Jump to content
Dogomania

W swoim dogomaniackim domku :) Mały piesek, co ZAMARZAŁ na środku wsi


Recommended Posts

Nie mam już siły.

Błagam o dom tymczasowy dla tego PIESKA, uratowanego w ostatniej chwili!

Do pomagania w naszej gminie jestem tylko ja Tomek. Gmina owszem, pomocna, ale to jednak urząd, nie osoba, która da dt, zawiezie ciepłe jedzenie do kojca, weźmie na spacer :(

Ledwie jeden pies opuści nasz bdt, a na ulicy czeka kolejny. Nadal mamy dwie suczki do adopcji, i 3 swoje psy. W kojcu gminnym siedzi od 4 tygodni niewielki rudy piesek p- wiec jeszcze dodatkowo jeździmy, wkładamy słomę, wozimy ciepłe jedzenie, wyprowadzamy.

Ten piesek, LODEK,  pojawił się jakoś 3 tygodnie temu - niewielki, krótkołapy, młodziutki. Niezwykle przyjazny, radosny, brat-łata. Ogonek do góry, pyszczek radosny :)

Chodził po wsi, spał w dzień w krzakach, ale rano jak szłam do pracy, wychodził z jednej z posesji. Pytałam wielu osób, co to za pies - a to pani X, a to pewnie pana Y. Każdy go głaskał, każdy karmił, każdy żałował "żeby go ktoś zabrał, taki fajny".

Cholera, ale NIKT go nie zabrał. Zawieźliśmy psiaka do kojca gminnego, (podzielony na dwie małe część), ale następnego dnia znów siedział pod sklepem.

No i przyszły mrozy.

Psa nie widziałam od kilku dni. aż do wczoraj. Spał zwinięty w kłębek za sklepem z. ciuchami, właściwie pod oknem mojej pracy. Pewnie był tu od dawna, ale przez parkujące auta pod oknem nie widziałam go. Na gołej ziemi. Nie mogłam wyjść z pracy, ale zaraz jak tylko Tomek wrócił z terenu, pojechaliśmy do domu, wymościłam słomą budkę awaryjną w kojcu awaryjnym (w sadzie, rzadko jej używamy) i wróciliśmy po psiaka. Leżał w tym samym miejscu, ktoś rzucił dwie stare kurtki, pod które się schował.

Aż się rozpłakałam... Pies nie ruszał się, obojętny na wszystko, z zaropiałym oczkiem, ledwie podniósł głowę. Otuliłam go w tę starą kurtkę, wzięłam do samochodu - znieruchomiał, przytulił się, a ja go ogrzewałam tuląc do siebie. Przepraszałam za tych ludzi, za siebie, za wszystko...Wzięliśmy go do lecznicy, nie do budki, Tomek go obejrzał, i zostaliśmy niuńka w spokoju.

Dostał leki na wzmocnienie, Biowetalgin, glukozę. Po godzinie wypił miseczkę wody, na jedzenie nie spojrzał. Po 3 godzinach wyniosłam go na dwór, bo może siusiu zrobi - nie, podreptał, zwymiotował wodę, skierował się do lecznicy... Bolesność brzuszka, grzbiecik wygięty, ropa z oczka aż kapie...

Porównanie TEGO psa sprzed kilku dni, radosnego zawadiaki, z TYM psem, kupką nieszczęścia to rozpacz.........

Zdjęcia z lecznicy niewyraźne, ręka mi się trzęsła, a psiątko zakopała się w tę starą kurtkę.....

 

 

koleś.jpg

koleś2.jpg

koleś 3.jpg

Link to comment
Share on other sites

Rano jakby żwawszy - zjadł odrobinę, ale na dwór niechętnie wyszedł, nic  nie zrobił.

Proszę o pomoc - o dom tymczasowy, o wsparcie, o cokolwiek....

 

Wpłaty od:

                 Agnieszka (elik)  50 zł

                   MALWA    50 zł

                   Memory    100 zł

                  Nesiowata 20 zł

                   anica 10 zł

                  jola_li 50 zł

Anula 30 zł

b-b 15 zł

jolanta08 10 zł

Tianku 15 zł

Havanka z bazarku 210 zł

RAZEM: + 560 zł

 

Wydatki:

kontrola wet., usg, badanie krwi - 80 zł

karma z Zooplusa - 143,40

dojazdy do Makowa - 30 zł

Aniprazol:  3 tabl. x 6 zł

                   druga dawka 3 tabl. x 6 zł, razem 36 zł

RAZEM- 289,40

Zostaje: 270,60 zł

Dziękuję serdecznie!

Link to comment
Share on other sites

41 minut temu, malagos napisał:

Rano jakby żwawszy - zjadł odrobinę, ale na dwór niechętnie wyszedł, nic  nie zrobił.

Proszę o pomoc - o dom tymczasowy, o wsparcie, o cokolwiek....

DT nie jestem w stanie dać, ale podeślę grosik od "mojej" Agnieszki, żeby było chociaż na żarełko. Biedactwo :(

Proszę o nr konta.

Link to comment
Share on other sites

O rany,masakra,czy nikt nie mógł go nawet wziąć do domu do przedsionka do garażu teraz na ten najgorszy okres?

Może umieścić go w Hoteliku u kasiainat albo u szafirki ale to daleko Nowa Sól i jeszcze Murka i anecik(ślaskie).

Wspomogę finansowo jakoś.

Link to comment
Share on other sites

O Matuniu!  czytam i ryczę ,Malagos, jak dobrze ,że jesteś! ... ale to już tyle razy mówiłambuziak.gif

... to musimy zrobić zrzutkę teraz na leczenie ,żeby Maluszka jakoś postawić na nogi!  nie wiem, kto tam najbliżej jest koło Malagos?  szukajmy ,rozgłaszajmy? a tak przy okazji... to już któryś raz, jak nie wiemy ,kto jest z jakiego okręgu?   kto pamięta?  lata temu, była taka ... mapka pomocy , dogo?  jest teraz jeszcze?

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, anica napisał:

O Matuniu!  czytam i ryczę ,Malagos, jak dobrze ,że jesteś! ... ale to już tyle razy mówiłambuziak.gif

... to musimy zrobić zrzutkę teraz na leczenie ,żeby Maluszka jakoś postawić na nogi!  nie wiem, kto tam najbliżej jest koło Malagos?  szukajmy ,rozgłaszajmy? a tak przy okazji... to już któryś raz, jak nie wiemy ,kto jest z jakiego okręgu?   kto pamięta?  lata temu, była taka ... mapka pomocy , dogo?  jest teraz jeszcze?

Masz rację, była taka mapa pomocy, nawet miałam link do tego wątku. To była super sprawa, ale po iluś tam zmianach na dogo, linki sprzed zmiany nie działają. Chyba ta strona już o dawna nie jest aktualizowana. SZKODA  :(

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję, dziękuję...za to że jesteście przy nas...

Teraz biegnę na  szkolenie, po południu podam nr konta. I mam - jeszcze niesprawdzony - namiar na dt, może zdążę jeszcze przed wyjściem napisać pw do tej Osoby.

Na razie!

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, elik napisał:

Masz rację, była taka mapa pomocy, nawet miałam link do tego wątku. To była super sprawa, ale po iluś tam zmianach na dogo, linki sprzed zmiany nie działają. Chyba ta strona już o dawna nie jest aktualizowana. SZKODA  :(

Mapa pomocy dawno już była nieaktualna.  Dogomaniacy tak pomagają sobie , że nawet w profilu wiele ludzi nie pisze gdzie mieszkają.  Taki wpis byłby zbawienny kiedy np. jest potrzebna wizyta przedadopcyjna.  A tak , tajemnica. Nie wiadomo skąd kto jest.

Link to comment
Share on other sites

Niestety dt nie wypalił, pani jednak nie tymczasuje psiaków :(

Psiaczek jest chory, ma gorączkę 40 stopni, nie je. Ma pragnienie, pije i siusia. Dostał antybiotyk.

Chodzi na krótkie spacery, na smyczy, drepcze przy gabinecie i zaraz chce wracać do ciepełka, na ten starą kurtkę. To jego domek i jego azyl.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...