Jump to content
Dogomania

Stop łowiectwu


Tadek

Recommended Posts

nie rozumiem tej rozmowy, tych argumentów. chów przemysłowy w niczym nie jest lepszy od myśliwstwa. i nie gorszy.
zdecydowanie złą krew na rękach mają też producenci przemysłowi mięsa.
ja tam różnicy miedzy wami nie widzę. oprócz przyczyn - jedni dla łatwego zysku, inni dla "sportu".
jeśli myśliwy bedzie strzelał tylko do tego, co zje lub zapekluje na zimę, nie będzie zostawiał do wykrwawienia zwierzę postrzelone w nogę (a nie kurka w badyl czy jak wy tam sobie zmieniacie wyrazy, żeby odrealnić desygnat), wykurzał zwierzę z nory, jak nie będzie zabijał dla furta lub poroża - wtedy pogadamy.

jeszcze raz - najpierw myśliwstwo, potem racjonalizacja, i to dopiero, jak ktoś rzucił, ze to zbędne i okrutne.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 140
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[B]Akteon[/B] - niestety,ale problem polega na tym,że zwierzęta hodowlane zostały wyhodowane właśnie w tym celu,jakiemu obecnie służą i większe spożycie dziczyzny nie zmieni ich losu,ich przeznaczenia - jedyne co możemy zrobić,to walka o jak najlepsze warunki życia,hodowli i uboju - to możemy zrobić.

Jak już mówiłem,promocja dziczyzny odbiłaby się negatywnie na naturalnych drapieżnikach,które już teraz są oskarżane przez myśliwych o " wybijanie " im zwierzyny - wilk jest zły,bo " niszczy ' im jelenie,sarny i dziki,itp. - większe spożycie dziczyzny = większa konkurencja = tępienie drapieżników.

[QUOTE]jeśli myśliwy będzie strzelał tylko do tego, co zje lub zapekluje na zimę,[/QUOTE]

Myśliwy nie poluje dla siebie,tusze są własnością koła,myśliwy może je tylko odkupić,poza tym myśliwi nie polują dla mięsa,tylko żeby " wykonać plan " - nieważne,czy jest głodny czy nie - to co zostało przeznaczone do zabicia,musi zginąć - myśliwi piszą,że to jest " ochrona,hodowla i pozyskanie zwierzyny ",ale nie wszyscy w to wierzą:

[QUOTE]Z tych haseł to o ochronie i hodowli lepiej żeby, jak dotychczas pozostała zasłona milczenia. Pozostaje pozyskanie tego co, jak bozia da, to się wyhoduje samo.[/QUOTE]

Myślistwo to obecnie hobby,drogie hobby,sposób na podniesienie statusu społecznego,lub na nawiązanie kontaktów biznesowych - mięso to skutek uboczny,i tak dla myśliwych najważniejsze są trofea,nie mięso.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']mięso to skutek uboczny,i tak dla myśliwych najważniejsze są trofea,nie mięso.[/quote]

Najliczniej strzelaną zwierzyną grubą są obecnie dziki. 95 % strzelanych dzików to osobniki do lat 3 bez trofeum. Więc raczej dla mięsa. Z łań czy kóz też trofeum nie ma...

Być może i byłby zwiększony nacisk na odstrzał drapieżników. Ale myślę że nie było to i tak porównywalne z masowym truciem gryzoni w fermach zwierząt czy składach żywności. No ale zaraz się pewnie dowiem że szczur to szkodnik i to jego wina że sobie szuka tu a nie gdzie indziej jedzenia...

Jeśli chodzi o gwarę myśliwską - nie rozumiem co komu przeszkadza że na nogę mówię cewka, badyl, czy bieg. Mi tam nie przeszkadza jak żeglarz mówi rufa zamiast tył i burta zamiast bok...

Link to comment
Share on other sites

mam kapitalikami napisac?
sama noga tu nie ma znaczenia, o kontekst chodzi, jak rany.
pogadaj może z jakimś semiotykiem to pewnie zgrabniej niż ja wytłumaczy, na czym polega manipulacja językowa i odrealnienie wydarzeń/rzeczy przez ten żargon.

czepiam się badyla :cool3: :evil_lol:?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sleepingbyday']bo marynarz nie zmienia zabarwienia znaczenia. język kształtuje świadomość. wasz żargon zmienia rzeczywistość przez łagodzenie znaczenia.
roztrzaskany badyl to nie to samo, co roztrzaskana noga.

rety, to jest oczywiście do postu poniżej. tzn do ostatniego akapitu[/quote]

Tiaaa... słowo badyl zdecydowanie łagodzi znaczenie słowa noga, które jest po prostu straszne... :roll: Bo widzę nadal pozostajemy przy niezmiennym rozstrzaskanym. Dla myśliwego w słowie badyl są zawarte od razu dwie informacje - część ciała i gatunek.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Najliczniej strzelaną zwierzyną grubą są obecnie dziki. 95 % strzelanych dzików to osobniki do lat 3 bez trofeum. Więc raczej dla mięsa. Z łań czy kóz też trofeum nie ma...[/QUOTE]

Nie zmienia to faktu,że znikoma część tego mięsa idzie na,tzw. " użytek własny ",tylko do skupu i na eksport,żeby było czym płacić za straty - błędne koło.

[QUOTE]Być może i byłby zwiększony nacisk na odstrzał drapieżników. Ale myślę że nie było to i tak porównywalne z masowym truciem gryzoni w fermach zwierząt czy składach żywności. No ale zaraz się pewnie dowiem że szczur to szkodnik i to jego wina że sobie szuka tu a nie gdzie indziej jedzenia...[/QUOTE]

Nie być może,a na pewno - już teraz drapieżniki maja przekichane,a co by było,gdyby dziczyzna stanowiła większy procent rodzimego rynku? - znowu powróciłby termin " szkodnik " i były by argumenty za tępieniem wszelkich drapieżników,jako konkurencji.

[QUOTE]Jeśli chodzi o gwarę myśliwską - nie rozumiem co komu przeszkadza że na nogę mówię cewka, badyl, czy bieg.
...
Tiaaa... słowo badyl zdecydowanie łagodzi znaczenie słowa noga, które jest po prostu straszne... :roll: Bo widzę nadal pozostajemy przy niezmiennym rozstrzaskanym. Dla myśliwego w słowie badyl są zawarte od razu dwie informacje - część ciała i gatunek.[/QUOTE]

Przeszkadza mi,gdy zamiast krew myśliwi mówią " farba ",zamiast zabić - " pozyskać ",poza tym,wiele myśliwskich określeń brzmi po prostu śmiesznie,jeśli nie głupio: oczy zająca - trzeszcze,nos lisa - wietrznik,itp,itd.
Być może to tradycja,ale też i kamuflaż - żeby tylko,broń Boże nie powiedzieć wprost,o co nam tak naprawdę,chodzi :razz:

[QUOTE]Nie traktuj lekcji jako sztywnego wykładu ,niech to bedzie luźna pogadanka o łowiectwie .Zabierz pomocne materiały ,do dzieci najbardziej bedą przmawiały zdjęcia ,z książek lub albumów obrazki ,szkice a Ty dodasz do tego swój komentarz . Jak jest możliwośc to można wyświetlić film.Opowiedz jaką rolę spełnia myśliwy w przyrodzie (unikaj tu fachowych terminów łowieckich np. "łowisko "lepiej zastąpić "las ,pole")
a).myśliwy jako GOSPODARZ LASU i jego mieszkańców czyli zwierząt leśnych
- np.zdjęcia z sadzenia lasu ,budowy paśnków lub budek,dokarmiania zwierzyny ,walki z wnykarstwem ,do tego krótki komentarz
b).myśliwy jako TRADYCJONALISTA (opowiedz iż mamy sówj jezyk łowiecki np.pokaż zdjęcie zająca szaraka i nazwij że uszy to słuchy że oczy to : trzeszcze itd. jeżeli masz możliwość to możesz "puścić " z płyty CD sygnały łowieckie (ja miałem sygnalistę na swojej pogadance oraz na apelu przy rozdawaniu nagród).Frajda dla dzieci niesamowita!!! Opowiedz o Naszym patronie św .Hubercie
c).myśliwy i POLOWANIE - możesz wziąć akcesorja myśliwskie (lornetka,wabiki ,torba myśliwska może jakieś medle Król polowania ,lub ozdnaki łowieckie trofea najlepiej oręż z dzika (unikaj trofeum z czaszką ) bo zaraz bedziesz miał tysiące pytań jak to się preparuje itd. Pamietaj żeby powiedzieć o psie myśliwskim który jest wiernym Towarzyszem łowów (pokaż rasy psów i krótko omów) Wytłumacz że polujemy na polach żeby ochraniać pola z zasiewami ,czyli żeby rolnik mógł zebrać plony z tego co zasiał i później mógł sprzedać ziarno (możesz tu powiedzieć że dziki uwielbiją kukurydzę tak jak dzieci popcorn - będzie humorystyczne ,że polujemy na szkodniki takie jak lis,co wykrada kury lub niszczy gniazda ptaków Musisz dotrzeć do wyobraźni dzieci że polowanie ma pozytywny oddzwięk,czyli ochrona pól i walka z szkodnikami ....[/QUOTE]

Jak widać,dzieciom też lepiej nie mówić otwarcie - łowisko,polowanie,itp. - ale za to należy używać słowa " szkodnik " i podkreślać,że myśliwy to taki dobry pan,który broni biednych rolników,ich pola i kury przed " szkodnikami " :razz:

P.S: co do " badyla ' to ja wolę określenie noga lub łapa - badyl kojarzy się bardziej z ułamaną częścią gałęzi,niż ze zwierzęcą kończyną.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']Nie zmienia to faktu,że znikoma część tego mięsa idzie na,tzw. " użytek własny ",tylko do skupu i na eksport,żeby było czym płacić za straty - błędne koło[/quote]


Konkrety kolego, konkrety. Znikoma tzn jaka? Jakie masz dane ile idzie do skupu a ile idzie na własny użytek? Jeśli chodzi o kwestie finansowe, to czy idzie do skupu czy na własny to dla koła wsio równo kto zapłaci za tuszę - skup czy myśliwy. No i obala Twoją tezę że myśliwi polują przede wszystkim dla trofeów

[quote name='lis']
Nie być może,a na pewno - już teraz drapieżniki maja przekichane,a co by było,gdyby dziczyzna stanowiła większy procent rodzimego rynku? - znowu powróciłby termin " szkodnik " i były by argumenty za tępieniem wszelkich drapieżników,jako konkurencji.
.[/quote]

To jest tylko Twoje zdanie którym wyrażasz co Ci się wydaje...

[quote name='lis']
Przeszkadza mi,gdy zamiast krew myśliwi mówią " farba ",zamiast zabić - " pozyskać ",poza tym,wiele myśliwskich określeń brzmi po prostu śmiesznie,jeśli nie głupio: oczy zająca - trzeszcze,nos lisa - wietrznik,itp,itd. .[/quote]

Ale co Ci w tym przeszkadza że ludzie między sobą rozmawiają takim językiem? Taka mentalność psa ogrodnika - Ja tak nie mówię, więc inni też niech tak nie mówią :roll:. Dla Ciebie sa te określenia śmieszne, bo dla Ciebie są po prostu nic nie znaczącymi wyrazami, a dla myśliwego te wyrazy oznaczają zawsze COŚ.

[quote name='lis']
Być może to tradycja,ale też i kamuflaż - żeby tylko,broń Boże nie powiedzieć wprost,o co nam tak naprawdę,chodzi :razz:

.[/quote]

Tradycja na pewno, a nie być może! A kamuflaż? Być może dla kogoś kto sobie tak wymyślił i opisał że on dla kamuflażu tak mówił, to był to kamuflaż. Dla mnie na pewno nie jest.
[quote name='lis']
Jak widać,dzieciom też lepiej nie mówić otwarcie - łowisko,polowanie,itp. - ale za to należy używać słowa " szkodnik " i podkreślać,że myśliwy to taki dobry pan,który broni biednych rolników,ich pola i kury przed " szkodnikami " :razz:.[/quote]
Wyciągasz bzdurne wnioski. Słowo łowisko miało być nie używane dlatego że dla 5-latka jest to jeszcze słowo którego znaczenia nie rozumie. To tak jakbyś w podstawówce chciał nauczać fizyki kwantowej. Po za tym mam prośbę, jak wklejasz cytaty, to podpisuj kto i gdzie to napisał. Pogadaj z dziećmi co mają rodzinę na wsi, bez spotkań z myśliwymi Ci od razu powiedzą co im rodzina mówi o lisach... Bo te z miast niestety lisa znają tylko z ZOO.
[quote name='lis']
P.S: co do " badyla ' to ja wolę określenie noga lub łapa - badyl kojarzy się bardziej z ułamaną częścią gałęzi,niż ze zwierzęcą kończyną.[/quote]
Tobie się tak kojarzy, myśliwemu nie. Dlatego Ty używaj sobie noga a myśliwy niech sobie używa badyl. Łapa jelenia - w sumie ciekawie to brzmi hehehe.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='sleepingbyday']mam kapitalikami napisac?
sama noga tu nie ma znaczenia, o kontekst chodzi, jak rany.
pogadaj może z jakimś semiotykiem to pewnie zgrabniej niż ja wytłumaczy, na czym polega manipulacja językowa i odrealnienie wydarzeń/rzeczy przez ten żargon.

czepiam się badyla :cool3: :evil_lol:?[/quote]

Napisz kapitalkami...

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Konkrety kolego, konkrety. Znikoma tzn jaka? Jakie masz dane ile idzie do skupu a ile idzie na własny użytek? Jeśli chodzi o kwestie finansowe, to czy idzie do skupu czy na własny to dla koła wsio równo kto zapłaci za tuszę - skup czy myśliwy. No i obala Twoją tezę że myśliwi polują przede wszystkim dla trofeów
[/QUOTE]

Czytam myśliwskie fora,wypowiedzi myśliwych już parę lat i widzę,że zabieranie mięsa na własny użytek nie cieszy się dużą popularnością.

[QUOTE]To jest tylko Twoje zdanie którym wyrażasz co Ci się wydaje...
[/QUOTE]

Jest to najprawdopodobniejszy skutek wzrostu popytu na dziczyznę - konkurent + szkodnik,którego należy tępić.

[QUOTE]Ale co Ci w tym przeszkadza że ludzie między sobą rozmawiają takim językiem? Taka mentalność psa ogrodnika - Ja tak nie mówię, więc inni też niech tak nie mówią :roll:. Dla Ciebie sa te określenia śmieszne, bo dla Ciebie są po prostu nic nie znaczącymi wyrazami, a dla myśliwego te wyrazy oznaczają zawsze COŚ.[/QUOTE]

Nie tylko między sobą,jak wpakują się na inne forum żeby innych " uświadamiać ",to też posługują się tym swoim " slangiem " ;) - najbardziej wkurza słowo " pozyskanie ',bo nie oddaje istoty tego procederu,a według myśliwych używanie słowa zabić jest nieetyczne,bo ... myśliwi nie zabijają,tylko " pozyskują " :cool3:

[QUOTE]Wyciągasz bzdurne wnioski. Słowo łowisko miało być nie używane dlatego że dla 5-latka jest to jeszcze słowo którego znaczenia nie rozumie. To tak jakbyś w podstawówce chciał nauczać fizyki kwantowej. Po za tym mam prośbę, jak wklejasz cytaty, to podpisuj kto i gdzie to napisał. Pogadaj z dziećmi co mają rodzinę na wsi, bez spotkań z myśliwymi Ci od razu powiedzą co im rodzina mówi o lisach... Bo te z miast niestety lisa znają tylko z ZOO.[/QUOTE]

Z łowiskiem być może Masz rację,ale zauważ też,że ciężko by było 5-cio latkowi wytłumaczyć,że łowisko to miejsce,gdzie myśliwi zabijają zwierzęta :cool3::razz:
A co do lisa i drapieżników: jak młody człowiek może mieć w przyszłości szacunek do zwierząt,skoro od dziecka utwierdza się go w przekonaniu,że to szkodnik?.

[QUOTE]Tobie się tak kojarzy, myśliwemu nie. Dlatego Ty używaj sobie noga a myśliwy niech sobie używa badyl. Łapa jelenia - w sumie ciekawie to brzmi hehehe.[/QUOTE]

Można jeszcze powiedzieć kończyna lub odnóże :razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']
Czytam myśliwskie fora,wypowiedzi myśliwych już parę lat i widzę,że zabieranie mięsa na własny użytek nie cieszy się dużą popularnością.
[/quote]

To nadal nie jest konkret. Ja Ci podam konkret na podstawie mojego koła liczącego 40 członków i mającego obwód w centrum Polski. Na 50 dzików do skupu poszły dwa, na 25 jeleni poszły cztery byki i dwie łanie, z 80 saren - 35. W innym kole gdzie poluję z 15 dzików, 3 jeleni i 20 saren do skupu poszło 5 saren. Są koła gdzie ilość zwierzyny przerasta kilkukrotnie możliwości konsumpcyjne myśliwych i rodzin i tam rzeczywiście duża część zwierzyny idzie do skupu. Ale nie dlatego że myśliwi nie chcę dziczyzny tylko dlatego że nie mają możliwości zjeść takiej ilości. Na przykład na Wolinie jest koło które ma w planie 700 (siedemset) dzików.

[quote name='lis']
Nie tylko między sobą,jak wpakują się na inne forum żeby innych " uświadamiać ",to też posługują się tym swoim " slangiem " ;) - najbardziej wkurza słowo " pozyskanie ',bo nie oddaje istoty tego procederu,a według myśliwych używanie słowa zabić jest nieetyczne,bo ... myśliwi nie zabijają,tylko " pozyskują " :cool3:

[/quote]

Ale to i w drugą stronę działa. Ładują się "cywile" na fora myśliwskie i próbują nawracać na inne słownictwo... Co do słowa pozyskać to jak mocniej zgłębisz fora myśliwskie to zobaczysz że wielu myśliwych razi te określenie. Bardziej odpowiednie jest strzelić, ustrzelić, upolować. O pozyskaniu można mówić w kontekście całego koła a nie pojedyńczego myśliwego.
[quote name='lis']
Z łowiskiem być może Masz rację,ale zauważ też,że ciężko by było 5-cio latkowi wytłumaczyć,że łowisko to miejsce,gdzie myśliwi zabijają zwierzęta :cool3::razz:
A co do lisa i drapieżników: jak młody człowiek może mieć w przyszłości szacunek do zwierząt,skoro od dziecka utwierdza się go w przekonaniu,że to szkodnik?.

[/quote]

No podobnie pewnie tudno by było wytłumaczyć że w rzeźni się zabija świnki, a babcia stawia łapkę na myszy aby tę mysz zabić a nie złapać...
A szacunek do zwierzęcia a jego rola w środowisku to zupełnie dwie różne sprawy. Na przykład wiekszość ludzi nie widziałaby pewnie nic złego z zabiciu pułapką szczura czy myszy, ale przez szacunek dla zwierzęcia mało kto by potem sobie taką myszą zagrał w badmintona czy zośkę.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]To nadal nie jest konkret. Ja Ci podam konkret na podstawie mojego koła liczącego 40 członków i mającego obwód w centrum Polski. Na 50 dzików do skupu poszły dwa, na 25 jeleni poszły cztery byki i dwie łanie, z 80 saren - 35. W innym kole gdzie poluję z 15 dzików, 3 jeleni i 20 saren do skupu poszło 5 saren. Są koła gdzie ilość zwierzyny przerasta kilkukrotnie możliwości konsumpcyjne myśliwych i rodzin i tam rzeczywiście duża część zwierzyny idzie do skupu. Ale nie dlatego że myśliwi nie chcę dziczyzny tylko dlatego że nie mają możliwości zjeść takiej ilości. Na przykład na Wolinie jest koło które ma w planie 700 (siedemset) dzików.[/QUOTE]

Ale to też działa w drugą stronę: wyraźnie widać,że myśliwi nie polują dla mięsa,ze jest ono jedynie produktem ubocznym polowania - zabija się dużo więcej zwierząt,niż potencjalnie byłoby potrzebne,bo plan trzeba wykonać - nie na więc polowania z głodu,jest polowanie wyznaczone przez cyferki,wyliczenia,itp. - co się urodzi,trzeba wybić.

[B]Akteon - [/B]dla mnie myśliwi byli i będą obłudnikami,dla których liczy się przede wszystkim własne dobro - obłudnikami,którzy chcą wmówić społeczeństwu,że największym ich wkładem w ochronę przyrody i zwierząt,jest ... dokarmianie tychże zwierząt,że myśliwy zabija te zwierzęta z ... miłości do nich,że wszelkie drapieżniki,wilki,ptaki drapieżne są " be ",bo " niszczą " im zwierzynę,itp. - obłuda i hipokryzja na każdym kroku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']Ale to też działa w drugą stronę: wyraźnie widać,że myśliwi nie polują dla mięsa,ze jest ono jedynie produktem ubocznym polowania - zabija się dużo więcej zwierząt,niż potencjalnie byłoby potrzebne,bo plan trzeba wykonać - nie na więc polowania z głodu,jest polowanie wyznaczone przez cyferki,wyliczenia,itp. - co się urodzi,trzeba wybić.

[B]Akteon - [/B]dla mnie myśliwi byli i będą obłudnikami,dla których liczy się przede wszystkim własne dobro - obłudnikami,którzy chcą wmówić społeczeństwu,że największym ich wkładem w ochronę przyrody i zwierząt,jest ... dokarmianie tychże zwierząt,że myśliwy zabija te zwierzęta z ... miłości do nich,że wszelkie drapieżniki,wilki,ptaki drapieżne są " be ",bo " niszczą " im zwierzynę,itp. - obłuda i hipokryzja na każdym kroku.[/quote]

To że polują dla mięsa to już sobie wyjaśniliśmy wyżej :cool3:. Zabija się tyle zwierząt aby utrzymać populację na w miarę równym poziomie. Pamiętaj że obecnie przyrost naturalny dzików wynosi ok. 100-150% stanu wiosennego. A że plan trzeba wykonać-co ja Ci na to poradzę. Najwięcej do powiedzenia ma temat wysokosci planu nie mają mysliwi tylko leśnicy. Moje koło na przykład w ubiegłym sezonie za niewykonenie JEDNEGO byka musiało zapłacić do LP karę 800 zł. A nie wykonaliśmy bo nie spotkaliśmy selekcyjnego byka w odpowiedniej klasie wiekowej, mocnego można było spokojnie strzelić bo takich było kilka spotkanych, no ale przecież nie o to chodzi...

A że dla Ciebie są obłudnikami - no cóż, masz prawo mieć swoje zdanie, tyle że niewiele ma ono wspólnego z prawdą. Dla mnie hipokrytą jest ktoś kto chce zakazać zabijania wolno żyjących zwierząt, ale nie ma nic przeciwko intensywnemu tuczowi i zabijaniu zwierząt rzeźnych przyjmując że tak ma być. Ktoś kto jest przeciwko zabiciu lisa na futro, jednocześnie chodząc w polarze poliestrowym którego produkcja już zatruła środowisko, a ten polar potem będzie jeszcze leżał na wysypisku setkami lat. Ktoś kto kto mi mówi że zabijanie zwierząt jest be, jednocześnie wylewając psu na kark środek na pchły...

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Pamiętaj że obecnie przyrost naturalny dzików wynosi ok. 100-150% stanu wiosennego.[/QUOTE]

Brak ochrony pól i dokarmianie,robią swoje.:razz:

[QUOTE]mocnego można było spokojnie strzelić bo takich było kilka spotkanych, no ale przecież nie o to chodzi...[/QUOTE]

Tzw.selekcja to nawet według części myśliwych jest pic na wodę ... a już w szczególności w przypadku dewizowców - liczy się kasa:

[QUOTE]Przykład 1.
Przyjeżdża pan dewizowiec na byka. Podprowadzający jest leśniczy, zasiadają na ambonie na wybranego przez leśnika byka. Pojawia się byk 14- obustronnie koronny nie do zdjęcia. Leśnik mówi dewizowcowi, że tego nie strzelamy. Dewizowiec pyta się czy może popatrzeć przez lunetę, bo zapomniał lornetki. Oki, odpiera leśnik, po czym następuje strzał a byk pada…

Przykład 2.
Przyjeżdżają dewizowcy na dziki. Dewizowców interesują tylko grube odyńce… Polowania zbiorowe na dziki są prowadzone przez trzy dni bez efektów. Zadowolenie stopniowo spada zagranicznych gości, więc zabierani są na nocne polowania przy nęciskach. W końcu jednemu udaje się położyć grubego dzika (sęk w tym ze była to locha). No, ale biznes to biznes…

Przykład 3.
Dwóch dewizowców przyjeżdża na rogacze. Strzela 14 sztuk w 3 dni, o kryteriach selekcji nie będę pisał, bo nie ma sensu.
A swoja drogą ciekaw jestem, jaki jest rekord strzelenia ilościowego kozłów w ciągu jednego dnia przez dewizowca?

Przykład 4.
To, co najbardziej mnie boli. Polowania zbiorowe dewizowe, ale to wątek na osobną dyskusje…

[/QUOTE]

[QUOTE]Dla mnie hipokrytą jest ktoś kto chce zakazać zabijania wolno żyjących zwierząt, ale nie ma nic przeciwko intensywnemu tuczowi i zabijaniu zwierząt rzeźnych przyjmując że tak ma być.[/QUOTE]

Znasz mnie?,skąd wiesz,ze nie mam nic przeciwko? - mam,ale,niestety ludzie muszą jeść mięso / przynajmniej niektórzy /,a hodowla to jedyna metoda na zapewnienie tego mięsa naszej,przeludnionej populacji / polowania nie wykarmią wszystkich ludzi / - poza tym,myśliwi też jedzą mięso więc to nie jest tak,ze piętnują mięsożerców a sami mięsa nie jedzą - po prostu propagują własne jego źródło - dziczyznę.
Myśliwi gardzą też ludźmi,którzy mięsa nie jedzą - z moich rozmów z myśliwymi wynika,że wegetarianin to ... człowiek chory psychicznie,bo wyrzeka się swojej natury,natury drapieżnika - syntetyczne mięso? - też złe - tylko dziczyzna jest jedyną,słuszną drogą.

[QUOTE]Ktoś kto jest przeciwko zabiciu lisa na futro, jednocześnie chodząc w polarze poliestrowym którego produkcja już zatruła środowisko, a ten polar potem będzie jeszcze leżał na wysypisku setkami lat.[/QUOTE]

Taaak ... będziemy chodzić w futrach / także mężczyźni? :razz:/ - jak jaskiniowcy :cool3:

[QUOTE]Ktoś kto kto mi mówi że zabijanie zwierząt jest be, jednocześnie wylewając psu na kark środek na pchły... [/QUOTE]

Tego,to już nawet nie będę komentował ...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']Brak ochrony pól i dokarmianie,robią swoje.:razz:
[/quote]

No tak, niektórym się marzy by każde pole było ogrodzone, najlepiej betonowym dwumetrowym murem bo jest najskuteczniejszy. Piękny byśmy mieli krajobraz wtedy. No bo jak byś myślał o siatce to pewnie śledząc [URL="http://www.lowiecki.pl"]www.lowiecki.pl[/URL] to już czytałeś:

[QUOTE][FONT=Courier New]Widzisz, w moim łowisku są sobie (jedne z wielu - oczywiście) dwa pola; jedne o powierzchni ok. 140 ha i drugie o powierzchni ok 100 ha.
Na jednym ten sam właściciel uprawia rzepak na drugim pszenicę - na przemian. Rok w rok. WSZYSTKIE pola są ogrodzone, dookoła, siatką "leśną" (teraz dodatkowo właściciel prowadzi dwie nitki drutu kolczastego - jedna ok. 3-5 cm nad ziemią, druga 25 cm wyżej) - płot o wysokości ok. 220 cm. No i co? No i nic; dziki wchodzą jak chcą i kiedy chcą, jelenie po prostu "kicają" a sarny "korzystają" z tego co robi "koleżeństwo". Twierdzę, że takie grodzenie to pic. Niewiele to daje; taki płot może skutecznie zatrzymać sarnę (aczkolwiek nie dalej jak przedwczoraj widziałem jak rogacz przeszedł przez ów płot jak nic - druty ino zrobiły brzdęk), na tyle skutecznie że psy mają ułatwione zadanie, a sam (prawie; była noc i słyszałem koszmarny wrzask, po dotarciu na miejsce było już po za późno dla koźlęcia) widziałem jak dwa przemiłe jenoty dopadły i zagryzły koźle. Przy płocie - bo nie miało jak uciec.[/FONT][/QUOTE]
A co do dokarmiania - zwierzyna była dokarmiana przez myśliwych już wiele lat wstecz i jakoś tej eksplozji dzika nie było...

[quote name='lis']
Tzw.selekcja to nawet według części myśliwych jest pic na wodę ... a już w szczególności w przypadku dewizowców - liczy się kasa:
[/quote]

Według niektórych tak, według innych nie. Ale jak na razie zasady sa i należy się ich trzymać. Jak widzisz moje koło się ich trzyma i dostaje za to jeszcze karę.

[quote name='lis']
a hodowla to jedyna metoda na zapewnienie tego mięsa naszej,przeludnionej populacji / polowania nie wykarmią wszystkich ludzi /
[/quote]

No właśnie jak widać na przykładzie polowania, hodowla nie jest jedyną metodą zapewnienia mięsa. I jak już sobie też wcześniej wyjaśniliśmy większa ilość spożycia dziczyzny wymusza zmniejszenie popytu na zwierzęta hodowlane, a ponieważ popyt kreuje podaż - wymusza zmniejszenie ilości utrzymywanych w hodowlach zwierząt do stanu który uda się sprzedać.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]No tak, niektórym się marzy by każde pole było ogrodzone, najlepiej betonowym dwumetrowym murem bo jest najskuteczniejszy. Piękny byśmy mieli krajobraz wtedy.[/QUOTE]

Metod ochrony pól jest sporo,należy je łączyć ze sobą,ale obecnie rolnikowi nie chce się tego robić - jak ktoś pisał,rolnik może sobie pić piwko,bo mu myśliwi pola pilnują :razz:
Różne metody ochrony + państwo płacące za szkody + zakaz dokarmiania i może byłoby inaczej.

[QUOTE]A co do dokarmiania - zwierzyna była dokarmiana przez myśliwych już wiele lat wstecz i jakoś tej eksplozji dzika nie było...[/QUOTE]

Może dopiero teraz zbieracie żniwo tego dokarmiania/ - poza tym,o wpływie / negatywnym / dokarmiania na populację dzików pisał wasz Łowiec Polski.

[QUOTE]No właśnie jak widać na przykładzie polowania, hodowla nie jest jedyną metodą zapewnienia mięsa. I jak już sobie też wcześniej wyjaśniliśmy większa ilość spożycia dziczyzny wymusza zmniejszenie popytu na zwierzęta hodowlane, a ponieważ popyt kreuje podaż - wymusza zmniejszenie ilości utrzymywanych w hodowlach zwierząt do stanu który uda się sprzedać.[/QUOTE]

Nie pleć bez przerwy tych samych bzdur: nie wyżywisz CAŁEJ ludzkości z polowań,hodowla i tak będzie miała się dobrze i nadprodukcja żywności,też nadal będzie - być może zmieni coś opracowanie syntetycznego mięsa - no ale dla was,to jest nienaturalne,tak samo jak wegetarianizm :razz:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']Metod ochrony pól jest sporo,należy je łączyć ze sobą,ale obecnie rolnikowi nie chce się tego robić - jak ktoś pisał,rolnik może sobie pić piwko,bo mu myśliwi pola pilnują :razz:
Różne metody ochrony + państwo płacące za szkody + zakaz dokarmiania i może byłoby inaczej.
[/quote]

W teorii może być tak jak mówisz, w praktyce, poza betonowym murem nie ma nic co dobrze zabezpieczy uprawy. Zakaz dokarmiania - mogłbym przyklepać z wyjątkiem wyjątkowo śnieżnych zim. Państwo płacące za szkody? A co za różnica dla rolnika kto płaci?

[quote name='lis']
Może dopiero teraz zbieracie żniwo tego dokarmiania/ - poza tym,o wpływie / negatywnym / dokarmiania na populację dzików pisał wasz Łowiec Polski.
[/quote]

Tak... w końcu po 60 latach dokarmiania, nagle od kilku lat udało nam się doprowadzić do eksplozji populacji która była dotąd na wyrównanym poziomie. Natomiast zwiększenie uprawy kukurydzy w tym samym okresie oczywiście nie ma nic do rzeczy...

[quote name='lis']

Nie pleć bez przerwy tych samych bzdur: nie wyżywisz CAŁEJ ludzkości z polowań,hodowla i tak będzie miała się dobrze i nadprodukcja żywności,też nadal będzie - być może zmieni coś opracowanie syntetycznego mięsa - no ale dla was,to jest nienaturalne,tak samo jak wegetarianizm :razz:[/quote]

Proszę mi tu nie wciskać słów których nie napisałem. Nigdzie nie napisałem że dziczyzna wyżywi całą ludzkość. Może natomiast spowodować ograniczenie ilości zwierząt których całe krótkie życie ogranicza się do kilku metrów kwadratowych kojca. Pomijając już wspomniane wcześniej aspekty tego co się ładuje w te zwierzęta zarówno z paszą jak i zastrzykami. Nadprodukcja żywności jest nieopłacalna dla producenta. Nikt nie będzie wkładał kosztów w hodowlę jeśli nie ma z tego zysku. Chyba że mu Państwo do tego dopłaci. A jak na razie do hodowli świń czy krów nikt nie dopłaca, tylko do upraw pól. A co do wegan - mi tam wisi co kto je, byle był świadom tylko ile istnień zwierzęcych ginie podczas na przykład opryskiwania roślin które je.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Państwo płacące za szkody? A co za różnica dla rolnika kto płaci?
[/QUOTE]

Chyba Wiesz,jaka jest zasada: im więcej zabijesz,tym więcej będzie kasy na szkody i tym mniej szkód - gdyby to państwo płaciło za szkody,nie było by tego parcia - rolnik musiałby już sam stosować środki zapobiegawcze,gdyż państwo nie płaciło by takim,co sami nic nie robią i tylko czekają na łatwą kasę,doszłyby do tego jakieś obowiązkowe i prywatne ubezpieczenia,itp.
A bez dokarmiania nie byłoby nadmiaru zwierzyny płowej,z braku pożywienia część populacji padałaby z głodu podczas zimy - selekcja naturalna.

[QUOTE]Może natomiast spowodować ograniczenie ilości zwierząt których całe krótkie życie ogranicza się do kilku metrów kwadratowych kojca. Pomijając już wspomniane wcześniej aspekty tego co się ładuje w te zwierzęta zarówno z paszą jak i zastrzykami. Nadprodukcja żywności jest nieopłacalna dla producenta. Nikt nie będzie wkładał kosztów w hodowlę jeśli nie ma z tego zysku. Chyba że mu Państwo do tego dopłaci. A jak na razie do hodowli świń czy krów nikt nie dopłaca, tylko do upraw pól. [/QUOTE]

Tak,nieopłacalna ... znajomi pracują w hurtowni spożywczej i wiem,ile żarcia dziennie się marnuje,idzie do zsypu,bo,np.o jeden dzień przekroczyło termin ważności i zdatności do spożycia - z mięsem jest pewnie,podobnie.
Myślisz,że hodowcy staliby z założonymi rękoma,gdyby wyczuli konkurencję? - obecnie takiej konkurencji nie ma,bo dziczyzna jest produktem niszowym.

[QUOTE][A co do wegan - mi tam wisi co kto je, byle był świadom tylko ile istnień zwierzęcych ginie podczas na przykład opryskiwania roślin które je./QUOTE]

Nie rozśmieszaj mnie - powiedz lepiej ile istnień zwierzęcych ginie,żebyś Ty mógł się najeść - każdy kij ma dwa końce :razz:

P.S: nie odpowiedziałeś mi jeszcze,czy borsuk,lis szczuty i zagryzany przez psy,nie cierpi i ginie szybką i łatwą śmiercią?.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']Chyba Wiesz,jaka jest zasada: im więcej zabijesz,tym więcej będzie kasy na szkody i tym mniej szkód - gdyby to państwo płaciło za szkody,nie było by tego parcia - rolnik musiałby już sam stosować środki zapobiegawcze,gdyż państwo nie płaciło by takim,co sami nic nie robią i tylko czekają na łatwą kasę,doszłyby do tego jakieś obowiązkowe i prywatne ubezpieczenia,itp.
[/quote]
Gdyby pieniądze za zwierzynę wystarczały na pokrycie szkód to koła nie musiałyby ani zbierać składek od członków, ani sprzedawać części zwierzyny na polowaniach obcokrajowcom. Ubezpieczenie od szkód bankowo byłoby nieopłacalne, bo firma ubezpieczeniowa też musi zarobić a ryzyko wystąpienia szkody prawie stuprocentowe. I nie myśl że rolnik czeka na łatwą kasę, bo koła też nie rozdają pieniędzy rolnikom na lewo i prawo jak leci bo i harytatywną organizacją nie są. Bankowo rolnik więcej pieniędzy by dostał gdyby mu zwierzyna plonu nie zjadła niż dostaje odszkodowań. Ponadto dzik zrobi więcej szkody niż sam jest wart, bo nie tylko trzeba liczyć to co zje, ale też co zniszczy przy okazji buchtując.

[quote name='lis']
A bez dokarmiania nie byłoby nadmiaru zwierzyny płowej,z braku pożywienia część populacji padałaby z głodu podczas zimy - selekcja naturalna.[/quote]
Chmmm zawsze sądziłem że śmierć od kuli jest o niebo lepsza i łatwiejsza niż śmierć głodowa... Ale widać niektórzy woleliby by zwierzyna padła z głodu niż dać komuś ją odstrzelić. No cóż są różne poczucia wartości.

[quote name='lis']
Tak,nieopłacalna ... znajomi pracują w hurtowni spożywczej i wiem,ile żarcia dziennie się marnuje,idzie do zsypu,bo,np.o jeden dzień przekroczyło termin ważności i zdatności do spożycia - z mięsem jest pewnie,podobnie.
Myślisz,że hodowcy staliby z założonymi rękoma,gdyby wyczuli konkurencję? - obecnie takiej konkurencji nie ma,bo dziczyzna jest produktem niszowym..[/quote]

Skoro w hurtowni marnuje się jedzenie to znaczy że to hurtownia ma straty a nie producent. Powinni popatrzeć co się marnuje i mniej zamawiać, wtedy i producent będzie musiał zmniejszyć produkcję skoro będzie mniej zamówień - proste.



[quote name='lis']
Nie rozśmieszaj mnie - powiedz lepiej ile istnień zwierzęcych ginie,żebyś Ty mógł się najeść - każdy kij ma dwa końce :razz:
[/quote]

Ja jestem świadom tego że żebym coś zjadł to to coś wcześniej musi stracić życie. Nie dorabiam sobie ideologii że jedząc same rośliny nie wpływam na życie zwierząt.

[quote name='lis']
P.S: nie odpowiedziałeś mi jeszcze,czy borsuk,lis szczuty i zagryzany przez psy,nie cierpi i ginie szybką i łatwą śmiercią?. [/quote]

No zapewne cierpi tak jak i sarna czy zając zagryzany przez lisa - taka sama śmierć. Ale myślę że i tak lepsza jak głodowa...

Link to comment
Share on other sites

[quote]Gdyby pieniądze za zwierzynę wystarczały na pokrycie szkód to koła nie musiałyby ani zbierać składek od członków, ani sprzedawać części zwierzyny na polowaniach obcokrajowcom. Ubezpieczenie od szkód bankowo byłoby nieopłacalne, bo firma ubezpieczeniowa też musi zarobić a ryzyko wystąpienia szkody prawie stuprocentowe. I nie myśl że rolnik czeka na łatwą kasę, bo koła też nie rozdają pieniędzy rolnikom na lewo i prawo jak leci bo i harytatywną organizacją nie są. Bankowo rolnik więcej pieniędzy by dostał gdyby mu zwierzyna plonu nie zjadła niż dostaje odszkodowań. Ponadto dzik zrobi więcej szkody niż sam jest wart, bo nie tylko trzeba liczyć to co zje, ale też co zniszczy przy okazji buchtując.[/quote]Na pewno znalazłoby się jakieś wyjście,lub ich kombinacja,ale po co,skoro tak jak jest,jest po prostu wygodniej i prościej.

[quote]Chmmm zawsze sądziłem że śmierć od kuli jest o niebo lepsza i łatwiejsza niż śmierć głodowa... Ale widać niektórzy woleliby by zwierzyna padła z głodu niż dać komuś ją odstrzelić. No cóż są różne poczucia wartości.[/quote]Tylko że,widzisz - selekcja naturalna jest ... naturalna,śmierć głodowa,także - zwierzęta żyły swoim życiem,swoim rytmem przez tysiące lat,a teraz człowiek narzuca im swój styl życia - najpierw chroni,dokarmia,a potem zabija.

[quote]Skoro w hurtowni marnuje się jedzenie to znaczy że to hurtownia ma straty a nie producent. Powinni popatrzeć co się marnuje i mniej zamawiać, wtedy i producent będzie musiał zmniejszyć produkcję skoro będzie mniej zamówień - proste.[/quote]Chyba nie jest to takie proste,skoro tak się dzieje - bogatym krajom bardziej opłaca się zniszczyć nadwyżkę żywności,niż rozdać ją potrzebującym.

[quote]Ja jestem świadom tego że żebym coś zjadł to to coś wcześniej musi stracić życie. Nie dorabiam sobie ideologii że jedząc same rośliny nie wpływam na życie zwierząt.[/quote]Wy za to,dorabiacie ideologię do zabijania - piszecie,że zabijacie zwierzęta z " miłości " do nich,itp - czyż nie jest to obłudą?

[quote]No zapewne cierpi tak jak i sarna czy zając zagryzany przez lisa - taka sama śmierć. Ale myślę że i tak lepsza jak głodowa... [/quote]A,nieprawda - bo lis nie zagryza zająca bez celu,dla zabawy,a myśliwy zabija lisa i borsuka,dla samego zabicia i nie można tego porównywać - no i obala to mit,że zwierzęta mają szybką i bezbolesną śmierć.

Wiesz,sto razy wolę żeby takiego zająca zjadł lis,wilk czy też inny drapieżnik,niż myśliwy - bo drapieżnik walczy o przeżycie,a myśliwy nie.

Tu,jeszcze ciekawa wypowiedź myśliwego:

[QUOTE]Strzelając sarnę nie czuję żadnej satysfakcji jeśli strzał padł z bliska -wykonanie wyroku.
PRZYGODA zaczyna się w momencie kiedy trzeba strzelić w świece i to na granicy regulaminowej odległości przy wietrze i innych niesprzyjających warunkach .
Z takiego strzału można być dumnym i dla takich wspomnień warto polować.
Innym przykładem może być polowanie na rogacze(samiec sarny) w wysokim zbożu .
Widać tylko łeb i trzeba tenże łeb odstrzelić w taki sposób aby nie uszkodzić czaszki.
Itd itd ....
Ogólnie rzecz biorąc każdy dobry strzał z dużej odległości sprawia jakąś tam przyjemność i nie chodzi o zabicie zwierzaka ( no czasami [IMG]http://www.forum.lasypolskie.pl/images/smiles/mg.gif[/IMG] )
Co jest jeszcze fajnego w strzelaniu?
-szum kuli.....bardzo fajny
-widok uderzającej kuli....cuś pięknego
-odgłos uderzenia w zwierza .... niesamowity
-zwalający się zwierz....wg. uznania
To naprawdę trzeba zobaczyć,usłyszeć i poczuć aby móc to ocenić i komentować .
Dla Ciebie to chore a dla mnie normalne. [/QUOTE]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='lis']Na pewno znalazłoby się jakieś wyjście,lub ich kombinacja,ale po co,skoro tak jak jest,jest po prostu wygodniej i prościej.
[/quote]

Znalazłoby się, wymyśliłoby się... Takie gdybanie. Jakby można było skutecznie chronić pola bez kosztów czyniących to rolnictwo nieopłacalnym to już by to było robione. Jak sam widzisz Ty też nie masz pomysłu jak to robić a i mądrzejsi od Ciebie i ode mnie nie dali rady wymyśleć więc tu nie gdybaj o ochronie pól jak nie masz o tym pojęcia.

[quote name='lis']
Tylko że,widzisz - selekcja naturalna jest ... naturalna,śmierć głodowa,także - zwierzęta żyły swoim życiem,swoim rytmem przez tysiące lat,a teraz człowiek narzuca im swój styl życia - najpierw chroni,dokarmia,a potem zabija.
[/quote]

To że drapieżnik zabija zwierzę mięsożerne to też selekcja naturalna. A człowiek od wieków był tym drapieżnikiem. Popatrz na rysunki naskalne i zobacz ile jest tam o polowaniach a ile o uprawie roślin i co było pierwsze.
Chyba nie jest to takie proste,skoro tak się dzieje - bogatym krajom bardziej opłaca się zniszczyć nadwyżkę żywności,niż rozdać ją potrzebującym. A co do tego "najpierw chroni, dokarmia, a potem zabija" to są i tacy jak dobrze wiesz co najpierw chronią od narodzin, KARMIĄ, leczą, a i tak potem zabijają.

[quote name='lis']
Wy za to,dorabiacie ideologię do zabijania - piszecie,że zabijacie zwierzęta z " miłości " do nich,itp - czyż nie jest to obłudą?
[/quote]

No jak na razie to w naszej dyskusji doszliśmy do wniosków że polujemy dla mięsa, dla ochrony pól, dla futra i przy okazji dla trofeów. Nic tam nie padło że polujemy z miłości do zwierząt.

[quote name='lis']
A,nieprawda - bo lis nie zagryza zająca bez celu,dla zabawy,a myśliwy zabija lisa i borsuka,dla samego zabicia i nie można tego porównywać - no i obala to mit,że zwierzęta mają szybką i bezbolesną śmierć.
[/quote]

A jaka różnica w śmierci poprzez zdławienie dla tego zająca czy on został zabity by go zjeść, czy tez bez celu? Zawsze to ta sama śmierć. A to nic nie obala, bo polowanie nie polega na tym aby psy zdławiły zwierzynę, tylko aby ją strzelić. A jakbyś o wydrach poczytał trochę to byś się dowiedział ile potrafi ryb zabić dla treningu i nawet ich nie napocząć.

[quote name='lis']
Wiesz,sto razy wolę żeby takiego zająca zjadł lis,wilk czy też inny drapieżnik,niż myśliwy - bo drapieżnik walczy o przeżycie,a myśliwy nie.
[/quote]

No jako wolny człowiek masz prawo sobie tak woleć. Ja sto razy wolę zjeść zdrową dziczyznę niż świnkę faszerowaną antybiotykami.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Znalazłoby się, wymyśliłoby się... Takie gdybanie. Jakby można było skutecznie chronić pola bez kosztów czyniących to rolnictwo nieopłacalnym to już by to było robione. Jak sam widzisz Ty też nie masz pomysłu jak to robić a i mądrzejsi od Ciebie i ode mnie nie dali rady wymyśleć więc tu nie gdybaj o ochronie pól jak nie masz o tym pojęcia.[/QUOTE]

Tak,ja nie mam pojęcia jak to zrobić,bo się zwyczajnie na tym nie znam ... ale nie prawdą jest,że mądrzejsi nie dali rady - mądrzejszych,inaczej-mających inne zdanie się nie słucha,słucha się tylko tych,którzy działają zgodnie z PZŁ i nie próbują " zawracać Wisły kijem " - nikomu na zmianach nie zależy,a najmniej myśliwym: gdyby pola były należycie chronione a państwo płaciłoby za szkody,myślistwo straciło by swoją podporę.

[QUOTE]To że drapieżnik zabija zwierzę mięsożerne to też selekcja naturalna.[/QUOTE]

Drapieżnik wybiera najczęściej najsłabszą lub chorą ofiarę - człowiek,nie.

[QUOTE]A człowiek od wieków był tym drapieżnikiem. Popatrz na rysunki naskalne i zobacz ile jest tam o polowaniach a ile o uprawie roślin i co było pierwsze.[/QUOTE]

Zdziwię cię,bo według naukowców człowiek na samym początku był ... roślinożercą.

[QUOTE]Nic tam nie padło że polujemy z miłości do zwierząt. [/QUOTE]

Mam na myśli ogół myśliwych,z którymi rozmawiałem,taki argument padał.

[QUOTE]A jaka różnica w śmierci poprzez zdławienie dla tego zająca czy on został zabity by go zjeść, czy tez bez celu? Zawsze to ta sama śmierć. A to nic nie obala, bo polowanie nie polega na tym aby psy zdławiły zwierzynę, tylko aby ją strzelić.[/QUOTE]

Różnica jest taka,że mówiłeś,iż zwierzęta giną szybko i bezboleśnie - jak widać,w takich " zabawach ' nie chodzi o " strzelenie ",tylko o zabawę - przypomina to polowania " par force ".
Skoro zabijać można w każdy sposób,bo " śmierć to śmierć ",to czemu tak się czepiasz hodowli? - przecież ' dla tej krowy czy świni nie ważne jest,jak zginie " :razz:
Widzisz,zawsze można obrócić kota ogonem ;)
Zając zostanie zjedzony,posłuży czemuś,a borsuk lub lis zostanie zakopany,spalony lub ciepnięty do rowu - tak też robią myśliwi.
Różnica polega też na tym,że my jesteśmy ludźmi i nasze postępowanie nie jest instynktowne,jest ograniczone pewnymi normami moralnymi,itp.

[QUOTE]No jako wolny człowiek masz prawo sobie tak woleć. Ja sto razy wolę zjeść zdrową dziczyznę niż świnkę faszerowaną antybiotykami. [/QUOTE]

A ja mam prawo wyboru i mogę nie jeść dziczyzny jak i tej świnki ;)

[QUOTE]Dlaczego nie podajecie źródeł zewnętrznych cytatów? [/QUOTE]

Najwięcej cytatów pochodzi z [url]www.łowiecki.pl[/url]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...