Jump to content
Dogomania

Z rowu, lękliwa lisia Mimisia: skradła serce Jaguski i Jej Połówka i zakotwiczyła u nich na stałe <3 DZIĘKUJĘ!!!


Tyśka)

Recommended Posts

Przed chwilą, jaguska napisał:

Elu, to zależy jaką mocną preferujesz, u mnie w filiżance widać jeden kwiatek i trochę płatków, im mocniejsza tym bardziej gorzka.

Jeden kwiatek i parę płatków hmmmm Kwiatek kwiatkowi nie równy, a jeszcze kilka płatków :)  No właśnie bo są przeca różniste te chryzanty. Jedne wielkie jak słońce, a inne maleńkie jak groszek.. Czy one wszystkie nadają się na herbatę? Cheba nie!

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, jaguska napisał:

I Mikołaj zdążył dzisiaj Mimisię odwiedzić, wielka paka z jedzonkim i przysmakami przyleciała do nas, na dokładkę Mimisia dostała piłeczkę zabaweczkę, bardzo jej się spodobała :)

Mimisia pięknie dziękuje. 733028ad17ecafc23f6a6c7ac2447293.gif

 

DSC_0754.JPG

DSC_0755.JPG

No przecież o takim cudzie świata (ale nie wiem którym) Mikołaj nie mógł zapomnieć!

Mimiśka nie musi bać się nadchodzącej zimy - zapasik ukochanego jedzonka na miejscu, teraz tylko trzeba go dobrze pilnować.

Link to comment
Share on other sites

Znów deszcz. Mimi - nie daj sobie wmówić, że potrzebny jest jakiś tam spacer! Wystarczy wsadzić nos w drzwi i już wszystko wiadomo.

Moje stanęły na progu, zrobiły w tył zwrot i na tym się skończyło. Pewnie myślą. że za godzinę będzie inaczej. Ale to tylko marzenia ściętej głowy - i tak trzeba będzie wyjść. Co najwyżej będę musiała im pomóc.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

U nas na razie nie pada. Mimisia do spacerków zawsze chętna, tylko czasem szybciej je kończy niż zaczyna. Grzecznie siada przy drzwiach i czeka na zapięcie smyczy, ale obawę przed wyciągniętymi rękami nadal widać. Za to Psotka vel krewetka, tak się krewetkuje przy drzwiach że przypiąć smycz to jest sztuka. Dzisiaj nawet pochodziły trochę, chociaż Mimią telepało z zimna, koniecznie musimy się oswoić z kubraczkami, co łatwe nie będzie, sądząc po mikołajkowej sesji zdjęciowej.

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, elik napisał:

Ciem?  Nogom, ci miotłom?  :):):)

Zazwyczaj wypycham kuper rękoma. Ale może faktycznie łatwiej byłoby wypchnąć delikwenta nogą? Nie byłoby potrzeby schylania się. Później  wyszły, bo chyba już bardzo, bardzo musiały a i tak padało.

Lisiczko - udanego dnia życzymy Tobie i Jagusce, Niech ta niedziela pozwoli Wam wypocząć.

Link to comment
Share on other sites

Dzień dobry niedzielnie. Wieje u nas okrutnie, ale mrozu nie ma, śniegu też nie widać. Mimisia na porannym spacerze małpiego rozumu dostawała, skakała, kicała, ganiała, warczała i wszystko co pies potrafi i nie potrafi. Po powrocie padła i nie ma psa.

O matko aż mnie zatknęło, mam za oknem tu gdzie piję kawę, w jadalni, trzy karmniki i inne ptasie smakołyki, zawsze rano Połówek uzupełnia ptaszkom jedzonko. Piszę do Was i spoglądam za okno na ptaszorki, patrzę sobie patrzę, a tu nagle łuuuup coś spadło, otrzepało się i siedzi...........patrzę i oczom nie wierzę sokół chyba, bo na myszołowa za duży, a może jeszcze coś innego to było, piękny, posiedział i poleciał, a ja oczywiście pod ręką ani aparatu ani telefonu, chyba seeee przykleję do ręki taśmą klejącą. Tak wystraszył ptaszki że teraz nie chcą wrócić, dobrze że żadnego nie dorwał, też sobie znalazł teren łowiecki skubany.  Niesamowite przeżycie, na wyciągnięcie ręki, że myszy pod karmik podchodzą i się pasą razem z wróblami to wiem, ale ptak drapieżny???  Teraz ani pół ptaszka nie widać :(

Elu, kopalnię skarbów mamy w ogrodach, ja w zasadzie w ogóle już nie piję czarnej herbaty, jak już to zieloną czy białą. Piję herbaty z tego co mam w ogrodzie, wiem jak było przygotowane, w jakich warunkach rosło, że czyste i bez chemicznych dodatków. Tą herbatkę koniecznie w przyszłym roku zrób, niestety tylko w maju/czerwcu można pozyskać surowiec. 

Herbatka z lilaka, naszego popularnego bzu :)

"Płaska łyżeczka na filiżankę napoju daje bursztynowy napar o charakterystycznym posmaku karmelu, bez goryczy. Herbatka zawiera garbniki w ilości zbliżonej do klasycznych, czarnych herbat chińskich. Nie zawiera teiny. Poprawia trawienie, relaksuje i co najważniejsze – reperuje wątrobę. Zawarta w lilaku syringina to aktywny składnik biochemiczny o udowodnionym działaniu hepaprotekcyjnym, czyli ochronnym na miąższ wątroby. Syringina ma też wielki potencjał leczniczy i polecana jest nawet przy marskości wątroby."http://www.herbiness.com/herbatka-z-kwiatka-czyli-karmelowy-smak-lilaka/

2edd7c400ac3c5c0med.jpg

 

Dobrej niedzieli :)))

 

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

48 minut temu, jaguska napisał:

Elu, kopalnię skarbów mamy w ogrodach, ja w zasadzie w ogóle już nie piję czarnej herbaty, jak już to zieloną czy białą. Piję herbaty z tego co mam w ogrodzie, wiem jak było przygotowane, w jakich warunkach rosło, że czyste i bez chemicznych dodatków. Tą herbatkę koniecznie w przyszłym roku zrób, niestety tylko w maju/czerwcu można pozyskać surowiec. 

Herbatka z lilaka, naszego popularnego bzu :)

"Płaska łyżeczka na filiżankę napoju daje bursztynowy napar o charakterystycznym posmaku karmelu, bez goryczy. Herbatka zawiera garbniki w ilości zbliżonej do klasycznych, czarnych herbat chińskich. Nie zawiera teiny. Poprawia trawienie, relaksuje i co najważniejsze – reperuje wątrobę. Zawarta w lilaku syringina to aktywny składnik biochemiczny o udowodnionym działaniu hepaprotekcyjnym, czyli ochronnym na miąższ wątroby. Syringina ma też wielki potencjał leczniczy i polecana jest nawet przy marskości wątroby."http://www.herbiness.com/herbatka-z-kwiatka-czyli-karmelowy-smak-lilaka/

2edd7c400ac3c5c0med.jpg

 

Dobrej niedzieli :)))

 

kochana, a w jaki sposób przygotować? trzeba zebrać kwiatostany i suszyć jak sądze? ale w jaki sposób? te Twoje w słoiczku zachowały kolor??

Fajny przepis- pierwszy raz słysze

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Nesiowata napisał:

Zazwyczaj wypycham kuper rękoma. Ale może faktycznie łatwiej byłoby wypchnąć delikwenta nogą? 

Ja tak właśnie robię :) Wpycham lub wypycham nogyma, coby się nie schylać :) Robię to oczywizda z zachowaniem maksimum delikatności, coby psiak nie pomyślał, że to coś gorszego :)

Link to comment
Share on other sites

35 minut temu, Moli@ napisał:

Po wyjęciu ze słoja wysuszyć..., gdzie / w czym suszysz?

Akurat lilaka to w lekko nagrzanym piekarniku z uchylonymi drzwiczkami, bo w elektrycznej suszarce przelatuje przez dziurki w sitach, ale jakby wyłożyć sita gazą, to może by się dało :)

Link to comment
Share on other sites

Ależ to miałaś Iwonko przygodę z tym sokołem, czy czymś jeszcze innym. Pomysłu z przyklejeniem telefonu do reki nie polecam realizować, bo Mimiśka nie zbliży się do Ciebie na odległość mniejszą niż 10 metrów.

Natomiast pomysł z herbatką z lilaka baaaardzo mi się spodobał :)

A kiedy trzeba posadzić chryzantemy? Nie śmiej się ze mnie! Nigdy ich nie sadziłam więc nie mam o tym zielonego pojęcia.

Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, elik napisał:

Ja tak właśnie robię :) Wpycham lub wypycham nogyma, coby się nie schylać :) Robię to oczywizda z zachowaniem maksimum delikatności, coby psiak nie pomyślał, że to coś gorszego :)

To ja się raczej w kusicielkę bawię, ale tylko z Yoshim, bo on taki oporny, baby lecą do drzwi na zawołanie, niestety niekiedy wybiegają robią w tył zwrot i ........ale drzwi już zamknięte;), lekkie pociągnięcie smyczą i nie mają wyboru, idziemy na obchód ogrodu przynajmniej.

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, elik napisał:

Ależ to miałaś Iwonko przygodę z tym sokołem, czy czymś jeszcze innym. Pomysłu z przyklejeniem telefonu do reki nie polecam realizować, bo Mimiśka nie zbliży się do Ciebie na odległość mniejszą niż 10 metrów.

Natomiast pomysł z herbatką z lilaka baaaardzo mi się spodobał :)

A kiedy trzeba posadzić chryzantemy? Nie śmiej się ze mnie! Nigdy ich nie sadziłam więc nie mam o tym zielonego pojęcia.

Nie wiem co to było, może jaszczomp;) 

...o żesz...znowu przyleciał, ewidentnie poluje u mnie na malizny w karmnikach, przestaje mi się to podobać, muszę coś wykombinować, zaczyna mnie wkurzać to ptaszysko, na razie nie złapał żadnego ptaszka, przynajmniej ja nie widziałam, ale je gania, wredny dziób, przy karmnikach najłatwiej,

Elu, wiosną, wieloletnie najlepiej, zimujące w gruncie 

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, jaguska napisał:

Nie wiem co to było, może jaszczomp;) 

...o żesz...znowu przyleciał, ewidentnie poluje u mnie na malizny w karmnikach, przestaje mi się to podobać, muszę coś wykombinować, zaczyna mnie wkurzać to ptaszysko, na razie nie złapał żadnego ptaszka, przynajmniej ja nie widziałam, ale je gania, wredny dziób, przy karmnikach najłatwiej,

Elu, wiosną, wieloletnie najlepiej, zimujące w gruncie 

Tiaaa to zapewne jaszczomp jezd

Ale dziadyga. Lepiej żeby na Twoich oczach niczego nie dopadł! Może go przestrasz czemś jakiegoś chochóła  postaw obok, albo co. Kurtka, to przestaje być ciekawe :(  Jeść musi, ale czy koniecznie w Twoim karmniku?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...