Jump to content
Dogomania

Piesek z raną w oku, bardzo potrzebuje naszej pomocy.. pomożemy prawda :) :)


Recommended Posts

5 godzin temu, Poker napisał:

Dla mnie sytuacja jest jasna. Czekam na fakturę z TOZu i wtedy będziemy wiedzieć czy i ile trzeba będzie dopłacić  do operacji Maksia.

 Spytam się p.Mateusza czy mogę przekazać  jego nr telefonu anica . anica jest  skarbnikiem , więc będzie łatwiej im się dogadać  w razie potrzeby dalszego finansowania leczenia Maksia.  Ja się zaangażowałam w kontakty z TOZem , bo po prostu znam tych ludzi i chyba było mi łatwiej .

Mam nadzieję ,że TOZ już zapłacił.

 

 

edit: udało mi się porozmawiać z p.Mateuszem. On też czeka na fakturę. Wyraził zgodę na podanie nr telefonu anica co zaraz zrobię na PW.

... za numer dziękuję i w poniedziałek spróbuję zadzwonić! będę informowała na bieżąco , jeśli TOZ jeszcze nie otrzymał faktury to i tak pewnie będzie trzeba poczekać, może jeszcze wet przewiduje jakieś dodatkowe badania?  jeśli chodzi o kwestię że ... panstwo mogli zapłacić.. to jestem pewna ,że nie ma takiej możliwości!

Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałam z p Mateuszem, który czuwa nad dalszym leczeniem Maksia, powiedział ,że jest umowa z lekarzami z gabinetu dr Sylwii, iż gdyby zdarzyło się tak ,że państwo nie zastosują się do zaleceń lekarza, mają natychmiast kontaktować się z TOZem, który będzie interweniował , jeśli chodzi o zapłatę za operację to jeszcze nie została wystawiona faktura, nie jest wiadomo ile ma kosztować zabieg? p Mateusz , obiecał że w tygodniu zadzwoni do gabinetu, ponieważ uważa ,że spokojnie musimy poczekać na podliczenie, ponieważ jest pewne że państwo nie zapłacą za leczenie Maksia i prawdopodobnie na tą chwilę jeszcze nie jest wiadomo czy zabieg kończy nasze koszta? czy też ,będzie trzeba kontynuować leczenie? była taka umowa ,że jak będzie wiadomo ,ile ma kosztować operacja i ewentualne leczenie, weci wystawią fakturę i TOZ zobowiązał się do zapłaty , oczywiście p Mateusz powiedział , że skontaktuje się z nami, na dzień dzisiejszy należy uważać ,że jest kontynuacja leczenia i nie są znane koszta :)

Przepraszam ,ze tak późno piszę... ale gdzieś mi umknął ,chyba jeden dzień i nie mogę go jakoś dogonićoczy.gif

Link to comment
Share on other sites

Nie jest znany! "zakładamy " raczej wersję optymistyczną :)  może dlatego że się w każdym temacie zgadzaliśmy po pierwszej rozmowie z p Mateuszem do którego poczułam sympatię i zaufanie, naprawdę nie łatwo było osiągnąć "cel"  jestem pewna zaangażowania TOZu w opiekę nad Maksiem, myślę że weci są poważnymi ludźmi /tym bardziej że rachunek jest nie zapłacony/ i zgodnie z umową powiadomili by TOZ ,że państwo nie wywiązują się ze swojej opieki, uważam ,że mają tak blisko, że... nawet kilka razy dziennie ,mogą chodzić na zastrzyki...  wieczorem spróbuję napisać coś więcej, mam nadzieję ,że będę miała możliwość!  ... niestety mój kolega ,przedłuża swoją nieobecność w pracy co powoduje ,że ja nie mogę pozałatwiać swoich spraw tak jak bym chciała :(

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 10.02.2018 o 13:17, bou napisał:

Medycznie - tak ,masz rację,ale pozamedycznie - ta wiedza pozwoliłaby określić ewentualne rokowania Maksia na przyszłość.Z plastyką,czy bez - jeśli guz był nieinwazyjny,Maksia można wyobrażać sobie jako zdrowego (na miare wieku) pieska.Gdyby guz był złośliwy - cóż...wtedy byłoby po prostu smutno.

Co do reszty informacji - dopóki trwała taka głęboka ingerencja w sprawy właścicieli Maksia - rzeczywiście,dawkowanie informacji było zasadne.Teraz,kiedy pies jest po zabiegu I nie były podjęte w tym celu żadne drastyczne decyzje typu 'odbieranie psa',przymus prawny etc.-informacje o stanie I leczeniu psa - można odtajnić.W końcu to dzięki osobie z tego forum (Anica),pies finalnie uzyskał pomoc,to ona go dostrzegła I zgłosiła psi dramat,to ona pierwsza zaalarmowała o pomoc dla Maksia.Kwestie finansowe tez nie powinny byc tematem drażliwym,jasno od początku było powiedziane,że opiekunowie mogą zostać zwolnieni z obowiązku zapłaty za operację I środki zostały zebrane  wśród dogomaniaków.

A TOZ- to ich sprawa jak I czy -zadysponują pieniędzmi.Nie widzę też przeszkód,żeby pozyskać informacje od nich,zarówno w sprawie zdrowia psa,jak I w kwestiach finansowych,przecież nie jesteśmy "wrogim obozem",to od nas poszła sprawa do nich.To współpartnerstwo,nie tajna konspiracja przeciwko komukolwiek

Zapytałabym wprost w lecznicy,co I jak z rachunkiem za zabieg I czy przewidywane jest dalsze leczenie.No I nie bardzo to elegancko,żeby chirurg czekał na zapłatę,tymbardziej,że z pieniędzmi problemu nie ma.Jak to się pięknie po polsku mówi  - nie ma się co tu certolić,sprawa jest prosta.

.Tak więc - co u Maksia?A jeśli państwo potrzebują czegoś dla psa -niech dadzą znać.

 Zgadzam się z Tobą, nie chciałam się rozpisywać wcześniej dopóki nie porozmawiam z dr Sylwią ,wczoraj byłam w gabinecie ,wiadomości  oceniam ,tak średnio... państwo chodzili na wizyty ,po zabiegu  jak było uzgodnione z lekarzami, Maksiu dostawał zastrzyki 2-3 po operacji, oko goi się bardzo ładnie, może uda mi się wkleić zdjęcie wg rd Sylwi rekonstrukcja nie będzie potrzebna natomiast wizyta u specjalisty jak najbardziej p doktor prosiła pana o konsultację w klinice okulistycznej i kontynuację leczenia, zbadanie ,oczka ponieważ ,rola gabinetu kończy się ,ale  państwo absolutnie nie wyrażają zgody na konsultacje w klinice okulistycznej ,jest za daleko!.. mają już wszystkiego dość... są zmęczeni, tym wszystkim... ..

Od soboty, Maksiu poczuł się gorzej! :( podobno nie je!..jest słaby!.. dostaje antybiotyk i syrop, ponieważ w poniedziałek p doktor podjęła rozmowę ,kto będzie płacił za kontynuację leczenia / nie była pewna , kto będzie finansował dalsze leczenie Maksia, /ustalenia były takie że płacimy za zabieg/powiedziała panu ,że musi to ustalić ?! pan ,wczoraj przyszedł bez Maksia/ podobno tak się źle czuł ze nie chciał go zabierać z domu!/ dobrze ,że zapewniłam wetkę ,żeby kontynuować leczenie na ile będzie to konieczne a my zapłacimy, dr Sylwia przekazała panu ,że koniecznie musi przyjść dzisiaj z Maksiem, żeby nie przerywać leczenia antybiotykiem, faktura została wysłana pocztą, dlatego tak długo to trwa, poprosiłam o przesłanie nie na mejla, dr Sylwia ,mówiła że wieczorem wyśle! teraz dzwoniłam czy pan był ale nie dodzwoniłam się! czekam....

wynik histo-pat nie został wysłany nikt o to nie prosił.

.. jak tylko będę coś ,wiedziała , napiszę...

 

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, elik napisał:

Brakuje mi słów, żeby opisać co czuję, jakie słowa cisną mi się na usta  5a849167c7f8f_zy2.png.7c10ed00ebb64ff2d65cbee7602432d2.png

Porażka :(

To wet powinien zaproponować zbadanie wycinka.Być może Lecznicy nie chce się bo przecież trzeba wysłać,trzeba zrobić opis itd..

Nie każdy z właścicieli ma pojęcie o tym i upomni się o zbadanie.

Link to comment
Share on other sites

34 minuty temu, IlonaS napisał:

Dziwne to bardzo. Poza tym, że pies ma teraz ulgę, to trzeba zbadać, czy twór ten jest złośliwym czy  nie. Właściciele mogą się nie znać, ale lekarz powinien zlecić histopatologię jako dalszy ciąg  leczenia. Bo różnie może być.

Jest to płatne i lekarz sam nie zleci. Trzeba o to poprosić.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Wiecie ręce opadają na to wszystko...:( U mojej Julisi po usunięciu guza p.doktor zapytała mnie, czy chcę aby było badanie histopatologiczne bo po prostu za to płaci się dodatkowo.Ja oczywiście się zgodziłam, bo chciałam wiedzieć z czym się będziemy w przyszłości mierzyć.Nie wiem jak jest w Polsce ale jedno jest pewne,że takie pytanie skierowane do Pana było by w 100% na NIE.Praktycznie on jest właścicielem i nie ma innego prawnie zasądzonego opiekuna.Wszystko to jest bardzo pogmatwane i zawiłe, bo odpowiedzialne osoby za pokrycie operacji to TOZ i MY.Toz zrobił swoje bo dopilnował aby w ogóle doszło do operacji a my?No cóż,poza płatnością nie mieliśmy i chyba nadal nie mamy nic do gadania...

Link to comment
Share on other sites

16 minut temu, Bogusik napisał:

Wiecie ręce opadają na to wszystko...:( U mojej Julisi po usunięciu guza p.doktor zapytała mnie, czy chcę aby było badanie histopatologiczne bo po prostu za to płaci się dodatkowo.Ja oczywiście się zgodziłam, bo chciałam wiedzieć z czym się będziemy w przyszłości mierzyć.Nie wiem jak jest w Polsce ale jedno jest pewne,że takie pytanie skierowane do Pana było by w 100% na NIE.Praktycznie on jest właścicielem i nie ma innego prawnie zasądzonego opiekuna.Wszystko to jest bardzo pogmatwane i zawiłe, bo odpowiedzialne osoby za pokrycie operacji to TOZ i MY.Toz zrobił swoje bo dopilnował aby w ogóle doszło do operacji a my?No cóż,poza płatnością nie mieliśmy i chyba nadal nie mamy nic do gadania...

Dokładnie tak niestety :(

Link to comment
Share on other sites

No to przynajmniej wiemy tyle I do tego należy sie 'ustawić'.Wycinek nie poszedł na histpat. - trudno.Tak jak wspomniałam,gdyby zmiana była złośliwa - to..byłoby smutno I na tym koniec,bo dalsze leczenie (jak sądzę) byłoby poza naszym zasięgiem,o ile w ogóle byłoby jakieś.

Teraz trzeba dopilnować płatności,Anica na pewno wie co I jak,

A państwo...w ogóle nie ma się nad czym rozwodzić,cieszmy się,że oczko "zrobione",a jeśli Maksio z jakiegoś powodu słabnie I gorzej się czuje,to...to jest przerażająca wizja.Trzymajmy kciuki,żeby nabierał sił.Dobrze,że chociaż pan przychodzi do gabinetu,mogłoby być gorzej,prawda?

I dla uściślenia - faktura będzie zapłacona ze zbiórki na Dogo,tak?

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, zachary napisał:

Czy uda się uratować życie Maksia?.... 

Bardzo chciałabym potrafić odpowiedzieć na to pytanie twierdząco,ale nie mam danych,żeby to zrobić,nawet,żeby spekulować...W każdym razie - mocno chcę wierzyć,że Maksio wydobrzeje I nacieszy się zyciem w większym komforcie niz do czasu zabiegu.

Trzymamy kciuki.

Link to comment
Share on other sites

Ostatnie posty są strasznie złowróżbne. Po co pisać czarny scenariusz. Życie samo napisze, nie uprzedzajmy faktów. Chyba wszyscy jesteśmy tego świadomi, co może być, gdyby to był nowotwór złośliwy więc nie ma co zawczasu smędzić.  A badanie histopatologiczne to  wydatek rzędu kilkudziesięciu złotych więc nie taki znowu wielki i szkoda, że nie było to uzgodnione z wetem przy ustalaniu operacji. Nie byłoby teraz gdybania.

 

Link to comment
Share on other sites

14 godzin temu, bou napisał:

No to przynajmniej wiemy tyle I do tego należy sie 'ustawić'.Wycinek nie poszedł na histpat. - trudno.Tak jak wspomniałam,gdyby zmiana była złośliwa - to..byłoby smutno I na tym koniec,bo dalsze leczenie (jak sądzę) byłoby poza naszym zasięgiem,o ile w ogóle byłoby jakieś.

Teraz trzeba dopilnować płatności,Anica na pewno wie co I jak,

A państwo...w ogóle nie ma się nad czym rozwodzić,cieszmy się,że oczko "zrobione",a jeśli Maksio z jakiegoś powodu słabnie I gorzej się czuje,to...to jest przerażająca wizja.Trzymajmy kciuki,żeby nabierał sił.Dobrze,że chociaż pan przychodzi do gabinetu,mogłoby być gorzej,prawda?

I dla uściślenia - faktura będzie zapłacona ze zbiórki na Dogo,tak?

Zgadzam się z bou całkowicie.

Faktura ma być opłacona ze zbiórki TOZu i z dogo , gdy będzie taka potrzeba.

Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałam dzisiaj z dr Sylwią i wygląda to tak , państwo byli wczoraj z Maksiem, na zastrzyku,/antybiotyk/ dzisiaj również byli na podanie syropu/ p/bólowy i p.zapalny/ oraz kropelki do oczu, wetka celowo prosiła o wizytę dzień po dniu ,żeby zobaczyć Maksia i jutro również pan ma być z Maksiem ,celem podania jeszcze antybiotyku, dr Sylwia jeszcze jutro dokładnie obejrzy Maksia i będzie jeszcze lekarz, żeby skonsultować oczko, ponieważ ,guz rozciągnął powiekę i zachodzi ryzyko ,różnych powikłań ,stanów zapalnych i wysychania, plan był taki ,że po wygojeniu się rany, stan gałki ocznej zbada okulista, podobno tak długotrwały nacisk, mógł poczynić jakieś zmiany? chcieli skonsultować prawidłowość dalszego leczenia ze specjalistą ,p Mateusz umówił lekarza, nikt nie przewidział ,że... państwo znowu nie wyrażą zgody :(   nie będę pisała o całym chaosie jaki wprowadzają ,swoimi zgodami, zmianami decyzji, umawianiem się ,zmianami terminów albo wręcz ,znikają! nie otwierają drzwi!  tak namieszali , że ja jak słuchałam, to się pogubiłam a ponieważ poznałam pana to doskonale wiem jak to mogło wygladać :(  piszę to tylko dla tego ,żeby zrozumieć , ze to wszystko nie była normalna ,planowa operacja!  i trudno było dopracować takie szczegóły jak badanie hist-pat / do końca nawet nie byli pewni czy operacja się odbędzie/   szkoda ,nawet czasu ,żeby to wszystko opisywać!  poprosiłam jutro o jakieś zdjęcie jeśli się uda i jeśli to możliwe o decyzję , czy taka korekta powieki będzie konieczna?  jeśli tak, to czy jest możliwe ,przeprowadzenie jej bez ,konsultacji okulistycznej / podobno źle reagują na wizytę w klinice na Strachocińskiej/

Faktura za sam zabieg jest wystawiona ,koszt 550zł poprosiłam o przesłanie na mejla i po porozumieniu z p Mateuszem  obiecałam , że zapłacimy 550zł i będziemy czekać na dalsze zalecenia lekarzy, oraz przekazałam dr Sylwii że jesteśmy przygotowani na leczenie Maksia, które teraz otrzymuje , jeśli chodzi o dalsze zabiegi operacyjne p Mateusz powiedział ,ze TOZ uzbierał ok 700zł więc też to co by ewentualnie, by nam pozostało z opłacenia pierwszej faktury + to czym dysponuje TOZ , mogło by zagwarantować Maksiowi zabieg, p Mateusz zaproponował transport Maksia do kliniki na Strachocińską gdyby udało się jutro p doktor przekonać państwo, prosiłam żeby próbować przekonać ich siłą argumentów!  skoro zrobili już pierwszy krok to szkoda byłoby to zaprzepaścić.

  • Like 1
  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

Ej Jezu... normalnie czytam i... oczom nie wierzę...

Naprawdę, kompletnie nie rozumiem tych ludzi... jak można nie wyrazić zgody na konsultację okulistyczną????????????? zwłaszcza po tak dłuuuuugim zaniedbaniu przez nich oczka Maksia????? przecież to wszystko, to dla dobra Maksiula, żeby mógł żyć normalnie i bez bólu!!!!!!!!!!!!!!!! jest okazja i szansa pomocy Maksiowi, są pieniądze; i na operację i na dalsze leczenie.... nie wiem, nie rozumiem..... sorry, ale nie rozumiem też, że nie poszedł wycinek na hist/pat - przecież w całych tych kosztach to zaledwie kilkadziesiąt złotych, a przynajmniej lekarze mieliby wiedzę co to było???!!! moim zdaniem, taki wycinek powinien był lecieć "z buta" na dalszą diagnostykę (choćby z czystej ciekawości)... ale nie to najważniejsze. Teraz ważne jest to, żeby Maksiu wracał do zdrowia i jeżeli to możliwe, żeby obejrzał Go okulista...

P.S. byłam bez netu, problemy z orange nie ustają (próbujemy rozwiązać umowę), "na próbę" wzięliśmy LTE z T-Mobile - hula że hoho, tylko, czy będzie nam dane zmienić operatora? czy orange czegoś nie wymyślą, żeby nas "ugotować"?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...