Jump to content
Dogomania

Ze wszystkich nieszczęść psiemu sercu najtrudniej znieść życie w poniewierce – Vanilka zamieszkała w Poznaniu:)


Recommended Posts

12 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

To, że zbyt łatwo - to wiadomo. Jeżeli Pani się tak poczuwa odpowiedzialna za Vanillkę to mogła sfinansować pobyt suni u szafirki :( a teraz dobrze by było, aby rozważyli w domu WSPÓLNIE czy na pewno chcą brać odpowiedzialność za kolejne psie życie...

Powiedziałam to p. Agnieszce.

Gdy proponowałam pomoc behawiorysty, podrzucałam rady  z wątku, które tutaj podawała Sowa, to usłyszałam, że w domu jest troje dzieci i nie ma czasu na stosowanie się do porad.

Decyzja o adopcji psa musi uwzględniać i psie kłopoty, choroby, ten gorszy czas, a na to rodzina nie była przygotowana.

  • Like 2
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Tolu, popieram w 100% :). Wiele osób nie bierze pod uwagę, że nie każdy pies jest taki, jak to sobie przed adopcją/kupnem wymyślili. Adoptując psa (kupując), zyskujemy nowego członka rodziny na dobre i na złe. W przeciwieństwie do naszych związków z ludźmi, istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że nasze starania zostaną odpłacone wierną miłością aż po grób. 

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Tola napisał:

Jutro Vanilka jedzie do swojego kolejnego nowego domu - bądźmy z sunią sercem i myślami

Będziemy Tolu, oczywiście,że będziemy.

Będziemy czekać niecierpliwie na wieści z domku .

Link to comment
Share on other sites

Vanilka pojechała do swojego nowego domku. Państwo nie narzucali się Vanilce przy pierwszym spotkaniu, bardzo spokojnie czekali, aż sunia podejdzie sama, kusili smaczkami. Vanilka trzymała się blisko mnie lub Piotrka, ale z zaciekawieniem podchodziła i kradła smaczki z rąk :) Przekazałam kocyk, poduszkę, zabawki, smycz oraz resztę karmy. Vanilka miała to z poprzedniego domu, więc dałam dalej.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Anula napisał:

Teraz będziemy czekać na pierwsze wiadomości,oby były optymistyczne.

Wiadomości są bardzo dobre - Vanilka zaliczyła wizytę u weta, była też na godzinnym spacerze.

W domu zjadła, próbuje nieśmiało machać ogonkiem.

Poznała tez sąsiadów, od których dostała  mnóstwo prezentów; w najbliższych dniach pozna ich psy.

Pani Kasia i jej maż są  dobrej myśli, bardzo ciepło mówią o suni.

  • Like 2
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Musi być dobrze.W moim przekonaniu Vanilka trafiła do bardzo dobrego domu i do bardzo dobrych warunków.Jak minie pierwszy stres to poczuje się pewna i szczęśliwa.No i ten kontakt z opiekunami to też jest bardzo istotna sprawa bo wszyscy oczekujemy wiadomości bo przecież Vanilka jest/była nasza,w jakiś sposób zajęła miejsce w naszych sercach i pozostaje.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj otrzymałam leśne zdjęcie i nie mogłam się oprzeć i zapytałam o problemy zdrowotne Vanilki. Pani napisała, że Vanilka wszędzie za nią chodzi, boi się odgłosów sprzętów domowych, ale nie pojawiła się ani biegunka, ani wymioty. Wygląda na zdrową :) Dzisiaj Tola ma dzwonić do rodzinki, to pewnie więcej napisze.

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, szafirka napisał:

Dzisiaj otrzymałam leśne zdjęcie i nie mogłam się oprzeć i zapytałam o problemy zdrowotne Vanilki. Pani napisała, że Vanilka wszędzie za nią chodzi, boi się odgłosów sprzętów domowych, ale nie pojawiła się ani biegunka, ani wymioty. Wygląda na zdrową :) Dzisiaj Tola ma dzwonić do rodzinki, to pewnie więcej napisze.

Rozmawiałam z p. Kasią ok. 18.00 - wszystko jest dobrze, a na tak krótki czas pobytu suni - nawet bardzo dobrze:).

Sunia je, chętnie chodzi na spacery, bardzo intrygują ją spacery po lesie, w ogrodzie też lubi sobie posiedzieć, ale tylko chwilkę i zaraz pędzi do domu. Chyba wysiedziała się dosyć na  tarasie w poprzednim domu, gdzie była zostawiana.

Tak jak napisała szafirka - trochę boi się sprzętów domowych, dzisiaj nasłuchiwała pracującej zmywarki, ale na takie problemy potrzebny czas i wszystko będzie dobrze. Wczoraj weszła za pańcią na górę, ale zejść już nie potrafiła( ażurowe schody);  została zniesiona, dzisiaj rano również no i teraz śmiga już sama.

Dzisiaj Vanilka była u pańci rodziców ww centrum Poznania;  na początku była nieśmiała, ale pod koniec wizyty już swobodnie podchodziła do wszystkich. Poznała też wnusię pani Kasi, jest  wszystko ok:).

Była też  na spacerze w  parku w Poznaniu:).

 Nie ma wymiotów, nie ma biegunek, sunia nie zjada odchodów, nie sika w domu, nic nie zniszczyła.  Lubi przebywać w domu obok swoich ludzi. 

Mam nadziej, że tak już zostanie!

  • Like 1
  • Upvote 6
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...