malagos Posted February 1, 2018 Author Share Posted February 1, 2018 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anica Posted February 1, 2018 Share Posted February 1, 2018 22 godziny temu, Tyś(ka) napisał: Oj, anico... :) Wcale nie uważam, że piszę lepiej od innych :) Oczywiście jak będzie taka potrzeba, to napiszę. Tylko tak mogę swoją cegiełeczkę dać do pomocy bezdomniakom. Wiem, wiem!.. ale co ja zrobię że to Twoje 'pióro' jest takie skuteczne! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 6, 2018 Author Share Posted February 6, 2018 Nasza Tosia to typowa domatorka. Wychodzi na spacer, bardzo sie pilnuje, czy już nie wracam, i zaraz drepcze przy mnie. W domu śpi na kocyku, który jakoś tak położyłam w dniu jej przybycia, i tak został w kuchni. Nie wchodzi na fotele, kanapy, czy do łóżka. Ale za jedzenie zrobi wszystko. To jej obsesja.... Ciągle czujna, ciągle wodzi wzrokiem, czy nic nie spadnie... Je bardzo, bardzo łapczywie. Może stąd te kłopoty żołądkowe?...bo kupale nadal niezbyt ładne. Musimy jej zrobić dokładniejsze badania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 6, 2018 Author Share Posted February 6, 2018 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted February 6, 2018 Share Posted February 6, 2018 Sprawdzałaś jodyną? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 6, 2018 Author Share Posted February 6, 2018 2 godziny temu, konfirm31 napisał: Sprawdzałaś jodyną? kurcze, zapomniałam....... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted February 7, 2018 Share Posted February 7, 2018 O proszę, jaka ładna kieszonkowa wersja owczarka :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aldrumka Posted February 8, 2018 Share Posted February 8, 2018 a co z tą jodyna - pouczcie proszę Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted February 8, 2018 Share Posted February 8, 2018 5 minut temu, Aldrumka napisał: a co z tą jodyna - pouczcie proszę Przy niewydolności enzymatycznej trzustki(ZNT), za mało jest enzymów trawiących : trypsyny, lipazy i amylazy. Amylaza trawi skrobię, więc jak jej nie ma, lub jest mało, to zostaje w kale niestrawiona skrobia i kupa pod wpływem jodu ( z jodyny, a w laboratorium z płynu Lugola), zabarwi się na fioletowy. To taki makroskopowy test przesiewowy w kierunku ZNT. Miałam ONkę z ZNT, a sama przez całe życie, pracowałam w laboratoriach medycznych. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aldrumka Posted February 8, 2018 Share Posted February 8, 2018 2 minuty temu, konfirm31 napisał: Przy niewydolności enzymatycznej trzustki(ZNT), za mało jest enzymów trawiących : trypsyny, lipazy i amylazy. Amylaza trawi skrobię, więc jak jej nie ma, lub jest mało, to zostaje w kale niestrawiona skrobia i kupa pod wpływem jodu ( z jodyny, a w laboratorium z płynu Lugola), zabarwi się na fioletowy. To taki makroskopowy test przesiewowy w kierunku ZNT. Miałam ONkę z ZNT, a sama przez całe życie, pracowałam w laboratoriach medycznych. dzięki Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted February 8, 2018 Share Posted February 8, 2018 Ja mam obsesję na tym tle, bo miałam taką ONkę, a Tosieńka trochę onkowata. A to choroba genetyczna głównie u ONków. Mam nadzieję, że to tylko moja obsesja. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 9, 2018 Author Share Posted February 9, 2018 Dzis kupka Tosi jedzie do badania. Nadal dziś rano Tosia "trąbiła" pod krzaczkiem, mimo znów podawanego nifuroksazydu. Czasem nie wytrzymuje nocy, i są niespodzianki w salonie.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted February 9, 2018 Share Posted February 9, 2018 To czekamy na wyniki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anica Posted February 9, 2018 Share Posted February 9, 2018 ..to czekamy!? ale faktyczne to długo trwa i Nifuroksazyd?.. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 9, 2018 Author Share Posted February 9, 2018 Tomek mówi, ze dr Magda zrobiła próbę z jodyną - trzustka ok. Za to bardzo liczna inwazja włosogłówki! Od dziś aniprazol 3 razy przez trzy dni. Włosogłówka ma charakterystyczne jajeczka widoczne pod mikroskopem, takie z wieczkiem. I na studiach nasz kolega na pytanie na egzaminie "po czym poznać włosogłówkę" wypalił "po jajach!!" Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 9, 2018 Author Share Posted February 9, 2018 Badanie krwi zrobimy przy sterylizacji. Odczekamy jeszcze chwilkę i umówimy zabieg. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted February 9, 2018 Share Posted February 9, 2018 Dowcipny kolega.Zdał ten egzamin ? Tami u nas w BDT była leczona też Aniprazolem z powodu włosogłówki,ale chyba z 10 dni. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted February 9, 2018 Share Posted February 9, 2018 Ufff. Co do włosogłówki, to mam do niej mieszane uczucia. Pozytywne, bo jaja, bardzo łatwe do identyfikacji w preparatach kału, no i u ludzi jest obecnie rzadko, chociaż się zdarza. Negatywne, bo z racji że rzadka u ludzi, robiłam preparat do muzeum, probówka pękła mi w ręce, porżnęłam palec, wylądowałam na Hożej i....do dzisiaj nie mam prawidłowego czucia z boku i na opuszce palca wskazującego lewej ręki......i często ten palec sobie uszkadzam nożem, przy pracy w kuchni..... Nawet odszkodowanie za wypadek przy pracy dostałam ;). Ale najważniejsze, że nie ZNT i z tego baaaardzo się cieszę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rozi Posted February 9, 2018 Share Posted February 9, 2018 Orany... czytałam kiedyś o włosogłówce, podobno bardzo trudno się jej pozbyć z terenu, jaja żyją nawet kilka lat i inne psy łapią. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted February 9, 2018 Share Posted February 9, 2018 11 minut temu, rozi napisał: Orany... czytałam kiedyś o włosogłówce, podobno bardzo trudno się jej pozbyć z terenu, jaja żyją nawet kilka lat i inne psy łapią. To prawda. Dlatego lepsze są w kojcach podłogi betonowe kafelkowe, lub nawet deski, niż piach. W Polsce, włosogłówka u ludzi jest rzadka, bo już od dawna szambem nie podlewa się np sałaty, czy pomidorów. W Hiszpanii, ponoć nadal i włosogłówki więcej. Na szczęście i człowiek i pies, ma inny gatunek włosogłówki, które są wyjątkowo dobrze przystosowane do odwiecznego żywiciela. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 9, 2018 Author Share Posted February 9, 2018 Dr Magda mówi, ze często u psów spotyka, i jakby coraz częsciej. Dawniej też była, ale ja w laboratorium diagnozowałam ją ... u świń na fermach :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
malagos Posted February 16, 2018 Author Share Posted February 16, 2018 Wczoraj po południu pożegnaliśmy Borysa [*] Od dwóch dni nie jadł, ciągle spał, pomiaukiwał. Jeszcze dostał kroplówkę, jeszcze podniósł głowę. Wczoraj wróciliśmy z pracy - leżał na podłodze w przedpokoju, tam gdzie idą rurki z ciepłą wodą od kaloryfera do kuchni (ukochane miejsce wszystkich kotów i żółwia). Dotknęłam go, bo myślałam, ze odszedł...był taki zimny, nastroszony :( Ale drgnął, jakby się ocknął, i znów zapadł w odrętwienie. Tomek go wziął do lecznicy, zmierzył temperaturę: 35 stopni. Właściwie to zastrzyk tylko odrobinę przyspieszył zejście :( 10 lat był u nas. Przez niego poznaliśmy K EVA2406 - Ona przywiozła Borysa z Warszawy do Różana, tu go odebraliśmy, wcześniej jakaś dobra dusza wiozła do z Krakowa do Ewy. Borys był bardzo chory - po wlewach podskórnych i zastrzykach, ratujących życie, porobiły się rany, skóra odstawała od ciała. Znosił dzielnie te cierpienia, te "przymoczki", karmienie na siłę surową wołowiną, oswajanie, głaskanie - był przecież dzikim kotem z krakowskiej ulicy. Był niezależny, nie taki pieszczoch, jak Szara Kota, ale po jej odejściu 3 lata temu zmienił się diametralnie. Zajął jej miejsce w łóżku, ale nie w nogach, a przy głowie. Wchodził na kolana, domagał się głaskania, mruczał jak traktor. Pusto bez Borysiaka, oj, pusto.......... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
konfirm31 Posted February 16, 2018 Share Posted February 16, 2018 Przytulam, Malagosku. Daliście Borysowi wspaniałe życie. Teraz jest w Kocim Niebie, spogląda na Was z góry i mruczy...... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted February 16, 2018 Share Posted February 16, 2018 Bardzo wspolczuje... Trzymajcie się malagosy. Koty zawsze tak odchodzą, ze zabierają kawałek serca Opiekunow ze sobą :( 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
anica Posted February 16, 2018 Share Posted February 16, 2018 Dołączam się do współczucia... Przytulam.... One, Wszystkie... nasze futerka, jak odchodzą ,zabierają kawałek naszej duszy!... dlatego ,to tak boli... 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.