Jump to content
Dogomania

Z rowu, lękliwa lisia Mimisia: skradła serce Jaguski i Jej Połówka i zakotwiczyła u nich na stałe <3 DZIĘKUJĘ!!!


Tyśka)

Recommended Posts

22 godziny temu, Tyś(ka) napisał:

Brud ze spaceru z kolei TRZEBA wytrzeć o człowieka i jego ubrania, a błotko wykruszyć na łóżku. Pościelonym :)
Ot, takie zasady życia w domu z człowiekiem - zasady do bezwzględnego przestrzegania, bo inaczej to jesteś trąbą, a nie zwierzęciem domowym, pupilkiem :)

Nasza mała mordka jak jest mokra po spacerze, lubi się suszyć na sofie:) Każdy pies ma swoje zwyczaje.

Link to comment
Share on other sites

Co tu pisać, trochę podłamałam się. Na weekend przyleciała córka, mała ale ekspresyjna osóbka, Mimisia widziała ją raz na Wielkanoc, ze strachu się posikała i skupcyła, o szczekaniu nie wspomnę.

Wydaje mi się że "normalnego" domu, Mimisia nigdy nie znajdzie, nadzieja jest tylko jeśli dom będzie w kręgach psiolubów znających się na psach.

Poza tym że dzisiejsza noc do bani bo Mimi nasłuchiwała najmniejszych odgłosów z piętra i jazgotała okropnie, to wszystko ok, tylko niewyspani jesteśmy. Córa dzisiaj odlatuje, więc po dobranocce lulu i odeśpimy ;)))

Strachajło nauczyło się straszyć kury, to znaczy straszą się nawzajem, raz Mimiśka kury a raz kury Mimiśkę ;)

A żeby jeszcze pierwszo-listopadowy nastrój zatrzymać przez chwilę, pokażę Wam monument ze starego, zrujnowanego cmentarza, odwiedzam takie miejsca co roku i co rok są coraz bardziej zdewastowane, rozkradane. Ten jest wyjątkowy, już niewiele z niego zostało, rozkradziono już prawie wszystko. I bez względu czy ktoś wierzy czy nie, przesłanie jest dla wszystkich jednakie. Zdążamy wszyscy w jednym kierunku. Do domu Pana. 

 

  

DSC_0506 — kopia — kopia.JPG

DSC_0506 — kopia — kopia (2).JPG

DSC_0506 — kopia.JPG

DSC_0506.JPG

Link to comment
Share on other sites

Mimiś, biedna... nie bój się... Jagusko, a Twoja córka próbowała wejść w łaski Mimisi poprzez różne smakowitości?
I co ona taka czujna nagle? To ten "gość" zwiększył u niej czujność? - jeżeli tak, to faktycznie to kolejny powód do tego, żeby stwierdzić, że Mimi do bloku się nie nadaje. Ze szczekaczem nikt nie wytrzyma :(

Na razie kompletnie nikt nie dzwoni w sprawie Mimi. Mimi podesłałam jednej osobie, nawet się spodobała, ale jak opowiedziała co to za lisiczka to padło "ojć, ja nie dam rady." Szukamy dalej. W końcu znajdziemy.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj nie będzie o Mimisi. 

Wetka wyprosiła mnie żebym na okres zimowy wzięła do siebie kota. Ja uprosiłam Połówka. Kota dzisiaj przywiozłam. Jeszcze nie jest pewne czy on dożyje do wiosny. Był przeznaczony do eutanazji, bo jako bezdomny nie miał szans przeżycia. Od pół roku miał problemy z oddychaniem, od dwóch miesięcy był intensywnie leczony przez wetkę, pro bono oczywiście, niestety z płucami jest źle, są zniszczone czy jakoś tak, nie zapamiętuję tych terminów medycznych. Kocik ciężko oddycha, nie może się męczyć bo ma ataki duszności, prawie nie je, nie pije, zaglądam cały czas czy jeszcze oddycha. Zajął dużą łazienkę z oknem. Wetka wiedziała że się Rysiowa[*] łazienka zwolniła, dlatego zwróciła się o pomoc do mnie, schronisko to dla niego śmierć, zima bez ciepłego kąta również, pod blokiem gdzie bytował też go nie chcą, przeganiają, rozwalili budkę którą zrobiła dziewczyna, ta która kota zawiozła do wetki a wcześniej dokarmiała, nawet ławkę pod którą miał kącik wynieśli. Na wiosnę ma tam wrócić, jak dożyje. Po niedzieli wetka zabierze go do miasta na prześwietlenie płuc, żeby zobaczyć co z nich zostało. 

Przez zimę będę próbowała znaleźć mu dom, bo u mnie na stałe zostać nie może, granice wytrzymałości Połówka zostały wyczerpane do cna przez moją niewychodzącą dziesiątkę plus psy. Choć znalezienie domu dla takiego kota graniczy z cudem to jednak z pomocą znawczyń ogłoszeniowych coś spróbuję zrobić, ogłosić na Opole, Wrocław, może zdarzy się cud, bo nie wyobrażam go sobie z tymi płucami jako kota wolnożyjącego, on nawet muchy nie złapie. Takie jest życie wsiowego kota na zadupiu.

A to kot, bezimienny jeszcze

Jakby mógł to by wszedł człowiekowi do środka, taki miziak, cały czas ugniata ciasto na swoim pierwszym w życiu, prywatnym, nowiuśkim, prosto z Pepco dywaniku ;)

DSC_0541.JPG

DSC_0549.JPG

DSC_0551.JPG

DSC_0554.JPG

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...