa związek kynologiczny.
Mam nadzieję, ze nikogo nie uraziłem ale to mój punkt widzenia, wynikający z róznych spostrzeżeń i doświadczeń w tej dziedzinie. Proszę też nie posądzać mnie, że bronię takich co na "skalę przemysłową" prowadzą wylęgarnię szczeniąt. Chciałem tylko by ktoś podzielił się swoimi doświadczeniami a nie wnikał czy pies ma papier czy też nie, a zrobił się "offtop".
Pozdrawiam wszystkich [/FONT][FONT=&quot]pasjonatów[/FONT][FONT=&quot] i miłośników psów.
[/FONT]

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

mam tez setera angielskiego, i moje problemy byly bardzo podobne. Amigo mial wiecznie zaczerwienione oczy. Bylam u weterynarza ( naprawde bardzo dobrego ), dostalam kropelki o nazwie Dexamytrex.Tu dygresja - mieszkam na stale w Niemczech, wiec nie wiem czy wszystkie leki sa dostepne w Polsce albo czy maja podobna nazwe.Lekarka powiedziala mi ze to "cos", co ma moj pies mozna wyskrobac z oka, ale nie trzeba, bo to nic groznego. Kazala mi potem kupowac krople homeopatyczne o nazwie Euphrasia. Uzywa je tu wielu wlascicieli psow, sa bardzo lagodne, dawkuje sie po 3 krople. Amigo ma w tej chwili 2,5 roku i objawy sie zredukowaly do moze 10 % stanu poprzedniego. Ja mysle ze u Twojej suczki tez to kiedys zniknie.
Drugi problem _ strach przed innym psem. Tez przez to przeszlam. Przyczyna byl atak drugiego, puszczonego wolno psa. Moj pies byl wtedy 5 miesiecznym szczeniakiem i byl na spacerze z moja siostra. Byl to dla niego taki szok, ze bal sie potem dlugi czas wszystkich psow, z najmniejszymi ratlerkami wlacznie. Teraz jest duzo lepiej, ale do dzis jest bardzo ostrozny, gdy widzi duze psy. Setery angielskie sa bardzo lagodna rasa, bez odrobiny agresji, wiec moze kiedys twoja suczka podeszla ufnie do jakiegos psa ktory ja nastraszyl. Ale to z czasem sie zmieni na lepsze - musisz starac sie znalezc jej towarzystwo dobrze zsocjalizowanych psow do zabawy. Tak ja robilam, skutki byly, tyle ze to troche trwa.
Co do spuszczania psa ze smyczy, to odradzam z wlasnego doswiadczenia. Juz nam sie zdarzylo, ze w trakcie zabawy z innym psem Amigo nagle skamienial i rzucil sie w kierunku najmniej wymarzonym, bo w strone ulicy, a za nim bawiacy sie z nim labrador. To byla dla nas wszystkich nauczka - pies nie reagowal na wolania, a zlapanie setera graniczy z cudem. Setery reaguja na ruch, na zapach ,wiec lepiej nie ryzykowac. Ja nie puszczam nigdy wolno gdy jest ulica, a najczesciej jade na laki i do lasu - bo tam mozna go puscic wolno, Amigo zawsze wraca, a my cwiczymy z nim nieoddalanie sie na dalej niz 20 metrow. Radzilabym Ci kupic kilkumetrowa linke, wtedy piesek bedzie mial wiecej wolnosci, a Ty pewnosc ze, sie nic nie stanie.
Mam nadzieje, ze moze ktores moich rad Ci sie przydadza. Ja swoja droga poinformuje sie , jak sie nazywa ta dolegliwosc oczu, bo wylecialo mi to z glowy, ale wiem ze ma to sporo pieskow. Zaczerwienione oczy moga tez byc reakcja alergiczna. Pozdrowienia

Link to comment
Share on other sites

Halo, dopisuje sie , bo znalazlam nazwe tej dolegliwosci, powodujacej bardzo czesto zaczerwienienie oczu. Po niemiecku nazywa sie to follikel, to sa pecherzyki na blonie migawkowej. Znikaja z dorastaniem psa, krople ktore podalam, bardzo polecam, szczegolnie te homeopatyczne.

Link to comment
Share on other sites

Witam
Dziękuje za informację o kroplach. Mam w Niemczech przyjaciółkę farmaceutkę, to być może uda nam się znaleźć polski odpowiednik jak te podane nie będą dostępne w Polsce.
Moja seterka już bawi się z psami ale czuje respekt przed obcymi ludźmi. Myślę, że to z wiekiem jej przejdzie.
Ze smyczy też boję się spuścić bo potrafi się spłoszyć nie wiadomo od czego, więc mam taką 5 - metrową smycz. Mam tylko nadzieję , że te lęki też z wiekiem miną.
Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Ale po co te nerwy. Impresja w bardzo przyjazny sposób wyraziła swoją opinie i w żadnym wypadku nie widze, żeby ktoś naskakiwał na ciebie czy twierdził, ze pies bez metryki jest GORSZY. Jesteśmy miłośnikami psów i na pierwszym miejscu jest dla nas dobro psów, dlatego nie popieramy rozmnażania zwierząt nierasowych :razz:

[quote name='Olecki75']
Mój pies może w świetle kynologicznych przepisów jest kundlem ale [B][U]z biologicznego punktu widzenia to czystej krwi Seter angielski[/U][/B] i za takiego go uważam czy to się komuś podoba czy nie. [B][U]Gdy bym się uparł to pochodzenie mógł bym udokumentować.[/U][/B] [/QUOTE]

A skąd ta pewność? Rodowód właśnie ja daje, moge zobaczyc rodowód psa i, ze do entego pokolenia to 100% setera angielskiego. A jak ty możesz to UDOKUMENTOWAĆ skoro twoj psiak nie ma rodowodu, metryki czy jakiegokolwiek dowodu na to, ze jego rodzice sa tacy jakich przedstawił "hodowca" ? Może i ojciec psa ma rodowód i jest 100% anglikiem, ale to wcale nie świadczy, ze on krył... Równie dobrze moge mieć psa i suke z jednego miotu w domu, nie dopilnować, suka zajdzie w ciąże a ja powiem, ze ojcem jest zw. świata i juz! Amen.


[quote name='Olecki75']
Nie każdy hodowca ma zamiar bawić się w wystawy co nie oznacza od razu, że posiada bardzo eksploatowaną "fabrykę" szczeniąt. (z takiej hodowli psa bym nie wziął).
[/QUOTE]

Nie musi mieć zamiaru bawić się w wystawy, ale skoro ktoś chce się bawić w szczeniaki to powinien włozyć to minimum wysiłku (3 wystawy!!!!) żeby szczeniaki miały rodowód.

[quote name='Olecki75']
Ciekawe czy przy dobieraniu odpowiednich osobników do krzyżowania robi się jakiekolwiek genetyczne badania, a jak tak to ilu hodowców sobie na to pozwoli. [/QUOTE]

Gwarantuje ci, ze ogromna większość [U][B]hodowców[/B][/U] seterów robi psom badania pod katem dysplazji stawów biodrowych, łokciowych, hormony tarczycy i regularne badania krwi. Ręcze za to głową. Mimo, ze są to badania nieobowiązkowe u tej rasy.

[quote name='Olecki75']
Najbardziej rozbawił mnie taki argument, że lepiej nabyć tańszego psa z metryczką, który to jest tańszy bo ma np. zły zgryz, krzywy ząb, złe umaszczenie, krótki ogon, krzywe łapy itd. niż psa bez metryczki. Przecież to taki sam "odpad" (może i większy) jak mój "kundel" tyle tylko, że nad wszystkim czuwa związek kynologiczny. [/QUOTE]

Ot to, zwiazek kynologiczny czuwa. I ten "odpad" (:shake:) ma metryke świadczącą, że w jego przodkach nie ma przypadkowego psa, czy np owczarka niemieckiego. Ma pewność w jakim stopniu jest narażony na dysplazje, bądz nie. (Jezeli do 2 pokolenia nie występuje, to szanse są niewielkie. U kundelka - ogromne) Ma rodziców ze 100% sprawdzoną psychiką (na wystawie pies lękliwy, gryzący właściciela itp - nie ma wiekszych szans) A skad wiesz dlaczego rodzice twojego psa nie otrzymali praw by miec rasowe szczeniaki?


No i nikt nie ma zamiaru cie oskarżać czy mowić, ze są psy lepsze czy gorsze. Jakiś powód lęku twojej suczki MUSI być i jeżeli ma ona 4 miesiące to albo hodowca spaprał sprawę i nie potrafił zająć się szczeniakami, albo problem tkwi w genetyce i psychice suczki, raczej wątpie zeby sie wystraszyła. Seter to dość odważny pies i raczej bawi ich szczekanie czy awanturowanie się innych zwierząt. Również piszemy z doświadczenia i nie wyssysamy bzdur z palca, żaden z moich psów nigdy nie okazywał lęku. A w tej chwili moge się pochwalić psem o [U]rewelacyjnej [/U] psychice i wiem, ze zawdzięczam to głównie hodowczyni. Mam nadzieje, ze mimo wszystko bedziemy prowadzić dyskusje na poziomie, ponieważ wszyscy kochamy setery :evil_lol: i ich dobro jest dla nas priorytetem.

Dziewczyna jest bardzo urocza i życze, żeby ślicznie rosła! :)

ps. widze, ze jestesmy z tego samego miasta. Moze kiedys sie spotkamy na wspólnym spacerze. Jezdzicie na muchowiec? Bo tam od pewnego czasu widuje 5 miesieczna suczke w kolorze orange belton, oraz mialam przyjemnosc spotkac ja u weterynarza na Ordona. Moze to wy? :)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Witam
Może zareagowałem trochę nerwowo na niektóre wypowiedzi :oops:.
@Impresja
Spoko, nie obraziłem się.
@Talagia
[quote name='Talagia']Może i ojciec psa ma rodowód i jest 100% anglikiem, ale to wcale nie świadczy, ze on krył... [/quote]
Przyznaje, że nie można pochopnie wykluczyć tej ewentualności. Nie wiem jak się u psów dziedziczą geny odpowiedzialne za umaszczenie ale po wyglądzie ojca i jego podobieństwie, raczej nie miałem podstaw wątpić, że to on krył. Jednak głowy nie dam.
Co do strachliwości to jest co raz lepiej, a jej powodem może była przeprowadzka ze spokojnej wsi do miasta. albo rzeczywiście coś hodowca spaprał. Tak po za tym to pies geniusz. Uczy się wszystkiego błyskawicznie. Załatwiania potrzeb na dworze nauczyła się w 2 tygodnie.
[quote name='Talagia']Mam nadzieje, ze mimo wszystko będziemy prowadzić dyskusje na poziomie, ponieważ wszyscy kochamy setery :evil_lol: i ich dobro jest dla nas priorytetem.[/quote]
Też mam taką nadzieję :lol:. Nie ma po co się kłócić o głupoty. Macie w tej dziedzinie większe doświadczenie, więc inaczej na to patrzycie. Mam tego psa ponad miesiąc i uważam, że to naprawdę super rasa.
[quote name='Talagia']ps. widze, ze jestesmy z tego samego miasta. Moze kiedys sie spotkamy na wspólnym spacerze. Jezdzicie na muchowiec?[/quote]
Mieszkam niedaleko, więc dość często bywam na lotnisku, zarówno z psem jak i puszczać modele. Chyba nawet widziałem Cię z psami. Pewnie prędzej czy później spotkamy się na lotnisku.
Na Ordona to nie my.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

ps. widze, ze jestesmy z tego samego miasta. Moze kiedys sie spotkamy na wspólnym spacerze. Jezdzicie na muchowiec? Bo tam od pewnego czasu widuje 5 miesieczna suczke w kolorze orange belton, oraz mialam przyjemnosc spotkac ja u weterynarza na Ordona. Moze to wy? :)[/QUOTE]

Witam Talagia,
na Ordona i na mucowcu spotkałaś mnie i Nelkę która już nieco podrosła:)
Codziennie ok 19 jesteśmy na muchowcu więc może się spotkamy

Link to comment
Share on other sites

Witam
Pojawiło się w naszym mieście trochę Seterków angielskich
@Talagia
Cieszę się, że udało mi się Was spotkać dzisiaj na lotnisku. Naprawdę Twoje pieski są prześliczne. Nelkę, rówieśniczkę mojej Agi miałem okazję spotkać w niedziele. Trochę sobie pobiegały.
Wspominałaś o problemach z zębami u seterów, trzeba na coś zwrócić uwagę?

Pozdrawiam serdecznie
Olek

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...