Jump to content
Dogomania

Pies niszczyciel mnie chyba przerosnie


MaciekM

Recommended Posts

Krytykę ignoruj, bo ludzie się wypowiadają a znają się jak ksiądz na ministrantach ;) zaraz ci jeszcze powiedzą, że w ogóle to suka powinna mieć chociaż raz młode, a karmienie psów surowym mięsem powoduje, że są agresywne, chyba że mają czarne podniebienie, to oczywiście będą agresywne choćby nie wiem co.

Sam zresztą też kiedyś myślałem że klatka to praktycznie katowanie psa, jak tak można.... ale podobnie jak ze wszystkimi innymi narzędziami treningu, poprawnie użyta to po prostu... pomoc naukowa ;) a co do zabaw węchowych- ja ze swoim zaczynałem takie treningi biorąc po prostu bardzo miękkie smaczki i wtykając je w chropowatą korę powalonego drzewa w parku. Pies latał i skakał dookoła tego pniaka, niuchał, czasem się palcem wskazało jak nie mógł znaleźć- i dobrze się bawił. To tak na amatorskim poziomie, na wyższe szkoły jazdy możesz się zapisać na szkolenie albo trening, czasami są takie grupowe zajęcia z innymi psami uczące tropienia albo frisbee albo czegokolwiek- rozejrzyj się, naprawdę fajna zabawa ;)

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się z Łisper, też nie byłam zwolenniczką klatek ale w twojej sytuacji to może być jedyne wyjście, żebyś nie musiał brać kredytu na naprawę nie swojego mieszkania.

Ale jednak radzę robić dłuższe spacery, dobrze psa zmęczyć przed pójściem do pracy bo wtedy będzie spokojniej przesypiał dzień w klatce.

 A domorosłych fachowców nie słuchaj, z behawiorystką też uważaj bo większośc to dyletanci.

Mam psy 50 last i to duże więc trochę doświadczenia już mam.

Link to comment
Share on other sites

Dziekuje wszystkim za rady :) Optymalnie okazuje sie ze Promyk powoli sie uspokaja chyba bo wczoraj tylko jedno krzeszlo przeniesione z salonu do aneksu kuchennego bog wie po co nawet nie pogryzione wiec nie wiem jak to przeniosl a wczoraj nic nie dotknal :) Zaczalem zostawiac mu swoje skarpetki z prania i chyba mu to pasuje xd

Link to comment
Share on other sites

Jest wiele sposobów na lęk separacyjny, niektórzy np. zostawiają właczone radio. A czasem wystarczy cierpliwośc i czas , żeby pies poczuł się "u siebie". Polecam szkolenia, my się "oswajaliśmy" w psim przedszkolu (my, bo Fidel uczył się pracować z nami, a my poznawaliśmy psi punkt widzenia).

A jeśli chodzi o komentarze, ostatnio kolega, który zaczął karmić swojego psa barfem usłyszał, że będzie miał agresywnego psa. Stereotypy górą. :)

Plusem kennela sa tez wyjazdy. Zabierasz kennel i masz spokój np. w hotelu.

Życzymy powodzenia.

Link to comment
Share on other sites

Ech... 9 lat mnie nie było na Forum - a temat klatki ciągnie się jak smród za wojskiem...

1. Klatka broni nie tylko mieszkanie przed psem, ale i psa przed mieszkaniem. Znany mi "zagorzały przeciwnik klatek" kupił klatkę NATYCHMIAST w dniu, w którym miot małych bulików odgryzł WSZYSTKIE wtyczki od ścian. W tym te pod prądem. Szczeniaki przeżyły. Tego szczęścia nie miał dorosły bul u koś innego, moment nieuwagi i było po psie. Ja mam wszystkie przewody i gniazdka na suficie (dom mam "robiony pod psy") a 2 dni temu mój  5. letni pies odkręcił gaz. Jako "totalnie nie niszczący" tylko on i 11 letnia bulka zostaje nie w klatce. No cóż, będzie zostawał.

2.Klatka dla psa jest AZYLEM, nie karą (no chyba, że pies był w niej zamykany wyłącznie za karę). Moje w klatkach jedzą i śpią. Komenda jest "do puszki" ;). I po powrocie ze spaceru jest wyścig do klatek.
Jak myślisz dlaczego w zamkach czy pałacach łoża miały baldachim? A postaw się na miejscu psa i rozłóż swoje posłanie na sali gimnasytcznej...  3.Klatka umożliwia jeżdżenie z psem i noclegi w normalnych hotelach. Mnie zdarza się podróżować z 5. psami. Jak myślisz co zostałoby w hotelu po zabawie takiej bandy? I ile by mnie to kosztowało. No i pies będąc w klatce jest zawsze u siebie.

I jeszcze jedno, jak Promyk jest bystry pies i szybko się uczy, a mieszkacie we Wrocławiu to zapiszcie się do któregoś Klubu Agility. Fajna zabawa może być dla Was obu.

Życzę powodzenia.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Szkole młodego w tematach klatki. Już raz wyszedłem na 15 minut zostawiając to w klatce i wydaje się że było oki. Żeby nie niszczył zebrałem od groma śmieci z pudełek foliowek i torby bąbelkowej i zostawiam nimi sofe. Zniszczenia troszkę wylagodnialy odkąd zacząłem robić tak że spacer długi jest rano od piątej do 6... zawsze chociaz godzina wracamy o 6 a wychodzę jakoś godzinę później jak się uspokoi i robię mu jedzonko ma moje wyjście i daje mu penisa wołowego i krótkie coś do rzucia. Na czas nauki klatki przybieram tylko jeden strój na spacery i zostawiam mu to jak wychodzę do pracy żeby miał mój zapach. Nie próbowałem nawet tego prać. Wychodzę z założenia że im silniejszy zapach tym bliżej będzie się trzymał tego xd robię też bardzo dużo treningu poslusznosci i zrobiłem mu matę węchową którą dostaje codziennie rano po spacerze żeby go dobic. Jak widać są postępy ALE był a dwa dni temu sytuacja że zapomniałem zamknąć łazienki to z maty od prysznica zrobił sobie kuwete i dopiero dzisiaj wchodząc do mieszkania nie czułem tego zapachu a jestem tolerancyjny xd

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Też zajrzałam z ciekawości jak postępy. Gratuluję. Kennel to jednak wielka wygoda i dla nas, i dla psa. Moja sunia do tej pory mnie rozczula, gdy sama ogłasza "dość rodziny idę spac". I widze potem te czarne śłepka w klateczce. My teraz z kolei ćwiczymy pozostawianie niezamknietej klatki podczas naszych krótkich nieobecności.

Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Cześć Asiu!

Brzmi świetnie!!! Powiesz mi jak do tego podchodzicie? Też chciałbym móc to zacząć. Piesek już dosłownie czeka w klatce jak widzi że się szykuje do pracy więc wygląda trochę jakby sam chciał być w niej zamknięty. Zero i znaków walki z kennelem po zamknięciu na cały Dzień!!!

Link to comment
Share on other sites

Właściwie wychodzi bez wysiłku. Nika wchodzi do klatki, gdy tylko widzi ze się zbieramy do wyjścia. Niczego nie zmieniło to, że parę razy zostawiliśmy drzwiczki otwarte. Fidel nie jest poirytowany po naszym powrocie, czyli mała mu nie dokucza. Oczywiście dla własnego spokoju przy dłuższych nieobecnościach nadal zamykamy ją w klatce, ale nie ma żadnych oporów przed wejściem do niej.

Przy otwartych drzwiczkach po prostu oba psy witają nas przy wejściu, ale nie ma takiego przepychania do głaskania, które było w pierwszym tygodniu po adopcji.

Tyle obserwacji.

Fakt, że NIka jest absolutnie innym psem niż Fidel. Ona jest taka psia, pełnia szczęścia i działania zamiast myślenia. Fidel zawsze ma jakieś "przemyślenia" i kombinacje. On gdyby raz miał otwarte drzwi, zaraz by wymuszał i zapierał się.

Link to comment
Share on other sites

  • 8 months later...

Chyba nadszedl czas na maly update :) Otoz Promyk dalej jest moim psiakiem, mielismy swoje przygody i upadki ale nie o tym. Ostatnio na urlopie pojechalismy z dziewczyna do Bulgarii a promyk zostal z jej rodzicami u nich w domu. Mieli do korzystania kennel ale wogole go nie uzywali. Stal otwarty caly tydzien a Promyk bez problemowo zostawal w domu i nic nie niszczyl. U mnie natomiast to niszczenie nastepuje. Mysle ze przeszedl zmiane z leku separacyjnego na nude i teraz to jest glowny powod niszczenia. Myslalem o kupnie kamerki dla psa ale bardzo sie martwie ze jezeli bede go karcil przez kamerke jak wychwyce zle zachowanie to zestresuje sie tym ze nie ma mnie bo bedzie mnie szukal. Podzielilibyscie sie swoimi doswiadczeniami?

 

Zalaczam zdjecie gamonia zeby zobczyc jak bardzo sie chlopak rozwinal :)

received_282950785645014.jpeg

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...