Jump to content
Dogomania

Do zamknięcia. Niekończąca się historia!


Tyśka)

Recommended Posts

Psychicznie jestem wykończona... dzieje się...

Puszek ma dom:

 

Karmelek-Uszatek był u weterynarza, jest zdrowy, lekarz zachwycony tym, jak Karmelek jest wpatrzony w swoich Ludzi. Karmelka czeka jedynie kastracja i leczenie złamanego zęba :(. I został oceniony na więcej niż 1,5roku, ale Państwu to nie przeszkadza.

Wieści Okruszkowe takie sobie. Okruszek panicznie się boi, nie chce podejść, smycz czy schody to dla niego abstrakcja. Na dworze nie chce się załatwić. Państwo przerażeni pracą, ale na razie pracują. Oby się nie poddali...

Ruda suczka z łańcucha wczoraj nawiała... w obcym dla siebie miejscu, z podwórka z którego nie da się nawiać. Od razu dziewczyny udały się za nią w pościg... ale nie znalazły... jakby zapadła się pod ziemię...

Link to comment
Share on other sites

Zamiast suni znalazły... inną... Grzebała akurat w śmieciach - które potem pół nocy wymiotowała. Dziewczyny niewiele myślały i suczkę zgarnęły, bo wyglądała na zmęczoną i zziebniętą. Chyba się zgubiła, bo w domu wie jak się zachować, utrzymuje czystość, bawi sie z psami. I chyba nie ma roku, za to ma cieczkę... Niestety, tylko noc spędziła w cieple, dzisiaj trafiła na kojce. Tam lament i panika, zaczęła od razu gryźć pręty kojca i płakać jak typowe dziecko, które nie rozumie co się dzieje... Mamy nadzieję, że właściciel PILNIE zgłosi się po nią, bo jej za kratkami chyba pęknie serce...

 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 15.11.2018 o 21:24, Tyś(ka) napisał:

A bigielka jutro jedzie do DT  - o ile nic się nie zmieni :)

Zmieniło się. Odnaleźli się właściciele. Szukali sunię od wtorku, ktoś dla żartów otworzył furtkę i sunia uciekła...

A u nas się dzieje... jak zwykle... ani chwili spokoju...

Na dom czeka wciąż Lisek, dzisiaj miałam obiecujący telefon w jego sprawie, mam nadzieję, że Państwo się zdecydują, bo wydaje mi się, że to dom na miarę szyty dla Liska...

Ruda Lusi jest ogłaszana... w kojcu razi sobie nieźle, ale nie są to przecież warunki dla żadnego psa... szukamy jej domu. Tutaj parę minut po odnalezieniu, widać że w warunki domowe weszła jak w masło.

 

Link to comment
Share on other sites

wczoraj dosytałyśmy zgłoszenie o porzuconych 4 szczeniakach pod kościołem pod Tomaszowem.

Brak automatycznego tekstu alternatywnego.

Jak dojechały dziewcyzny na miejsce, okazało się że ksiądz znalazł im awaryjne DT, u kościelnego.. Ksiądz cudowny i DT cudowny :). Okazało się też, że wieś obok są 3 podobne psiaki... z takim samym kawałkiem koca, też w tym samym czasie porzucone...
I cóż, dziewcyzny niewiele myśląc wzięły te trzy maluchy ze sobą...  nie mając dla nich miejsca...

W ciągu parunastu minut zgłosił się do mnie DT... dla tych 3 maluchów... :) Hurra!
Co prawda na 2tygodnie, bo potem Pani jedzie do Niemiec, ale to ogromna nadzieja dla maluchów...

 

 


Tutaj album maluszków:


Wstępnie jest 2 sensownych chętnych, ale nie wiaodmo czy coś z tego będzie, mają się zastanowić... i milion debilnych zapytań już miałam :( 
 

 

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj jedna dziewczynka znalazła sunię leżącą w śniegu... przerażoną...
Przyprowadziłą do domu :( ale mała nie ma gdzie się podziać, kojce miejskie znowu pełne... a sunia chyba ma cieczkę i samiec wariuje w domu...

Dzisiaj też znaleziony został terier szorstkowłosy, jutro pojawi się na stronie.
I ktoś znalazł kota z obrozą p/pchelną pod blokami. Też pojawi się jutro na stronie.

Dzisiejsze znajdy (sztuk 3) nie mają kompletnie schronienia... Psiaki mają nocleg na dzisiaj i tylko tyle...
A kotek pod blokiem leży (jak się okazało, raz już o ogłaszałyśmy, znowu szuka domu) , a znalazcy chcą się kimś wyręczyć z pomocą, na nic tłumaczenia że my nic nie możemy. A im ciężko jest otworzyć okno do piwnicy czy postawić budkę, bo nie są od tego przecież... a my to co... cudów nie wyczarujemy... :(

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny w piątek były też na interwencji, 20km pod Tomaszowem. Mała spanielka z wrośniętym łąńcuchu na szyi i dwoma szczeniakami... psiaki odebrane, pojechały do Lublina. Na szczęście psiaki nie są pod naszą opieką... ale mamy zdjęcia szczęśliwych psiaków... szyja może się goić, bo mięso na wierzchu :( No straszne... :( Na szczęśvcie gehenna jej minęła, a sunia okazała się wspaniała... łągodna, piękna sunia... a ludzie trzymali ją w takich warunkach...

Podsumowanie: pod naszą opieką obecnie 6 szczeniąt z kartonu, 6 szczeniąt u pana karmiciela pod Tomaszowem, Lisek, Czaruś, Lusi, te 2 znalezione dzisiaj psy i ten jeden kot znajda... Koszmar :(  Adopcje stoją...

Oby Państwo na Liska się zdecydowali, bo biedak marznie. I szczeniaki z wczorajszej akcji w ciągu paru dni rozjechały się do swoich domów, bo nie wiem co zrobimy jak nie znajdą domów...
 

Link to comment
Share on other sites

Dnia 20.11.2018 o 22:04, Aldrumka napisał:

oj ile tych psiaczków, czarnulki urocze ale z domami ciężko

Szczeniaki dość szybko znalazły domki. To znaczy czworo szczeniąt, jedno jest zarezerwowane (ma pojechać do siebie na dniach), został jeszcze jeden... i o tego jednego (w albumie jako szczenię nr 2) nikt nie pyta, a musi znaleźć dom do poniedziałku :( 
Dla Liska szykuje się wspaniały dom, wczoraj Państwo byli ze swoją sunią, aby psiaki się poznały, spędzili chwilę z Liskiem, skarmili go smaczkami, zostawili coś, co nimi pachnie... mają odwiedzić jeszcze Liska z raz albo dwa i dopiero wtedy wezmą. Tylko kciuki trzeba trzymać, bo Państwo mieszkają w bloku z 4 niewychodzącymi, ale doświadczonymi przez los kotami i sunią... i oby Lisek się dogadał.

Alma czeka na transport. Od miesiąca ma super dom, ale transportu do Strzegomia znaleźć nie możemy. 
Wilk, kolega z budy Almy został sam w przytulisku, ma 8lat od prawie 2lat przykuty jest do łańcucha, a jego kontakt z człowiekiem ograniczony jest do wsypania karmy... czeka na dom, solidnie ogłaszany jest, ale ludziom się duży pies, nawet w typie on/malamuta umaszczeniu wilczastym się nie podoba... :(

Na dom czeka jeszcze w naszym przytulisku Czaruś i Lusi... Lusi ma mieć sterylizacje aborcyjną na początku grudniu, marzył nam się dom do tego czasu, aby w cieple się goiło, ale nic z tego...
No i od niedawna jest Sonia. Sonia przez miesiąc (!!) błąkała się po okolicy - o tym że się tyle błąkała, dowiedzieliśmy się od osoby, która napisała do nas na stronie, jak już Sonię zabezpieczyliśmy i wstawiliśmy post z Sonią... kobieta widziała od ponad miesiąca sunię i nie zgłosiła nigdzie... Jak Sonia dotarła pod szkołę podstawową to uratowała ją mała dziewczynka. W momencie znalezienia Sonia leżała pod śniegiem, dziewczynka ją wzięła do mieszkania. Sonia jest mocno lękliwa, panicznie boi się ludzi, tylko wiernie daje się pogłaskać swojej małej wybawicielce... na dorosłych, zwłaszcza mężczyzn aż sika ze strachu i się czołga... niestety, zostawiona sama niszczy... i dostała cieczki. A w tym domu jest niekastrowany samiec i na szybko coś Soni szukaliśmy. Zgłosiła się Pani, ale Sonia stale od niej uciekała i wracała pod blok małej wybawicielki... :( a za nią chmara psów... z bólem serca została oddana na kojce miejsce... Tam uciekła raz z kojców... i znowu wróciła pod blok... od razu ją zgarnęliśmy z pworotem na kojce, tym razem trafiła do porządniejszego kojca... niunia marznie, bo to takie coś pomiędzy pinczerem mini a pinczerem średnim, brak podszerstka... mocno spanikowana na kojcach...  biedna, jak ją po raz kolejny zabierali na kojce miała taką minę... że znajoma (której córka uratowała suczkę) mówi, że aż się popłakała... jej córka ciągle płacze... no ale nie ma wyjścia... oni ciągle sa na rozjazdach, mają małego samca, ale tego łatwiej zabrać... 
Soni na cito potrzebny DT, za 2tyg. będzie trzeba zrobić USG i pewnie umawiać na aborcyjną :(

Na dom wciąż czekają szczeniaki spod Tomaszowa, od mamy owczarek. Dzisiaj zrobiłam im album... Gapcio, Dyzio, Bajka, Maja i Sara. No i Bandzior.
 

Dnia 24.11.2018 o 01:28, Bębenek napisał:

I następny super kot...  :( 

na śpiocha oglądam i na pierwszym zdjęciu wyglądał mi jakby z jakiejś betonowej dziury wychodził...długo się zastanawiałam w co on się schował zanim dotarło do mnie że to ż góry zdjęcie i kocio siedzi na chodniku..

Kotek znalazł cudem wspaniały dom. Naprawdę wspaniały. Już pierwszego dnia dostałam obszerne relacje. Zgarnęła go młoda rodzina mieszkająca w tym bloku :)
Możesz spać spokojnie.

Pewnie widziałaś ten post, ale wrzucę:

 

Link to comment
Share on other sites

Tak tylko pokażę, bo osobiście siedzę i ryczę w poduszkę...

 

DWA PSIAKI NA ULICY OD CZERWCA! MARNIEJĄ W OCZACH, POMOCY!

"(...) Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek (...)"
(B. Borzymowska)

Oj, jakie małe dusze muszą mieć ci, którzy skazali te dwa psiaki na ulicę i od czerwca psiaki marnieją na ulicy... Marnieje ich niekochana dusza, a ich serce coraz mocniej ściśnięte z rozpaczy pragnie coraz bardziej zniknięcia gdzieś na zawsze, bo każdy dzień jest dla nich gehenną.

Lilly i Sky. Dwa ciemnozłote psy. Młode, pragnące kochać i czuć się ważnymi w czyimś życiu. Oj, jakże one byłyby piękne i zachwycające, gdyby były pokochane, potrzebne, CZYJEŚ. A tu? Tutaj nie mają nic. Ani domu, ani własnego człowieka, ani nadziei. A wiecie co się dzieje z niekochanym psem? Po prostu umiera... nie tak od razu... powolutku. Najpierw staje się coraz bardziej brzydszym i pospolitym psem... potem gaśnie jego wzrok...a potem umiera cały on. Sky już marnieje w oczach tak mocno, że można policzyć na nim wszystkie kosteczki... Lilly... Lilly składa się jedynie z oczu - patrzy tak przenikliwie jakby chciała zajrzeć do człowieka w rozpaczy za jego duszą. Tak jakby chciała się upewnić czy ma człowiek duszę, czy nie ma? A czy serce ma? Bo przecież to wręcz niemożliwe, żeby te dwa śliczne psiaki, do niedawna dzieci, nie mogły mieć innego życia niż ulica.. To niemożliwe, że one od czerwca tkwią tutaj jak kołki w płocie i nie znajdzie się NIKT, absolutnie NIKT, kto pochyliłby się nad ich losem i dał im chociaż tymczasowe schronienie.

Nie oszukujmy się - robi się zimno, coraz zimniej... Świat powoli umiera... I jeżeli nie pomoże się tym psom to lada dzień i one umrą... odejdą jako niechciane... robią się coraz chudsze i chudsze... nie mają odpowiedniego podszerstka, aby się ogrzać, jedzą za mizernie, aby zbudować odpowiednią tkankę tłuszczową i nabyć mięśni... I już-już widać jak powoli znikają. Przytulają się do siebie coraz mocniej, aby się ogrzać nawzajem, pilnują, wspierają się. Bo w tym parszywym świecie mają tylko siebie... Sky i Lilly... młode psiaki, w których żyłach płynie krew owczarka-pastuszka. Zdradza ich lekka budowa, bystre spojrzenie, pracująca główka... i niebieskie oczy. A owczarki to psy, które bez człowieka, bez kontaktów z nim, bez poczucia spełnionej misji po prostu powoli odchodzą...

Czy naprawdę nie znajdzie się NIKT, kto mógłby dać im (albo chociaż jednemu z nich) Domu Tymczasowego? Tymczasowe schronienie? Albo stałe? 
Naprawdę ludzie mają aż tak małe dusze?

LILLY:

47098271_229571807758245_1843513019867332608_n.jpg.6b6dbbc45fe912fced3b90a4d6ec8089.jpg

47220516_220460032178509_8124398989387759616_n.jpg.1fa9feae56f1b879eaa0a5ee8b4af13c.jpg

 

SKY:

47095291_191466718467435_76407012929306624_n.jpg.0b3b6452b72121b0a54857d979fec4a1.jpg

47038489_522804334796762_3867839644590669824_n.jpg.a13240751fd6eefdfdbd44067ab6cf82.jpg

 

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj działo się wiele... Bo i Lisek, teraz Maciuś pojechał do siebie... i szczeniak Dyzio znalazł domek...
I znaleziono psiego terierka staruszka...
I Leon, dawniej Okruszek został wykastrowany... Zresztą - wszystko jest na stronie.

Ale kiedy pewna dziewczyna przedstawiła mi historię Skaja i Lilianki to moje serce rozdarło się na strzępki... :(  
Post do udostępniania:
 

 

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Aldrumka napisał:

żal serce ściska

Ano :(

Dzisiaj mamy milion debilnych zapytań w sprawie szczeniąt...

Tutaj szczeniaczki - jeden z nich zarezerwowany, jedzie do siebie za 1,5tygodnia. Najmniejszy, ale największy zbój wciąż bez domu...

 

Tutaj sam szczeniaczek, który został z tego miotu: https://www.facebook.com/groups/443338155676824/permalink/2221828561161099/ Ogłaszam go na olx na Wrocław, Warszawę i Lublin. Na Tomaszów bardzo długo wisiało ogłoszenie, więc myślę że wystarczająco długo, aby zgłosili się chętni...

Link to comment
Share on other sites

Karmelek w DS, już po kastracji :)
IMG_3415.JPG.bccdd9e29183ce397b87d0b90de0d383.JPG

karmel.JPG.bc2c0e4f5b64e45065b238a2def46c19.JPG

karmel2.JPG.8d4eb93f0178654195c7c0fb7cc217cb.JPG

 

I pierwsze chwile Liska-Maciusia w DS, dzisiaj dostałam nową porcję wieści i wiem, że będzie kąpany, a swoje lęki przełamuje przez żołądek...  :) Niezły z niego łakomczuch.
macius.jpg.e5e65916e4395cc9b346221b1e77993e.jpg

macius2.jpg.cf95d24063132cdc8b4ee14cf27c806f.jpg

 

 

Mam też zdjęcie Okruszka-Leona w kołnierzu, ale niewyraźne :) Państwo zadowoleni z pieska... :)
 

Link to comment
Share on other sites

I Puszek, teraz Maks (bo Pani zauważyła, że psiak reaguje na imiona z końcówką... "-aks") też pozdrawia :) W pracy wszyscy szaleją na jego punkcie. Piesek się aklimatyzuje, zaczyna korzystać z wygodnych posłanek i ... zaczyna pokazywać różki, ale Pani dostała zalecenia i będzie pracować. Jest bardzo wybredny, jeśli chodzi o smakołyki ;) Królewicz.
47091445_956853387854314_1932361492196229120_n.jpg.34394ff3e7c6c97c9d74d2602110b38b.jpg

 

Pozdrawia też szczeniaczek z miotu, który ma dom w Lublinie od 1,5tygodnia :)

47012653_2549957288377588_757025850351681536_n.jpg.44460adadc9a793bb6acfbe051aed78e.jpg

47063544_836123563406428_7822210742618161152_n.thumb.jpg.edf4695c4ad7bd802055f25c72bc3ba8.jpg
 

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...