Jump to content
Dogomania

Mały plaskaty Gucio z wielkim guzem na pyszczku za TM – nie udało mu się pokonać choroby:(


Recommended Posts

14 godzin temu, Tola napisał:

Wydaje mi się, ze  trzymaj je Elu na razie na koncie; nie wiemy jeszcze, co dalej czeka Gutka i  jakie decyzje zapadną co do tej narośli...

Ok. Jak sobie życzysz. Zapytałam, bo są spore wydatki i chciałam przypomnieć o zaskurniaczkach Gucia :)

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, elik napisał:

Ok. Jak sobie życzysz. Zapytałam, bo są spore wydatki i chciałam przypomnieć o zaskurniaczkach Gucia :)

Wydatki rzeczywiście spore:(

Ale poczekajmy na jutrzejsze informacje i sugestie z Lublina...

Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, Havanka napisał:

Z niecierpliwością czekamy na już "dzisiejsze" info. Oby były optymistyczne...

Tz rozmawiał dzisiaj  z lekarzem z Lublina, który potwierdził diagnozę z piątku - zmiany na pyszczku Gutek ma od urodzenia;   może z nimi żyć, chociaż na pewno w niektórych sytuacjach piesek odczuwa dyskomfort, można tez próbować otworzyć to wszystko i próbować oczyścić, wstawić płytkę tytanową -  od nas  opiekunów Gucia zależy, jaką decyzje podejmiemy.

Operacja na pewno niesie ze sobą spore ryzyko - większe, niż w innych zabiegach - bliskość nerwów ocznych, usznych, mózgu no i zagrożenie zakażeniem (istnienie stanu zapalnego).  Gucio może stracić wzrok, słuch lub nie przeżyć zabiegu.

Zamojski wet  zapytany, czy operowałby swojego psa z taką deformacją  odpowiedział, że raczej nie...

Link to comment
Share on other sites

Ja mam bardzo złe wspomnienia ze wstawianiem płytki tytanowej...

Wiele osób z dogomanii na pewno pamięta zamojską Lizę, która była w hoteliku u Murki.

Sunię zabrałam ze schroniska zaraz po tym, jak przyjechała po wypadku, miała uraz biodra.

Potem pojawiły się ataki padaczki, coraz mocniejsze,  a TK wykazał wgłębienie w czaszce.

Jedynym ratunkiem była operacja - właśnie wstawienie takiej płytki.

Liza operację przeżyła, ale odeszła w wyniku komplikacji pooperacyjnych:(

Link to comment
Share on other sites

Na razie Gutek musi przytyć, nabrać sił - w poniedziałek kolejne badanie krwi.

Dzisiaj byliśmy z TZ u niego, zawoziliśmy leki no i kolejna porcję jedzonka, bo chłopak ma apetyt.

Guciątko dzisiaj po południu

IMGP3682.JPG

IMGP3683.JPG

IMGP3707.JPG

IMGP3715.JPG

IMGP3734.JPG

  • Like 1
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Ale co konkretnie jest?  Przerost tkanek miękkich czy kostnych? Jak głęboko ten twór sięga wgłąb czaszki ?

Wet może by i nie operował SWOJEGO psa, natomiast Gucio nie ma właściciela i w takim stanie jak jest z cudem graniczy znalezienie mu DS.

Link to comment
Share on other sites

40 minut temu, Poker napisał:

Ale co konkretnie jest?  Przerost tkanek miękkich czy kostnych? Jak głęboko ten twór sięga wgłąb czaszki ?

Wet może by i nie operował SWOJEGO psa, natomiast Gucio nie ma właściciela i w takim stanie jak jest z cudem graniczy znalezienie mu DS.

Na opis czekamy; jak tylko bede go miała, to wstawię tutaj.

Gutek ma jakby 3 oczodół, wypełniony tkanką miękką? nie ma kości nosowej, czaszka jest bardzo zdeformowana - tyle mogę powiedzieć, nie chciałabym czegoś przekręcić...

Wet nie należy do tych unikających ryzyka, to on operował parę lat temu naszą Rumbę wtedy, gdy prof. Silmanowicz odmówił takiej operacji. Ale wtedy nie było zagrożenia utraty życia - w przypadku Gucia ryzyko jest spore.

Sprawa jest na pewno do przedyskutowania.

 

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Jolanta08 napisał:

No to czekamy na opis a na razie z wielką przyjemnością obejrzałam zdjęcia Guciątka ... ileż w nim woli życia i radości. Kochany chłopak

Tak, to bardzo radosny, sympatyczny piesek, ufny, ciekawy świata, zapatrzony w swojego opiekuna.

Zdaję sobie jednak sprawę, ze jego nietypowy wygląd może być wielką przeszkoda w znalezieniu mu nowych opiekunów, domu:(

Link to comment
Share on other sites

Opis dobrze nie rokuje,co więcej -  jest dramatyczny...Gdyby to był mój pies - bez chwili wahania zdecydowałabym sie na zabieg korekcji I rekonstrukcji.Uda sie lub nie...ale bez tego  - Gucio ma znikome szanse na życie w średnim nawet komforcie.

Link to comment
Share on other sites

a może skonsultowałabym TK z bardzo dobrym radiologiem u nas na klinikach ?

Ja, podobnie jak bou, próbowałabym działać. Przynajmniej może dałoby się zmniejszyć ten twór poprawiając chociaż pole widzenia, które teraz Gucio ma bardzo ograniczone. No  i poprawiłoby wygląd. Teraz wygląda jak cyklop.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...