Jump to content
Dogomania

Bębenkowo - FelV-ki 2, Filcusiowy guz i..oczko Gutka


Bębenek

Recommended Posts

I skąd ja znam te widoki :)))), nikt się tak przytulać nie potrafi jak koty :)))

Filcakowa jeśli wie gdzie jest stołówka to raczej będzie się trzymać tego terenu, może być bardziej wystraszona po akcji z lisem, bo jak taka zapadka metalowa łupnie wśród nocnej ciszy to człowiek by zawału dostał, a co dopiero kot będący gdzieś blisko. Trzeba jej dać więcej czasu. Nawet jak do budki nie wchodzi, to na pewno ma swój kącik, koty potrafią wynajdywać dobre miejsca, małe i ciepłe, do spania, wystarczy poobserwować domowe koty. Instynkt. No chyba że jest tak chory czy słaby że nie ma siły łapą ruszyć, jak mój Kopalniak, który glebnął w rowie pod drzewem i czekał na śmierć. Będzie dobrze.

Miłej niedzieli  kot-i-kicia-ruchomy-obrazek-0215.gif

 

Link to comment
Share on other sites

Jeśli jest jeszcze osoba której seria "Filcak - super luzak" nie obrzydla, to właśnie Filcuś 64be03ae7af6.jpg 

A tu dowód że sam leży, wcale nie jest wciśnięty i trzymany siłą https://uploadfile.pl/pokaz/1563608---aisu.html 

Dziś wieczorem późnym mamy Filcowego weta. No i teraz doceniam, że Łatka zachowuje się jak złoty kot  :)   misiunia kochana  :)  ja się obudziłam a ona spała 1d28836d5185.jpg 

A na zewnątrz z rana był lokator zimowy budki - taki trochę podobny do tego z obrożą kolorową, tylko że dzikusek 

Link to comment
Share on other sites

Guz się jakby ciut zmniejszył,  ale do otwierania jeszcze daleko :(   tydtydzień temu się przestraszyłam że już teraz natychmiast, bo im szybciej tym lepiej. Ale lekarka mi sukcesywnie tłumaczy, że to nie tak. To stara sprawa, to jest tam w środku pozrastane, poprzyrastane, nie można teraz wziąć i ot tak wyciachac, tym bardziej że Filcuś w sumie dopiero dochodzi z oddechem do siebie, bo z plucami było średnio. Tylko że wszystko praktycznie inne olalam słysząc GUZ, duży guz, bo wszystko inne da się wyleczyc przecież. W sumie za dużych nadziei na długie szczęśliwe życie kociolkowi nie daje, chociaż tak wprost tego nie powiedziała. Ale za każdym razem mój zapał brzmiący mniej -więcej "To fajnie, jak już lepiej, to lepiej, tamto lepiej, to jeszcze ciut siamto podciągnąć i co - chyba wyciachac możemy to paskudztwo i Filcuś jak nowy będzie żył do mojej starości.."   ehh..oddycha już fajnie, nic nie swiszczy w środku, z otworów w główce nie wiszą gluty, jak się zasapie to tylko kiedy naraz za dużo przewrotek zrobi. Dziś udowodnił nawet że jak młody kocio jest sprawny i z podłogi wskoczył na blat sam... w domu takich zapedow nie ma w swojej łazience..  Tak mi się wydawało że ma plan tam myknąć, ale zdawało mi się że po ocenie wysokości zrezygnuje. A on hyc..nic nie sapnal, nie jęknął tylko wyrwał się sprawdzać czy czegoś dobrego tam nie ukrywają..    Na płucka dostał, to od nowotworów też, do domu na jelita, bo i z kupa problemy dalej są, białą maź na pierwotniaki w jelitkach skończyliśmy.. no i te magiczne kapsułki..i termin mamy na środę, chociaż nie wiem czy pani doktor naszej się nie pomyliło bo mówiła że do domu daje nam na 3 dni i tyle też zaliczyłam mamy.. Ale będę się upewniac.. 

Ogólnie Filcuś w oczach pięknieje i nawet zaprezentował że on jest mój kot, nikogo innego. Tak się wlepil i przywarl jak już zwiedził gabinet, że zostało mi tylko siedzieć z nim na podłodze jak mieszanki do domu i na zastrzyki były robione..  kocio sprawia wrażenie jakbym go od butelki odkarmila, a nie kilkanaście dni temu lapala w rekawicach sposobem.. ile by miał nie pozyc, to sprawia wrażenie jakbym ta łazienka była najlepszym co w go w życiu spotkało. 

 

Dziś były panie z dwoma koteczkami ok.4miesiecznymi. Słyszałam o nich już. Pani karmicielka mówiła przez łzy...schronisko wzięło te małe kocie na sterylki i na drugi dzień o 7 rano wypuściło. Jednej się zaraz rana zaczęła paskudzic, coś tam się sączy (delikatnie mówiąc sączy, ale tyle widziałam na poslankach przez kosz), więc pani karmicielka do schroniska zadzwoniła i tam usłyszała że dla nich to mogą one zdechnac (dosłownie). Dopiero co wetka oddała starszego kocurka, którego schronisko wydało starszej osobie bez sterylki mimo że niby go leczylo pół roku i tyle ta osoba czekała.. mieszkał w gabinecie po kastracji i na leczeniu, bo się okazało że chory.. Teraz ma te dwie małe kluski. Kluski nie są dzikie oczywiście.. takie przestraszone maleństwa..  prześlicznie umaszczone.. wtulone w siebie.. też w lecznicy nie mają za bardzo gdzie siedzieć.. jak będę w środę czy czwartek to zapytam o nr do tej pani karmicielki, mam w sumie jedną klatkę  i malą kuwetę wolną, może je upcha gdzieś w klatce u siebie...zdjęcia by można porobić i ogłoszenia na nią.. no bo co po leczeniu, znowu z 22 stopni na -5.. A w lecznicy i tak miejsca brak..ehh...A ponoć takiej ślicznej kociarni z woliera, bajerami różnymi, schronisko się dorobilo, że tak na tego mojego Filcusia patrzyłam- jaki to on pokrzywdzony w tej łazience w kartoniku...

Link to comment
Share on other sites

Cytat

 ile by miał nie pozyc, to sprawia wrażenie jakbym ta łazienka była najlepszym co w go w życiu spotkało. 

Jestem tego pewna na 100%, w schronisku pewnie by go poddali eutanazji ze względu na stan zdrowia. Miał szczęście i wie komu to szczęście zawdzięcza. 

Filcakowa się nie pokazała?

Link to comment
Share on other sites

Jak dalej będzie się polepszac, to pozbieram jeszcze dane rozniaste i wezmę Filcusia do jednej z dwóch lecznic. Tylko muszę przestudiowac gdzie lepiej żeby chłopaka nie ciągnąć bez sensu.. no i zdecydowanie jak to się zmniejszy, jemu trochę odrosnie futro i zimno nie będzie, póki jest w trakcie leczenia bez sensu. Może ktoś będzie miał pomysł jak mu to usunąć. Skonsultować nie zaszkodzi w każdym razie.  No i z wetka pogadam, może akurat będzie jechała do Wawy i tam kogoś zna (znaczy zna na pewno, ale żeby od Filcusiowego guza)...od chomikow w Wawie mi klinikę znalazła, przy Benku i ona i ja tam dzwonilysmy (znaczy chomiczym Benku)

Filcowej nie widzę.. raz po tamtym widziałam i tyle..jakieś mam przeczucie że wróci..  oby się sprawdziło. Bo strasznie szkoda- tym bardziej że miejsce wyzebralam, by miała szansę na normalne życie..

Link to comment
Share on other sites

:) 

Fajnie, że w zoo goście:)  a chomiski to takie boby budownicze są...Tylko trzeba dostarczać materiały co jakiś czas żeby im się nie nudziło. Praktycznie to ja im te lokale w stanie surowym przekazalam... no i co jakiś czas dostarczam trochę surowców do remontu, a wtedy jest pobojowisko :)  dziś Gucio dostał chusteczkę na 4 rozwarstiona, zioła i liście z lodygami truskawek, malin i czegoś tam jeszcze... caaa4b56e253.jpg fajnie wygląda jak taki mały szukam zaiwania z chustką:) z papierów gniazda / ichnie sypialnie sobie wykladaja. Raz sprzatajac jedną taką uszkodzilam niechcący (bo one głęboko, tylko przy wymianie ściółki można dotrzeć)- w środku papier, potem głównie sciolka lniana, wokół kory,  bulwy (?), korzenie, gałązki - naprawdę mistrzowska robota :) rolki od ręczników i papierów służą do budowy tuneli.. w niektórych domkach są naskładane kolorowe ziarenka :) fajne stworki i potrafią pocudowac jak mają gdzie i z czym  :)  na wolności robią kupę kilometrów na tych małych łapkach, są bardzo ruchliwe i sprytne..  Benek był największym pedantem, miał te suszki idealnie poukładane. A Tluscioch z kolei balaganianirstwa chyba się ode mnie nauczył:) no i jeden który w okolicy Krakowa zamieszkał- jak rano miska z wodą była na miejscu to miałam stresa, że coś z nim nie tak (bo on alergik). Miseczka jak nie była starannie zasypana sciolka, to np w kolowtotku wywalona można była znaleźć :)  ..albo w ogóle nie można było znaleźć, a przy przeprowadzce jakieś 2-3 się znalazły. Szklane / blaszane itp też w grę nie wchodziły bo jak coś próbował z nimi zrobić to niemiłosiernie tlukl o szkło  :) 

Filcuś powoli się przekonuje do mięsa.. ale dziś zdecydowanie za dużo wyzebral.. za to na przystawkę podano applawsika seniorka i jako pierwszy znany mi kocio uznał to za niejadalne..musiałam odstawić numer znany mi od psów i z jego miski paluchem sama zjeść dwa kęsy przy nim, wtedy odgadl że jednak może to nie jakieś trujące zlewki i da się jeść  :))  ale szału nie było. Podobnie jak z cosmą. Najlepiej idą animody, mac'sy. Surowego indyka żreć z miski nie zamierzam, ale dziś pokrojony poszedł bez mieszania z puszką. I tak dobrze, że nie muszę dawać kukurydzy, ani innej paszy, tylko bezzbozowki... dziś nawet Filcak mi uciekł. Zazwyczaj jak pelzam między łazienką a innym pomieszczeniem to kociołek nigdzie nie próbuje czmychnac. Dziś rozkladalam zakupy i nie zamykalam łazienki na klamkę. Jak skończyłam chciałam zajrzeć gdzie Filcak..A Filcusia niet...A w chomiczarni wszyyyystko...kartony, polary, kartony, torby, transportery, kartony, suszarka, chomicze suszki, kartony, reszta zakupów luzem a trochę w kartonach, dwie paczki do połowy spakowane, dywaniki do kartonów na wymianę, no i oczywiście jeszcze kilka kartonów luzem (Tak na dokładkę:))))) . I szukaj w tym Filcusia. Jakby kto sobie wyobrażał po opisie piętro willi - to nie to. To mini salon z mini aneksem,  tzw chomiczarnia ...no i kartony... A Filcuś gdzie??? Pod naroznikiem, którego nie składam, bo decha pękła w środku, pewnie jak złożę, to mogę nie rozłożyć..  A bywają sytuacje wyjątkowe, jak niedawna rujka wykastrowanej Łatki, które mnie zmuszają do spania w chomiczarni:)  ile kurzu spod tego narożnika wyciągnął wychodząc, to tłumaczyć nie muszę :) łóżko odsuwalam w sypialni bo wstyd że kot się tak w domu budzi, ale tego narożnika nie tkne, nie ma opcji... 

Z kolei Łatka taka grzeczna i milutka, że zaczynam jakiś podstęp podejrzewać. I że ona tak dla uśpienia mojej czujności..  teorie spiskowe się włączają.. :) 

wygnancy na kaflach w łazience (dobrze że dywaniki mamy). 7fe9be5c77f4.jpg 6a1f3c50d690.jpg  no i na mnie e3c774ad2500.jpg  a nie blyskajac widać jakie futro śliczne się robi d72dadc0c6f3.jpg

Link to comment
Share on other sites

Szydlik to lokator akwarium.. znajomy je patyczakami nazywa http://podwodnekrolestwo.pl/zbrojnikowate/szydlik-iglasty/ 

Nie miał imienia, nie do rozróżnienia są.. 

 

Znalazłam ead9d8e8cd33.jpg 2659c4b5764c.jpg 

 

Któryś dzień z kolei "dzwonię" do p.Zosi zapytać jak te tasiemce i jak ten "moj" Pimpuś (?).. i co się ocenę to po 22 a ona raczej chadza spać wcześniej niż później..  ehh...

Link to comment
Share on other sites

Dziś dorobilam RTG Filcusiowi.. I NIE MA PRZERZUTOW NA PŁUCKA!!!! za to znalazł się jeszcze śrut w prawej lapce  :(( nie boli go to, ani mu w niczym nie przeszkadza. Nie wiem jak się czip na zdjęciu objawia, wiem że u psa się może przemieścić/ opasc do przedniej łapki. Nie wiem czy kotelka może aż do tylnej? Nie chciałam pytać, bo to nie moja lecznica i cała masa obsługi, jeśli może to być czip to wolałabym żeby go ktoś obcy nie "odkrył "...bo słodziak i tak nie wróci tam gdzie był..nawet jeśli jakimś cudem zginął to żadnego śladu żeby go szukali, ani w necie, ani papierowych nie kojarzę, ani w fundacji czy schronisku nie kojarzyli..  za to za mini laskiem w sąsiednich wiochach śliczne persiki po 900 zł sprzedają..  https://m.olx.pl/oferty/uzytkownik/5tYhj/  nawet ponoć z rodowodem...tylko ogłoszenia z lekka kulawo wyglądają jak na ogłoszenia hodowli.. za pamięci jak zniknie https://m.olx.pl/oferta/kotka-perska-perski-perskie-pers-CID103-IDxFgoP.html/#position=3&page=undefined 

Ze złych informacji, to ten guzek w brzuszku wygląda równie paskudnie, jak wyglądał na usg...no i dalej...nie wiem co dalej...pytałam o jakiś speców od takich przypadków w Europie, no i jak to by kosztowo wyglądało z ratami, ale ponoć to nie jest dobry pomysł... 

A sam Filcuś zachowuje się młody kocio od wczoraj  :)  chyba zapomniał że jest dorosłym kotkiem..leci do nóg, turla się, wykłada, łapię za rękę łapkami i w pysia (takie ciekawe uczucie - bo jemu tylko kilka ząbków gdzieś zostało, to w ogóle nie czuć). Łapie za stopy i się przyczepia, a to już czuć  :)  nie wiem gdzie naostrzyl pazurki, ale jakimś kocim cudem sobie poradził..  

Bankowo jest w pełni szczęśliwym Filcuniem, z cudnie odrastajaca sierscia..

Link to comment
Share on other sites

Akwarium było zacne...ale pękło...miałam mniejsze w zapasie odpalone, z wodą wszystko ok, więc bez ofiar na miejscu się obyło.. ale stworki widać nie są zbyt szczęśliwe..już dwa sumiki drewniaki i kilka kiryskow powędrowało do pana od którego brałam roślinki.. jeszcze chętnie bym oddała mozaiki, bo one nawet delikatnie poniżej minimum mają.. ale znaleźć dobry "dom" rybkom, z wodą o odpowiednich parametrach, o którą ktoś dba wcale tak łatwo nie jest..tym bardziej że szydliki, drewniaki i część ślimaków z odlowu...z każdym zwierzakiem tak samo to wygląda, nie ma wyjątków  :)   to jak znalezienie dobrego domu psu (tym bardziej z rodowodem,  czy bardzo w typie rasy), a oddanie psa na łańcuch, kota żeby polowal w stodole, czy chomika do małej plastikowej klatki która się idealnie nadaje na domek dla lalek.. :)   moje mniejsze akwarium wygląda paskudnie, bo nie było kiedyś szkło doprowadzone do porządku, ale same parametry wody są ok.. Pan od roslinek ma wielkie i zadbane, myślimy jeszcze nad mozaikami i resztą drewniakow (miał wziąć wszystkie, ale się akurat nieźle pochowaly). 

Jako że kociołek skończył walkę z tymi pierwotniakami w poniedziałek, to pozwalalam się futerkom poznawać z bliska. Bo wcześniej było tylko patrzenie na odległość  :)  zapachy czuły przez moją osobę od początku..I Filcuś dziś odważył się wejść pozwiedzać..Nie tylko z miski ukraść i polecieć jak przycinak. No i został. Łatka już też nie brzeczala. Chociaż to jej fukanie to takie delikatne było.. I tak oto Filcuś został lokatorem mojej i ogólnie kociej sypialni. Łatka pofochowana jak stąd na biegun ...:) ale kilka godzin minęło w ciszy, a o lapoczynach to mowy nie ma  :) 

panna z fochem 98c31f5052af.jpg i coś nam się nam spsulo.. panna  z fochem i miską, bo glodzony Filcuś zaraz by wyczyscil 50d7c5a15e11.jpg Ogólnie szkoda mi malutkiej że taka sama smutna na tym kocyku, ale myślę że niedługo dołączy..  Łatka jest taką właśnie miłą przylepką..

Tu może ktoś kto oglądał "moje" czarne na czarnym jakąś analogię dostrzeże  a643e6d21531.jpg f46d49fe6055.jpgf46d49fe6055.jpg

Gucio budowniczy już wykorzystał większość surowców 9592b8eb4e93.jpg 

Link to comment
Share on other sites

Żeby za pięknie nie było, to dziś wylądowaliśmy przed 21 u wetki.. coś się podzialo dziwnego, myślałam z rana że gdzieś upolowal kilka chrupek małej i stąd. Brzuszek bolał, jeść nie chciał, ogólnie ja mam takiego rentgena że jak coś jest, to widzę że coś.. jak i guza wypatrzyłam, bo usg też nie robię z automatu, a tu coś mi kazało zrobić..  po powrocie zjadł dopiero tak no...prawie normalnie..animoda jedna nie, druga nie, my stars nie, applaws nie, a smilla- trujak na fulla...Z mac'sem poszło i to tak prawie normalnie. Dostał leki i zobaczymy. Kupa w nocy mi się nie podobała, więcej brak, jelitka pełne (znowu na usg poogladalam co tam w środku kociołek ma).. ogólnie zapomniałam, że ma piasek- to wiem już od poprzedniego badania. Brzuszek nie jest taki twardy jak był ale coś jest..czekam na kupę.. pojemniczek gotowy, bo ta w nocy pewnie będzie. Musi to z jelitek wyjść..  

Łatka z niechęcią patrzy na chorowitka, ale na patrzeniu się kończy..  zazdrosnica a47fa2d1ef35.jpg 

Myszkin to persik? Filcunio miał jakby mniej po bokach.. przez ten rozwalony przez Łatkę telefon nie wiem czy gdzieś mam zapisane zdjęcia jak przychodził, ale tu jest https://naforum.zapodaj.net/eb2677746b02.jpg.html  z wątku.. 

Filcuni znowu nie widzę.. ale często dziczki stołówkę okupuja. Jeden praktycznie mieszka. Miałam dostawić budki, ale raczej jak tej dwójki nie wydziedzicze, to i tak zbankrutuje.. ostatniej nocy znikło mokre razem ze sporą tacka i nie wiem co myśleć...Lis/pies sąsiadów raz też pokazał że się dostanie..Nie wiem jak wyniósł zwierz ta podstawkę, tam jest dziura akurat do przecisniecia się tłustego kota (na jednego tak patrzę z obawą, że niedługo peknie) 

A to w razie problemów ze znalezieniem środka kolderki  6edc24a5da36.jpg lepiej po tych lekach bo kładł się na prosto, jak próbował się na plecach przekulać, to widać było że coś mu przeszkadza a środku i się podnosił 

Link to comment
Share on other sites

Trzymam kciuki za Filcusia żeby mu się polepszyło, biedny kocio.

Myszkin to dziewczyna, tylko takie dostał imię zanim się zorientowałam jakiej jest płci ;) i zostało, bo już reagował na nie.

To taki kudłaty czarny z odcieniem czekolady na brzuchu. Zanalazłam go jak był maluśki, w krzakach. Był taki głodny że zanim przyniosłam mu do spiżarki kocie jedzenie, to dobrał się do paczki musli i rozdarł opakowanie i futrował równo. Raczej nie jest w typie persa bo nie jest płaskonosy ;)

Link to comment
Share on other sites

Tak sobie patrzę na te pysiulki i..no tak, mój to już zupełnie zwyczajnie mieszany pysiol fb1737115792.jpg  no i też się na jedzenie dał podejść, z tym że starszy i sprytniejszy, to go sposobem już było trzeba.. wpisalam kot perski w wujka googla i różnie płaskie widzę.. ten nijak https://www.koty.pl/wp-content/uploads/2017/06/shutterstock_658977085-864x575.jpg  A ten do Myszkina bardziej ..https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/3/31/Doll_face_silver_Persian_2.jpg Norweskie z kolei mają brodę króla lwa.. hmmm... dla najbardziej podobne zdjęcia, to Myszkin i Filcak  :)) 

dziś znowu do weta..ale ładniej jest..wczoraj temperaturę mierzyć kazalam i jakiś stan podgoraczkowy się zaczynał.. Nie lubię w weekend po wetach jeździć, bo jeszcze taksówka mi drożeje. A chorowitka z przykrotka sierscia w mróz nie wezmę normalnie.. W czwartek tak ślicznie wyglądał, że mu główkę wyczesalam dokładnie, a wczoraj się zaplul i ja swoje dowalilam strzykawka, bo jak jeść nie chciał to leki musiałam z rana silowo wepchnąć. Jak dla mnie to on wcale nie musi mieć takich perskich włosków:)  to strasznie ciezkoobslugowe jest, tym bardziej że jezyczek wypada, więc w standardzie się więcej slini. Człowiek se wcale persa nie planował, ale widać "pers" inne zdanie miał 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

FIP ??? - dość jednoznacznie wyszedł już 

Wstrząs anafilaktyczny? 

Reakcja / zatrucie lekami na pierwotniaki? Padły pierwotniaki i one podtruly?? 

Trzustka???

Utajona białaczka wybiła??

Leki na nowotwór???? 

Podtruwanie organizmu zalegajacym kalem????

Filcuś został wczoraj w lecznicy bo nijak nie mogłam dziś już nie iść do roboty. 

 

Wywalić dwa ostatnie leki na koronawirusy - jego podejrzewam, jeśli reakcja na lek i anti-herpes też? 

na węzłach chłonnych wychodzą zmiany do tego. W tym stanie nie wskazane RTG z kontrastem. 

 

 

 

ktoś jakieś pomysły, coś ktoś podobnego miał????

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...