Jump to content
Dogomania

Bosch Puppy


bonsai88

Recommended Posts

Witam

Potrzebuję porady, bo za Chiny Ludowe nie umiem ogarnąć dawkowania tej karmy.

Mam szczeniorka, obecnie prawie 9 tygodni. Mała wcześniej karmiona była wszystkim co się trafiło, od suchej karmy marki X (maluchy podkradały matce), przez gotowane po najprawdopodobniej resztki ze stołu. U mnie od początku dostaje Boscha, na początku była leciutka biegunka, ale osobiście resztek jak karmy dla psów nie uznaję. Wg. dawkowania z opakowania powinnam dawać jej ok. 80 g karmy dziennie (Maybe waży obecnie 5,5 kg), jednak mimo braku przesadnego łakomstwa ze strony psa ta dawka ewidentnie jej nie wystarcza. W zoologicznym sprzedawczyni stwierdziła, że to dawka dla psa, który docelowo ma ważyć ok 5kg i z jakiejś tabelki wyciągnęła, że mała powinna dostawać ok. 200 g dziennie - tyle dla odmiany Maybe nie przeżre, nie ma szans wcisnąć w nią powyżej 150 g, sama z siebie na 130 g staje. Te dodatkowe 20 g zje, ale tylko z ręki (co wykorzystuję do nauki ;) ).

 

I stąd moje pytanie do was - mam kombinować i przekonywać ją do jedzenia czy raczej stopować? Bo już zgłupiałam doszczętnie. Mała najprawdopodobniej będzie miała wagę ok 25-30 kg jak dorośnie...

Link to comment
Share on other sites

A może odpuść sobie karmy i ich dawkowanie, zacznij karmić szczeniaka jak na psa przystało czyli mięsem z dodastkiem ew, ryżu i warzyw, dawkuj tyle ile szczeniak chce zjeść, dziel jedzenie na co najmniej trzy cztery porcje w ciągu dnia a nie na raz bo tyle napisano. Zlituj sie nad psiakiem, to rosnące psie dziecko i daj mu  jeść to co dla niego najlepsze. Dobre mięso wołowe dla psów jest dużo tańsze od w miarę dobrej choć wg mnie takich nie ma karmy suchej. I do jedzenia dodawaj CanVit lub podobny preparat witaminowo-mineralny dla szczeniąt.

Tak wychowalam wiele psów bo mam je ponad 50 lat i nie miałam żadnych problemów.

Link to comment
Share on other sites

23 godziny temu, bonsai88 napisał:

Witam

Potrzebuję porady, bo za Chiny Ludowe nie umiem ogarnąć dawkowania tej karmy.

Mam szczeniorka, obecnie prawie 9 tygodni. Mała wcześniej karmiona była wszystkim co się trafiło, od suchej karmy marki X (maluchy podkradały matce), przez gotowane po najprawdopodobniej resztki ze stołu. U mnie od początku dostaje Boscha, na początku była leciutka biegunka, ale osobiście resztek jak karmy dla psów nie uznaję. Wg. dawkowania z opakowania powinnam dawać jej ok. 80 g karmy dziennie (Maybe waży obecnie 5,5 kg), jednak mimo braku przesadnego łakomstwa ze strony psa ta dawka ewidentnie jej nie wystarcza. W zoologicznym sprzedawczyni stwierdziła, że to dawka dla psa, który docelowo ma ważyć ok 5kg i z jakiejś tabelki wyciągnęła, że mała powinna dostawać ok. 200 g dziennie - tyle dla odmiany Maybe nie przeżre, nie ma szans wcisnąć w nią powyżej 150 g, sama z siebie na 130 g staje. Te dodatkowe 20 g zje, ale tylko z ręki (co wykorzystuję do nauki ;) ).

 

I stąd moje pytanie do was - mam kombinować i przekonywać ją do jedzenia czy raczej stopować? Bo już zgłupiałam doszczętnie. Mała najprawdopodobniej będzie miała wagę ok 25-30 kg jak dorośnie...

takiemu maluchowi dobrze jest podzielić posiłek nawet na 4 razy - z czego jedną z porcji możesz jak najbardziej skarmiać z ręki w ramach nagród :) . Posiłki powinny być w miarę o tych samych porach, ważne by miska nie stała z jedzeniem. dajesz Młodej np o 8 rano jeść, jak nie zje wszystkiego przez 10-15 minut to zabierasz michę i dajesz na następny posiłek dopiero :)

Jak podrośnie, to wtedy przejdziesz najpierw na 3 potem na 2 posiłki (albo na jeden, to już w Twojej kwestii, co wybierzesz, ale np moje psy wolą jeść 2 razy na dzień - rano, przynajmniej 1 h przed większym wysiłkiem i wieczorem (ok 17-18). 

Karma Bosh Pupy nie jest najgorsza, ale zawiera dosyć mało mięsa (25% świeżego mięsa to dosyć mało, po wysuszeniu daje niewielki procent mięsa). Niewiele droższa, ale trochę lepsza składnikowy karma to np Brit Care Puppy. 

Aczkolwiek jeśli kupka małej się unormowała (nie ma biegunki, ani gazów) plus nie jest duża i śmierdząca, to znaczy, że karmę przyswaja i można na niej zostać :). 

 

A jeśli chodzi o dawkowanie - to kwestia bardzo osobnicza. Zalezy też ile młoda ma ruchu, zabaw itp. Jak jest zimno to też będzie chciała więcej jeść i analogicznie z ociepleniem.  

Jeśli mała z chęcią zjada 150 gram (choć to faktycznie trochę mało, jeśli jej waga docelowa to powyżej 25 kg) - to niech tyle dostaje (w tych kilku posiłkach), trzeba tylko kontrolować sunię, czy nie chudnie, nie ma zapadniętych boczków, czy ma siły do zabawy, nie jest apatyczna itp. Bo jeśli mała będzie zamiast przybierać na wadze i rosnąć, stać w miejscu z wagą, albo spadać, wtedy trzeba karmić więcej, albo zmienić karmę :).

Oczywiście działa to też w drugą stronę - jeśli mała będzie za gruba - to będzie to bardzo złe dla jej stawów, które za bardzo obciążone wagą szczeniaka mogą źle się rozwijać i dojdzie do dysplazji, co jest bardzo groźne w przypadku szczeniąt i psów większych. 

Po prostu musisz ją obserwować :). Widzisz ją na co dzień, więc wszelkie zmiany w zachowaniu, czy nadmierne chudnięcie/tycie szybko zauważysz.

 

po 4 - 5 miesiącu życia Małej możecie powoli przechodzić na karmę z linii Junior dla psów średnich :)

 

Link to comment
Share on other sites

Ludzie, a gdzie ja napisałam, że Maybe raz dziennie dostaje? Napisałam ile młoda je na dobę, a nie na raz. Obecnie typową michę dostaje 2 razy dziennie (rano i po południu), ale dodatkowo w południe dostaje porcję "rzucaną" (mała na dworze wybiegać się jeszcze nie może, to za kuleczkami lata po całym pokoju), a ostatnia porcja schodzi nam wieczorem przy ćwiczeniu. Po "pracujących" posiłkach dostaje na moment michę, na wypadek jakby się nie najadła... Zazwyczaj nią wzgardza, w takim wypadku po ok. 5 minutach michę zabieram. Bardzo dokładnie pilnują tego moje koty, którym psia karma wybitnie posmakowała i chętnie przytulą do serca całą michę jak tylko się odwrócę.

 

Mała ładnie się załatwia, prześlicznie przybiera na wadze (z 4,9 kg na 5,6kg w tydzień!), a ostatnie co można o niej powiedzieć to "gruba". Trochę się poprawiła z jedzenie, ale dalej na moje oko mogłaby się zaokrąglić tu i tam... 

Niestety, całe żarełko idzie w rośnięcie i energię, żeberka dalej tylko cudem nie są widoczne. Zdaniem weterynarza - okaz zdrowia, lekka chudość może jej w genach iść (ojca nie macałam, ale matka to też raczej szczupły niejadek). Innymi słowy dopóki nie chudnie mocniej ani nie pojawi się nic co dodatkowo mnie zaniepokoi to mam się nie przejmować.

 

Dwbem przyznam szczerze, że rozważaliśmy takie rozwiązanie, ale... nigdy nie karmiłam psa gotowanym, a w wypadku tak małego psiaka błędy żywieniowe mają dużo większe konsekwencje niż u psa dorosłego. Przeraża mnie to lekko, nie udało mi się znaleźć zadowalających mnie informacji jak i czym mam malucha suplementować, jaki powinien być stosunek mięsa do warzyw u szczeniora, jak powinno to się zmieniać wraz z wiekiem.

 

Istar19 dziękuję za odpowiedź - czyli pani w zoologicznym i moje oko miały rację. Bosch ma nieczytelną tabelkę (przynajmniej dla mnie) i tyle. Z drugiej zaś strony mam niejadka, pozostaje mi namawianie do jedzenia. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...