Jump to content
Dogomania

Nutka- cudna pekineczka potrzebuje naszej pomocy.Nutka/Joy-11.10.18 w DS w Holandii u polskiej rodziny.


Anula

Recommended Posts

A taką odpowiedź dostałam jak wyszczególniłam procedury adopcji:

A to ja dziękuję po jednej takiej wizycie przed adopcyjnej jak chciałam adoptować pieska po dwóch dniach pozbyliśmy się z mężem dobytku zostaliśmy okradzeni nigdy już nie uwierzę że tacy ludzie działają zgodnie z prawem bo nikt nie ma prawa  wchodzić mi do domu i go oglądać pozbawiacie tylko te biedne pieski szansy na dom ja się nie dam ponownie okraść

 

 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Anula napisał:

A taką odpowiedź dostałam jak wyszczególniłam procedury adopcji:

A to ja dziękuję po jednej takiej wizycie przed adopcyjnej jak chciałam adoptować pieska po dwóch dniach pozbyliśmy się z mężem dobytku zostaliśmy okradzeni nigdy już nie uwierzę że tacy ludzie działają zgodnie z prawem bo nikt nie ma prawa  wchodzić mi do domu i go oglądać pozbawiacie tylko te biedne pieski szansy na dom ja się nie dam ponownie okraść

 

 

Ktoś chyba nie wie o czym mówi.  Ale szkoda zdrowia i czasu dla takich ludzi.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, Anula napisał:

Haniu co słychać u Nutki.Jak malutka czuje się,jak w nocy?

 

1 godzinę temu, Tola napisał:

Co Nutki, jak malutka się czuje?

Tyle co wiem od Hani to Nutka nie bardzo chciała wyjść na dwór ale je,pije wodę i zrobiła co trzeba.Hania ma urwanie głowy z telefonami i smsami z ogłoszeń i nie dziwię się,że nie ma czasu wejść na dogo.

Ja natomiast dostałam niespodziewaną wiadomość,że Pani Beata wraz z mężem,którzy mają Nellcię są zdecydowani zaadoptować też Nutkę :)

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, Bogusik napisał:

 

Ja natomiast dostałam niespodziewaną wiadomość,że Pani Beata wraz z mężem,którzy mają Nellcię są zdecydowani zaadoptować też Nutkę :)

Sadzę,że to wynika z przemyślenia aby Nelcia miała towarzyszkę i nie nudziła się bo w tej chwili ewidentnie widać,że okupuje P.Beatę i P.Wojtka.

A takie jest zainteresowanie Nutką na OLX po jednym dniu ogłaszania,jednym słowem ogromne.

Statystyki
 Wyświetleń: 2413
 Tel: 23
 Obserwuje: 97
 

 

 

Link to comment
Share on other sites

17 godzin temu, Anula napisał:

A taką odpowiedź dostałam jak wyszczególniłam procedury adopcji:

A to ja dziękuję po jednej takiej wizycie przed adopcyjnej jak chciałam adoptować pieska po dwóch dniach pozbyliśmy się z mężem dobytku zostaliśmy okradzeni nigdy już nie uwierzę że tacy ludzie działają zgodnie z prawem bo nikt nie ma prawa  wchodzić mi do domu i go oglądać pozbawiacie tylko te biedne pieski szansy na dom ja się nie dam ponownie okraść

 

 

My też dziekujemy tej pani.

Przyznam, ze nie zmartwiłabym się, gdyby Nutka zamieszkała  z Nellusią. Obie są bardzo grzeczne, ale nie wiem, czy nie konkurowałyby ze sobą o względy opiekunów.

Link to comment
Share on other sites

Kochani po konsultacjach z Tolą,Anulą i Hanią uzgodniłyśmy,że Nutka pojedzie do p.Beaty i p.Wojtka,którzy w 100% są zdecydowani na danie jej domu i obdarzenie taką miłością jak Nelli.Pani Beata nie ukrywa,że jak zobaczyli Nutkę na udostępnionym prze zemnie olx, to obojgu mocno zabiły serduszka. Dom mają spory więc starczy miejsca  dla takiej małej kruszynki a  i stać ich aby zapewnić obu suniom odpowiednią opiekę i egzystencję.Z wstępnych ustaleń wygląda to tak,że ze względu na wyjazd Państwa  niedługo na kilka dni na Majorkę,dopiero po ich powrocie  Nutkę przywiozłaby córka z mężem,którzy planują właśnie 13-14 wyjazd do rodziców.Wszystko jest jednak uzależnione od tego czy nic nie wyniknie i dostaną w tym czasie urlop.Kolejne rozwiązanie brałyśmy pod uwagę,że Szafirek mógłby podwieźć sunię gdzieś na trasę za zwrot kosztów,a Państwo by ją odebrali.Państwo opłacą pobyt Nutki w hoteliku w październiku i oczywiście pokryją koszty czipa i paszportu.Pytałam jak zachowuje się Nelli jak np. jest u pana i ona podchodzi?Czy nie ma oznak zazdrości?Otrzymałam odpowiedź,że reaguje jedynie merdaniem ogonka i nie pokazuje niezadowolenia.Tak samo reagowała jak była córka z przyjacielem i wydawało się,że nie widzi ich po raz pierwszy tylko znają się całe wieki.Mimo wszystko,doradziłam aby zapoznanie z Nutką odbyło się na zewnątrz,na terenie neutralnym.Poinformowałam o problemie podczas zabiegu i p.Beata poprosiła aby wet najlepiej zrobił zapis w książeczce zdrowia, jaką narkozę otrzymała i o wąskiej tchawicy aby w razie czego inny wet miał taką informację

Dzisiaj rozmawiałam długo z p.Beatą i jestem przekonana,że podjęłyśmy słuszną decyzję i Nutka trafi do dobrego i sprawdzonego domu.Mam kontakt i zdjęcia jak również nieustanne zaproszenie do odwiedzin.

Myślę,że skoro decyzja zapadła to trzeba usunąć ogłoszenia aby niepotrzebnie wprowadzały zainteresowanych w błąd o adopcji a także zaoszczędziły czas dziewczyn na odpisywanie  i odbieranie telefonów.

Dodam jeszcze,że wykonałam kilka telefonów do domków z ogłoszeń ale niestety  żaden z nich według mnie nie jest odpowiedni dla Nutki

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Nie każdy jest na fb i może przeczytać ten dramatyczny i poruszający tekst,więc postanowiłam go tu zamieścić.Nutka miała szczęście ale niestety wiele z nich nie, trafiając do piekła... :(

PRZECZYTAJCIE KONIECZNIE

STOP PRZEKLETYM PSEUDOHODOWLOM !!!

Opowiem Wam moją historię. To też historia wielu suczek z fabryk szczeniąt. Jestem "dziewczyną pracującą" - jest to robota 24h/dobę, dzień w dzień, rok w rok. Nigdy nie słyszałam o prawie pracy, opiece medycznej, miłości. Czasem dostaje trochę wody, innym razem coś do jedzenia. Szefostwo mówi, że moja praca jest bardzo potrzebna bo produkuje taniutkie szczeniaki z dowozem do domu lub na najbliższy parking.

Jak przez mgłę pamiętam, że kiedyś nosiłam inne imię. Miałam też wtedy miękkie legowisko, jedzenie, głaskanie i spacery. Nagle się to wszystko skończyło. Pamiętam słowo "alergia", a może to było "brak czasu" czy "nowa praca"? Przyjechał wtedy po mnie jakiś pan i mnie zabrał. Wsadzili mnie do stodoły razem wieloma innymi suczkami i psami. Powiedziały mi, że od dziś jestem "dziewczyną pracującą" - nie wiedziałam co to znaczy. Domyśliłam się jednak, że praca musi być strasznie ciężka bo wszystkie były chude i smutne.

Początki nie były złe. Dostawałam czasem coś do jedzenia i picia. Było mi tylko zawsze zimno bo ogolili mnie na zero, nie miałam już swoich włosów. Było mi też przykro bo nikt mnie nie głaskał. Pewnego dnia przyprowadzili samca i powiedzieli potem "udało się, jest w ciąży". Stało się coś niesamowitego - urodziłam dzieci. Byłam strasznie dumna, opiekowałam się nimi tak jak najlepiej potrafiłam. W ciemnej, zimnej stodole dałam im całe swoje serce i miłość.

Któregoś dnia przyszedł jakiś Pan bo chciał zobaczyć moje szczenięta. Naturalnie pozwoliłam - była taka dumna. Usłyszałam tylko "mają 6 tygodni? super, to zabieram" i nagle wszystkie dzieci zniknęły. Leżałam i płakałam na głos nad moją stratą, nie mogłam zrozumieć co się stało. Przyszedł tylko jakiś pan w wielkich butach i mocno mnie kopnął. Z bólu zapomniałam dlaczego byłam smutna.

Za kilka miesięcy znowu zaszłam w ciążę - 8 szczeniaczków. Znów byłam szczęśliwa i miałam dla kogo żyć. Postanowiłam, że tym razem nikomu nie oddam moich dzieci. Będę je bronić. Dziewczyny mówiły, że to nie jest dobry pomysł, że one też próbowały. Niestety miałam mało pokarmu i moje dzieci piszczały z głodu. Jeden szczeniaczek nie przeżył. Do dziś nie mogę się z tym pogodzić. Któregoś dnia zobaczyłam pana - zaczęłam warczeć, pokazywałam zęby. To była sekunda jak z całej siły uderzył mnie kijem. Zanim oprzytomniałam moich dzieci już nie było :( Ta historia miała miejsce już 6 razy. Teraz staram się nie płakać kiedy za nimi tęsknię, nie warczę już na tego pana, nie chce żeby znów mnie bił. Mam nadzieję, że moje dzieci są w miejscu gdzie jest ciepło, gdzie mają co jeść i pić.

Ostatnio zniknęły gdzieś moje 2 koleżanki - przyszedł pan i powiedział, że klatki 59 i 60 trzeba "opróżnić". Widziałam tylko, że przyszedł jakiś pan ze strzykawką. Na szczęście nie piszczały, więc nic je nie bolało. Ciekawe gdzie są... Doszły za to dwie nowe dziewczyny. Nie jesteście w stanie sobie wyobrazić mojego cierpienia gdy zorientowałam się, że to moje córeczki. Widziałam jak pan je kopie, słyszałam ich płacz i nie mogłam im pomóc!!! Dniami i nocami szczekałam, że mają je wypuścić, zdarłam sobie pazury bo próbowałam je uwolnić. Nie udało mi się... Jestem taka słaba, tak rzadko dostaję jeść i pić. Ostatnio usłyszałam, że "suka 61 musi dostać w łeb". Nie wiem co to znaczy ale cieszę się,że coś dostanę...

Tą historię opowiadam w imieniu wszystkich "dziewczyn pracujących", które już nie mogą o tym opowiedzieć. Na szczęście już nie cierpią, biegają za tęczowym mostem. Gdy czytacie ,mnie juz tez nie ma....

Link to comment
Share on other sites

Nutka już ma się dobrze, siły wróciły, ale narobiła nam wszystkim strachu. Prawie całą noc nie spaliśmy, na zmianę czuwaliśmy, czy nic się nie dzieje. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Ja również podzielam radość z nowego domku suni. Jak zadzwonił do mnie mąż p. Beaty, to jakby emocje związane z adopcją opadły i poczułam spokój. W załączeniu przesyłam fakturę, nie ma na niej czipowania, mimo, że zaczipowaliśmy Nutkę. Dostaliśmy od naszych wetów kilka czipów, które oni dostali z przeznaczeniem na psy bezdomne. Zatem kilka następnych piesków z dogo, będzie zaczipowanych za darmo :)

IMG_20180924_125112_800x600.jpg

IMG_20180924_142335_800x600.jpg

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Anula napisał:

W zasadzie to ja tak podzieliłam tą fakturę od Hani.Muszę poczekać na Tolę niech się wypowie.

Uzgodniłam z Hanią,że wystawi fakturę dla Fundacji tylko za samą sterylkę a my zapłacimy usg i szczepienia.Niech już tak pozostanie aby nic znowu nie mieszać.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...