Jump to content
Dogomania

Co sądzicie na ten temat


AmandaS

Recommended Posts

No więc

Od kiedy byłam dzieckiem zawsze marzyłam o idealnym momencie kiedy wybiorę swojego pieska z miotu tyle że jest jeden problem... W mojej głowie jest ta "wizja" kiedy przychodzi czas wybrac psa z 6-8 szczeniaków(powiedzmy) biegajacych dookoła, spędzić z nimi trochę czasu, nawiązać jaką więź i WTEDY zdecydować który piesek jest dla mnie. Jednak to nie takie proste. Wszyscy znajomi/ rodzina z którymi rozmawiałam kiedy kupowali swojego maluszka MUSIELI wybrać psa ze zdjęcia a jeśli czekali do czasu kiedy piesek skończy 8-9 tygodni (żeby można było ocenić jakoś jego charakter) to wszystkie były już zarezerwowane i został jeden może dwa na sprzedaz.

Nie rozumiem tego całego rezerwowania szczeniaka po przez zdjęcia. Nie chce brać psa tylko dlatego że podoba mi się na fotce. Chcę mieć kontakt z psem, zobaczyć jak się zachowuje, określić jego osobowość może nawet i predyspozycję. Nie jestem w stanie stwierdzić "a ten jest ładny BIORE". Wiecie o co mi chodzi? :D

W tym roku kupuje pieska ALE jeśli hodowca będzie oczekiwał że wybiorę psa ze zdjęcia to niestety zrezygnuje. Chciałbym wiedzieć co o tym sądzicie? Czy słuszne jest rezerwowanie szczegolnego szczeniaka ze zdjęcia czy lepiej gdyby można było poczekać aż podrosnie i wtedy wybrać? Jak to było z wami?

Link to comment
Share on other sites

Hodowcy niechętnie udostępniają opcję wyboru psa I mają na to uzasadnienie.To młode psy,podatne na choroby,nie mają przecież kompletu szczepień,ilu ludzi musiałoby sie przewinąć,żeby kazdy sobie pieska mógł wybrać.

Ja mam psa z renomowanej hodowli z dlugoletnim stażem,również zaproponowano mi wybór szczenięcia na podstawie zdjęc i opinii hodowcy co do przewidywań charakteru.

Byłam,widziałam szczenięta,matkę,ale ,pojechałam po konkretnego malucha.Pewnie,gdybym się uparła,że "tamten" i tylko tamten,moze udałoby się przekonać hodowcę.

Ale ani przez sekundę nie żałuję wyboru (jedna z trzech).

Link to comment
Share on other sites

Ja pojechałam do hodowli po szczeniaka, że się tak wyrażę bez wstępnych przygotowań. Nagła decyzja, bo i sytuacja do tego mnie skłoniła. Miałam do wyboru dwa pieski - no i dylemat. Piesek mój rozwiązał ten dylemat - ten, który stronił od ludzi wlazł mi do torebki - po prostu on mnie wybrał. Hodowczyni była zaskoczona, bo był raczej nieśmiały.  I tak wróciliśmy do domu z małą, czarną kulką. Był pierwszym i największym w miocie.

Hodowczyni zobowiązała mnie, że tak się wyrażę, do wystawiania psa, co uczyniłam. Było to dla mnie wyzwanie, bo nigdy tego nie robiłam, ale daliśmy radę i to co założyliśmy, to osiągnęliśmy.

Drugiego pieska widziała w agility,  był delikatniejszej budowy ciała i lżejszy. Tak że hodowcy podpowiadają, sugerują i przede wszystkim prześwietlają przyszłych właścicieli, aby wybrać im dobre domy. Zawsze mogłam liczyć na rady i pomoc, choć dzieli nas wiele kilometrów.

Nie żałują mojej decyzji - mam wspaniałego psa przyjaciela.

Link to comment
Share on other sites

Wybierałam szczeniaka i w Czechach, i w Polsce. Po prostu ustaliłam to wcześniej - albo mam wybór, bo chodziło mi o zachowania, nie o szanse wystawowe, albo szukam innej hodowli. W hodowli u  mojej wetki znajomi ludzie byli zapraszani do zabawy ze szczeniakami, aby miały pełny socjal. Tyle że nie wchodzili do maluchów w butach ani w płaszczach ani bezpośrednio po kontaktach z innymi psami.

Link to comment
Share on other sites

Ja pozwalałam wybierać szczeniaki ale też ostrożnie ze względu na możliwość zakażenia jakimiś chorobami. Dopiero po dwóch szczepieniach było łatwiej.

Sama też mogłam wybrać sobie szczeniaka w hodowli i rezerwować do czasu odbioru.

Ale ostatnią suczkę wybrałam sobie ze zdjęć bo hodowla była zbyt daleko ale nie żałuję bo hodowla sprawdzona, polecona przez inną hodowczynię więc nie narzekam.

Link to comment
Share on other sites

Ja też ostatnio wreszcie zdecydowałam się na hodowlę. Ale, że nie mieszkam w Polsce a z Polski chcę szczenie to też mi pozostaje wybór psa ze zdjęcia i wskazówki hodowczyni. Póki co szczeniaczki jeszcze się nie urodziły (urodzą się w pierwszej dekadzie kwietnia, czyli za ok dwa tygodnie), więc sobie czekam i się przygotowuję mentalnie. Na dzień dzisiejszy wiem , jakie będą potencjalne kolorki szczeniąt (czarne lub wilczaste) więc zapisana jestem na liście osób oczekujących na wilczastą suczkę, na tym etapie tak wygląda mój wybór. Wiem jeszcze, że miot będzie się rozpoczynał na literkę "Q", więc mogłabym wybrać imię dla swojej suni :D ale nie jest mi to jakoś potrzebne więc zdaję się na hodowczynię, zwłaszcza, że po domowemu i tak pewnie nazwę ją inaczej. Hodowla, którą wybrałam też jest polecana, sama ja sprawdzałam( nie osobiście tylko tym na co pozwala mi internet) i obserwowałam od ponad dwu lat (PFK, czyli Polska Federacja Kynologiczna), także wiem, że mogę zaufać hodowczyni, że stara się mieć szczeniaki wyrównane, także myślę, że nie będzie dużych rozbieżności. Więc jak już wybiorę szczenię ze zdjęcia to będę się pytać o to konkretne szczenię i to ja tak naprawdę muszę być elastyczna i się nastawić na charakterek tej konkretnej suni.  Jest to jak najbardziej do zrobienia. Jest to mój świadomy wybór i skoro w takiej sytuacji jestem to staram się w niej jak najlepiej odnaleźć. Dopytując w późniejszym czasie o już wybraną wcześniej suczkę jestem w stanie się przygotować na akurat jej usposobienie. Po urodzeniu się szczeniąt będę po prostu w częstym kontakcie z hodowczynią i jakoś to ogarniemy :) Hodowczyni regularnie waży każde szczenię, wiec mogę się sugerować jeszcze wagą. Wiem, że trochę szkoda, że im wcześniej wybiorę tym mam większy ten wybór a z drugiej strony im wcześniej wybiorę tym mniej wiadomo o szczeniakach i to jest błędne koło. Bo  znów kiedy chciałabym poczekać aż zacznie być widać charakterki to znów mogę się obudzić z ręką w nocniku i nie mieć z czego wybierać. 

Link to comment
Share on other sites

w rozmowie z hodowczynią ustaliłyśmy, że jeśli chodzi o ubarwienie to zaczyna już być widać kolorki w 4 tygodniu. Tak porządnie. Jeśli chodzi o charakterki to tak jak myślałam, one są tak do siebie podobne i wyrównane, że nie ma co się za bardzo dopatrywać jakiś indywidualności i różnic. Także tego.... podglądając hodowlę od ponad dwu lat wiem, że pierwsze zdjęcia dostanę już w pierwszym tygodniu i potem sukcesywnie co tydzień nowa porcja., także myślę, że spokojnie coś sobie wybiorę i nie będę żałować :) 

Link to comment
Share on other sites

PFK to nie jest Związek Kynologiczny uznawany przez FCI więc wystawy raczej odpadają ale jak hodowla jest przyzwoita z nastawieniem na dobro psów a nie wyłącznie dla pieniędzy to oczywiście nie mam nic przeciwko takim hodowlom.

Link to comment
Share on other sites

Bo dla mnie ważna jest ta pojedyncza hodowla i warunki w niej panujące a nie związek, do którego należy. Akurat w tej rasie ZKwP. Wypaczyło fizjonomie i charakter psów..  więc natknąwszy się tę hodowlę zaczęłam ją obserwować. Nie chcę wspierać hodowli, które dążą do niskich zadów, i nawet jak pies ma względnie prosty grzbiet to hodowca do zdjęć go ustawia tak by dany osobnik miał możliwie jak najniżej ułożony zad... nie chcę wspierać takich krótkowzrocznych praktyk. Jestem świadoma na tyle by wiedzieć co ma znaczenie przy wyborze psa. Większość hodowli w ZKwP ma owczarki jednak w głównym stopniu kojcowe, mało która hodowla ma psy domowe... tylko na czas odchowu szczeniąt suka jest w domu a tak resztę czasu jest podwórkowo-kojcowa. Nie chcę szczeniaka po takich rodzicach. Hodowla Czarne wilki ma psy domowe, psy tam śpią, jedzą, i spędzają czas gdy nie są na dworze lub na spacerze. Hodowczyni hoduje z miłością i zaangażowaniem, troszczy się i dba o całe stado. Biorąc psa z takiej hodowli nie muszę się martwić o to, że mieszkając w Norwegii będę wybierać psa ze zdjęcia bo nie mam możliwości by wcześniej jechać do Polski. Szczenięta u Kasi są bardzo wyrównane, nie ma między nimi większych rozbieżności charakterologicznych czy w temperamencie. Więc mogę spokojnie wybierać psa ze względu na wygląd, kolor umaszczenia czy wagę.  Owczarki Staroniemieckie sporo się różnią od ON czy DON, zwłaszcza w temperamencie i budowie a to są kluczowe dla mnie czynniki. ZKwP chciało by mieć monopol ale to nie służy dobru samych zainteresowanych, czyli psom. Początkowo nikt nie reagował na propagowane niskie zady i co teraz mamy .... ogromny odsetek psów z problemami z poruszaniem się i z wcześniej występującymi chorobami kręgosłupa i stawów.... to nie jest dobra droga i nie zamierzam przyklaskiwać takim praktykom.  Przodkowie psów z hodowli Czarne Wilki są z lini niemieckich więc o rodowód jestem spokojna, nie ma tam żadnych Burków czy Azorów i mimo iż sama hodowla powstała w 2012 roku to wiem, że Linie DDR są mocne i pewne. Więc ZKwP nie ma mi nic wartościowego do zaoferowania. Nic czego by nie miała ta konkretna hodowla  z PFK. 

  • Like 1
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...