Jump to content
Dogomania

Psia rodzinka- sunia Joy/Nela i jej synek Sem/Mailo już w DS.


Recommended Posts

Kochani naprawdę dzisiaj nie miałam wytchnienia i napisania o tym domku ale dobrze,że Anula to zrobiła :) Uzupełnię tylko,że drugi syn ma 11lat a córeczka 10.Państwo mają swoją działkę z domkiem w Darłówku i wolny czas i urlop spędzają właśnie tam.Obie sunie Lara i Dżoi oczywiście będą jeździć z nimi.

Dzisiaj odezwała się do mnie osoba z fb,że może zrobić wizytę p/a więc trochę musiałam poodkręcać to co zostało wcześniej ustalone.Wizyta odbyła się dzisiaj wieczorem i wypadła bardzo dobrze.Jedynym mankamentem jest mały odcinek płotu od strony sąsiada bo tam są zbyt szerokie luki pomiędzy sztachetami.Jutro rano p.Grzegorz jedzie do sklepu po kawałek siatki i ma to zabezpieczyć.Romka,która robiła wizytę  tez zaraz jutro to sprawdzi i Państwo wyruszą do Nowej Soli po Dżoi :)

A taką siostrzyczkę będzie miała Dżoi :)

39191473_2169654723105803_6349267166042259456_n.jpg.6602cae295f0ff6e0f43b700bdbe5797.jpg

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Kochane, dobrze że maluchy są w dobrych rękach ale taka jedna uwaga moja- starej hodowczyni i mojego weta, mam go ponad 30 lat - jeżeli to możliwe to nie szczepi się jednocześnie przeciw zakaźnym i ściekliźnie, powinien być co najmniej dwutygodniowy odstęp. Jednoczesne szczepienie osłabia działanie szczepionek. I czy wasi weci szczepią również przeciw leptospirozie? Bo to choroba w objawach bardzo podobna do parwo ale leczy się inaczej, dawniej bardzo dużo psów z tego powodu umieralo - weci leczyli jak parwo dziwiąc się, że szczepienie nie działa a to było lepto i pies umierał.

  • Like 1
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

59 minut temu, kiyoshi napisał:

Boze! Co sie stalo?

 

To może ja wyjaśnię pokrótce bo Bogusik już nie ma siły ani zdrowia od rana wisząc na telefonach.

Wg.naszej oceny to był dobry dom i byłoby to bardzo krzywdzące gdybyśmy oceniły go inaczej.Pan starał się na ile mógł aby wypełnić wymogi osoby wizytującej.Jednak osoba z TOZu wizytująca nie potwierdziła tego i oceniła dom jako negatywny.W związku z tym opierając się na ocenie osoby wizytującej musiałyśmy ją przyjąć.Nie możemy opierać się na rozmowach telefonicznych,głównie kierujemy się wizytą przed adopcyjną i jej oceną.Dom sprawdzała osoba bardzo rygorystycznie podchodząca do tematu i stąd ocena została wydana negatywna.Nie będę opisywała więcej szczegółów,ponieważ trudno tu polemizować. 

Szukamy dalej domków dla rodzinki.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Ale się porobiło.....

Przyszłą mi jeszcze taka myśl. Od razu zaznaczam ,że nie chcę nikogo skrzywdzić ,ale życie dowodzi ,że dzieją się różne rzeczy.

Czy osoba wizytująca jest w pełni godna zaufania? Oby nie stało sie tak ,że wydała negatywną ocenę, by umieścić w domku innego psa.

Bardzo mnie interesuje co było niewłaściwego u chętnych ? Człowiek uczy się całe życie.

Link to comment
Share on other sites

35 minut temu, Poker napisał:

Ale się porobiło.....

Przyszłą mi jeszcze taka myśl. Od razu zaznaczam ,że nie chcę nikogo skrzywdzić ,ale życie dowodzi ,że dzieją się różne rzeczy.

Czy osoba wizytująca jest w pełni godna zaufania? Oby nie stało sie tak ,że wydała negatywną ocenę, by umieścić w domku innego psa.

Bardzo mnie interesuje co było niewłaściwego u chętnych ? Człowiek uczy się całe życie.

Poker...jakoś to samo pomyslałam....po przezyciach z wizytami PA dla Pestki...juz mnie nic nie zdziwi....

Link to comment
Share on other sites

45 minut temu, kiyoshi napisał:

Poker...jakoś to samo pomyslałam....po przezyciach z wizytami PA dla Pestki...juz mnie nic nie zdziwi....

To jest po prostu chamstwo, iść na wizytę i gdy wszystko jest ok. proponować "swojego" psiaka.

Ja bym takiego wizytatora pogoniła na cztery wiatry.

Tyle, że nie wiemy, jak było w tym wypadku.

Może faktycznie było coś nie tak, a wizytatorka była lojalna?

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Gabi79 napisał:

Może faktycznie było coś nie tak, a wizytatorka była lojalna?

no tak, ale chyba pierwsza opinia była na tak? chodziło tylko o zabezpieczenie małego fragmentu ogrodzenia? dlatego jakoś nie rozumiem...

ale chyba nie ma juz co rozmyślać. Sunia jest tak urocza, że znalezienie domu jest kwestią najbliższego czasu:)

Link to comment
Share on other sites

Kochane naprawdę nie mam już siły opisywać wszystkiego.Wykluczam tutaj raczej aby miał być zaproponowany jakiś "ze swoich" psiaków.My jesteśmy bardziej tolerancyjne ale są osoby,które mają swoje priorytety zamknięte w żelazne ramki i nie ma w nich miejsca na ulgi.Osoba robiąca wizytę p/a ma ogromne doświadczenie i lepiej może waśnie było jej zawierzyć niż później żałować.W gruncie rzeczy nie chodzi tu o to co ja myślę czy inne osoby,a chodzi o dobro psiaka.

Jest domek zainteresowany adopcją Yoy.Rodzina mieszka na stałe w Holandii 25km od Rotterdamu,a także nie opodal nich jedna córka.Druga mieszka w Polsce w Bielawach.Domek w szeregowej zabudowie z tarasem i niedużym ogródkiem.Mieli 13 lat sunię Nelę bardzo podobną do Yoi.Chorowała na serce a póżniej niestety padło na nerki.Pani pracuje tylko kilka godzin tygodniowo więc sporo czasu jest w domu.Wyjeżdżają latem na weekendowe campingi i zawsze zabierali ze sobą swoją sunię.Otrzymałam sporo zdjęć ich suni.Jutro postaram się podesłać im ankietę p/a a także poszukam kogoś do wizyty.

Był też telefon w sprawie Semika.Pani mieszka w Karpaczu wraz z 4 letnim synkiem i babcią.Dom z ogrodzonym ogrodem w spokojnej okolicy.Fajnie brzmiąca spokojna osoba,która bardzo chce zaadoptować właśnie Semika.Dzisiaj rozmawiałam z Z MikAga,która zgodziła się zrobić wizytę p/a.Bardzo kochana dziękujemy i czekamy na info na kiedy została uzgodniona.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 20.08.2018 o 13:48, dwbem napisał:

Kochane, dobrze że maluchy są w dobrych rękach ale taka jedna uwaga moja- starej hodowczyni i mojego weta, mam go ponad 30 lat - jeżeli to możliwe to nie szczepi się jednocześnie przeciw zakaźnym i ściekliźnie, powinien być co najmniej dwutygodniowy odstęp. Jednoczesne szczepienie osłabia działanie szczepionek. I czy wasi weci szczepią również przeciw leptospirozie? Bo to choroba w objawach bardzo podobna do parwo ale leczy się inaczej, dawniej bardzo dużo psów z tego powodu umieralo - weci leczyli jak parwo dziwiąc się, że szczepienie nie działa a to było lepto i pies umierał.

Przepraszam ale z tego wszystkiego umkną Twój post.Myślę,że jest w tym racja aby nie szczepić jednocześnie na zakaźne i wściekliznę.Nie wiem dlaczego weci tak robią bo u mnie też szczepią bez czasowego odstępu.Co do leptospiroziy to nie mam pojęcia o tym i pierwsze słyszę.Czy jest to osobna szczepionka?

 

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, b-b napisał:

Trzymam mocno kciuki!

Bogusiu podesłałbyś mi tą ankietę p/a na PW? :)

Bogduniu mam problem z tą ankietą bo miałam w starym komputerze,który jest zezłomowany :( Proszę koleżanki aby mi przesłały na maila i jak tylko otrzymam to chętnie Tobie podeślę.

Może tu na dogo ma ktoś taką ankietę do pobrania?

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, Bogusik napisał:

Bogduniu mam problem z tą ankietą bo miałam w starym komputerze,który jest zezłomowany :( Proszę koleżanki aby mi przesłały na maila i jak tylko otrzymam to chętnie Tobie podeślę.

Może tu na dogo ma ktoś taką ankietę do pobrania?

Dziękuję Bogusiu.

Co prawda nie pali mi się ale dobrze chyba gdybym ją też miała ;)

Link to comment
Share on other sites

Tak, jest to osobna szczepionka a choroby różne bo jedna wirusowa a druga bakteryjna. Ja stracilam 4-mies. suczkę na lepto w czasach kiedy nie było na to szczepionek. Robilismy sekcję bo doktor chcial sie upewnić, objawy wewnętrzne też są rozne. Od tego czasu wszystkie spy szczepię, doktora się trzymam od 1985 roku, jest wetem z powolania, uwielbia leczyć dla satysfakcji wyleczenia nie zarobku, ma doktorat i cały czas się uczy. Poddajemy się dopiero jak rak nie daje żadnych szans.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Jeżeli chodzi o wizytę dla Semika,to p.Aneta jest bardzo pozytywną i z sercem dla zwierząt osobą.Jednakże ogromnym mankamentem jest duży remont w całym domu,który nie wiadomo jak długo potrwa.Na dzień dzisiejszy nie widzimy tak żadnego psiaka.Semi nadal szuka domu!

Wizyta u Dżoi też się wczoraj odbyła i wypadła bardzo pozytywnie.Rodzina psiolubna,warunki mieszkaniowe i ogrodowe bardzo dobre,a państwo mocno zaangażowani w tą adopcję.Po sterylizacji,zaczipowaniu i wyrobieniu paszportu,Dżoi może jechać :) Państwo pokryją wszystkie koszty związane z adopcją.Jestem w stałym kontakcie z p.Beatą i na pewno będą wiadomości i zdjęcia.Jak już Dżoi się zadomowi,to Joasia,która robiła wizytę p/a bez problemu odwiedzi Państwa.

Jeszcze raz bardzo dziękuję MikAga i Joanna W. za przeprowadzenie wizyt i to bez żadnych kosztów dojazdu :)

 

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...