Jump to content
Dogomania

Skaleczony opuszek tylnej łapki (szczeniak 6 mies)


Krysiowe

Recommended Posts

Witam wszystkich!

 

Jakiś czas temu moja Xe'ra skaleczyła się w łapkę od spodu, tyle że nie w jeden z tych palcowych opuszków a w ten w centrum, jeden większy. Przemywaliśmy to i bandażowaliśmy aż w końcu już nawet tego nie lizała więc zdjęliśmy bandaż, ranka miała się już całkiem okej i chodziliśmy na spacery normalnie.

 

Wczoraj zobaczyłam, że namiętnie liże tę łapkę. Byliśmy u weta bo gdy dotknęłam delikatnie łapki to zapiszczała i zaczęła nagle kuleć na tę łapę. 

 

Wetka obejrzała rozcięcie (umiarkowanie płytkie, z milimetr może max wgłąb, około 7 mm wszerz) i powiedziała, ze ropy nie ma, to przemywać w Rivanolu i bandażować i tyle. No to tak robimy co 12h. 

Poczas dzisiejszego zmieniania opatrunku (czyli nr. 3) okazało się że wypłynęła biała maź, pewnie ropa, której nie było na pierwszy rzut oka wcześniej.

 

Pytanie - czy znów jechać do weta, czy po prostu kontynuować kąpiele łapki w rivanolu po 15min co 12h i opatrywać? Czy ta ropa sama wyjdzie cała i wtedy rana zacznie się goić czy trzeba pojechać do weta?  Sunia kuleje, nie opiera się na tej łapie wcale, nie chce chodzić na spacery w ogóle i jest lekko oswiała chociaż te ostatnie to można chyba podpiąć pod szczepienie, które miała wczoraj przed tą całą aferą z łapką. 

 

Pytanie poboczne - jak długo takie 6miesięczny 10kg szczeniak będzie smutny, osowiały i niezabawowy po szczepionce nr. 3?

 

Pozdrawiam i mimo iż napisałam chaotycznie to mam nadzieję, że zrozumiecie o co chodzi :)

 

K. 

Link to comment
Share on other sites

Jedno jest oczywiste - trzeba b.dokladnie obejrzeć opuszkę,czy nie mam tam ciała obcego (drzazga itp.)  poza tym istnieją bezwzględne wskazania do podania antybiotyku.Dopyszcznie,a także w maści na opuszkę.

Szkoda,ze nie sprecyzowałaś ile to jest "jakiś czas temu".Po zwyklym skaleczniu,nie powiklanym ropieniem - łapka powinna byc zdrowa po - max.- tygodniu.

Zmienilabym weta?

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

OK, update całej historii - dla zainteresowanych w przyszłości. 

 

Dzień 1: Xe'ra nadziała się na szkło, ranka krwawiła, dzwoniliśmy do weta, powiedział żeby sprawdzić wielkość i czy mocno krwawi. Nie krwawiło mocno, mała ranka, 3 mm max na górnym środkowym opuszku lewej tylnej łapy. [Telefonicznie] kazał zdezynfekować i zawinąć w opatrunek, przemywać Rivanolem. Tak też robiliśmy przez parę dni.

Dzień 5: Kuracja jak dotąd owocna, byliśmy u weta, żeby obejrzał łapkę. Wet zadowolony, powiedział, że już można zostawić opatrunek i łapa ma oddychać. 

Dzień 7: Menda rozlizała. W nocy. Rano już ropiało. Migiem do weta. Wet obejrzał i stwierdził, że przejdzie samo. Zmiana weta. Nowy wet obejrzał dokładnie, nałożył na łapę antybiotyk w maści i zawinął łapkę w bandaż + nakazał noszenie skarpetki aby chronić miejsce. 

Dzień 10: Tak jak wet kazał - przyjechaliśmy na oględziny. Wet obejrzał, ropienie całkiem znikło ale kazał przychodzić przez 4 dni co dwa dni, na zmianę opatrunku z antybiotyku. Dostała też zastrzyk pod skórę wzmacniający. 

Dzień 12: Zmiana opatrunku. Z ranką coraz lepiej. Już ledwie widoczna.

Dzień 14: Ranka praktycznie jak nówka. Super. Wet kazał zdjąć skarpetkę i nie pozwalać psu lizać, w nocy skarpetka na wszelki wypadek + skarpetka na każdy spacer. Octenisept po każdym spacerze i wysuszyć łapkę. Kontrola za 4 dni.

Dzień 16: Przyszłam wcześniej na kontrolę, bo zauważyłam dwie proste rany, jakby symetryczne kreski cięte lub zadrapane po obu stronach środkowej opuszki (tej największej, rany po lewej i prawej stronie). Wet obejrzał i stwierdził, że przez to że ranka tak mało oddychała w opatrunku, stópka się zaparzyła i teraz gdy odzyskała wolność to skóra nie wyrobiła, ale jest to zupełnie niegroźne. Posmarował antybiotykiem tylko na moją usilną prośbę, kazał dalej chodzić bez skarpety, żeby skaleczenie nr. 1 się wygoiło całkowicie, bo nr. 2 było zupełnie niegroźne. Zrobiliśmy tak. Kontrola za tydzień. 

Dzień 21: Przyszłam wcześniej na kontrolę. Tym razem na głównej poduszeczkę (środkowej, przy której po lewej i prawej pojawiły się skaleczenia niegroźne). Środek poduszeczki wygląda tragicznie - ta czarna struktura z której składa się wierzchnia warstwa szorstka opuszki - całkowicie oderwana na środku, widać mięsiste ciało z którego składa się opuszek. Rana nie jest cięta, jest wyszarpana jakby, na środku. Wygląda na to że gojenie tylko przez ziarninowanie. Najdłuższe. Wet obejrzał dokładnie i podobna kuracja co w przypadku pierwszej rany. Obandażowanie na dwa dni, antybiotyki na łapę + pod skórę na kark. Łapa w bandażu. Przyjść za dwa dni.

Pies mało żwawy, smutny, nie chce wychodzić na spacery. Trwało to dzień. 

 

Dzień 23: Kolejna wizyta. Opatrunek zmieniony, łapa przemyta, oczyszczona, ponownie antybiotyk w żelowej maści miejscowo. Wet zadowolony, wciąż jednak "pancerny" opatrunek + dodatkowo maść na odparzenia w opatrunku w miejscach złączeń paliczków, na wszelki wypadek. Kontrola za 2 dni.

 

Dzień 25: Dokładnie to samo co poprzednio.

 

Dzień 27: Rana ziarninuje, ale doszliśmy do tego momentu w którym potrzebuje bardziej świeżego powietrza niż sterylnych zamkniętych warunków. Obserwuję rankę podczas czynności porządkowych: ranka się schodzi na środku, jest duży okrąg zamiast postrzępionej skórki, środek mlecznobiały, jakby delikatnie porośnięty nową skórką. Łapa do bucika - ma go nosić na spacery. Pilnować żeby nie lizała.  W czasie wyjść do pracy gdy jest sama - bucik. 

 

Dzień 34: Kontrola. Ranka dużo lepiej. Zostało małe kółeczko o średnicy 2 mm, Wet kazał przestać dezynfekować rankę Octeniseptem bo nie ma potrzeby jej moczenia ciągłego ani nie pomoże dużo na tym etapie. Mamy obserwować rankę i dalej nosić bucik na spacery. Kontrola za tydzień. 

Dzień 41: Kontrola. Łapka może wyjść na stałe z bucika. Nic jej nie grozi. Została malutka 1 mm prawie wygojona zupełnie ranka, której nie zagrozi już nic. Zaleca się bieganie po trawie, omijanie szorstkich powierzchni, gdyż łapka w czasie tych 1,5 miesiąca zdążyła zdelikatnieć, być mniej szorstka w stosunku do innych łapek. Teraz trzeba ją powoli przyzwyczaić do ponownego używania łapy. Koniec z bucikiem na spacerze. Koniec z maściami. Koniec z Octaniseptem. W razie czego obserwować łapkę i uważać. 

 

Dzień 45: Kontrola. Łapa całkowicie wygojona. Żadnego śladu po urazach. Nareszcie. Pies szczęśliwy.

 

 

Mam nadzieję, że komuś się to przyda taka historia. Nie umiałam przeczytać leków wpisanych w książeczce zdrowia psiaka, więc wstawiam fotkę, może komuś się uda rozszyfrować. :) 

wet1.jpg

wet2.jpg

wet3.jpg

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...