Jump to content
Dogomania

Agresor Tofik w DT u Kasi.


Recommended Posts

 

Guccio, zostalabys zamknieta w szpitalu psychiatrycznym lub w wiezieniu. Wiele razy bylam uznawana za wroga psow, poniewaz moim zdaniem psy, ktore juz przeszly "czerwona linie", czyli niebezpiecznie,  bez ostrzezenia, nie hamujac furiackich zachowan agresywnych, choc nie spotkaly sie z oporem,  pogryzly czlowieka, zwlaszcza znajomego czlowieka, powinny zostac bezbolesnie zabite. Nie za kare, nie z zemsty, ale aby nie dopuscic do nastepnych pogryzien. Co innego, gdy ktos obcy wejdzie swiadomie na teren pilnowany przez psy - sam prosi o klopoty. 

Moja znajoma niechcaco stanela na ogon psu, ktorego uwazano za agresywnego wobec ludzi. Pies wyskoczyl w powietrze i klapnal ostrzegawczo zebami przed jej twarza. Znajoma cofnela sie i powiedziala cos pojednawczym tonem i pies natychmiast odpuscil, uspokoil sie tak jakby mowil "no to nie ma sprawy", w nastepnej chwili dal sie jej glaskac, kontrolowal swoje emocje.

Pies, ktory nie kontroluje emocji, nie potrafi samorzutnie wyhamowac agresji, gdy nie spotyka sie z oporem, stanowi zagrozenie proporcjonalne do wielkosci i sily. Czy Toffi kiedykolwiek bedzie kontrolowac emocje, nie wiadomo. Czy znajdzie sie dla niego ktos o kwalifikacjach trenera pracujacego z agresywnymi psami - tez nie wiadomo. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 3
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

53 minuty temu, Sowa napisał:

 

Guccio, zostalabys zamknieta w szpitalu psychiatrycznym lub w wiezieniu. Wiele razy bylam uznawana za wroga psow, poniewaz moim zdaniem psy, ktore juz przeszly "czerwona linie", czyli niebezpiecznie,  bez ostrzezenia, nie hamujac furiackich zachowan agresywnych, choc nie spotkaly sie z oporem,  pogryzly czlowieka, zwlaszcza znajomego czlowieka, powinny zostac bezbolesnie zabite. Nie za kare, nie z zemsty, ale aby nie dopuscic do nastepnych pogryzien. Co innego, gdy ktos obcy wejdzie swiadomie na teren pilnowany przez psy - sam prosi o klopoty. 

Moja znajoma niechcaco stanela na ogon psu, ktorego uwazano za agresywnego wobec ludzi. Pies wyskoczyl w powietrze i klapnal ostrzegawczo zebami przed jej twarza. Znajoma cofnela sie i powiedziala cos pojednawczym tonem i pies natychmiast odpuscil, uspokoil sie tak jakby mowil "no to nie ma sprawy", w nastepnej chwili dal sie jej glaskac, kontrolowal swoje emocje.

Pies, ktory nie kontroluje emocji, nie potrafi samorzutnie wyhamowac agresji, gdy nie spotyka sie z oporem, stanowi zagrozenie proporcjonalne do wielkosci i sily. Czy Toffi kiedykolwiek bedzie kontrolowac emocje, nie wiadomo. Czy znajdzie sie dla niego ktos o kwalifikacjach trenera pracujacego z agresywnymi psami - tez nie wiadomo. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Droga Sowo,może ja całkowicie zostanę znegowana na dogo ale zgadzam się z tobą.My ludzie musimy ponieść konsekwencje zlych zachowań.Wsadzani jesteśmy do więzienia,do zakładów psychiatrycznych.Wiele z takich osób ma za sobą traumatyczne przeżycia ale jak biegli stwierdzą,że jesteśmy świadomi co robimy to właśnie jak wyżej.Kochajmy zwierzęta ale rozsądnie.U Tofika pozytywne szkolenie nic nie da.Wszyscy w zasadzie stwierdzają,że Tofik wie co robi i po co to robi.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

24 minuty temu, Poker napisał:

Nie bronię zachowań Toffika ,ale on nie myśli świadomie jak ludzie.Ugryzę , bo ktoś mi się  przeciwstawił, działa jak automat. Wydaje mi się ,że doszło do utrwalenia odruchów warunkowych przez złe wychowanie albo jego brak.

Może jakoś zle to wszystko ujęłam.Kieruje mną tylko i wyłącznie obawa o dalsze losy Tofika.Pomimo,ze mnie nieżle pokąsał martwię się co z nim będzie.U mnie miał pozytywne podejście,ciszę,spokój i co?

Link to comment
Share on other sites

Uważam, że tak naprawdę Toffik jest za krótko u specjalisty, aby stwierdzić czy nadaje się do adopcji, czy się nauczy kontrolować emocje, czy też nie.  I też, podobnie jak Sowa, uważam że w przypadku niektórych psów jedynie eutanazja jest jedynym wyjściem. Nie mówię tutaj, że Toffik do tego grona nalezy - mam nadzieję, że nie.

Sowa, to bardzo ciekawe, co piszesz o tych badaniach, dziękuję Ci. Do tej pory intuicyjnie to wszystko brałam, na zasadzie logiki i wyciągania z różnych nauk po trochu, ale nie trafiłam na te badania o szczurach. W ludzkiej psychologii obecnie bardzo rozwija się psychologia prenatalna, bo dowiedziono że doświadczenia (zwłaszcza traumy) przed porodem wpływają na psychikę, na zachowania potomstwa w przyszłości - jednak nie byłam aż tak odważna, aby to co wiem o ludziach, przekładać na zwierzęta. Teraz już mam jakies podstawy, co nie ukrywam, mnie cieszy. O zwierzęcym "FAS" zaczytywałam się kiedyś z ciekawości (jak moje kocuro było małe i szukałam wytłumaczenia dlaczego jest jaki jest, a behawioryści koci rozkładają ręce) i trafiłam swego czasu na ciekawy artykuł, który był niesamowitym odkryciem dla mnie. I wiem jedno: o ile kocham pieruńsko swojego kociego dziada, to jednak nikomu nie życzę mieszkać z klebkiem nerwów, frustracji i to w dodatku mocno pewnym siebie. O tyle dobrze, że to kot, że mamy też duży dom, że nauczyliśmy się z nim żyć, robimy wszystko pod kota i mamy możliwość izolacji itd. Ale kompletnie nie wyobrażam sobie tego kota w normalnym domu. A co dopiero gdyby był psem.

guccio, myślę że błędem jest porównywać człowieka do psa. Człowiek myśli na innym poziomie niż pies, umie myśleć logicznie, przyczynowo-skutkowo, abstrakcyjnie. Umie wyciągać wnioski, umie (albo może nauczyć się) panować nad swoimi instynktami i mechanizmami (mowa o zdrowym człowieku). Można też rozwinąć u niego ducha, działać na zasadzie zmiany myślenia, jest tutaj więcej możliwości. W przypadku psów to jest niemożliwe na pewnym etapie, psy nie mają wykształconej samoświadomości tak, jak człowiek - dlatego niektóre psy powinno się usypiać.

Link to comment
Share on other sites

Z tym wyksztalceniem samoswiadomosci to bym sie pospierala. Trojstronna swiadomosc maja moim zdaniem, potrafia  takze w sposob zupelnie swiadomy przewidziec skutki pewnych swoich dzialan. Toffi na pewno nie wiedzial, ze straci dom i ze moze stracic zycie gryzac czlowieka; nie da sie tego mu przekazac, natomiast dotychczasowe doswiadczenia nauczyly go, ze sa sytuacje, w ktorych warto gryzc, bo to rozwiazuje jakis jego problem. Jest jeszcze cos takiego jak dwubiegunowosc. Nie spotkalam sie z tym u zadnego psa, ale znam psa, ktorego o to  podejrzewano, gdy tak naprawde pies bal sie zamkniecia w nowym miejscu w ciasnym kennelu.

Czy mozna sprawdzic ile dni Toffi byl u Guccio - przed atakiem? I ile dni byl w obecnym miejscu, zanim pierwszy raz sygnalizowal chec ugryzienia? Spotkalam sie z opinia, ze po trzech tygodniach w nowym miescu sklonny do gryzienia pies, jesli od poczatku nie byl pod absolutna kontrola, zaczyna probowac, kogo ustawi zebami na bacznosc. 

Tys(ka), o tych badaniach czytalam chyba w ksiazce ""Czlowiek i pies. O glaskaniu, stresie i oksytocynie"" - nawet jesli nie tam, to i tak serdecznie polecam. 

Link to comment
Share on other sites

Zauważyłam obserwując nasze tymczaski  ,że właśnie po ok. 3 tygodniach zaczynają pokazywać swoje ja. Zazwyczaj zachowanie  się pogarsza, u niektórych wyłażą różki. A czasem jest odwrotnie , gryzaki się uspokajają i stają się łagodne.

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Bgra 605 989 789 napisał:

"do ludzi żadnych zachowań negatywnych",

A to ze pogryzl i to mocno  i calkiem niedawno przeciez - to nie jest zachowanie negatywne  do ludzi?   jest oglaszany jako uroczy piesek, ktory nie ma negatywnych zachowan do ludzi, ale jak sie wkurzy niespodziewanie to dostaje szalu i może poharatac ręce, ale pOza tym bardzo grzeczny ?

On juz nie warczy jak mu sie cos zabiera z pyska czy zabiera pilke?

Ja sie moze nie znam. Aleby sie jakieś konkrety przydały o tym zachowaniu psa. Czy np  jak cos upadnie obok toffika, np bułka z szynką, to be, problemu mozna sie schylic i ją podniesc. Czy ją odda na polecenie, jesli zdąży wziac w zęby.

W sensie jakie konkretne trudne sytuacje zostaly przetestowane na toffiku i z jakim skutkiem. Bo to przeciez pies jest, ktory ugryzl i nie tylko zlapal reke czy skaleczyl zębami, bo nie ma wyczucia, ale naprawde pogryzl człowieka i wcale nie odpuscil mimo ze czlowiek nie atakowal i chcial sie wycofać

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Sowa napisał:

A kto podejmuje decyzje o ewentualnym przekazaniu psa?

 

Mam nadzieję,że tylko P.Kasia,ja odpadam,Ewu myśli podobnie,nie znamy się na trudnych psach.

2 godziny temu, Patmol napisał:

A to ze pogryzl i to mocno  i calkiem niedawno przeciez - to nie jest zachowanie negatywne  do ludzi?   jest oglaszany jako uroczy piesek, ktory nie ma negatywnych zachowan do ludzi, ale jak sie wkurzy niespodziewanie to dostaje szalu i może poharatac ręce, ale pOza tym bardzo grzeczny ?

On juz nie warczy jak mu sie cos zabiera z pyska czy zabiera pilke?

Ja sie moze nie znam. Aleby sie jakieś konkrety przydały o tym zachowaniu psa. Czy np  jak cos upadnie obok toffika, np bułka z szynką, to be, problemu mozna sie schylic i ją podniesc. Czy ją odda na polecenie, jesli zdąży wziac w zęby.

W sensie jakie konkretne trudne sytuacje zostaly przetestowane na toffiku i z jakim skutkiem. Bo to przeciez pies jest, ktory ugryzl i nie tylko zlapal reke czy skaleczyl zębami, bo nie ma wyczucia, ale naprawde pogryzl człowieka i wcale nie odpuscil mimo ze czlowiek nie atakowal i chcial sie wycofać

 

Jest szkolony pozytywnie,podobno wszystko ok.

Spróbuję jutro poprosić o chwilę rozmowy,dzisiaj niestety ja nie mogłam nawet próbować łapać P.Kasi

 

Link to comment
Share on other sites

42 minuty temu, Poker napisał:

Dobrze w umowie napisać ,że adoptujący wie o zachowaniach psa i bierze za nie odpowiedzialność na siebie.

Ja tak zrobiłam przy adopcji Lady

Tez tak gryzla jak Toffik?

Myślicie, ze będzie ktos rozsądny chętny na takiego psa, gdy przeciez nie brakuje psów do adopcji z naprawde fajnym charakterem.

Ktoś rozsądny to mam na myśli ktoś kto jest świadomy na co sie decyduje.

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Patmol napisał:

Tez tak gryzla jak Toffik?

 

Miałam szytą rękę  i wylew krwi do uda , chyba z 1/2 litra .Goiło się pół roku,Do dziś mam jeszcze po 9 latach blizny od 4 kłów i wiszący worek ze skóry.

Właścicielka też miała szytą rękę , ale wiedziała co bierze i nie było żadnych pretensji.

Link to comment
Share on other sites

23 godziny temu, Poker napisał:

Miałam szytą rękę  i wylew krwi do uda , chyba z 1/2 litra .Goiło się pół roku,Do dziś mam jeszcze po 9 latach blizny od 4 kłów i wiszący worek ze skóry.

Właścicielka też miała szytą rękę , ale wiedziała co bierze i nie było żadnych pretensji.

I udalo sie ją oduczyć tych ataków?

Link to comment
Share on other sites

Dnia 10.11.2018 o 15:22, Sowa napisał:

...ale rozumiem, ze ewentualny chetny na Toffika dowie sie dokladnie o jego historii? Z informacja, jak Toffi uzywal  zebow? Nowy dom podejmie decyzje o adopcji na wlasna odpowiedzialnosc?

Adopcją Toffika zajmuje się P.Kasia,kontakt będzie podawany  do niej,to P Kasia zadecyduje o ew domu,ufam,że powie wszystko co wie o psie.Jest ogłoszenie o adopcji Toffika na str Psiego Dworu :

 

 

Dnia 10.11.2018 o 16:06, Poker napisał:

Dobrze w umowie napisać ,że adoptujący wie o zachowaniach psa i bierze za nie odpowiedzialność na siebie.

Ja tak zrobiłam przy adopcji Lady .

Rzetelna informacja o psie to podstawa dobrej adopcji...

sporo już wiemy psie,wiemy na co go stać.Dobra myśl z tym wpisem,podsunę ją P Kasi ,dziękuję!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...