bajzon2000 Posted August 27, 2018 Share Posted August 27, 2018 Dzisiaj gdy nie było mnie w domu Baton wybrał się w samotną podróż po okolicy, gdy wróciłem leżał martwy przy drodze potrącony przez samochód..... Gdy wróciłem od razu go zobaczyłem... Nie było nawet miejsca, ani czasu żebym to wtedy przeżywał, byłem zdziwiony, wkurzony na tego co zrobił, nie mogłem tego wtedy ogarnąć... Owinąłem go w stare prześcieradło, i zawiozłem taczkami na miejsce pochówku... Wykopałem mu grobik, i zrobiłem mały pogrzeb, poraz ostatni ścisnąłem jego łapkę i pocałowałem go w pyszczek,nie bałem się tego zrobić. Po kilku minutach rozmyślać i już drobnego płaczu pochowałem go w prześcieradle... Grobik obłożyłem cegłami aby nic tam nie robić... Gdy wróciłem do domu dotarło do mnie co się tak na prawdę stało, zrozumiałem że straciłem właśnie mojego najlepszego przyjaciela który był dosłownie jak mój cień wszędzie ze mną chodził, zawsze się ze mną bawił. Ja mu wybrałem imie, ja go wychowywałem i starałem się go chronić a nawet w maju udało mi się go wyleczyć... Baton był wiernym przyjacielem, dobrym psem, ale miał jedną poważną wadę, za bardzo lubił ucieczki, za bardzo kochał wolność, zawsze czułem że to gdzieś go sprowadzi... Zawsze starałem się aby nie uciekał, i był zawsze wybiegany i wybawiony, ale zawsze czułem że coś mu się stanie, zawsze jednak wracał gdy gdzieś uciekł lecz tym razem spryt go zmylił... Przekroczył tęczowy most. W dodatku w drodze powrotnej... Miał niespełna 2 lata, był młody, radosny i żywiołowy. Zawsze będzie mi go brakowało, nie wiem czy będę mieć siłę, aby z innym psem się tak bardzo mocno związać jak z nim, nie wiem czy będę mieć siłe by znów ryzykować utratę kolejnego ulubieńca, nie wiem czy znajdzie się miejsce w moim sercu dla jego następcy, nie wiem czy chcę mieć kolejnego, po prostu boje się straty psa... Bo wychowywanie psa na wsi jest trudne.. bardzo trudne, psy na wsi mają wolność tuż za ogrodzeniem, tuż za podwórkiem, i to ich kusi i bardzo często zwodzi na manowce, nawet nie z winy właścicieli a z własnej, tej psiej chęci i rządzy przygód. Wiele już psów tak skończyło swoje radosne życie... Teraz jest mi smutno, bo go straciłem, choć wiem że mam jeszcze trzech psów, to jednak żaden z nich nie mógł mi dać tego samego co on. W tych jego jasnych oczach, w tym wiecznym jego uśmiechu, w tym jego czasami bolesnym ciągnięciu mnie zębami było to jego uczucie. Nie wiem nawet jak, i co dalej pisać.. Dlatego chyba będę już kończyć. Chciałbym wierzyć, i mimo wszystko wierzę, że jeśli istnieje psie niebo, to Baton gdzieś tam własnie sobie radośnie biega po łąkach z innymi psami, które również odeszły... Nigdy go nie zapomnę. Baton: 17.10.2016 - 27.08.2018 [*] 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted August 27, 2018 Share Posted August 27, 2018 Bajzon, znalazłam wątek Twojego Batona... Bardzo Ci współczuję... Przed chwilą, bajzon2000 napisał: Chciałbym wierzyć, i mimo wszystko wierzę, że jeśli istnieje psie niebo, to Baton gdzieś tam własnie sobie radośnie biega po łąkach z innymi psami, które również odeszły... Psie Niebo istnieje. Spotkamy się tam kiedyś z naszymi kochanymi Psiakami. I tu pozdrawiam i siły Ci życzę. Będę zaglądać na ten wątek... 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bajzon2000 Posted August 27, 2018 Author Share Posted August 27, 2018 1 godzinę temu, Elisabeta napisał: Znalazłam wątek Twojego Batona... Bardzo Ci współczuję... Psie Niebo istnieje. Spotkamy się tam kiedyś z naszymi kochanymi Psiakami. I tu pozdrawiam i siły Ci życzę. Będę zaglądać na ten wątek... Dziękuje za słowa otuchy... Teraz czuje się zmieszanie, smutek, ból, wyrzuty sumienia i złość, wszystko to się ze sobą przeplata... Gdybym go zamknął w domu, albo wrócił szybciej bądź odłożył wyjazd to może by żył nadal. Dlaczego to wszystko musiało się stać?... Nie wiem już czy kiedykolwiek zdecyduje się na psa, choć, może się zdecyduje, ale na takiego samego jak on :/ . Dziękuję ci Baton za te wspólne 2 lata, dziękuje za każdy dzień od kąd wyrwałeś się od mamusi od waszej norki w stodole. Dziękuję ci że ze mną byłeś, dziękuje ci że wykopałeś setki a nie jeżeli tysiące dołków w ziemi na podwórku i na ogrodzie, dziękuje ci za wyrwane kwiatki, pogryzione meble i dywany. Dziękuję ci za wspólne spacery i zabawy, dziękuje ci za wspólne granie w piłkę. Dziękuję ci za twoje szczęśliwe powroty do domu po twoich ucieczkach. Dziękuje ci za twoją cierpliwość gdy mnie nie było w domu i za radosne powitania mnie gdy wracałem. Dziękuję ci za każdy spędzony razem dzień oraz noc. Przepraszam cię że czasami cię karciłem za częste lub długo godzinne ucieczki, przepraszam cię że wtedy na ciebie krzyczałem. Przepraszam że nie miałem dla ciebie czasami czasu. Dziękuję ci po prostu za wszystko, byłeś moim psem nr. 1. Obyś za tęczowym mostem na bezkresnych łąkach i lasach znalazł multum zabawy i abyś, gdy na mnie przyjdzie kolej, czekał na mnie na drugim końcu mostu. Dziękuje ci za wszystko. Musiałem tutaj mu podziękować za naszą przyjaźń i niekończące się uczucie. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted August 28, 2018 Share Posted August 28, 2018 Bajzon. pięknie napisałeś o swoim psim Przyjacielu.... Twój Baton też miał szczęście mieć takiego Przyjaciela jak Ty. Najważniejsze, że się spotkaliście i te dwa lata byliście razem. Spotkacie się kiedyś Tam. Spokojnego dnia. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bajzon2000 Posted August 28, 2018 Author Share Posted August 28, 2018 Dzisiaj jest mi troche lepiej, lecz nadal troche smutno i chyba już się pogodziłem z jego stratą ale nadal mi go brakuje.. Podjąłem również decyzje, będę się starać tak samo przyjaźnić z pozostałymi trzema moimi psami, i jeśli one się zestarzeją, to dopiero wtedy będzie nowy pies którego wychowam jak należy. A Baton nadal w mym sercu pozostanie. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted August 28, 2018 Share Posted August 28, 2018 Bajzon, dobrze, ze masz jeszcze trzy psiaki. Kochaj je i dbaj o nie. I ciesz się czasem z nimi. Z tego, co piszesz, one nie uciekają na wędrówki po okolicy, ale może jednak warto tak zadbać o ogrodzenie, żeby nie miały takiej możliwości, gdyby nagle nabrały na to ochoty. Na pewno pomyślałbyś o tym, gdybyś mógł przewidzieć, co spotka Twojego Batona. Pozdrawiam Cię. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dwbem Posted August 28, 2018 Share Posted August 28, 2018 Współczuję ale skoro masz jeszcze trzy pieski pokochaj je tak jak Batona, one też zasługują na miłość, dbaj o nie, baw się z nimi. 1 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bajzon2000 Posted August 28, 2018 Author Share Posted August 28, 2018 Ogrodzenie jest w porządku, wyższego po prostu nie dało się zrobić, zostało założone najwyższe dostępne ogrodzenie całkowicie betonowe z podmurówką na dole, tylko Baton był takim skoczkiem który potrafił je przeskakiwać i to w obie stron. Robił to niespodziewanie i równie niespodziewanie wracał, czasami robił tak, że nie zauważyło się tego jak wskakuje spowrotem. Przez jakiś czas próbowaliśmy go trzymać na łańcuchu, bardzo długim żeby miał zasięg na większość swoich ulubionych miejsc na podwórku, to niestety potrafił się spuszczać ze smyczy. Po prostu nic nie było w stanie go zatrzymać na podwórku. Zawsze się starałem aby był wybiegany na spacerach oraz zmęczony w zabawach, to niestety było tak że uciekał na kilka godzin. Zawsze mu się to udawało ale wczoraj już niestety nie... Pozostała trójka ma 5 i 6 lat, więc na ludzkie lata mają coś koło 30-35 lat. One już dawno się wyszumiły i okres głupot z lat młodzieńczych mają już za sobą, są również mniejsze od Batona przez co nawet nie próbują przeskakiwać za ogrodzenie. Adelajda, Misiek i Kulfon też są fajnymi psami, jednak one są bardziej za mamą niż za mną i żeby przy mnie były muszę ich czymś przekupić :D . I tak, wiem że imiona są dziwne, ale jak najbardziej pasujące do ich charakteru i wyglądu. Nigdy jakoś nie lubiłem wyszukanych imion z filmów, czy jakichś baśni, te swojskie imiona, podstawowe i nie wyszukane, bardzo trafnie pasują do psów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted August 28, 2018 Share Posted August 28, 2018 Imiona Twoich psiaków są super! Z ogrodzeniem mnie uspokoiłeś. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dwbem Posted August 28, 2018 Share Posted August 28, 2018 Imiona fajne, nikogo nie dziwią, sympatyczne. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bajzon2000 Posted August 28, 2018 Author Share Posted August 28, 2018 Wzięło mnie na pewną refleksje, mianowicie, czy istnieje i jak wygląda psie niebo?. Cóż, dla mnie nie ulega wątpliwości że psy mają dusze i po ich śmierci one nadal żyją tylko my ich nie widzimy. Miałem już troche psów które odchodziły, różnych ras, wieku,charakteru i płci. Wszystkim dawało się maksimum uczucia, szczęścia i wszystkich ich psich potrzeb. Kilka z nich umierało przy mnie, czy jak Baton, tuż przy domu i wszystkie były chowane przy podwórku lub na ogrodzie. Można powiedzieć że jest u mnie taki mały cmentarzyk... I czasami, mimo że ich nie ma mam wrażenie jakby były, i powiem więcej, mają wpływ niejako na zachowanie żyjących psów, a psy widzą, słyszą i czują zupełnie inne rzeczy w zupełnie inny sposób niż my. Według mnie, psie niebo jest tam gdzie był ich dom, w domu gdzie były szczęśliwe i czuły się po prostu jak w takim niebie, one są nadal koło nas tylko my ich nie widzimy, może nie są już psami a takimi duchami, czy siłą która nimi emanuje, ale są. I kiedy człowiek traci kilka psów, po prostu umie coś takiego rozpoznawać. Każdy kąt w domu jest nimi nasiąknięty. Zapewne sami macie również podobne uczucie Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dwbem Posted August 29, 2018 Share Posted August 29, 2018 Masz rację, jateż miałam wiele psow bo mam je ponad 50 lat i też wszystkie były kochane, zadbane i o wszystkich pamiętamy dzięki temu żyją obok nas. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bajzon2000 Posted August 29, 2018 Author Share Posted August 29, 2018 Dzisiaj czułem się już znacznie lepiej, staram się myśleć o Batonie jakby miał po prostu nowy dom w którym jest jeszcze bardziej szczęśliwszy. I chyba w końcu się z tym pogodziłem, jednakże, nadal o nim pamiętam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
dwbem Posted August 30, 2018 Share Posted August 30, 2018 I tak trzeba. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bajzon2000 Posted August 30, 2018 Author Share Posted August 30, 2018 Kolejny dzień żałoby i wyciszenia. Minął podobnie jak wczoraj, myślę o nim jakby był w innym domu, myślę o nim w samych pozytywach, zajmuje się innymi psami próbując stworzyć z nimi równie silną więź, jako tako mi to wychodzi, lecz proces przyzwyczajania ich do siebie będzie długi. Bo mają już jakby jednego przywódce i jego się trzymają, a mnie traktują jako źródło rozrywki i gościa od smakołyków :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bajzon2000 Posted October 2, 2018 Author Share Posted October 2, 2018 Minął już ponad miesiąc od straty Batona, a ja ciągle przywołuje go pamięcią. A to przejże zdjęcia, a to go tam odwiedzę, jest już dobrze, ale nadal mi go brakuje i przywołuje go w myślach. Na nowego psa, w żadnym wypadku nie jestem jeszcze raczej gotowy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nadziejka Posted October 2, 2018 Share Posted October 2, 2018 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.