Jump to content
Dogomania

Maleńka roczna Pysia - już szczęśiwa, bo ma wspaniały DS


Recommended Posts

14 godzin temu, Gabi79 napisał:

U Pysi generalnie nuda.

Jest wesoła, zadowolona z życia, lubi spacerki i wylegiwanie się na kanapie.

Ot, takie zwyczajne życie szczęśliwego psa.

Taka nuda przydałaby się wszystkim psiakom :)

 

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
  • 3 weeks later...
  • 2 weeks later...
5 godzin temu, Alaskan malamutte napisał:

Ojej...A co to maleństwo takiego robi??

 

5 godzin temu, b-b napisał:

No to czekamy na wieści.

Ciekawe co też mała broi.

Zanim p. Maciek opisze, co i jak

pozwolę sobie w skrócie napisać, że Pysia kilka razy ugryzła swoją Panią i gryzie swoje łapki.

Miała ciążę urojoną.

Wszelkie wskazówki i rady mile widziane!!!

Link to comment
Share on other sites

Ale gryzła Panią w czasie ciąży urojonej czy kiedy? Pysia jest wysterylizowana?

Gryzienie łapek może być na tle nerwowym (kompulsywnym), ale za mało informacji: ile ma codziennie ruchu, ile zajęć umysłowych, jak wygląda jej dzień, od kiedy się dzieją niepokojące rzeczy, co z tym próbują robić... itd.

Link to comment
Share on other sites

30 minut temu, Tyś(ka) napisał:

Ale gryzła Panią w czasie ciąży urojonej czy kiedy? Pysia jest wysterylizowana?

Gryzienie łapek może być na tle nerwowym (kompulsywnym), ale za mało informacji: ile ma codziennie ruchu, ile zajęć umysłowych, jak wygląda jej dzień, od kiedy się dzieją niepokojące rzeczy, co z tym próbują robić... itd.

Gryzienie rozpoczęło się już po ciąży urojonej.

pysia jest wysterylizowana.

Mam nadzieję, że p. Maciek sam nam opisze szczegóły.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Witam serdecznie, nazywam się Maciek, jestem obecnym opiekunem Pysi. Przepraszam, że tak późno zaglądam na forum, ciągła praca i inne życiowe wydarzenia trochę zawracały głowę bardziej, ale już śpieszę z opisem obecnej sytuacji.

Pysia jest z nami od początku Maja tego roku, odebraliśmy ją wraz z Żoną z domu tymczasowego Psi Arek, gdzie Pysia spędzała czas po pobycie w schronisku.

Mamy obecnie odrobinę problemów wychowawczych, ale nie są na tyle poważne, żeby były nie do przeskoczenia, więc absolutnie tutaj psiaka nie chcę demonizować.

Zacznę zatem od początku:

Pysia najpierw była trochę przestraszona, ostrożnie do wszystkiego podchodziła, ale była niezwykle spragniona uwagi i towarzystwa. Ogólnie rzecz biorąc szybko się zadomowiła, dostała legowisko własne, zabawki i różne gryzaki więc po dwóch miesiącach około była już śmielsza i bardziej otwarta.

  • Urojona ciąża:

W ciągu pierwszego miesiąca zauważyliśmy coś co nas zaniepokoiło. Dwa sutki Pysi wyraźnie się powiększyły i zgrubiały. Pierwsze co pomyśleliśmy to, że to mogą być guzy albo inne paskudztwo. Ale kiedy głaskana była po brzuszku, to nie piszczała z bólu ani nic takiego.

 Zanieśliśmy ja do weterynarza, która powiedziała, że to urojona ciąża. Byliśmy ogromnie zdziwieni, bo Pysia jest wysterylizowana. Pani weterynarz powiedziała, że to nic nie szkodzi i ciąża urojona może się i tak czy siak pojawić. Co więcej, ścisnęła lekko nabrzmiałe sutki Pysi i ku naszemu zdziwieniu zaczęło płynąc mleko! To się człowiek uczy całe życie. Pysia dostała tabletki ziołowe i po tygodniu wszystko wróciło do normy.

 

  • Nerwowość:

Pysia ogólnie jest potulnym i niezwykle przytulaśnym pieskiem, ale ma problem z nerwowością, a dokładnie z ekscytacją. Reaguje niezwykle żywiołowo na perspektywę spaceru, jedzenia czy też innym psów. Na ich widok zaczyna głośno piszczeć, skakać i szczekać, wręcz tak rozpaczliwie. Jednakże jak już drugi pies podejdzie to zazwyczaj daje się obwąchać i niekiedy zaczyna się bawić. Najgorzej jest z dużymi psami, na te reaguje już agresywnie i trzeba ją trzymać.

Oczywiście nie oczekuję, że Pysia będzie niemową, która się nie odezwie żadnym dźwiękiem, jednakże fajnie by było pomóc jej w spokojniejszym reagowaniu na inne czworonogi. Byłoby to sądzę łatwiejsze nie tylko dla nas, ale i dla niej, bo inne pieski może łatwiej by z nią nawiązywały relacje.

  • Gryzienie:

Pysia ostatnio zaczęła reagować tak jak jej próbujemy czegoś zabronić.

Np. gryzie niestrudzenie kanapę i dywan, żona zwróciła jej uwagę „Nie Pysia nie wolno” z wystawionym palcem wskazującym (jak do niesfornego ucznia) ale bez krzyczenia, tylko takim niższym stanowczym tonem. Pysia podskoczyła i ugryzła ją w kolano. Nie było to co prawda do krwi, ale ślad został.

Pysia ma bardzo ładne, białe i mocne ząbki i sądzę, że jakby naprawdę chciała zrobić krzywdę któremukolwiek z nas to by to zrobiła, tutaj to raczej takie przekomarzanie się było o dominacje jak sądzę.

Mnie też parę razy zdarzyło się, że mnie uszczypnęła, ale zauważyliśmy, że jak jej się stanowczo na coś zwróci uwagę, pokazując, że się „nie damy zastraszyć” to odpuszcza i się słucha, więc obecnie jest z tym teraz o wiele lepiej więc żadnego rozlewu krwi nie ma :D

  • Lizanie Łapek:

Przyłapujemy czasami Pysię jak liże i miętosi swoje łapki. Nie robi tego co prawda do krwi, ale mimo wszystko trochę nas to niepokoiło. Jak tylko widzimy, że to robi to zajmujemy ją zabawą jak rzucanie piłeczki czy siłowanie się ze sznurkiem czy innym gryzakiem. Częstotliwość tego zachowania się zdecydowanie obniżyła ale czasami to jeszcze robi.

  • Spacery:

Minimum dwa razy dziennie, ale zazwyczaj trzy razy- rano i wieczorem takie krótsze na kupkę i siku, ale po południu na taki dłuższy 40 minutowy bądź godzinny. Ogólnie Pysia ma ogrom energii i uwielbia biegać, skakać, gonić się i tarzać. Ale w gruncie rzeczy szybko się męczy i po takim godzinnym spacerze to pada na pyszczek i już tylko głaskać ją po brzuchu i dać jej spać :)

Tutaj się domyślam, że może nerwowa taka jest jak za mało z nią wychodzimy? Przy tych upałach jakie panują ostatnio to raczej na dłuższe spacery wychodzimy wieczorem wczesnym jak jest chłodniej a tak to w domu rzucamy jej piłeczkę.

 

Ogólnie to Pysia pomimo pewnych problemów to jest cudowny przyjaciel i nie zamienilibyśmy ją na nikogo innego, jest to też nasz pierwszy pies i też się uczymy go.

 

A i w tym miesiącu nauczyła się siad, leżeć i podawać łapkę :) 

  • Like 1
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Super, że podjęliście się nauki komend. Pozwoli to uspokoić psa w chwilach nadmiernej ekscytacji. Wykluczając u psa zachowanie niepożądane, korzystnie jest dać mu coś w zamian, np. komendą. 

A lizanie łapek mogło być natręctwem po ciąży urojonej ale... zwróciłabym uwagę, czy nie dzieje się to po użyciu określonych środków do mycia podłogi, itp. Psy chodzą boso po chemii, której używamy do sprzątanie. 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Lizanie łapek może być też przyczyną alergii na pożywienie. Moja tak miała kiedy kurczak w suchej karmie zaczął ją uczulać. Teraz tylko z rybą i jest ok. 

Fajnie by było zasięgnąć opinii behawiorysty. Może Sowa zgodziłaby się coś doradzić?

Link to comment
Share on other sites

Ooo, trochę jakbym o swoim histeryku czytała :)

Podpisuję się pod tym co napisała Dusia-Duszka, dla psa oprócz zabraniania bardzo ważne jest pokazywanie zachowań zastępczych. Do tego warto wprowadzać dla psa stałe zasady, które obowiązuje zawsze i każdego. Np. takie wyjście na spacer - ono się nie odbędzie do czasu, aż Pysia nie będzie siedzieć. Ilekroć zaczyna się ekscytować, mówicie e-e (albo inna komenda oznaczająca "nie o to chodzi") i wracacie do swoich zajęć (wyraźny znak, że spaceru nie będzie). Próbujecie za chwilę (jak Pysia się uspokoi), dajecie dobrze wyuczoną komendę "siad", pokazujecie szelki - jeżeli siedzi, spokojnie jej nakładacie szelki, jeżeli zaczyna się ekscytować, znowu przerywacie. I tak do skutku. To żmudne, ale przynosi efekty.


To samo z podawaniem jedzenia, pozwólcie małej zapracować na jedzenie! Zanim dostanie miskę z jedzeniem, niech siądzie i wykona parę sztuczek. Jeść może dopiero na Wasz sygnał. Mój np. jak widzi, że będzie jedzenie, siada i siedzi i nie tknie miski z jedzeniem, nawet się do niej nie zbliży, dopóki nie zwolnię go z komendy - czekanie na Wasze pozwolenie działa cuda, świetnie psa wycisza. Zrezygnowałabym osobiście z nudnego podawania psu żarcia w misce, czyli "spalałabym miskę" - spalanie miski to nie jest nic innego jak podawanie jednej porcji jedzenia w czasie sesji treningowej, gdzie ćwiczycie komendy, a drugą porcję np. dałabym na zasadzie "znajdź jedzenie", np. schowałabym do KONGu itp. Dla psiego spokoju ważne jest, aby zmęczyć go psychicznie, czyli aby dostał szansę zapracowania na jedzenie, "upolowania" go - podawanie psu wszystkiego na tacy wpływa na nerwowość i frustrację.
Na spacerze warto też psa wyciszyć, tzn. np. niech poszuka rzeczy - szukanie, tropienie, zabawy węchowe bardzo fajnie wyciszają psie emocje i ukierunkowują psy na człowieka. Jeden spacer ogólnie można by zamienić na treningi, gdzie ćwiczy nos i umysł, a nie tylko pies się wybiega. Wybieganie jest ważne, ale np. odpuściłabym zabawy z psami - one bardzo pobudzają psy, często po takich zabawach trzeba stawać na rzęsach, aby psa wyciszyć. Zamiast szaleńczych gonitw z psami, warto wspólnie, równolegle z psami ćwiczyć posłuszęństwo, wspólnie pozwalać im wąchać trawę itd - spokojne zajęcia psów kontrolowane przez przewodników.

Wśród zasad, które u mnie są i które pomogły w wyciszaniu psa i jego emocji to było przeniesienie WSZYSTKICH zabaw i innych zajęć pobudzających psa na dwór, tzn. wprowadziłam psu zasadę, że w domu TYLKO odpoczywamy, a to na spacerze i na podwórzu się bawimy, szalejemy, ekscytujemy. Zresztą, to też bardzo ważne, aby psa nauczyć kiedy jest pora na szaleństwa, a kiedy na odpoczynek (wiele psów ma problemy z odpoczywaniem) - i tego się trzymamy, nie ma żadnego wymuszania.

Jeżeli ustalicie jasne zasady i będziecie je respektować, Pyśka zyska poczucie bezpieczeństwo i poczucie, że to WY kontrolujecie wszystko, ona nie musi.  

Poczytajcie proszę o wyciszaniu psa, o nauce operowania emocjami, o karuzeli - interesujące artykuły z filmikami instruktażowymi ma Magdalena Łęczycka, ale nie pamiętam czy na swoim blogu, czy może na stronie swojej szkółki Team Spirit.

Aaa, co do lizania łapek - jeżeli ze zdrowiem jest wszystko OK (przebadajcie się dokładnie, niech lek.wet. zajrzy do pyska i sprawdzi stan zębów oraz czy w opuszkach łap nie ma np. grzyba... i sprawdźcie też pod kątem alergii ), to obstawiam lizanie na tle nerwowym, kompulsywnym. Mój liże nerwowo od zawsze. Liże też z nudy, kiedy ma za mało zajęć. Bądźcie wobec Pysi "fair" i dajcie jej do memłania gryzaki oraz bawełniane sznury, kiedy odpoczywa, a także zapewniajcie jej odpowiednio dużo ruchu i zajęć na co dzień. Nie tylko ruchu, bo pies - jak pisałam wyżej - który ma nadmiar ruchu też może z emocjami nie umieć sobie poradzić i właśnie poprzez lizanie łap próbuje się uspokoić (memłanie uspokaja). Dla zdrowia psychicznego ważne jest, aby przewodnik psa pokazał mu, jak należy wypoczywać i dał też zajęcia wyciszające, jakim jest choćby tropienie. Tutaj podsyłam jeden artykuł, dlaczego nadmiar ruchu bez możliwości wyciszenia po spacerze, źle wpływa na psa:
https://www.psy.pl/rzucasz-psu-pilke-dlaczego-to-szkodliwe/

O wyciszaniu psa: https://myheartchakra.pl/tag/wyciszanie-psa/
Blog Magdaleny Łęczyckiej, o którym wspominałam - podsyłam artykuły o wyciszaniu, ale są też tam o tym JAK się bawić i jak NIE bawić i różne inne, warto przejrzeć: http://www.obiblog.pl/2016/09/09/jak-szybko-wyciszyc-psa/
Kanał na YT Magdaleny Łęczyckiej, np. pomysły jak uatrakcyjnić dom i zapewnić różne zajęcia dla psa OPRÓCZ spacerów: 

Albo o samokontroli, o której warto doczytać: https://youtu.be/4QGyHvJ7qkk?list=PLnXUya6NwjYq9bQYCVxymnMQD7vJZkANL

Bardzo fajnym miejscem w psiosferze jest też strona wrocławskiej trenerki, np. nauka "nicnierobienia", nauka czekania, radzenie sobie z frustracją itd: https://alaodjazza.pl/edukacja/encyklopedia/

I zachęcam do zakupu książeczek p. Zofii Mrzewińskiej, to jest MUST HAVE dla każdego psiarza.

Trzymam kciuki - ogólnie, nie jest tragicznie, spodziewałam się czegoś gorszego :)

 

Link to comment
Share on other sites

Zaproszono mnie do tego wątku - kilka uwag. Na fotkach Pysia jest trzymana w objęciach, niejako unieruchomiona,  plus ręka położona na głowie, na legowisku - chyba śpiąca jest trzymana za łapkę. To są gesty niemile dla psa, choć nie każdy pies demonstruje to bardzo wyraźnie.  Nawet pies doskonale wyszkolony, darzący człowieka pełnym zaufaniem, może wtedy odruchowo warknąć - tak jak my odruchowo cofamy rękę, gdy dotkniemy gorącego przedmiotu. Gdy pies sam z siebie trąca nas łapą - to jest zupełnie inna sytuacja.

Proponuję nie kłaść ręki, zwłaszcza ruchem od góry, na psiej głowie, nie trzymać w objęciach ani za łapkę - zwłaszcza na legowisku. Jakiekolwiek czułości tylko wtedy gdy pies bardzo o nie prosi lub w nagrodę za oczekiwane zachowania.

Na fotce Pysia chodzi na flexi - to utrudnia jakiekolwiek szkolenie, oddziaływanie na psa. Proponuje zmienić flexi na zwykłą smycz.

Ciąża urojona plus laktacja - moim zdaniem konieczna jest konsultacja z innym wetem. Być może przy sterylce zostawiono jajnik. Ciąża urojona z reguły skutkuje zaburzeniami w zachowaniu. Czasem - agresją, bo suka broni "urojonych" szczeniąt.

Rzucanie piłeczki - powinno być nagrodą np za siad - i tylko pod warunkiem, że nauczyliśmy psa oddawania piłeczki do rąk.

Zwracanie się do psa karcąco "nie, Pysia, nie wolno"  - z grożeniem palcem - to częsty popełniany w dobrej wierze błąd. Imię psa nie może być korektą. Starczyłoby "nie", spokojne, bez zmiany tonu głosu i natychmiastowe polecenie innego zachowania, np "waruj" plus pochwała, np "dobrze", o ile pies zawaruje. Grożenie palcem z reguły przeciąga się już po zmianie zachowania - czyli pies już np nie gryzie dywanu, a palec nadal jest w pozycji grożącej, czyli karcimy psa za respektowanie naszych poleceń i robimy zwierzakowi zamęt w głowie - ręce nigdy nie mogą grozić, pies ma mieć do naszych rąk pełne zaufanie, palec jest do wskazania czegoś psu, nie do grożenia.

Znaczenia słów "nie" i "dobrze" trzeba najpierw nauczyć. " Nie "znaczyć ma "zmień zachowanie", "dobrze"  zapowiada nagrodę wydawaną niekoniecznie od razu. Proponowałabym kilka lekcji elementarnego posłuszeństwa w grupie psów pod kierunkiem dobrego trenera. Na Śląsku znam w Pszowie ośrodek Gregoria, ale na pewno jest też ktoś dobry bliżej. Byle nie reklamował się jako szkolący wyłącznie bezstresowo - bo trener powinien umieć nauczyć, co znaczy "nie", nauczyć bez gniewu.

Pani Łęczycka szkoli w Katowicach? Byłoby bliżej niż do Pszowa.

Co do poradników Mrzewińskiej - najtaniej zamówić przez internet w Bonito, a ostatni poradnik Zwykły niezwykły przyjaciel w LiberMed. W zwykłych księgarniach nie ma.

 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia ‎2018‎-‎08‎-‎05 o 22:07, Maciej W napisał:

Witam serdecznie, nazywam się Maciek, jestem obecnym opiekunem Pysi. Przepraszam, że tak późno zaglądam na forum, ciągła praca i inne życiowe wydarzenia trochę zawracały głowę bardziej, ale już śpieszę z opisem obecnej sytuacji.

Pysia jest z nami od początku Maja tego roku, odebraliśmy ją wraz z Żoną z domu tymczasowego Psi Arek, gdzie Pysia spędzała czas po pobycie w schronisku.

Mamy obecnie odrobinę problemów wychowawczych, ale nie są na tyle poważne, żeby były nie do przeskoczenia, więc absolutnie tutaj psiaka nie chcę demonizować.

Zacznę zatem od początku:

Pysia najpierw była trochę przestraszona, ostrożnie do wszystkiego podchodziła, ale była niezwykle spragniona uwagi i towarzystwa. Ogólnie rzecz biorąc szybko się zadomowiła, dostała legowisko własne, zabawki i różne gryzaki więc po dwóch miesiącach około była już śmielsza i bardziej otwarta.

  • Urojona ciąża:

W ciągu pierwszego miesiąca zauważyliśmy coś co nas zaniepokoiło. Dwa sutki Pysi wyraźnie się powiększyły i zgrubiały. Pierwsze co pomyśleliśmy to, że to mogą być guzy albo inne paskudztwo. Ale kiedy głaskana była po brzuszku, to nie piszczała z bólu ani nic takiego.

 Zanieśliśmy ja do weterynarza, która powiedziała, że to urojona ciąża. Byliśmy ogromnie zdziwieni, bo Pysia jest wysterylizowana. Pani weterynarz powiedziała, że to nic nie szkodzi i ciąża urojona może się i tak czy siak pojawić. Co więcej, ścisnęła lekko nabrzmiałe sutki Pysi i ku naszemu zdziwieniu zaczęło płynąc mleko! To się człowiek uczy całe życie. Pysia dostała tabletki ziołowe i po tygodniu wszystko wróciło do normy.

 

  • Nerwowość:

Pysia ogólnie jest potulnym i niezwykle przytulaśnym pieskiem, ale ma problem z nerwowością, a dokładnie z ekscytacją. Reaguje niezwykle żywiołowo na perspektywę spaceru, jedzenia czy też innym psów. Na ich widok zaczyna głośno piszczeć, skakać i szczekać, wręcz tak rozpaczliwie. Jednakże jak już drugi pies podejdzie to zazwyczaj daje się obwąchać i niekiedy zaczyna się bawić. Najgorzej jest z dużymi psami, na te reaguje już agresywnie i trzeba ją trzymać.

Oczywiście nie oczekuję, że Pysia będzie niemową, która się nie odezwie żadnym dźwiękiem, jednakże fajnie by było pomóc jej w spokojniejszym reagowaniu na inne czworonogi. Byłoby to sądzę łatwiejsze nie tylko dla nas, ale i dla niej, bo inne pieski może łatwiej by z nią nawiązywały relacje.

  • Gryzienie:

Pysia ostatnio zaczęła reagować tak jak jej próbujemy czegoś zabronić.

Np. gryzie niestrudzenie kanapę i dywan, żona zwróciła jej uwagę „Nie Pysia nie wolno” z wystawionym palcem wskazującym (jak do niesfornego ucznia) ale bez krzyczenia, tylko takim niższym stanowczym tonem. Pysia podskoczyła i ugryzła ją w kolano. Nie było to co prawda do krwi, ale ślad został.

Pysia ma bardzo ładne, białe i mocne ząbki i sądzę, że jakby naprawdę chciała zrobić krzywdę któremukolwiek z nas to by to zrobiła, tutaj to raczej takie przekomarzanie się było o dominacje jak sądzę.

Mnie też parę razy zdarzyło się, że mnie uszczypnęła, ale zauważyliśmy, że jak jej się stanowczo na coś zwróci uwagę, pokazując, że się „nie damy zastraszyć” to odpuszcza i się słucha, więc obecnie jest z tym teraz o wiele lepiej więc żadnego rozlewu krwi nie ma :D

  • Lizanie Łapek:

Przyłapujemy czasami Pysię jak liże i miętosi swoje łapki. Nie robi tego co prawda do krwi, ale mimo wszystko trochę nas to niepokoiło. Jak tylko widzimy, że to robi to zajmujemy ją zabawą jak rzucanie piłeczki czy siłowanie się ze sznurkiem czy innym gryzakiem. Częstotliwość tego zachowania się zdecydowanie obniżyła ale czasami to jeszcze robi.

  • Spacery:

Minimum dwa razy dziennie, ale zazwyczaj trzy razy- rano i wieczorem takie krótsze na kupkę i siku, ale po południu na taki dłuższy 40 minutowy bądź godzinny. Ogólnie Pysia ma ogrom energii i uwielbia biegać, skakać, gonić się i tarzać. Ale w gruncie rzeczy szybko się męczy i po takim godzinnym spacerze to pada na pyszczek i już tylko głaskać ją po brzuchu i dać jej spać :)

Tutaj się domyślam, że może nerwowa taka jest jak za mało z nią wychodzimy? Przy tych upałach jakie panują ostatnio to raczej na dłuższe spacery wychodzimy wieczorem wczesnym jak jest chłodniej a tak to w domu rzucamy jej piłeczkę.

 

Ogólnie to Pysia pomimo pewnych problemów to jest cudowny przyjaciel i nie zamienilibyśmy ją na nikogo innego, jest to też nasz pierwszy pies i też się uczymy go.

 

A i w tym miesiącu nauczyła się siad, leżeć i podawać łapkę :) 

Witamy serdecznie Panie Maćku na wątku Pysi!!!

Mam nadzieję, że rady I wskazówki dotyczące Pysi będą przydatne.

Proszę z name zostać, chętnie poczytamy, jakie postępy Pysiunia zrobiła

Link to comment
Share on other sites

47 minut temu, Sowa napisał:

Zaproszono mnie do tego wątku - kilka uwag. Na fotkach Pysia jest trzymana w objęciach, niejako unieruchomiona,  plus ręka położona na głowie, na legowisku - chyba śpiąca jest trzymana za łapkę. To są gesty niemile dla psa, choć nie każdy pies demonstruje to bardzo wyraźnie.  Nawet pies doskonale wyszkolony, darzący człowieka pełnym zaufaniem, może wtedy odruchowo warknąć - tak jak my odruchowo cofamy rękę, gdy dotkniemy gorącego przedmiotu. Gdy pies sam z siebie trąca nas łapą - to jest zupełnie inna sytuacja.

Proponuję nie kłaść ręki, zwłaszcza ruchem od góry, na psiej głowie, nie trzymać w objęciach ani za łapkę - zwłaszcza na legowisku. Jakiekolwiek czułości tylko wtedy gdy pies bardzo o nie prosi lub w nagrodę za oczekiwane zachowania.

Na fotce Pysia chodzi na flexi - to utrudnia jakiekolwiek szkolenie, oddziaływanie na psa. Proponuje zmienić flexi na zwykłą smycz.

Ciąża urojona plus laktacja - moim zdaniem konieczna jest konsultacja z innym wetem. Być może przy sterylce zostawiono jajnik. Ciąża urojona z reguły skutkuje zaburzeniami w zachowaniu. Czasem - agresją, bo suka broni "urojonych" szczeniąt.

Rzucanie piłeczki - powinno być nagrodą np za siad - i tylko pod warunkiem, że nauczyliśmy psa oddawania piłeczki do rąk.

Zwracanie się do psa karcąco "nie, Pysia, nie wolno"  - z grożeniem palcem - to częsty popełniany w dobrej wierze błąd. Imię psa nie może być korektą. Starczyłoby "nie", spokojne, bez zmiany tonu głosu i natychmiastowe polecenie innego zachowania, np "waruj" plus pochwała, np "dobrze", o ile pies zawaruje. Grożenie palcem z reguły przeciąga się już po zmianie zachowania - czyli pies już np nie gryzie dywanu, a palec nadal jest w pozycji grożącej, czyli karcimy psa za respektowanie naszych poleceń i robimy zwierzakowi zamęt w głowie - ręce nigdy nie mogą grozić, pies ma mieć do naszych rąk pełne zaufanie, palec jest do wskazania czegoś psu, nie do grożenia.

Znaczenia słów "nie" i "dobrze" trzeba najpierw nauczyć. " Nie "znaczyć ma "zmień zachowanie", "dobrze"  zapowiada nagrodę wydawaną niekoniecznie od razu. Proponowałabym kilka lekcji elementarnego posłuszeństwa w grupie psów pod kierunkiem dobrego trenera. Na Śląsku znam w Pszowie ośrodek Gregoria, ale na pewno jest też ktoś dobry bliżej. Byle nie reklamował się jako szkolący wyłącznie bezstresowo - bo trener powinien umieć nauczyć, co znaczy "nie", nauczyć bez gniewu.

Pani Łęczycka szkoli w Katowicach? Byłoby bliżej niż do Pszowa.

Co do poradników Mrzewińskiej - najtaniej zamówić przez internet w Bonito, a ostatni poradnik Zwykły niezwykły przyjaciel w LiberMed. W zwykłych księgarniach nie ma.

 

 

Sowa, bardzo serdecznie dziękuję za ten wpis!!!

Na pewno będzie bardzo pomocny dla Państwa Pysi.

Tak sobie myślę, że wiele osób nieświadomie robi ten błąd:

Zwracanie się do psa karcąco "nie, Pysia, nie wolno"  - z grożeniem palcem - to częsty popełniany w dobrej wierze błąd. Imię psa nie może być korektą.

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...