Jump to content
Dogomania

Wczoraj dwa amstaffy zagryzły trzy owczarki niemieckie


lilia1983

Recommended Posts

Mnie nie interesuje jaka to rasa. Jeżeli wpada na czyjąś posesję i zagryza psa, to należy go uśpić, bo JEST NIEBEZPIECZNY!

Ponieważ wielu ludzi jest nieodpowiedzialnych, lub nieuważnych w większości krajów nie ma powszechnego dostępu do broni...

Z kolejnych postów właścicieli TTB dowiaduję się, ze chociaż to milę i pacyfistycznie nastawione zwierzęta, których wszyscy się czepiają, to mordowanie innych jest po prostu w ich zwyczaju gdy ktokolwiek je wkurzy i nie powinno się ich za to winić :crazyeye:

Cytuję:
[B]"Juliszka ja nie tłumaczę tego zachowania -[SIZE=3] ja je rozumiem... Ono dla tych psów było jak najbardziej normalne...[/SIZE]
Wyjaśniam - ttb to nie są psy stróżujące (=pilnujące swojego terenu) to są psy bojowe (=były używane do psich walk). Ttb generalnie nie mają czegoś takiego jak instynk terytorialny i nie ma co w to mieszać agresji i "cudzej posesji" dla tych psów najprawdopodobniej był to ICH płot i ICH wróg za płotem."[/B]
[B]"I w końcu trafia Ci się okazja - jest dziura (lub sama nad nią pracowałaś - wreszcie da się przejść!!) i wreszcie możesz to ujadające i wygrażające draństwo (a nie rezydenta na jego terenie) pogonić, przegonić, [SIZE=4]zrobić z nim porządek...[/SIZE]
I jeszcze masz parcie w równie wkurzonym/nej towarzyszu/szce...
No to korzystasz... I to dla Ciebie (tego typu psa) jest to [/B][SIZE=5]NORMALNE.[/SIZE]"

SZOK! :crazyeye:

"Gadki płotowe" to psia tradycja, ale NORMALNY pies za to nie zabija!

Dzięki, nie mam więcej pytań, tylko skoro sami tak je oceniacie, to skąd szlochy i zdziwienie, że ktoś nie chce mieć urodzonych morderców za sąsiadów i czekać, aż sobie kiedyś wypracują tą dziurę?
Albo zastanawiać się, czy ten obok, to kochany pacyfista, czy urodzony morderca? (sami tak je scharakteryzowaliście, nie moja wina...)

BTW - mój Sznaucer olbrzym był obszczekiwany przez "ujadające draństwo" marki Shar pei przez wiele miesięcy (codziennie przechodzimy kolo płotu Sharpeia w drodze na spacer). Kiedyś gdy był luzem napotkał "odwiecznego wroga" w furtce, tamten na smyczy, wymarzona sytuacja do odwetu, Shar pei zamarl, a Lump go powąchał i poszedł dalej (post z czerwca 2008 opisujący sytuację - [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f801/lumpowe-historyjki-108265/index15.html#post10362838[/URL] )

I dalej, nie interesuje mnie rasa, ale nie interesują mnie też Wasze usprawiedliwienia, że ten piesek tak ma i jak się kiedyś wydostanie, to pozabija, bo taką ma naturę, ale WY macie dobre ogrodzenia i o co nam chodzi?

Im więcej czytam wynurzeń posiadaczy TTB, tym bardziej zaczyna rosnąć u mnie uprzedzenie do tych ras. Do niedawna sądziłem że to dziennikarskie wymysły i histeria, ale Wasze posty upewniają mnie, że niestety nie!
Sorry, ale to WY tak piszecie o swoich psach!

Codziennie przechodzę koło ogrodzenia za którym ujada AST, czy mam rozumieć, że go wkurzam i jak znajdzie dziurę to zechce mnie zabić?
Tak wynika z tego co piszecie ...
A może zbije dzieci, bo go wkurzają biegnąc do szkoły ? :roll:

W wielu krajach, jak ktoś chce posiadać hybrydę psa i wilka, to musi mieć posiadłość poza miastem!
Może się tak powinno to robić? :roll:
Errare humanum est - jego właściciel kiedyś może zapomnieć zamknąć furtkę, a on "zgodnie z naturą" rzuci się na mnie, albo mojego psa...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 430
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

spoko , takie sceny to norma ...
Moja Lala po operacji , wycięty wielki guz z karku .... wynoszona z sali pooperacyjnej , przy okazji musiałam sprzedać pare butów podskakującym , celem ukąszenia mojej suki kundli ..... szepty za plecami .... " .. na pewno po walkach , widać po śladach .. taka szrama na karku ...
No i co kontrola , to nasłuchałam się o tych walkach , jestem barbarzyńcą nieludzkim , nad psem się znęcam :diabloti:
Na grzeczne wyjaśnienie , że pies miał guza - padało NIEMOŻLIWE :evil_lol:
No tak , jak pies morderca , może chorować nie ? jak on zabija tylko .

Miliony takich sytuacji miałam .... Lala bawi się z pieskiem ... wygłupiają się , ganiają .. sielanka ... po godzinie właścicielka psa pyta - to już na odchodne - jakiej rasy jest mój pies , taki miły , taki wychowany , taki grzeczny , jej pies pierwszy raz się tak ładnie bawił .... co miałam mówić ? że pudelek :evil_lol: prawdę rzekłam.
Od tego momentu , pani z pieskiem wyraźnie nas omijała.

Inny pies ją w zad drasnął , do weta poszliśmy - widownia oczywiście , zgodnie - pitbulla psa pogryzł ??!!! niemożliwe :)

Generalnie , to w przypadku tych ras , ludzie wierzą tylko w takie opowieści jak ta tutaj .... aczkolwiek , nie ma 100% pewności , że ten artykuł nie był dokolorowany przez dziennikarzy , oczywiście w przypadku hasła AMSTAFF , nikt , no prawie nikt z tu obecnych , nie będzie podważał wiarygodności tego artykułu - bo AMSTAFF.

A jak już wiele razy, życie pokazało , że pismaki lubią podsycać temat , dopisując swojej prawy , by było bardziej dramatycznie.

Tak jak w przypadku amstaffa Lobo , co niechcący uderzył zębem dziecko i zrobił mu krzywdę , mam nadzieje , że rozmówcy z wątku śledzą losy tego psa.Mogę śmiało teraz napisać.Ofiary medialnej.Bo pies nie zaatakował .. a w gazetach tak pisano.A jednak to jest subtelna różnica - prawda i wymysł dziennikarski.

Jest jakiś ciąg dalszy o tych psach ? Moim zdaniem powinien być.Bo jestem ciekawa czy zostały zabrane właścicielowi.
Nie wiem jak u Was , ale u mnie na wsi , odkąd jest straż gminna , to strażniki kontrolują jakość ogrodzenia :) szczególnie tam gdzie są psy.
Każdy właściciel posesji ma obowiązek , tak zabezpieczyć swój teren aby jego pies nie mógł się wydostać i tym samym by nie stwarzał zagrożenia .......

Link to comment
Share on other sites

Jako znany TTB-żerca, tak pisałem o ranach zadanych przez pitbula jamniczce : "-[I] opisy obrażeń są często nieprecyzyjne, bo powiedzmy, ze 18 szarpanych ran może powstać od jednego , góra dwóch ukąszeń i mieć głębokość milimetra ...
Nie wiem czy to reguła, ale zauważyłem, że psy w nerwach mają tendencje do potrójnego ukąszenia, takie szybkie dziab, dziab, dziab ... stąd może wynikać mnogość ran..."[/I]
(żrodło: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f105/pit-bull-pogryzl-jamniczke-130698/index10.html#post11728124[/URL] )

W innym temacie zwracałem też uwagę na to, że zęby psa zostawiają różne ślady, w zależności od wrażliwości np. skóry..
"[I][FONT=Arial][COLOR=#663333][SIZE=-1][COLOR=#666633]Siła ścisku szczęk, która może zostawić małego siniaka na łydce dorosłego mężczyzny, przez dżinsy, może poważnie uszkodzić twarz dziecka."[/COLOR][/SIZE][/COLOR][/FONT][/I]
(Cytowałem za Jean Donaldson)

Generalnie uważam, że nawet przy ataku na człowieka, trzeba dokładnie zbadać okoliczności "winy" psa...

No ale raczej w tym temacie, to raczej "przypadkiem" kilku psów nie zabiły, niechcący zawadzając je kłem ... ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='M@d']
Errare humanum est - jego właściciel kiedyś może zapomnieć zamknąć furtkę, a on "zgodnie z naturą" rzuci się na mnie, albo mojego psa...[/quote]
że co ? z jaką naturą ?
tego akurat możesz się spodziewać , wg Twojej teorii bo bardzo dużej liczbie ras i ich krzyżówek - psy obronne , stróżujące :cool3:

trochę naciągasz to co zostało tu napisane , bo było napisane zupełnie coś odwrotnego niz tu sugerujesz ... mam na myśli ujadającego ONa w bramę moją.
No fakt , taki pieczarek , który wpadł by w stado moich 4 psów , które działają zespołowo - szansy by nie miał .. gdyby to były 4 ONki , mój 1 pitbull też by szansy nie miał , pit - rozumiesz ? różnicę ?
Kolejna rzecz , moje psy ras bojowych , mają go w zadzie , to ON dwoi się i troi by wyjść z posesji , niekiedy mu się udaje i chce zjeść moje świnki :lol: (Niestety w bliskiej konfrontacji , moje Lalki i Franki nie pozostają bierne.Jak ON drze się z wsadzonym ryjem w moją bramę ) Bo ja gram z nimi w piłkę czy też inną zabawę , a on taki samotny i nikt go nie kocha.To jego rozrywka - zjeść to co się rusza .... Gdyby moje psy były znudzone, też by się miotały zapewne jak ten ONek
Mam uwiązać pieski na łańcuchu i otworzyć bramę ? i czekać na rozwój wydarzeń ? No , ale myślę że mogę tak zrobić , bo sądząc po wpisach , jakie to inne rasy są idealne , ONek wpadnie do mnie na podwórko , podbiegnie do mojego samca i powie hej kolego , mogę zagrać ? :evil_lol:Zupełnie bez agresji .. dopiero to moje mordercze psy , w których odezwie sie zew krwi , zaczna go jeść :p tak ? :lol:
TTB nie jest psem obronnym ani stróżującym i powinni wsadzać do więzienia wszystkich którzy jednak używają tych psów w takim celu .......

Zreszta wystarczy przejść sobie dookoła domków , tam gdzie są psy i popatrzyć , co psy wyprawiają z nudów ... nieraz zgroza , licha siatka i wściekła bestia ... nie TTB akurat :lol: , znudzona bestia , bo stróż , prawdziwy stróż , to nie drze ryja na latające listki , tym bardziej na spokojnie przechodzących ludzi ... Np obok mnie mieszka moskiewski stróż i moja CAO , z drugiej strony mieszka ON i onomix - zgadnijcie kto ujada , a kto nie ? :diabloti: którego sąsiada muszę prosić by zamykał psa w nocy , wtedy kiedy muszę wyjechać i by ten nie obudził pół wsi , swoim ujadaniem.
ON kontra Moskieski Stróż - psy w tym samym wieku , samce , mieszkają jeden z lewej , drugi z prawej w tej samej odległości mnie widzą :cool3:
Proszę przejść koło mojej posesji , gdzie są moje psy - można wołać i zachęcać smakołykiem :evil_lol: Powodzenia :p na pewno nie przyjdą.

M@d , ja jestem w szoku , że żyjesz jednak w tak idelalnym świecie.
Powiedz mi zatem , dlaczemu , psy mieszkajace blisko siebie - najczęściej się nienawidzą ? wyłączam z tej opowiesci TTB - wyobraź sobie , że ich nie ma.Ja miałam to szczęście , że żyłam w dla Ciebie idealnym świecie , gdzie TTB nie były znane ani popularne - psy sie żarły/zagryzały/nienawidziły i szukały okazji by sobie pogadać - zębami.
To co piszesz , o tym szoku , to dla mnie szok.
Pies jest stworzeniem terytorialnym tak ?
Samiec samcowi rywalem , tak ? suki też są sukami ;)
To wytłumacz sobie te zachowania , o dziamgotach , agresorach , po psiemu wytłumacz .....

Bo na serio , to ten ONek , to co ujada na moje prosiaczki , to on właśnie je jako trzudkę chlewną traktuje i chciał by sobie je popasać , a miota się i denerwuje bo nie może do nich dojść - ale zapewniam , że gdyby wpadł w moje psy to by się rzucił na nie :lol: Bo one nie owce i by się w grubkę nie skupiły.
Teraz pokaż mi psa który urąga i się rzuca psa który na to spokojnie patrzy , opuszcza łebek i idzie ... mam na myśli psa nie dupka - psy które są luzem , dzieli je np krata i np krata znika

Żeby nie było , nie pochwalam agresji , dlatego dmucham i chucham by moje psy nigdy nie zostały zaatakowane i nie musiały się bronić

Link to comment
Share on other sites

[quote name='M@d']Jako znany TTB-żerca, tak pisałem o ranach zadanych przez pitbula jamniczce : "-[I] opisy obrażeń są często nieprecyzyjne, bo powiedzmy, ze 18 szarpanych ran może powstać od jednego , góra dwóch ukąszeń i mieć głębokość milimetra ...
Nie wiem czy to reguła, ale zauważyłem, że psy w nerwach mają tendencje do potrójnego ukąszenia, takie szybkie dziab, dziab, dziab ... stąd może wynikać mnogość ran..."[/I]
(żrodło: [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f105/pit-bull-pogryzl-jamniczke-130698/index10.html#post11728124[/URL] )

W innym temacie zwracałem też uwagę na to, że zęby psa zostawiają różne ślady, w zależności od wrażliwości np. skóry..
"[I][FONT=Arial][COLOR=#663333][SIZE=-1][COLOR=#666633]Siła ścisku szczęk, która może zostawić małego siniaka na łydce dorosłego mężczyzny, przez dżinsy, może poważnie uszkodzić twarz dziecka."[/COLOR][/SIZE][/COLOR][/FONT][/I]
(Cytowałem za Jean Donaldson)

Generalnie uważam, że nawet przy ataku na człowieka, trzeba dokładnie zbadać okoliczności "winy" psa...

No ale raczej w tym temacie, to raczej "przypadkiem" kilku psów nie zabiły, niechcący zawadzając je kłem ... ;)[/quote]

O różnicy "wytrzymałości" skóry dziecka i dorosłego człowieka , już było pisane.Tak jak np ja bawię sie z moimi psami , małe dziecko w takiej zabawie skończyło by na OiOMie .... Bo jest małe , kruche , delikatne ......

Szkoda , ale nie miałam sumienia , że nie zrobiłam jednak fotek tych psów , które były zagryzione niedaleko mnie , które zagryzały się na moich niekiedy oczach :shake: ile dało się zrobić to dało , a ile nie , to są ofiary ..Były to psy samowolne ? które opuściły posesję.Ale chyba raz wstawiałam tego boorka z wyrwanym bokiem :hmmmm:
wśród tych psów , nie było TTB :)

Dlatego wiem , z doświadczenia wiem - że niestety nie tylko TTB potrafi zagryźć / rozszarpać / pozostawić paskudne rany.
A to że TTB jest w stanie być bandytą , nigdy tego nie kwestionowałam.Tysiące razy pisałam , że jest dużo silniejszy niż psy o tej samej masie ciała.

W bajki pt.: że tylko TTB zabija , dawno przestałam wierzyć

Ciekawe jak na ogromnej , ruchliwej ulicy , żarło i zagryzało się stado psów , był wypadek - zderzenie czołowe- nie było tego w gazetach ? Bo nie było tam TTB :diabloti:


Ale ok , walczcie dalej - wybić wsie TTB - będzie idealnie :p Dalej wierzcie , że nie będzie zagryzień , pogryzień , tragedii ..... że tylko te psy są temu winne.
Wyprowadzę się wtedy do centrum warszawy i zacznę hodować [FONT=Verdana]Central Asian Ovcharka[/FONT] , np z linii walczących , tak dla hecy :p zresztą ras silnych i korbniętcych jest dużo :lol:

Link to comment
Share on other sites

Widzę to walkę między posiadaczami astków i pozostałych psów, a racje są po obydwu stronach. Pamiętać trzeba, że każdy pies może zrobić krzywdę. Niestety moda na daną rasę robi swoje i w jej efekcie psy tej rasy trafiają dodatkowo ,często w masowej ilości, w niepowołane ręcę. Nie z powodu znajomości i związanego z nią zafascynowania rasą, ale dlatego, że pies wygląda groźnie lub słodko, że posiadanie go to szpan (jak się zmieni moda, zmieni się psa) i sąsiedzi zazdroszczą. Teraz moda jest na yorki i coraz częściej docierają do mnie wiadomości o pogryzionych twarzach dzieci. Owszem, york nie zrobi tego, co astek, ale jednak szrama na twarzy zostaje. Dla psów wielkości moich futrzaków ONek to już śmiertelne zagrożenie.

Rzadko kto w naszym kraju myśli o tym, z czym wiąże się posiadanie psa danej rasy. Tego dowiaduje się lub nie po zakupie psa. Ile osób teraz kupuje huskie i wyprowadza je na krótkie spacerki na krótkiej smyczy na osiedlowy trawnik... Wszysko przez to, że są takie śliczne. Kiedy one zaczną gryźć?

Jeśli komuś się wydaje, że jego pies nie jest zdolny wyrządzić komuś krzywdę, bo nie jest astkiem, to się myli. Każdy z nas jest odpowiedzialny za posiadanego w swoim domu drapieżnika i pora to sobie wreszcie uświadomić. Ale też podchodzenie do tematu w ten sposób, że liczcie się wszyscy z tym, że mój pies ma w instynkcie zabijanie, jest nie na miejscu. Dążmy do tego, żeby takich psów nie było, a rasy uznawane za agresywne odzyskały dobrą opinię.

Na liście psów agresywnych faktycznie nie ma astka. Ogólnie ta lista to pomyłka. I jeszcze zrozumiałabym, gdyby nazwano ją listą psów, które ze względu na swoją siłę i możliwości mogą wyrządzić krzywdę, bo z agresją to ona ma mało wspólnego. Jednak krzyżówki nie są na liście ujęte, a często stanowią dużo większe zagrożenie niż rasowce.

Piszę z punktu widzenia właścicielki kiedyś okrzykniętych mordercami rottków, ale również z punktu widzenia właścicielki pospolitych, małych kundelków, którym już kilka razy poważnie oberwało się od psów, które na liście wcale się nie znajdują (ONek, huski, czarny terrier rosyjski, labrador itp.). Mam już uraz do ludzi, którzy krzyczą do mnie z daleka, że ich pies nie gryzie (bo ich pies jest większy od mojego), a po psie widać, że intencji dobrych nie ma i że w swoim właścicielu przewodnika nie dostrzega.
Nie wyobrażam sobie, żeby moje rottki biegały po ulicy bez nadzoru. Ale też nie wyobrażam sobie, żeby nie były właściwie traktowane, wychowane, socjalizowane i wyszkolone. To samo dotyczy moich małych kundli.

Prawda jest taka, że w wielu rejonach naszego kraju, jeśli chce się wyjść na spacer z psem (szczególnie na wsiach), trzeba iść z gazem, jakąś pałką i obstawą. I mam tego serdecznie dość.
Ludzie powinni ponosić surowe kary za brak nadzoru nad psami i to powinno dotyczyć każdego psa, szczególnie dużego i silnego. Jeśli pies pogryzie wina leży zawsze po stronie człowieka. Pies jest taki, jakim go stworzono, a do tego też się zalicza wychowanie. Astki też potrafią być cudownymi psami, ale lewych hodowli i tego, jakie psy "produkują" nikt nie kontroluje. A że tych jest większość, robią opinię pozostałym. Tak też było z rottkami. Coraz więcej też pojawia się bogatych ludzi, dla których wydatek związany z kupnem rodowodowego psa nie jest tak duży, aby się tym psem i tym, co on robi, specjalnie przejmować. Niedaleko mnie mieszkają ludzie, których rodowodowy astek biega po ulicy i boję się wychodzić z moimi psami poza ogrodzenie. Kiedyś przy otwartej bramie astek zaatakował mnie, a jego właścicielka próbowała go w panice zwabić na jedzenie na talerzu. Właściciele płacili już mandaty i co? Stać ich, jak widać, na nie.

Pisze to wszystko, bo moja ukochana, najłagodniejsza pod słońcem rottka, córka mojej suni, właśnie dokończyła swój żywot. <'> :-( Została swojego czasu zaatakowana przez 3 luzem biegające setery pewnego myśliwego. Właściciel nie dał rady obronić jej przed aż trzema psami. Psy pogryzły ją i wepchnęły do rowu, do którego wpadła "na główkę". I w tym rowie już pozostała...sparaliżowana, w potwornym bólu. Leczenie kosztowało krocie, ale sunia niestety nigdy nie doszła do siebie. Myśliwy z chęcią chciał płacić, ale za uśpienie suni. Chciał uniknąć kłopotów. Pojechał nawet za rottką do weta. Kiedy okazało się, że leczenie potrwa i będzie kosztowne, powiedział, że to z pewnością rottka musiała jego psy zaatakować, bo przecież to pies morderca. Hmm... nie powiedział, a bezczelnie zrobił awanturę. W ciągu kolejnych dni, jeśli właściciele chcieli zabrać sunię do lekarza, jedynym wyjściem było dzwonienie po policję, bo przed ich bramą leżały sobie setery sąsiada i obgryzały jakieś kości. Rottka w tym czasie wychodziła z paraliżu, bardzo cierpiała i nie wolno jej było ruszać głową. Telefony do właściciela seterów skutkowały wysłuchiwaniem litanii na temat tego, że jego psy są łagodne i nie ma potrzeby ich zamykać. I właśnie w takich sytuacjach jestem za zdecydowanym działaniem i olbrzymimi karami. Na tyle dużymi, aby zaczęły mieć dla ludzi jakieś znaczenie. Bo nie rozumiem, dlaczego mam się bać chodzić z moimi psami na spacer czy chodzić po własnym podwórku z psem na smyczy, gdy brama jest otwarta. Chcę się poprostu czuć bezpiecznie, nie oglądać terenu z balkonu i nie sprawdzać przedspacerem z psami, czy bramy u sąsiadów są pozamykane, nie wracać roztrzęsiona do domu z zakrwawionym psem na rękach. To ostatnie dedykuję pani, która uciekła z ONkiem po tym, jak jej pies o mało nie zagryzł mojego kilkunastoletniego, bezzębnego, małego psiaka.
U nas nikt nie patrzy na to, aby zapewnić bezpieczeństwo innym i ich psom. U nas każdy patrzy na spacerze ,czy jego pies jest silniejszy i czy w razie starcia da sobie radę. Czysty egoizm, zero odpowiedzialności. I tyle...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Greven']Nie. Wina leży wyłącznie po stronie właściciela.

Człowiek jest od myślenia. Również od myślenia za psa. Od przewidywania działań psa, a już szczególnie działań psa agresywnego. Natomiast pies to tylko zwierzę, które kieruje się instynktami i bazuje na wyuczonych zachowaniach. Jak można o cokolwiek obwiniać psa?[/quote]
no chyba to jasne prawda?
wina jednak lezy po stronie agresorow napisalam.
jesli trzeba napisze to dokladniej:wina lezy po stronie czlowieka ktory nie dopilnowal/nie wychowal swoich psow ,ktore to okazaly sie agresorami w tym wydarzeniu.
nie zmienia to kwestii KTO byl strona agresywna.i o to TYLKO mi chodizlo.
mnie kwestii tego za co odpowiedizalny jest czlowiek jak ma agresywnego psa tlumaczyc raczej nei trzeba:diabloti:.dokladnieWIEM kto odpowiada za swojego psa.co niezmienia kwestii ze ja mam prawo uwiazac swoje psy na swojej posesji i miec otworzona brame poniewaz JA zabezpiecyzlam SWOJE psy.i w d....szy mam ze moga przyleciec inne pieseczki zabic moje i przecyztac ze to tez moja wina byla.
no BEZ PRZESADY.:mad:
i tak wlasnie:[B]jesli jakis pieszagryza drugiego albo pogryzie clzowieka to tak,powinien byc uspiony.[/B]bez wzgledu na rase,plec,problemy emocjonalne i to cyz mial ciezkie dziecinstwo i nabawil sie nerwicy;) a jego wlasciciel okazal sie durnym i nieodpowiedzialnym ciulem +kwestie plam na sloncu,wiatru i innych okolicznosci przyrody.
poniewaz ja chce sie czuc bezpiecznie.i mam prawo tego żądać.
w d...szy mam czy to byly asty czy yorki czy slonie....zagryzly.uspic.i wlasciciela tez wypadaloby.tylko ze tutaj to powinno zajac sie tym prawo ktore wp olsce jest doopnie egzekwowalne.
nie ma usprawiedliwien.psy zabily inne psy.gdyby moje to zrobily to bym je uspila.proste.nie zrobia bo zebym nie wiem co robila nie sa do tego zdolne.dlaczego?a bo mam takie popaprance psychiczne ktore tylko ograniczaja sie do skarcenia albo pasienia pieskow jesli maja takie moje pozwolenie.
nie zaperzajcie sie ze uspic wszystkie ttb-to oczywiscie bzdura.
chcecie resocjalizowac te psy?prosze.wezcie je sami.tylko tryzmajcie je ode mnie z daleka.:diabloti:
bo na moich psach nie mam ochoty sprawdzac czy wam sie udalo.:cool3:.a ja mila nie jestem jak mi jakis pieseczek wyjedzie niebezpiecznie do moich to i weta wyreczyc moge blyskawicznie.;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']stróż , prawdziwy stróż , to nie drze ryja na latające listki , tym bardziej na spokojnie przechodzących ludzi ... [/quote]Moge sie pochwalic, ze moj jest prawdziwym strozem? :loveu: Sorka, musialem :oops:

[quote]Np obok mnie mieszka moskiewski stróż i moja CAO , z drugiej strony mieszka ON i onomix - zgadnijcie kto ujada , a kto nie ? :diabloti: [/quote]Ja mam z jednej strony ONa i yorka, kawalek dalej foxteriera, a po drugiej stronie ulicy wyzla i boksera - tez pozgadujcie, z ktorej strony mamy symfonie na dwa glosy? Dla ulatwienia dodam, ze teriery z przyleglymi owcowypasaczami w tym nie uczestnicza :diabloti:

[quote]Teraz pokaż mi psa który urąga i się rzuca psa który na to spokojnie patrzy , opuszcza łebek i idzie ... mam na myśli psa nie dupka - psy które są luzem , dzieli je np krata i np krata znika [/quote]Nie do konca rozumiem - chodzi ci o przyklad psa, ktory spokojnie znosi x czasu jazgotanie na niego, a w momencie kiedy ma okazje zaatakowac - i tak olewa? No to moj. Mamy tu takiego samowyprowadzajacego sie szczylka malego - mimo obecnej gigantycznej roznicy w rozmiarach pan i wladca mi psa traktuje psia wersja prostytutek i mowi co mysli o jego matce :evil_lol: a moj patrzy na niego na zasadzie 'o, krewetka na mnie szczeka'. Tak, moj pies to ciapa, ale wg standardow, jakie przy TTB niektorzy stosuja, to jedno 'a' powinno wyleciec z tego slowa, nie? :eviltong:

[quote]Żeby nie było , nie pochwalam agresji , dlatego dmucham i chucham by moje psy nigdy nie zostały zaatakowane i nie musiały się bronić[/quote]Nikt z nas nie pochwala i nikt nie chce, zeby jego psy zostaly zaatakowane - ale cholera, zgodze sie z ayshe, ze nikt - ani pies, ani czlowiek - nie ma prawa mi sie wbic na posesje i zarznac mi psa, bo brama byla otwarta, czy przeskoczyl ogrodzenie, czy cokolwiek. I ze jeszcze to jest moja wina!
Na takiej zasadzie to rozwale sasiadowi samochod - no przeciez mogl go w garazu trzymac, a nie na podjezdzie. Jego wina. Podwojna wina, bo nawet bramy nie zamknal :evil_lol:

[SIZE=1]Btw, to miedzy innymi ja bylem za uspieniem Lobo - ale nie z powodu 'agresji', tylko bardzo niejasnej historii czemu wlasciciele go chcieli wczesniej oddac i tego, ze ma 'plame w papierach' i trudniej bedzie mu znalezc dom, przez co moglby gnic latami w schronie, a uspienie bylo od tego ucieczka - zwlaszcza, ze chciano go uspic, wiec nie byloby z tym problemow.[/SIZE]

Link to comment
Share on other sites

Vectra, ja nie zyję w sielance!

Mam na osiedlu 2 agresywne suki sprawiajace powazne problemy...
Bokserka i jakaś czarna mniejsza puszczane luzem na spacerach przez kretynkę ("nie zapinam, bo nie mam smyczy..."), wychodzące sobie "bo furtka się psuje" itd - rzucają się z wyszczerzonymi zębami na inne psy, rowerzystów itd.
"Atakują" mi regularnie Sznaucera olbrzyma :mad:
Opis jednego takiego "ataku", co mnie tak wkurzył, że z kijem za nimi latałem jest tutaj:
(kwiecień 2008 [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f801/lumpowe-historyjki-108265/index6.html#post9863012[/URL] )

Przez 5 lat (tyle pożył nim go chora wątroba "zabrała") prowadzałem na smyczy Sznaucera mini z agresją lękową (szczekał na każdego psa, ale nie gryzł) i mimo starań parę razy zdarzyło się, że ktoś się napataczył gdy on był spuszczony ze smyczy (jak spuszczałem to po horyzont nie było widać nikogo) i nie zdążyliśmy go przechwycić :oops: i poleciał ujadać na jakiegoś WIELKIEGO psa...

Tak więc znam sprawę z obu stron (małego obszczekującego i dużego obszczekiwanego...)
JEST JEDNAK [B][U]PODSTAWOWA [/U][/B]RÓŻNICA pomiędzy sytuacją z tematu wątku, a tymi wieloma z którymi się sam spotkałem ... - psy poszczekały i poszły, a nie rozszarpały albo zagryzły ... (!!!)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='shin']
Nie do konca rozumiem - chodzi ci o przyklad psa, ktory spokojnie znosi x czasu jazgotanie na niego, a w momencie kiedy ma okazje zaatakowac - i tak olewa? No to moj.[/QUOTE]

Moje rottki owszem miały ochotę wyskakiwać do agresorów, głowy nie spuszczały, ale były nauczone, że agresywne zachowanie nie jest odpowiednie i tyle. Nie uważam, że coś złego jest w tym, że pies spokojnie reaguje na obszczekujące go psy (poza przypadkami, gdy się musi bronić, co u nas też częste), to świadczy o zrównoważeniu psa.


[quote name='shin'] Nikt z nas nie pochwala i nikt nie chce, zeby jego psy zostaly zaatakowane - ale cholera, zgodze sie z ayshe, ze nikt - ani pies, ani czlowiek - nie ma prawa mi sie wbic na posesje i zarznac mi psa, bo brama byla otwarta, czy przeskoczyl ogrodzenie, czy cokolwiek. I ze jeszcze to jest moja wina!
Na takiej zasadzie to rozwale sasiadowi samochod - no przeciez mogl go w garazu trzymac, a nie na podjezdzie. Jego wina. Podwojna wina, bo nawet bramy nie zamknal :evil_lol:[/QUOTE]

W pełni się z tym zgadzam. Nie o to chyba chodzi, żebym z mojego domu i podwórka zrobiła obronną warownię, ale żeby czuć się bezpiecznie, w tym też na ulicy, żebym mogła bezpiecznie iść na spacer z kilkoma psami (teraz się boję, że kilku nie zdołam obronić, więc chodzę z nimi pojedyczno lub z obstawą - to chore, moim zdaniem). Jeśli ktoś ma agresywne psy (mimo odpowiedniego wychowania i szkolenia), to niech je trzyma odpowiednio zapezpieczone, nie rozmnaża lub uśpi, jeśli nie potrafi zapewnić tego zabezpieczenia. Prawda jest jednak taka, że psy w stadzie chętniej zaatakują innego psa i jeśli nawieją z podwórka będą siały popłoch. U mnie tak sieją popłoch dwa niewielkei terrierki. Mojego psa też pogryzły na podwóku, kiedy ze mną spacerował. Uważam, że właściciel powinien za to ponieść karę bez wzgledu na wielkość psa.
Dla właścicieli ONków zagrożeniem będzie astek. Dla astków kanaryjczyk dajmy na to. A dla moich psów ONki i wszystkie psy powyżej średnich. Każdy pies może stanowić zagrożenie dla innych psów. Sęk w tym, żeby wreszcie o tych innych psach właściciele silnych psów zaczęli myśleć, a nie tylko dbali o skórę swojego pupila.

Link to comment
Share on other sites

Jak to wygląda od strony prawnej w przypadku pogryzienia/zagryzienia psa - co można zrobić?
Jeśli zostanie pogryziony człowiek, to sprawa jest na ogół dość jasna - można wnieść pozew bazując na paragrafie 431 kodeksu cywilnego i domagać się pokrycia wszystkich kosztów związanych z wypadkiem (łącznie z kasą za paliwo potrzebne, żeby dojechać do lekarza i stratami finansowymi z tytułu nieobecności w pracy, jeśli takie są) plus odszkodowanie za ubytek na zdrowiu. Jeśli na skutek pogryzienia hospitalizacja przekroczy - bodajże - 6 dni, jest sprawa karna. W przypadkach bardzo drastycznych można zwrócić się do prokuratora o nakaz uśpienia psa.
A jak to wygląda w przypadku pogryzienia psa? Czy są do podjęcia jakiekolwiek kroki prawne z szansą na sukces? Pytam z ciekawości - jakieś półtora roku temu 3-miesięczne szczenię sąsiadki zostało pogryzione przez dorosłą, luzem biegającą sukę. Ranę trzeba było szyć, antybiotyki, no jakieś tam koszty - wezwana straż stwierdziła, że nie ma podstaw do niczego więcej ponad mandat za brak smyczy u atakującej suki.

Link to comment
Share on other sites

Eruane , bardzo ładnie napisane :)

Jeszcze jedno , jak ktoś ma świetną wyobraźnie - przeanalizujcie ten artykuł ;)
Ja nie twierdzę , że taka sytuacja nie miała miejsca ... ale pismaki dodali ogromną ilość dramaturgii do tego artykułu.Nakręćcie sobie w głowie film , wstawiając krok po kroku wszystko co jest w artykule.
Analizowałam to dość długo ....
Dlatego pytałam , czy jest ciąg dalszy gdzieś .. tej krwawej opowieści .....
Wg tego artykułu ,można zacząć pisać książkę - , pewnego dnia ,dwa amstaffy , postanowiły wybic wszystkie ONki we wsi , uknuły plan , zrobiły dziurę w płocie , jednak zanim to zrobiły dokładnie śledziły i analizowały , gdzie i które bramy są otwarte.Godzina ZERO - postanowiły uderzyć...... ruszyły do punktu A , gdzie grzeczlnie leżące dwa psy na łacuchu , niczego nie świadome , były pierwszymi ofiarami.Dwa mordercze asty , uporały się z nimi raz dwa poczym udały się do punktu B , wiedziały że brama jest otwarta , a ONek niczego się nie spodziewa.Wkroczyły , zabiły i się rozpłynęły :)

Link to comment
Share on other sites

[url]http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,6390563,W_Krakowie_zapanowala_moda_na_amstaffy.html[/url]

[url]http://www.tvn24.pl/-1,1590819,0,1,agresywne-amstaffy-zagryzly-owczarki,wiadomosc.html[/url]


[url]http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,6381607,Szalejace_amstafy_w_Krakowie.html?skad=rss?TB_iframe=true&height=650&width=850[/url]

[url]http://krakow.naszemiasto.pl/wydarzenia/973731.html[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']Ja nie twierdzę , że taka sytuacja nie miała miejsca ... ale pismaki dodali ogromną ilość dramaturgii do tego artykułu.Nakręćcie sobie w głowie film , wstawiając krok po kroku wszystko co jest w artykule.[/quote]

Media zawsze przekazują informację tak, aby wzbudziła sensację. To ich cel. Przecież kilka lat tem było głośno o tym, jak to rottek zagryzł starszą panią, potem okazało się, że to nie rottek, a nawet koło rottka nie stał. Czytałam artykuł pana, który tego psa sprawdzał i był zażenowany dezinformacją w mediach. Pies był "trenowany" do "obrony" na rękawicę do spawania przez syna tej pani. Zrobiono z niego wariata. Czy wyjaśniono dokładnie przyczynę pogryzień przez psy, żeby ludzie mieli większą świadomość? Nie. U mojej znajomej hodowczyni po którymś słynnym pogryzieniu przyszli z gazety zrobić wywiad i zdjęcia. Powiedziała, że wyprowadzi psa z kojca do zdjęć i poszła po smycz, a z kuchni zobaczyła jak jedna z osób kopie w kojec i robi zdjęcia "furiata". Z mediami to norma i nie ma co brać tego na poważnie. Gorzej, że czasem robią złą robotę strasząc ludzi i robiąc reklamę danej rasie wśród dresów. W dziale psy w potrzebie można znaleźć sporo pokaleczonych rottków i astków, które przeszły horror u swoich właścicieli, bo były i są nadal mimo przejść za łagodne.

Dziś dostałam telefon od pani, która wiozła swojego asta do uśpienia. Podjęła już decyzję, więc nie wiem po co dzwoniła, żeby zwalić na kogoś swoje wyrzuty sumienia? Psa wzięła jakiś czas temu z ulicy. Ma kilka psów, są porozdzielane w kojcach. Nie miały styczności bez dzielącej je siatki. Jamnik uciekł i podbiegł do astka. Obydwa psy były nastawione na rywalizację. Pogryzły się i przy rozdzielaniu oberwał solidnie mąż tej pani...od jamnika. Powiedział, że amstaffy to taka i taka rasa, że nie powinna istnieć i pies właśnie jest w trakcie usypiania. I jamnik i astek są solidnie ranne. Ta pani ma jeszcze azjatkę i suka poluje na małego psa. Też musi być zamknięta. Ale wg. właścicielki, suka nie stanowi zagrożenia dla ludzi. A ast tak, bo jest astem. Dodała, że co będzie, jeśli w wakacje astek przedostanie się przez ogrodzenie i komuś coś zrobi. Dla mnie to szok, że w ogóle taki pies może mieć u niej możliwość ucieczki. Więc zapytałam, co z azjatką, czy ona też może uciec, na co otrzymałam odpowiedź, że ona nikomu nic nie zrobi. No tak - załóżmy, że tak, ale psu może jak najbardziej. Póki tacy ludzie będą sprawować opiekę nad silnymi i dużymi psami, zawsze będą problemy.

Co do kar dla właścicieli psów za pogryzienia, to skoro moja znajoma dostała 500 zł z racji bycia pogryzioną koszmarnie przez ONka, a uraz i potężne blizny na udach i żebrach będzie miała do końca życia (nie było to pierwsze pogryzienie przez tego psa - jego właścicielka zostawiała otwartą bramę i jechała do pracy, a ONek biegał luzem z małym podpuszczającym go psem), to na co my liczymy? Jaka kara za zagryzienie psa? Szczególnie jeśli pies nie jest rasowy i wartościowy. Nie sądzę, żeby właściciel psa agresora tą karę odczuł. Kary są po prostu żadne.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='"Eruane"']
Media zawsze przekazują informację tak, aby wzbudziła sensację.[/quote]

Czy kiedyś tak było?
[URL="http://new-arch.rp.pl/artykul/410368_Pies_zagryzl_dziecko.html"]Pies zagryzł dziecko - Archiwum Rzeczpospolitej[/URL]

Informacja o dużo większej prawdziwej tragedii napisana bez "rozwścieczonych", "krwiożerczych"...

I to - co najgorsze - popatrzcie zakończenie i na datę artykułu...
Czy coś się zmieniło od tej pory???

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]Ta pani ma jeszcze azjatkę i suka poluje na małego psa. Też musi być zamknięta. Ale wg. właścicielki, suka nie stanowi zagrożenia dla ludzi.[/QUOTE]

to mnie zmroziło

znajomość specyfiki ras psów , powalająca jest w naszym społeczeństwie :)
czasem to już nie wiem , śmiać się czy płakać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra'] (...)

Ale ok , walczcie dalej - wybić wsie TTB - będzie idealnie :p Dalej wierzcie , że nie będzie zagryzień , pogryzień , tragedii ..... że tylko te psy są temu winne.
Wyprowadzę się wtedy do centrum warszawy i zacznę hodować [FONT=Verdana]Central Asian Ovcharka[/FONT] , np z linii walczących , tak dla hecy :p zresztą ras silnych i korbniętcych jest dużo :lol:[/quote]

Nie, nie trzeba.
Weź parę goldenów źle wychowanych, które właściciel bił i o nie nie dbał wcale. Albo trzymał na łańcuchu. Obojętne mi czy z pseudo hodowlii, z hodowli kojcowej, domowej, blokowej - jakiegokolwiek agresywnego goldena.

Wystarczy aby udowodnić ludziom że goldeny nie są tylko misiaczkami do towarzystwa.

Przepraszam, już nie mogłam.
To tak w razie uzupełnienia. W tej chwili wg mnie, jest o wiele więcej agresywnych psów ras uznawanych za łagodne, niż tych które sobie narobiły złej sławy. Weźmy goldeny, labradory, spaniele niektóre...
Psiaki uważane za łagodne.

TTB mają reklamę psa mordercy. Ale jak ktoś go bierze to wie jaki to pies i wie jak należy się z nim obchodzić (mówię o ludziach normalnych) - i wie co ten pies może zrobić.
W łagodnych rasach, czy rasach bez takiej etykietki W OGÓLE uważają ludzie że te psy nie mają kłów, nie mają pazurów, nie mają w sobie nic co mogłoby doprowadzić do najmniejszego skaleczenia człowieka.
Dalej, żyjmy w błogiej nieświadomości... TTB wybijmy... Nagle będzie wielkie zdumienie że to nie TTB zagryzają... :shake:

-Nie odnoszę się tutaj do jakiegoś konkretnego przypadku. Nie miałam praktycznie wcale traumatycznych przejść z jakimkolwiek psem. Owszem, niektórych się bałam. Ale mam dość, że tyle psów ma złą sławę i nie ma żadnych szans na dom w schroniskach, a nie są wcale agresywne. A jeszcze przy okazji bierze się "goldenka" który ma być opiekunem dzieci i nagle jest agresywny - bum do schroniska. Ciemnota.:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']a o tym niewiele w necie , bo nie TTB :cool3:

[url=http://gazetaolsztynska.wm.pl/Psy-pogryzly-dziecko,66435]Psy pogryzły dziecko - www.GazetaOlsztynska.pl - twoja lokalna informacja z Warmii i Mazur[/url][/quote]


[B]Vectra[/B], Ty jakaś niedzisiejsza:evil_lol: Przecież gdyby to podali głośniej zburzyli by mit ON-ka Szarika/Cywila i TTB jako morderców:evil_lol: Nie... To zdecydowanie nie może się dostać zbyt daleko do ludzkiej świadomości:diabloti::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Goldek'][B]Vectra[/B], Ty jakaś niedzisiejsza:evil_lol: Przecież gdyby to podali głośniej zburzyli by mit ON-ka Szarika/Cywila i TTB jako morderców:evil_lol: Nie... To zdecydowanie nie może się dostać zbyt daleko do ludzkiej świadomości:diabloti::evil_lol:[/quote]
Bo ja prosty człowiek ze wsi jestem :diabloti:

Na pewno przekłamany ten artykuł , bo psy stały grzecznie , a dzieciak sam się pogryzł ich zębami ....

ale żarty na bok , niestety , takich akcji będzie co raz więcej , powodów całe mnóstwo - agresja to jakaś nowa zmora cywilizacyjna ... mało kiedy oglądam TV , no chyba że dr.House .... wczoraj pokazywali , jak 4 niespełna 13 latków , skopało do nieprzytomności koleżankę ...
Komentarze nauczycielki :loveu: niemożliwe , przecież to tacy grzeczni chłopcy są :p a jednak ...

bachory są coraz bardziej wściekłe , to co mówić o drapieżnikach ?
tylko podobno ludzie w przeciwieństwie do psów , mają pare komórek odpowiedzialnych za myślenie , więcej

Ja jestem spokojny , wesoły człowiek i mam takie psy :evil_lol:

Jest taki artykuł o pogryzieniu - bosko opisane , mrozi krew .. jak to ast poczuł krew i wgryzał się coraz mocniej , nawet oczy chciał wyrwać człowiekowi ...
Pod artykułem są zdjecia , ludzia którego zabiera karetka , miejsca zdarzenia - pełno krwi , całe pomieszczenie - ściany , podłoga , trzecie zdjecie to pies zamknięty w łazience , zamknięty po zdarzeniu .. podłoga i pies oczywiście bez krwi - zapomniałam dodać , że TTB to bardzo porzadne psy , same sprzątają po egzekucji ..
aa i jeszcze jest wzmianka że druga osoba , w czasie jak pies gryzł człowieka , waliła psa młotkiem po głowie
PIES BYŁ BEZ DRAŚNIĘCIA

i komentarz pod artykułem :lol:

[QUOTE][B]ale brednie mieszkam w tej kamienicy a bolek wcale nie ma psa. kolo wali sake dziennie i to sprawka jednego koleżków. jeden z nich ma faktycznie ksywę pit bul ale na tej 3 fotce na pewno nie jest on![/B]


[/QUOTE]

PS na 3 fotce jest wizerunek psa :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Eruane']Co do kar dla właścicieli psów za pogryzienia, to skoro moja znajoma dostała 500 zł z racji bycia pogryzioną koszmarnie przez ONka, a uraz i potężne blizny na udach i żebrach będzie miała do końca życia (nie było to pierwsze pogryzienie przez tego psa - jego właścicielka zostawiała otwartą bramę i jechała do pracy, a ONek biegał luzem z małym podpuszczającym go psem), [/quote]
To ta znajoma chyba trochę poleciała po bandzie albo były jakieś okoliczności - nazwijmy je eufemistycznie - łagodzące, dla właściciela psa rzecz jasna. Przez towarzystwa ubezbieczeniowe mające w ofercie odszkodowanie za pogryzienie (jakiekolwiek, byle wymagające ambulatoryjnego opatrzenia) takie akcje wyceniane są na 10% uszczerbek na zdrowiu. To jest oczywiście punkt wyjścia w sprawie. W sprawie człowieka. A w sprawie psa - rozumiem, że nie ma za bardzo o co walczyć?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='filodendron']To ta znajoma chyba trochę poleciała po bandzie albo były jakieś okoliczności - nazwijmy je eufemistycznie - łagodzące, dla właściciela psa rzecz jasna. Przez towarzystwa ubezbieczeniowe mające w ofercie odszkodowanie za pogryzienie (jakiekolwiek, byle wymagające ambulatoryjnego opatrzenia) takie akcje wyceniane są na 10% uszczerbek na zdrowiu. [/quote]

Teoretycznie wszystko wygląda nieco lepiej niż w praktyce. Okoliczności łagodzące...jeśli tak mozna powiedzieć, to niskie zarobki właścicielki psów. A od towarzystwa ubezpieczeniowego koleżanka dowiedziała się, że przecież nie ma trwałego uszczerbu na zdrowiu. Blizny, nawet spore się nie liczą. Mimo, że ambulatoryjne opatrzenie było, to grosze jej się należały.

Jeśli się chce sądzić w sprawie zagryzionego psa, to nie ma co liczyć na zbyt wiele. Tyle samo pewnie zasądziliby za to, że pies obszczekał kogoś i był bez kagańca. Chyba, że pies zagryziony był rasowy i wartościowy. :angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='CHI']Czy kiedyś tak było?
[URL="http://new-arch.rp.pl/artykul/410368_Pies_zagryzl_dziecko.html"]Pies zagryzł dziecko - Archiwum Rzeczpospolitej[/URL]

Informacja o dużo większej prawdziwej tragedii napisana bez "rozwścieczonych", "krwiożerczych"...

I to - co najgorsze - popatrzcie zakończenie i na datę artykułu...
Czy coś się zmieniło od tej pory???[/quote]

Nic. :shake:
Prawda jest taka, że na wsiach jest bardzo dużo pogryzień tego typu, kiedy dziecko wchodzi między gryzące się psy. Ale piszą o tym dopiero jak stanie się tragedia. Psy na wsiach biegają luzem. Ludzie często nie mają nawet ogrodzeń z tyłu posesji. A coraz częściej mają duże i groźne psy. Psy uznają, że ich teren jest tak daleko, jak okiem sięgnął. Właściciele nie mają wyobraźni i w sumie wisi im to, co ich psy robią cały dzień i całą noc. Przypadków zagryzień psów na łancuchach przez inne psy luzem biegające jest mnóstwo. Nagłośnili akurat ten z astkami, ale głównie gryzą ONkowate, bo ich jest najwięcej. Dzieci są też często gryzione. Często są puszczane z psami na spacery (ich psy też najczęśćiej bywają luzem) i dziwię się, że rodzicom nie przyjdzie do głowy, co się może stać.

Kiedyś rozmawiałam z kuzynami, których pies ONkowaty chodził wszędzie z ich dziećmi. Bywał agresywny do psów, a jak nie on ,zawsze któryś pies go zaatakował. A dzieci były obok i rozdzielały. Na wsi to normalka. Rodzice nie dali sobie wytłumaczyć, jaką targedią to się może skończyć. A potem wszyscy wydają się zaskoczeni. I tego w tym wszystkim nie rozumiem. Bo jeśli nie dbałość o własne i cudze psy oraz odpowiedzialność, to strach o własne dziecko (bądź cudze dziecko, bo to też ważne) powinien zmusić ludzi do myślenia. A jak się coś stanie to wina bestii...

Sama też oberwałam od psa, gdy broniłam swojego. :angryy: Na szczęście niegroźnie. Ale gdyby na moim miejscu było dziecko, nie skończyłoby się to dobrze.

Ale fakt pozostaje faktem, że media nagłaśniały często sprawy w sposób niewłaściwy, podawały błędne lub tendencyjnie sformułowane informacje i nie było sprostowań, ani wyjaśnień. A to często działało nie tylo przeciwko psom, ale i ludziom, wzbudzając wśród nich niezdrowy strach i reklamując dane psy wśród nieodpowiednich ludzi, którzy zwierząt mieć nie powinni (a oni już się świetnie znają na tym, jak z psa zrobić wariata). :angryy:

Link to comment
Share on other sites

:angryy:Nie skonczylam czytac wszystkich wypowiedzi, bo sie wkurzylam. Oczywiscie na osoby, ktore sie wypowiadaja na temat bullowatych a w rzeczywistyosci ich nie znaja. czy ktos z Was wie, ze BULLE to sa rodzinne psy?? One tylko maja PREDYSPOZYCJE wieksza od innych psow jezeli chodzi o zabijanie.... Nasz slodki Chiuchiauwa jest necale 9% mniej agresywny od bulowatych ale kto by tam biegl do TV czy do gazety poinformowac, ze taki maluch go pogryzl... Ale bull... Trzeba go uspic!!
Mam bulka z adopcji, dwa lata. Nie lubil dzieci a teraz kazde go smra w metrze, autobusie, tramwaju. Ale niestety nie lubi innych psow i mimo iz jest jak baranek to zagryzlby kazdego innego psa, ktory pojawilby sie w rejonie jego plotu. Nie rozgrzeszam tamtych psow ale blagam, nie robcie z nich potworow. czesniej mialam mieszanke terier i cos tam, maly ... Ale dopiero pocztawszy o bullach i posiadanie jednego pomogly mi zrozumiec, ze tamten pies mimo iz byl od 3 tyg zycia u nas, nie pozwalal na grzebanie w misce i moje dziecko zawsze podgryzal... Teraz PIT BULL ADOPTOWANY pozwala sobie przez kilka minut pilowac paznokcie a jak ma calkiem dosc-ucieka przed corka.To sa przyjaciele, jak owczarek, york i inne. Po prostu jest troche silniejszy...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...