Jump to content
Dogomania

Czarna Zofia i nakolannikowy Niko do adopcji


Asia12345

Recommended Posts

Potrzebne kochające domy!

Już nie wiem gdzie mam ogłaszać te koty, żeby wreszcie ktoś się zainteresował... Jesteśmy już na miau i wszystkich możliwych grupach facebookowych i cisza... Więc na psiej stronie też się zareklamujemy, a co! :)

Koty trafiły do mnie zachudzone, z grzybicą skóry i grzybami w jelitach. Niko, 6-letni kocurek ważył zaledwie 2,5 kg, Zosia - 2 kg. Obydwa z okropną biegunką. Ale mówię obydwa, a jeszcze był trzeci, z tym że Rudzik miał na tyle szczęścia, że po 2 dniach pojechał do nowego domu po lepsze życie :)Przeszliśmy na dietę RC Gastro Intestinal, antybiotyki, krople do uszu i maść na skórę, koty już ładnie przytyły, są zdrowe i czekają na domy.

 

Jest ciasno, do tego leki, karma i żwir kosztują... Może ktoś akurat miałby zapotrzebowanie na kota? A jak nie to bardzo bym prosiła o udostępnianie kociaków:

Zofia jest bardzo energiczna, uwielbia atakować wszystko, ale jak się ją dorwie w chwili odpoczynku to potrafi docenić głaski i mizianko. Ma ok 1/1,5 roku, jest zaszczepiona, odrobaczona, wysterylizowana i zaczipowana:

https://www.olx.pl/oferta/zofija-chce-pedzic-tulic-sie-zyc-pomozmy-znalezc-jej-czlowieka-CID103-IDxq8Za.html

_DSC8268-7-2.JPG.fb136fbdfa6f4ee52d4ee6f1bcf486f0.JPG

 

Natomiast Niko to oaza spokoju, najchętniej przeleżałby cały dzień na kolankach i przyjmował głaski. Wiek: ok 6 lat. Znak szczególny: lekko naderwany koniuszek prawego uszka. Również zaszczepiony, odrobaczony, wykastrowany i zaczipowany:

https://www.olx.pl/oferta/spokojny-kot-nakolannikowy-niko-szuka-kochajacego-domu-CID103-IDxk7z5.html

_DSC8274-10-2.JPG.46011aad6a28aee90c12b1c30b1da8a3.JPG

Dla obydwu prosimy o dom niewychodzący, z zabezpieczonymi oknami. Warunkiem adopcji jest podpisanie umowy adopcyjnej oraz zgoda na wizytę przedadopcyjną. Kontakt: 730 311 184

Moje wszystkie kocie perypetie staram się aktualizować TUTAJ

 

Sytuacja jest dość pilna, bo muszą siedzieć w łazience, jako iż dzielą mieszkanie z 2 szalonymi piesami, 3 innymi kotami oraz od niedawna Riki (z poniższego wątku).

(O moich kotach rezydentach można poczytać sobie TUTAJ, wszystkie również znajdy odratowane, po których zresztą też niezły dług pozostał...)

 

 

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj byliśmy na kolejnej kontroli. 2 tygodnie temu uszy Nika zaczęły się nieładnie zachowywać, więc jemu również zakraplałam. Od tamtego czasu jest już ewidentna poprawa. Zosia już prawie idealnie, tylko kolejną rankę zauważyłam u niej... Nie wiem czy to jeszcze pozostałości tej grzybicy, czy jakieś nawroty... Smarujemy Tridermem.
Zosia waży już równo 3kg (zaczynała od 2kg), a Niko już 4kg nosi na dupci (początkowo 2,7kg).

Za 2 tygodnie minie przepisowy okres kwarantanny i będzie można zrobić testy FIV,  FeLV.

Domów niestety nadal nie mamy... :(

Link to comment
Share on other sites

Oba koty przepiękne. U mnie są 3 i pieso na 40 metrach, więc wiem o czym piszesz. Moja znajoma też kotami się zajmuje od lat, ostatnio pisze mi rozpaczliwe smsy i maile, że ma całkowity zastój w adopcjach, tak, jak nigdy :( U niej mieszka 12 kotów, z czego większošć to tymczasowicze i jest w rozpaczy, że kompletna cisza z ogłoszeń. Nie wiem co się z ludźmi dzieje :( 

Trzymam bardzo mocno kciuki za Twoje śliczne i mądre koty, bo tyle na razie mogę tylko zrobić. Wierzę, że przed świętami znajdą dobre domy.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Właśnie dostałam info do kobiety, która adoptowała rudego, że ją atakuje i że 'musi' go oddać... ;( 

Ja już nie mogę z ludźmi... Będę próbowała skontaktować się z jakimiś fundacjami kocimi, ale czarno to widzę, będzie musiał trafić z powrotem do schronu... ;(( 

Link to comment
Share on other sites

5 hours ago, agat21 said:

O rany... Atakuje? :(

Kobieta mówi, że dużo je, wszędzie jej włazi i nie daje się złapać - drapie. Czasami podobno potrafi zaatakować wystającą rękę. Nie wiem, myślę, że niektóre koty po prostu tak mają, a słyszałam o gorszych przypadkach... Jedni znajomi mają kocura który wskakuje na nich i potrafi się wbić w nogę wszystkimi pazurami, ale jakoś się go nie pozbywają... Szkoda słów...

Link to comment
Share on other sites

35 minut temu, CórkaZosi123 napisał:

Kobieta mówi, że dużo je, wszędzie jej włazi i nie daje się złapać - drapie. Czasami podobno potrafi zaatakować wystającą rękę. Nie wiem, myślę, że niektóre koty po prostu tak mają, a słyszałam o gorszych przypadkach... Jedni znajomi mają kocura który wskakuje na nich i potrafi się wbić w nogę wszystkimi pazurami, ale jakoś się go nie pozbywają... Szkoda słów...

tez mialam podobna ,,przygode" w pracy w Niemczech u mojego podopiecznego-kot rządzil!

trzeba pokazac, ze sie nie boi-ja sama ,,atakowalam" kota pierwsza -lapalam za kark  i ,,przyduszalam" do ziemii przez chwile /bez obawy -nie mocno:)  ale stanowczo -przez chwile/ a On wgryzal mi sie w reke -nie puszczalam ;)

tak kilka dni-az kot zaczal mialczec pod moimi drzwiami, wpuscilam dziada -wskoczyl do lozka i od tej pory spal jak pies  na moich nogach .

najwazniejsze juz nie atakowal ,sielanka! zapanowala zgoda :):)

tylko nie wiem czy ta metoda na inne koty podziala, ja zrobilam to intuicyjnie...

Link to comment
Share on other sites

Po bardzo chaotycznej akcji z rudym, po kolei i co się okazało:
20.10.18 przekazałam rudego kota do adopcji (wcześniejszy post). Kot miał grzyby w jelitach, ale nowa właścicielka zobowiązała się wyleczyć, mimo iż oferowałam to zrobić sama. (Zrobiłam badanie kału oraz odpchlenie, wszystkie szczepienia i odrobaczanie miał aktualne.)

W piątek (30.11.18) otrzymałam maila od właścicielki (Krystyna L.), że prosi o pilny kontakt w sprawie kota, że nie radzi sobie z nim i że chce aby go zabrać przed świętami.
Natychmiast zadzwoniłam i wylał się na mnie potok skarg: że strasznie dużo je, że zabiera jedzenie z talerza, że wszędzie wchodzi, że nie daje się podnieść, że strasznie dużo się załatwia ("a ja lubię porządek w domu"), że drapie, nie nadaje się do życia w mieszkaniu i chyba jest zdziczały. Normalnie szlag mnie trafił jak usłyszałam taką argumentację!
Gdy udało mi się dojść do słowa, powiedziałam że nie mam warunków do przyjęcia kolejnego zwierzęcia do mieszkania, że jedynie mogę jej poradzić, żeby skontaktowała się z jakimiś lokalnymi fundacjami i że postaram się poszukać domu jeśli zgodzi się go przetrzymać chociaż tydzień. Ostatecznie jednak się wściekłam jak pani Krystyna mnie zapytała czy nie przyjadę jej kota zabrać i oddać do schroniska! (Dodam, że ja jedynie pośredniczyłam w adopcji, dodatkowo ona jest z Ząbkowic Śląskich, a ja z Wrocławia.)
Natychmiast zrobiłam rudemu ogłoszenia na Facebooku i rozpoczęłam telefonaty do każdego kto mi tylko przyszedł na myśl.

W niedzielę (2.12.18) rozmawiałam z panią, która się zgłosiła przez facebooka, że rudego może przygarnąć. Po rozmowie przez messenger oraz kolejnego dnia telefonicznej stwierdziłam, że pani jest w porządku, ma już jedną kotkę oraz 2 psy. Z tym, że dom wychodzący no i pod Krakowem, czyli kwestia trudności przeprowadzenia wizyt poadopcyjnych oraz transportu... Umówiłam się z nią, że porozmawiam z (jeszcze) aktualną właścicielką i uzgodnię jakoś terminy.

We wtorek (4.12.18) zadzwoniła do mnie pani Grażyna z TOZu w Ząbkowicach Śląskich, która dowiedziała się o całej sytuacji od pani Krystyny, która chciała przekazać kota TOZowi i na szczęście podała jej mój numer telefonu. Okazało się, że to już czwarty (!) kot, którego pani Krystyna zwraca, bo jej nie odpowiadał... Pani Grażyna powiedziała, że jest szansa na ds dla rudego, tylko potrzebne jej są zdjęcia. Na szczęście parę zdjęć miałam. Przesłałam fotki i poprosiłam o informację czy się uda.

Tego samego dnia pani Krystyna zadzwoniła do mnie, żeby dowiedzieć się czy kontaktowała się ze mną pani z TOZu. Bardzo była urażona krytyką, którą podobno otrzymała, mówiąc że przecież ma prawo do wymiany zwierzęcia jak jej nie pasuje. Jakimś cudem widziała we mnie sprzymierzeńca... Może dlatego, że nie dawała mi dojść do słowa i niebardzo słuchała co mówię. A ja też postanowiłam niczego nie krytykować, głównie ze względu na kota, żeby sobie jej nie skłócić.
Ponieważ pani Krystyna przestała odbierać telefony z TOZu, umówiłam się z nią osobiście na odbiór kota.

Wczoraj (7.12.18) pojechałam do Ząbkowic Śląskich i razem z panią Grażynką odebrałyśmy Rudego (sam wszedł do otwartego transportera, bez żadnej zachęty). Pani Krystyna podpisała zrzeczenie się na rzecz TOZu, wszystk oodbyło się pokojowo, w miłej atmosferze. Nie uważam, że pani Krystyna jest złą osobą, ani też że miała złe intencje, jednak postąpiła bardzo nieodpowiedzialnie i zdaje się, że nie zdaje sobie sprawy z tego, że to człowiek jest dla zwierzęcia, a nie odwrotnie...
Razem z panią Grażynką przetransportowałyśmy rudego do domu tymczasowego w Dzierżoniowie. Po drodze zrobił kupę w transporterze, niestety biegunka... Okazuje się, że nie był leczony, nie ma nawet książeczki zdrowia. Aktualnie mieszka w wielkim domu pełnym wspaniałych zwierząt (12 kotów, 6 psów + rybki). Oczywiście jest izolowany w oddzielnym pokoju. Wkrótce będę organizowała jakąś zrzutkę, aby wesprzeć wspaniałych ludzi z TOZu w Ząbkowicach Śląskich, którzy poświęcają się zwierzętom (moje dotychczasowe doświadczenie z TOZem nie było pozytywne, więc jestem bardzo miło zaskoczona!)

Możliwe, że będzie ds w styczniu, jednak to nic pewnego i rozglądamy się dalej!

A rudy owszem, nie lubi nachalności, ale też potrafi się otrzeć przechodząc, natychmiast zaczął badać swój lokal, nie był zastraszony. W podróży bardzo spokojny. Jego opiekunka będzie go obserwowała i mam nadzieję, że będę mogła zrobić mu normalne ogłoszenia z poprawną oceną jego charakteru. Myślę, że nakolannikowy to on narazie nie jest, ale jak mu się da czas na oswojenie to kto wie!

Ufff, na tyle litanii, czy przeczyta ktoś czy nie, jest to dla mnie forma dokumentacji ;)

47681683_2203734116528119_90216086939254

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...