Jump to content
Dogomania

Problemy z emocjami u psa


juliajuj

Recommended Posts

Cześć.

Nasz pies ma problem z emocjami, z poczuciem winy i lęku. Od początku, bo pewnie wiele ma znaczenie.

Mamy 2,5 letniego psa. Przygarnelismy go jako 2 miesiecznego psiaka, ze wsi, najprawdopodobniej jego mama była husky. Na początku pies był jak to przygarnięty szczeniak, żyjący tylko w budzie... Łakomy, lękliwy do spacerów. Wszystko to przezwyciężyliśmy i tak było do mniej więcej roku. Jedyne co dość długo mu się zdarzało to siusiać pod siebie - właśnie z poczucia wina. Nigdy go nie biliśmy, nie używaliśmy też raczej krzyku do wychowania. Przychodziliśmy my - czy tgoście- siusiał pod siebie.Tu zauważyłam problem, że może mój chłopak zbyt wylewnie wita się z psem, za co go poprawiałam i to w zasadzie pomogło na sikanie powitalne. . Leżał na łóżku, mimo że mu zakazywaliśmy - siusiał, teraz już tylko od razu kładzie się na plecy (mimo że w zasadzie od dawnaaa ma wstęp na łóżko, zna komende zejdz ale ta sprawia mu wiele smutku , zapiera sie i w zasadzie trzeba sila go prosic, chociaz czesto udaje sie , mimo to robi to w strachu). Nie wiedzieliśmy wtedy już co robić, więc gdy leżał na łóżku staraliśmy się wręcz nie podchodzić. Z tego co wydaje mi się ważne w jakis sposob dla problemu- czas jaki spędzamy z psem. Można powiedzieć, że prawie zawsze ktoś był w domu, dużo też razem jeździliśmy, pół-krwi husky więc dużo ma energii- wyjeżdzamy więc do lasu, na łąki, psie wybiegi. Próbowaliśmy zamykać drzwi od pokoju na noc, ale jego wycie i drapanie w drzwi było okropne, więc zawsze spał z nami w pokoju, czekając aż zaśniemy by wejść do łóżka. Gdy się przytulamy- piszcze i nas rozdziela. Gdy się  budzimy- jego radość jest ogromna, niczym jakbyśmy nagle ożyli dla niego. Gdy wychodzimy pędzi do okna w którym stoi i patrzy się, wyczekując nas (nic w domu jednak nie niszczy).

Jego emocjonalność stała się już wręcz opresyjna. Bardzo mocno reaguje lękiem tylko na to , że podniesie się ton w rozmowie. Ucieka z podkulonym ogonie. Gdy w trakcie wspólnego spaceru któreś z nas zacznie opowiadać historię ze złością - pies staje w miejscu nie chce iść. Z racji , że jesteśmy ludźmi takich sytuacji jest wiele, czy to rozmowa przez telefon itd pies już chowa się w rogu pokoju , jest podkulony, ma jakby poczucie winy.  To samo spacery- hałas, centrum miasta- w tył wzrot, nie ma szans na żadne pertraktacje, żadne smakołyki. To co mu dodawało jakby odwagi i humoru- oprócz zabaw z nami, wybiegów były psy. Uwielbia psy i jakby ten humor , ta wiara w siebie wracała.

Postanowiliśmy z racji miłości do psów i warunków przygarnąć drugiego psa. To mała suczka ze schroniska, wprowadziliśmy ją jako szczeniaka. Psy się pokochały, ale nie wpłynęło to w żaden sposób na psa, lęki jakie były takie są. 

I teraz pytanie- na co zwrócić uwagę w naszym zachowaniu? (nie jesteśmy w stanie wyeliminować naszych rozmów, historii i emocji  do tylko przyjaznych- ale nigdy nie kierujemy ich do psa) 

Oraz jak z nim pracować w tej sytuacji. 

Trochę się rozpisałam.. Ale mam nadzieje że to nakreśli jakoś sytuację. 

Pozdrawiam!

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...