Jump to content
Dogomania

~ Ma swój domek i Ludzi :) Nela, śliczna bezdomna suczka u nas na bdt...


malagos

Recommended Posts

Błąkała się dobre trzy tygodnie po naszej wsi, widywałam ja pod szkołą i pod sklepem. Byłam pewna, że ktoś ją przygarnął, o nią dba, karmi. Ale nie, dyrektor szkoły, pod którą dzieciak ja karmimy,  zgłosił ją do gminy i została zamknięta w kojcu gminnym. Teraz, jak Saba pojechała do domu, a Czarusia zakotwiczyła na 3 tygodnie u Krysi, zabraliśmy ją bliżej nas, do naszego kojca. Na razie założyłam jej obróżkę (nie zna chyba uwięzi, trochę się broniła), dostałą gotowane jedzenie, i imię: NELA.

Nela ma ok. 2 lat, jest trochę zaniedbana, ale pogodna, łagodna, podchodzi do ludzi machając ogonem.

Jak najszybciej załatwimy sterylizacje i zaczniemy szukać domu.

 

20171126_144008_resized.jpg

 

20171126_144013_resized.jpg

20171126_144020_resized.jpg

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Nela jest wielkości Sabki, tak pewnie 17-18 kg, pod kolano, grubej kości.

Gmina pokrywa koszty odrobaczenia, odpchlenia i zawiezie na sterylizację (oczywiscie zapłaci za nią). Jesli potrzeben pieniądze, to na lepszą karmę, niż ta z Lidla. I tak kupuje mięso i wypełniacze, więc od dziś ma gotowane dobre żarełko, plus Fitmin kupiony dla tymczasowiczów :)

Weszłam do niej do kojca, wygłaskałyśmy się, poprzytulałyśmy. Nie chcę jej dziś zawracać głowy, ale od jutra smycz i spacerki. No i poznanie z Dianą, bo tylko ona ma jak zawsze coś do powiedzenia ;)

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję, ze zaglądacie i jesteście z nami, Kochane!

Noc minęła spokojnie, cichutko. Zawsze, jak jest nowy pies w kojcu, to się martwię, czy nie ucieknie (te pręty są dość rzadko umocowane i małe istoty przechodzą bez problemu) albo nie wyskoczy (jak niektóre, przełaziły po dzikim winie albo skakały na dach budy i na ogrodzenie). Wiec stałam w oknie z widokiem na kojec wczoraj długo, ale Nelka poza zwiedzeniem kojca nie zrobiła nic niepokojącego. Zjadła kolację, poprzytulała się i poszła spać do budy. Wybrała tę dużą. Rano wyszła z niej cieplutka, wyspana. Korzystam z tego, że jeszcze przez tydzień jest u nas moja Ania, to na Jej głowie zostawiłam podanie śniadanka i pierwszy spacer. Kenia i małe suczyska machają do Nelki ogonami, ale Dianka na sztywnych łapach pyskuje (dziś z wzajemnością). Tak sie z resztą zachowuje w stosunku do każdego nowego tymczasowicza, więc myślę, ze sprawa do ogarnięcia.

 

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, malagos napisał:

Właśnie zadzwoniła Ania, że Nela nie wyszła z budki, nie podeszła do miski z jedzeniem :(

Czyżby babeszjoza?.......

Niekoniecznie. Może odsypia noce przespane na półśnie, półczuwaniu. To jej pierwsza noc w Waszym kojcu ?

Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, konfirm31 napisał:

Oby tak było, że czuje się bezpiecznie i odsypia. Cholerne kleszcze!!!! Jak Pan Bóg je stworzył, to miał zdecydowanie zły pomysł :((((. 

ja też dzisiaj drżę o Pampera - pierwszy raz nie chciał wyjść rano na dwór....fakt że zimno ale skąd mógł wiedzieć...

miskę zjadł rano więc mam nadzieję że nic mu nie będzie

Witam się u Neli :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Niestety, Nela wyraźnie niedomaga... Nie chce wychodzić z budy, nie je. Wzięliśmy ja do gabinetu na stół na obejrzenie - nie ma gorączki, temp.38 stopni, nie ma biegunki, węzły chłonne ok, brzuch trochę napięty, pchły paradowały po skórze. Dostała od pcheł i Biovetalgin i zabrałam ja do domu. Na smyczy chodzi jako tako, i na wieczornym spacerku zrobiła siusiu, a duża kupa była wcześniej w kojcu.Na razie jest w przedpokoju, by nie drażnić Dianki. W nocy bardzo spokojnie spała, ale nie ruszyła chrupek ani puszki, za to widać było wodniste wymioty, w kącie przedpokoju, niewielkie, ale były. Tomek z nią pochodził po trawniczku, ale siusiu nie zrobiła, za to dość suchą kupę.

Nie mamy pomysłu, co jej jest, więc ok, 13.00 pojedziemy do p dr Magdy na USG i badanie krwi.

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, malagos napisał:

Niestety, Nela wyraźnie niedomaga... Nie chce wychodzić z budy, nie je. Wzięliśmy ja do gabinetu na stół na obejrzenie - nie ma gorączki, temp.38 stopni, nie ma biegunki, węzły chłonne ok, brzuch trochę napięty, pchły paradowały po skórze. Dostała od pcheł i Biovetalgin i zabrałam ja do domu. Na smyczy chodzi jako tako, i na wieczornym spacerku zrobiła siusiu, a duża kupa była wcześniej w kojcu.Na razie jest w przedpokoju, by nie drażnić Dianki. W nocy bardzo spokojnie spała, ale nie ruszyła chrupek ani puszki, za to widać było wodniste wymioty, w kącie przedpokoju, niewielkie, ale były. Tomek z nią pochodził po trawniczku, ale siusiu nie zrobiła, za to dość suchą kupę.

Nie mamy pomysłu, co jej jest, więc ok, 13.00 pojedziemy do p dr Magdy na USG i badanie krwi.

o kurcze.... trzymam kciuki i czekam na wieści :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...