Jump to content
Dogomania

Bezdomna, kocia rodzinka - już nie bezdomna ! W nowych, kochających domach !


kinga_kinga7

Recommended Posts

18 minut temu, Radek napisał:

Zaległy, jakby je ktoś poukładał:)

to tylko fajnie wygląda jak śpią:) a biegają jak tajfuny:) nie nadążam za nimi:) zaczynają wychodzić z pokoju, ale mój kot je odstrasza, bo strasznie fuczy na nie,  psy je interesują i podchodzą :) śmiem powiedzieć, że zaczynają robić się strasznie ciekawskie:) skaczą po fotelach, stoliku....

Link to comment
Share on other sites

16 godzin temu, danka488 napisał:

to tylko fajnie wygląda jak śpią:) a biegają jak tajfuny:) nie nadążam za nimi:) zaczynają wychodzić z pokoju, ale mój kot je odstrasza, bo strasznie fuczy na nie,  psy je interesują i podchodzą :) śmiem powiedzieć, że zaczynają robić się strasznie ciekawskie:) skaczą po fotelach, stoliku....

Czyli jeszcze skromne początki bo to przecież miesiąc minął im w dobrobycie ;) :):)

Link to comment
Share on other sites

17 minut temu, andegawenka napisał:

Czyli jeszcze skromne początki bo to przecież miesiąc minął im w dobrobycie ;) :):)

tak, ale zaczynają robić się bardzo  wybredne:) karmy suchej nie jedzą, mleko kocie też musi im odpowiadać, saszetek też nie jedzą, dzisiaj rano wylałam całą miseczkę, bo nie ruszyły!, ser żółty bez laktozy, żółtko, szynka pieczona z indyka i kurczaka:) - to im pasuje:) A są takie cwane, dorzuciłam im do sera troszkę suchej karmy i do szynki też - nawet nie chciały wybierać, tylko wszystkie odchodziły sznurkiem:) nie wiem, czy ludzie kiedyś mnie za to nie powieszą:), albo liczę, że maluszkom się odmieni:)

Link to comment
Share on other sites

Dnia Saturday, October 13, 2018 o 18:32, Tyś(ka) napisał:

Jakie fajne kiciule :)
Życzę im cudownych domów, najlepiej takich w "dwupaku" ;) Chociaż oczywiście jeszcze nie teraz - jeszcze są za małe na opuszczenie maminego gniazda.
 

kochana , powiedz mi jak ich nauczyć jeść suchą karmę? a kiedy można je już odizolować od mamy? chcemy ją sterylizować, ale mimo, że jedzą podchodzą do cyca:)

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, danka488 napisał:

kochana , powiedz mi jak ich nauczyć jeść suchą karmę? a kiedy można je już odizolować od mamy? chcemy ją sterylizować, ale mimo, że jedzą podchodzą do cyca:)

Właśnie produkuję się na pw. :)

Tutaj będzie krótko: najlepiej w ogóle kociaków nie uczyć jedzenia suchej karmy, niech ich podstawą będzie surowizna + dobra mokra karma, skoro to im pasuje.  I żadne dogadzanie ;) O żywieniu więcej na pw :)

Maluchy powinny być do 10-12tygodnia życia z mamą, teraz zacznie się lekcja od ich mamy radzenia sobie z frustracją i emocjami - kiedy mama będzie ich odganiać, to dobrze - bo to część lekcji, że nie wszystko dostaną to, czego chcą. Koty uczą się też teraz zachowań w grupie, zasad, siły ucisku (jak się bawić, żeby nie bolało drugą stronę) itd. Pozbawione tego, mogą być takie zaburzone jak mój... ;) Zawsze go polecam jako przykład zbyt wczesnego zabrania od matki - kiedyś opisywałam jego akcje na moim prywatnym wątku, nieraz zarzucano mi, że zmyślam, dopóki... ktoś nie odwiedził naszego domu, nie zobaczył blizn u najstarszego członka rodziny, nie zobaczył jak nasz kot na każdą nagłą emocję reaguje skokiem, ugryzieniem i położeniem się obok, bo wszelkie emocje już opadły... to koci autysta... I dopóki go nie miałam, uważałam że przesadą jest, aby koty były tak długo z kocią mamą, a potem się zaczęłam wgłębiać w temat, poznawać koty, które były te wymagane 10-12tyg z mamą i te, które wcześniej znalazły domy. Różnica kolosalna. Jeszcze pół biedy, gdy kociak 8tygodniowy (o młodszych nie mówię, bo wg mnie oddzielanie młodszych to już w ogóle podchodzi pod znęcanie się) trafia do domu, gdzie jest już dorosły, zrównoważony kot - wtedy też pobiera lekcje od mruczka, te lekcje, których został pozbawiony będąc z mamą... /i tylko jeżeli w przyszłym domu jest dorosły, zrównoważony kot to oddawałabym 8tygodniowego maluszka/, ale o wiele bardziej przechlapane jest, gdy jednak takiego kota-nauczyciela nie ma: kot frustracyjny, nieumiejący wypoczywać ani okazywać emocji, nieradzący sobie ze złe emocjami i z tym że musi czekać, gryzący, drapiący, z którym nie idzie się dogadać... no koszmar ;) 
Jeżeli więc kociaki są bezpieczne, to niech pobędą jeszcze z mamą. Jak widzicie tylko, że mama sobie nie radzi, odpędza a one nadal się pchają (bo to normalne, jak matka niedoświadczona - za dużo pozwala kociakom), to jej pomóżcie na zasadzie czasowej izolacji - jak będą jej dokuczać, to zabierzcie na chwilę ją od dzieci. Za chwilę wpuście. Powtarzajcie to za każdym razem, jak widzicie, że kotce sytuacja wymyka się spod kontroli (podkreślam: wymyka, a nie wydaje się Wam, że się wymyka). Jeżeli kotka teraz nie wychodzi na dwór to spokojnie odczekać ze sterylizacją można aż kluski pójdą do siebie. Jeżeli wychodzi - ja ją bym jej to uniemożliwiała, bo kotka może zajść w ciążę jeszcze jak ma 3-4tygodniowe maluchy... przy cycku... Na sterylizację można byłoby umawiać jakoś 2-2,5msc po porodzie, ja bym zdecydowała się na sterylizację właśnie jakoś, gdy brzdące będą mieć około 10tygodni. Wg mnie (ale znawcą nie jestem) to dobry czas. Maluchy już wtedy nie będą tak potrzebowały mamy, będą coraz bardziej zajmować się sobą.

Na koniec dodam, że to moja prywatna opinia ;) Wiem, że każdy ma swoje przekonania i na siłę nie będę nikogo przekonywać.

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, danka488 napisał:

 mama też nie chce jeść saszetek, suchej karmy też nie, puszek też dziubnie troszkę, nie mam pomysłu na nie!

A mięsko? Mój kocur kocha jeść w całości (z kośćmi), ma zajęcie wtedy na pół godziny... i odsypia po polowaniu. Za to księżniczka pluła mięsem... ale czasem jak jadła, to TYLKO zmielone (ze zmielonymi skorupkami od jajka) - ale to było oczywiste, bo po pierwsze: była księżniczką, a po drugie: miała nawracające zapalenie dziąseł (typowe dla białaczkowców) i po prostu nie mogła za bardzo gryźć, bolało.

Jakie puszki jedzą? ;) Można dosmaczać sosem z Miamora (chociaż moje nie lubiły) albo tym, co pisałam wyżej: u nas sprawdzało się jajko, śmietanka, sosy z Vitakraftu :) Zwłaszcza działało to jak podawałam raz dziennie taurynę do pokarmu - bo nagle z białym proszkiem koty jeść nie chciały samej karmy (a musiały, bo jednak tauryna jest ważna dla kociego organizmu). Czasem działało podgrzanie karmy (ale tej lepszej, bo ona nawet przyjemna w zapachu dla człowieka - nieraz chciałam kotom wyjeść :) ) w mikrofali. Kotu musi ładnie pachnieć, aby jadł :)

Link to comment
Share on other sites

Zdjęcie2159.jpgtakie spanie, to marzenie:) wczoraj 23.30 już zgasiłam światło, bo nie dało się wytrzymać, złość mnie taka ogarnęła i tak sobie pomyślałam , co by one robiły w tej zimnej stodole! Wskakiwały wszędzie, fotel, chciały na parapet o stoliku nie wspomnę, grzejniki, łóżko - podłoga z szybkością światła, a jak poobijały sobie głowiny, bo nie wyrabiały się:) śmiech i płakać mi się chciało, bo byłam padnięta. Nie dało się spać w pokoju obok, bo taki stukot był, że wreszcie siadłam i patrzyłam co wyczyniają:) Oczywiście po 5.00 już je słyszałam, więc po 6.00 podałam śniadanie dzisiaj w karcie MENU było: mleko + serek żółty / bez laktozy/+ szyneczka z kurczaka i indyka / wymieszana/. Rzuciły się na mleko i ser:) a ja szykowałam się do pracy::) nie wiem kto ile zjadł, ale jak wychodziłam 7.55 z domu , to poległy na łóżku z mamą:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...