Jump to content
Dogomania

Tobi...2 tyg leżał w rowie...pęknięta miednica, złamany kręgosłup....


Kejciu

Recommended Posts

Dnia 17.08.2018 o 09:40, moyogi napisał:

Nie, nie :) Ten piesek wyglada jak misio ale charakterek zaczyna miec jak duzy, uparty piesel. To sie nazywa wymuszenie ;)

 

 

15 godzin temu, Nesiowata napisał:

Rozrywkowej soboty pluszakowy terrorysto.

 

No ja nie rozumiem! Nie rozumiem jak możecie tak o Misiaczku pisać!!! Ba nawet myśleć tak zabraniam ;)

Czy tak śliczny, uroczy, przecudowny Misiaczek może taki być???!!! ;)

IMAG7092-600x1067.jpg

Toż to sama słodycz!!!! :D

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dzis Tobisia odwiedzily Ciocie Paulina i Kasia. Te same Ciocie, ktore w zimie wyciagaly Tobisia z przydroznego rowu.

Na pewno same beda Wam chcialy napisac jak bylo, wiec ja nic wiecej nie pisze. Dziekujemy za przemile odwiedziny i wielka torbe smaczkow! :)

Link to comment
Share on other sites

W niedzielę udało nam się w końcu odwiedzić Tobiego :)

Miałysmy okazję przebyć całą trasę od wyjścia z klatki, po spacer wokół bloku, " zapakowanie " w torbę, przeniesienie na przystanek tramwajowy, czekanie na tramwaj, stanie w tramwaju gdzie nikt nie ustąpił Dorocie miejsca z wiszącym na ramieniu psem. Tobiś na początku był onieśmielony naszą obecnością, starał się udawać że nas nie widzi trzymając się bardzo blisko nóg Doroty. Na hasło DO PARKU aż dupeczka cała zaczęła mu podskakiwać :) W parku Tobi zachowuje się bardzo grzecznie, chodzi bez smyczy, pilnuje się. Sam piesków nie zaczepia ale jak siedziałyśmy na kocyku, i dwóch absztyfikantów w różnych odstępach czasowych podbiegło do nas a chyba raczej do Tobiego torby ze smaczkami! nie omieszkał im troszkę nawrzucać:) ale odwołany reaguje i nie leci i nie goni intruza :) aczkolwiek swego pilnuje :)Podczas mojej pierwszej wizyty Tobiś bardzo pilnował się Doroty i nawet jeśli położył się obok mnie - na każdy jej ruch ( chociażby odsunięcie się w celu zrobienia zdjęcia ) od razu podrywał się i człapał w jej kierunku - tym razem siedział przy nas, wcinał smaczki, dawał się głaskać i chyba nawet sprawiało mu to przyjemność :) Zaczął nawet dziamgać patyczki które mu podsuwałyśmy :)

Jak wstałyśmy z kocyka i pakowalyśmy się - dokładnie sprawdził czy biała torba ( ze smaczkami ) idzie z nami i czy przypadkiem coś z niej tam jeszcze nie wypadło :)

Dorota miała ze sobą cały ekwipunek - woda, miska i ugotowane mięsko  - śniadanko dla Króla które zjadł po królewsku na trawce :)

Zauważalne gołym okiem jest to że dupinka leciutko skrzywiona idzie, po dłuższym postoju i leżeniu na trawce - po wstawaniu natomiast bardziej kuleje przód. Widzę MEGA postępy od naszego ostatniego spotkania, zarówno w zachowaniu do obcych ( czyli nas ) jak i takie typowo socjalizacyjne dla pieska w większym mieście.
na zdjęciach wygląda na większego i okrąglejszego a w rzeczywistości wcale tak nie jest - naprawdę:)

 

Poruszymy jeszcze kwestię wózka - potwierdzam otrzymanie 200zł na zakup od bgra - bardzo dziękujemy :)

Rozglądałyśmy się za wózkami, coś działałyśmy w tym temacie - teraz natomiast zastanawiamy się czy nie lepiej jednak poszukać mocniejszej torby - ta którą ma Tobi naprawdę ma słabe dno i obawiamy się że jakiekolwiek usztywnienie jej może spodowodować że poprostu się krótko powiem rozerwie. Najlepszym rozwiązaniem dla nas byłby chyba transporter na kółkach - niż sam wózek. Sama widziałam jak w tłumie ludzi kobieta z dzieckiem w wózku nie mogła wejść do tramwaju którym jechałyśmy bo ludzie nie chcieli ustąpić miejsca już od wejścia a co dopiero w środku zrobić miejsce na postawienie wózka.... Z psem w wózku byłoby zapewne to samo -  a zazwyczaj wyprawa do parku odbywa się właśnie w godzinach szczytu i powrotów z pracy gdzie tramwaje są niestety mega przeładowane. Rozejrzymy się jeszcze za samymi transporterami i może coś na kółkach takich większych ( zazwyczaj są malutkie i turkoczące )nam wpadnie w oko :)Działamy w tym temacie bo napewno kręgosłupy będą za to wdzięczne i chciałybyśmy podziękować darczyńcom pokazując jadącego Tobisia :)

Dorota nie pisze o wszystkim ale ja wiem ile czasu i poświęcenia wymaga od nich pomoc z opiece nad Tobim.
Osoba której skradnie serce - będzie miała najlepszego przyjaciela na świecie :) To naprawdę spokojny, sympatyczny i radosny piesek.

Wieczorem postaram się wrzucić zdjęcia i filmiki :)

  • Like 1
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, AlfaLS napisał:

Zastanawiałam się jakiś czas temu nad kupnem takiej torby na kółkach kiedy jeszcze żył mój drugi psiaczek. 

Niestety zrezygnowałam z kupno po znalezieniu gdzieś w necie niezbyt dobrych opinii dotyczących komfortu psiaka w czasie transportu.

Po prostu to tak jakby do torby na kółkach włożyć psa. Kółka mają charakterystyczny odgłos turkotu , wibracje małych kółeczek czuć nawet na rączce do ciągnięcia wiec komfort psiaka żaden . Tym bardziej jak chodnik z kostek lub płytek wzmacnia te drżenia.

Może ktoś na dogo albo psich profilach na FB ma taką torbę i mógłby coś z pierwszej ręki o niej powiedzieć?:)

 

Misiaczku głaski dla ciebie zostawiam :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, AlfaLS napisał:

Od kilu dobrych lat  transport moim niepełnosprawnym zastępuje wózeczek.Z doświadczenia wiem,że torby,plecaczki są ok,tylko na czas dojścia do pociągu,busa.Komfortu pies nie  ma żadnego,pomijam fakt obciążenia noszącego psa ;)  w torbach,plecakach,spacery ? Żadna to przyjemność :)

W zaooplusie sprawdzony wózeczek to koszt 299 zł ,mój jeździ kilka dobrych lat,teraz mmariuszpp wozi swoje trójłapki ,jest tak samo zadowolony jak ja -będą w ofercie 30 sierpnia-https://www.zooplus.pl/shop/psy/transporter_klatka_dla_psa/transporter_namiot/218899?gclid=Cj0KCQjwk_TbBRDsARIsAALJSOazv0SaXMFdTKWzuWAccSrLpQf-KSCWh6piSjcw1W7wT5tCy15JLFEaAhukEALw_wcB

szybko się składa,zajmuje mało miejsca,mieści się w każdy bagażnik.

Kilka lat mam większy wózek i większy kłopot,bo jest cięższy,nie mieści się w busie ,na spacery cudowny,ale miejsca do leżenia znowu nie jest wcale dużo więcej .

Na zdjęciach Aleś waga 6 -6,5 kg,często jeździł w tym wózku razem z moim rocznym wnusiem.Nawet nie wiem czy mogę wstawić tutaj zdjęcia,powiedzcie proszę zaraz skasuję :)

wózek ali2.jpg

wózek zyta.jpg

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Anula napisał:

Jakoś nikt nie zareagował na mój post ze str.36.Trudno,skorzysta inny psiak.

Prosze sie nie obrazac, zupelnie nie zauwazylam postu. Dziekuje za dobre checi i za to, ze chciala Pani sprawic misiowi taki fajny podarek.

Niestety Tobi wazy prawie 10 kg i obawiam sie, ze raczki/koleczka nie wytrzymalyby ciezaru. Obecna torba rowniez nie jest przeznaczona dla takich ciezkich psiakow ale jako raczki ma szerokie parciane pasy, ktore sa przeszyte naokolo torby pod dnem, wiec daje rade dopoki nie wymyslimy optymalnego rozwiazania.

Jestem pewna, ze jakis mniejszy i lzejszy piesek na pewno sie ucieszy z takiej ladnej torby :)

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, moyogi napisał:

Prosze sie nie obrazac, zupelnie nie zauwazylam postu. Dziekuje za dobre checi i za to, ze chciala Pani sprawic misiowi taki fajny podarek.

Niestety Tobi wazy prawie 10 kg i obawiam sie, ze raczki/koleczka nie wytrzymalyby ciezaru. Obecna torba rowniez nie jest przeznaczona dla takich ciezkich psiakow ale jako raczki ma szerokie parciane pasy, ktore sa przeszyte naokolo torby pod dnem, wiec daje rade dopoki nie wymyslimy optymalnego rozwiazania.

Jestem pewna, ze jakis mniejszy i lzejszy piesek na pewno sie ucieszy z takiej ladnej torby :)

Dzięki za odpowiedź.

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, b-b napisał:

Po prostu to tak jakby do torby na kółkach włożyć psa. Kółka mają charakterystyczny odgłos turkotu , wibracje małych kółeczek czuć nawet na rączce do ciągnięcia wiec komfort psiaka żaden . Tym bardziej jak chodnik z kostek lub płytek wzmacnia te drżenia.

Przepraszam, ze odpowiadam na raty, dopiero usiadlam.

Dokladnie. Dlatego przy plochliwym i powypadkowym psiaku to odpada. Dziewczyny widzialy, jak Tobi reaguje na takie dzwieki, a jego krzywo zrosnieta miednica i kulejace lapki musza miec troche komfortu podczas podrozy.

Szukam wlasnie kogos, kto dorobilby do zwyklej torby transportowej stelaz na duzych kolach - bez daszkow, toreb, dlugich raczek i innych bajerow, ktore upodabniaja psie wozki do tych dziecinnych i sprawiaja, ze wozek jest 3 razy wiekszy niz potrzeba. Tobi nie bedzie robil spacerow jezdzac bo to zadna frajda - on musi weszyc, chodzic, miec kontakt z innymi psami. Z duzymi przerwami i nie forsownie ale jednak. Torba na kolkach ma nam tylko pomoc dostac sie do parku, do weta itp.

Wierze, ze terapia w koncu przyniesie skutki i chociaz pewnie Tobis chartem nigdy nie bedzie, to bedzie w stanie chodzic, weszyc i czerpac radosc z bycia psem.

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 21.08.2018 o 08:13, Kejciu napisał:

Widzę MEGA postępy od naszego ostatniego spotkania, zarówno w zachowaniu do obcych ( czyli nas ) jak i takie typowo socjalizacyjne dla pieska w większym mieście.

Dorota nie pisze o wszystkim ale ja wiem ile czasu i poświęcenia wymaga od nich pomoc z opiece nad Tobim.

Ciezko zapomniec, jak na poczatku Tobi uskakiwal przed kazdym dzwiekiem i czlowiekiem, jak trzeba bylo wnosic go do weta, a w gabinecie wciskal sie pod kaloryfer. Bal sie samochodow, rowerow, mezczyzn, glosnych ludzi i grup osob. Jak ktos go mijal, to Tobi wchodzil na trawnik, zeby ominac obcego duzym kolem.

Mowilam dziewczynom na spacerze, ze dla mnie mega sa takie drobiazgi jak to, ze Tobi zajety weszeniem nie zwrocil zadnej uwagi na przebiegajaca obok niego dziewczyne. Ze w tlumie glosnych ludzi na placyku co prawda szedl dwa kroki za moimi nogami, ale jak sie rozluznilo spokojnie nas wyprzedzil i poszedl sobie cos wachac. 

To wszystko to zasluga DT Tobisia, Samanty. Ja mam swoje dyzury spacerowe i wizyty u wetow ale to ona jest z tym psiakiem codziennie i pracuje nad nim od wiosny. I jak widac robi kawal dobrej roboty.

A misio dostal dzis czwarta dawke kartrofenu. W przyszlym tyg dzwonie do dr Olkowskiego i zobaczymy, co dalej.

Link to comment
Share on other sites

Dnia 22.08.2018 o 22:14, moyogi napisał:

 

Wierze, ze terapia w koncu przyniesie skutki

Za to bardzo bardzo mocno trzymam kciuki i życzę mu tego z całego serca! :)

23 godziny temu, moyogi napisał:

 

A misio dostal dzis czwarta dawke kartrofenu. W przyszlym tyg dzwonie do dr Olkowskiego i zobaczymy, co dalej.

Czyli kolejna wizyta?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...