Jump to content
Dogomania

Z rowu, lękliwa lisia Mimisia: skradła serce Jaguski i Jej Połówka i zakotwiczyła u nich na stałe <3 DZIĘKUJĘ!!!


Tyśka)

Recommended Posts

16 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

na pewno złapałam chorobę... ucho mnie boli, czuję że mam ropę...

To chyba jakiś zjadliwy wirus, mam to samo plus krtań, ha! plus tysiąc opryszczek i strasznie opornie to choróbsko odpuszcza.

Jakbym potrafiła, to bym sobie wyrwała lewe ucho i pół szyi i byłabym zdrowa ;)

Mimisia ma się dobrze, dostaje tylko świra bo spacerki teraz krótkie, więc musi w domu się wyżyć i coraz częściej obrywa od kotów, niestety.

Nesiu wierna ciociu bba1ed7d6c710714e1cbb8fa51336e52.gif

Mimiśkę mój Połówek przechrzcił na...Bojałka, ja bym jeszcze dodała Rozdartka ;) Wczoraj Psotka ściągnęła Połówkowi z chlebka wędlinę, chyba doszła do wniosku że powinien przejść na dietę ;), Mimisia ma z kogo brać przykład ;)

Teraz wszystkie futra "zagniwają" a Mimi chodzi i kombinuje, co by tu...., a to skubnie drzewo do kominka, a to zwędzi kapcia, powarczy do siebie, tam szczeknie, to mnie ugryzie w nogę, ADHD do kwadratu vel robaki w du..e ;)

Zdrowia chorym i wszystkim dobrego dnia 497a848fd79d8c8c78d7ace0c371c426.gif 

 

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

A ja chyba odkryłam pochodzenie Mimi. Właśnie dzisiaj poznalam psy z interwencji u jednej rozmnażaczki. Wszystkie Likowato-Mimisiowe, takie małe liski. Dzikuny i lękliwce, żyjące obok człowieka, każde panikujące na widok mężczyzn :( Trafiły na nasze kojce (tzn tylko 6, bo kobieta nadal nie zrzekła sie ponad 20stki). Więcej opiszę na wątku kojcowych psów, na razie muszę ochłonąć, dla mnie to był trudny dzień... :( Jednak dzięki temu interwencja u dzikunów (o których pisze na wątku dzikusków Liki, Tinki i Rudego), bidy pointerwencyjne z kojców i inne takie spowodowały, że wyzdrowiałam momentalnie.

Mam nadzieję, że jaguska czujesz się lepiej :) Koty odpowiednio wygrzewają. A Krzyś - cudny król lew :) W oczach odbija się duma.

Link to comment
Share on other sites

Tysiu, byłam na wątku dzikusków, czytałam, widziałam, aż się serce ściska z żalu, takie małe fajne okruszki, kiedy to dzikie rozmnażanie się skończy. 

Choróbsko nadal po mnie chodzi, gardło i ucho trochę puściło ale wlazło w oko, wszystko z lewej strony, ciekawe gdzie pójdzie z oka???

Wichura u nas okrutna, po podwórzu latają doniczki, gałęzie i inne sprzęty, co trochę wyłączają prąd, psiaki robią rundkę i ciągną z powrotem do drzwi. Mimi nadmiar energii rozładowuje w domu. Jutro podobno ma się uspokoić, oby.

Współczuję tym którzy już ustroili groby, jutro będą szukać stroików i kwiatów po całym cmentarzu.

Zostawiam rudzielca, roznosi ją energia.

 

 

 

DSC_0493.JPG

DSC_0496.JPG

  • Like 3
Link to comment
Share on other sites

A moje głoopie serce chce wziąć jednego liska na siebie... albo kudłacza :( matko, nie nadaję się do tej roboty, wszystkie psy świata bym chciała uratować...

Ojjj, to niedobrze z tym choróbskiem. :( A precz, chorobo! a sio! Jaguskę męczyć! Tylko Mimi męczyć jaguskę może, a nie wstrętne choroby.


Ale "Bober" z tej naszej Mimiśki. Ona sama znalazła sobie zabawkę i przytachała na chodnik?!

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, jaguska napisał:

...ona sobie ukradła z kosza na drewno kominkowe, wyszarpała i ućkła na chodnik szatkować, Bober jak drut. Drewno zostało zarekwirowane.

Skoro jej się podobają takie rzeczy to może i w jej gust będą rogi jelenie. Mam we Wrocławiu... nieodpakowane jeszcze. Wysłać? :)

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Nesiowata napisał:

Bardzo zaradna dziewczyna - dba o zabawki dla siebie. I o wcale nie są to kosztowne rzeczy!

Samowystarczalna :)

4 godziny temu, elik napisał:

No właśnie :) Jakby drąg "wychodził" z Mimiśki :)

Matko, to już obraz dla mnie z lekka przerażający ;)

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Nesiowata napisał:

 Witaj lisiczko - zapowiada się naprawdę piękny dzień, korzystaj z tego.

To prawda, wyjątkowo ciepłe święta :) My już skorzystaliśmy, bylismy na długim spacerze w lesie.

5 godzin temu, b-b napisał:

Napiszę COŚ bo tylko ostatnio tu zaglądam i czytam :)

 

:) Dziękuję, że coś naskrobałaś i jesteś :)

1 godzinę temu, elik napisał:

Mimisia to dzielna dziewczynka i z drągiem sobie poradzi :)

Hihi, w to nie wątpię, natomiast jak napisałaś o tym wychodzącym drewnie z Mimisi to moja wyobraźnia podsunęła przerażający obraz jak takie drewno tkwi w całym "wewnętrzu" Mimisi, dotykając przy okazji jej narządy. Brrr. :(

Link to comment
Share on other sites

Przywitamy się z samego rana z pięknym rudzielcem, choć za oknem jeszcze czarna noc. Pewnie jeszcze przewracasz się na drugi bok. My też zaraz wracamy w bety. Psiaki zaliczyły siusiu i już każde na swoim miejscu, więc ja również wracam w bety. A za drzwiami, o dziwo, nadal ciepło. I jeszcze sucho.

Życzymy Wam spokojnego, jesiennego dnia bez żadnych ekstrawagancji (jeśli to jeszcze  możliwe przy Mimiśce).

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Nesiowata napisał:

A za drzwiami, o dziwo, nadal ciepło. I jeszcze sucho.

U nas niestety jeszcze powiedziałabym, ciepławo, bo już nie ciepło, ale mokro :(   Padał deszcz. Na szczęście w nocy, ale wszystko mokre i łapki i psie brzuszki też. Nadchodzi najbardziej niemiła pora roku, kiedy to psiaki po spacerku wymagają prysznicowania brzuszków.

Trzymaj się Ruda i wrzuć trochu na luz niech jagusaka ma nieco spokoju :)

Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, Nesiowata napisał:

Przywitamy się z samego rana z pięknym rudzielcem, choć za oknem jeszcze czarna noc. Pewnie jeszcze przewracasz się na drugi bok. My też zaraz wracamy w bety. Psiaki zaliczyły siusiu i już każde na swoim miejscu, więc ja również wracam w bety. A za drzwiami, o dziwo, nadal ciepło. I jeszcze sucho.

A ja się przywitam, gdy za oknem JUŻ czarna noc :) Myślisz, że Mimi daje się wyspac jagusce i ładnie przesypia noce?

11 godzin temu, elik napisał:

U nas niestety jeszcze powiedziałabym, ciepławo, bo już nie ciepło, ale mokro :(   Padał deszcz. Na szczęście w nocy, ale wszystko mokre i łapki i psie brzuszki też. Nadchodzi najbardziej niemiła pora roku, kiedy to psiaki po spacerku wymagają prysznicowania brzuszków.

Trzymaj się Ruda i wrzuć trochu na luz niech jagusaka ma nieco spokoju :)

Deszcz też jest potrzebny do życia, elik :) E tam prysznicowanie... co się wysuszy to się wykruszy. Na łóżku oczywiście, bo gdzie indziej;)

Ojjj, Mimi to u jaguski za bardzo wyluzowana chyba jest, w poprzednim domu nie psociła w domu, tylko w nocy coś tam grasowała, ale niewiele, bała się. A tu czuje się jak królewna :)) robi co chce.

Link to comment
Share on other sites

Wklejam apel fundacji Judyta o rady co do dzikusów, może Tysia pomoże,

Choć to chyba beznadziejne, co można doradzić? Oni oni mają masę psów, szczeniąt chyba głównie, jak poświęcić czas na oswajanie? 

https://web.facebook.com/304551119750449/videos/344298222987966/?__xts__[0]=68.ARA2BZPQ6PQjfsZ6rd_dXNCiqKpfRgeqlz4nhNPG_Vf2a_heJv_w8VKlmBsltLvY2zXjOlrwWT4cuOxEHm3-y1IUj3-aOMf_fnTn_XpPQZWrXiAcgStRrJWhzuSDI_YcLG8uwIOFkFXO5kxxbvrQz9QZvsQEbiMFYh6MVQxl-qI9Jle7S4RsOkDBl242UilSXAeJJua1eIj53mVGp9hkI6wH_SKya0AzUqSNh5psek8crqjkC1sMtZOJngr8XfQvzwGH&__tn__=-R

Aha, 3 behawiorystów się poddalo

Link to comment
Share on other sites

49 minut temu, Radek napisał:

Część może się wykruszyć na dywanie:)

No tak, to też fakt. Chociaż mój kot z psem uważają, że dywan (zwłaszcza NOWY) jest super do rzyganka :) Po prostu  TRZEBA zjeść trawę i potem ją wydalić na NOWY dywan. A potem się na tym położyć. I tak do momentu aż dywan przestanie być nowy.
Brud ze spaceru z kolei TRZEBA wytrzeć o człowieka i jego ubrania, a błotko wykruszyć na łóżku. Pościelonym :)
Ot, takie zasady życia w domu z człowiekiem - zasady do bezwzględnego przestrzegania, bo inaczej to jesteś trąbą, a nie zwierzęciem domowym, pupilkiem :)

 

29 minut temu, helli napisał:

Wklejam apel fundacji Judyta o rady co do dzikusów, może Tysia pomoże,

Choć to chyba beznadziejne, co można doradzić? Oni oni mają masę psów, szczeniąt chyba głównie, jak poświęcić czas na oswajanie? 

https://web.facebook.com/304551119750449/videos/344298222987966/?__xts__[0]=68.ARA2BZPQ6PQjfsZ6rd_dXNCiqKpfRgeqlz4nhNPG_Vf2a_heJv_w8VKlmBsltLvY2zXjOlrwWT4cuOxEHm3-y1IUj3-aOMf_fnTn_XpPQZWrXiAcgStRrJWhzuSDI_YcLG8uwIOFkFXO5kxxbvrQz9QZvsQEbiMFYh6MVQxl-qI9Jle7S4RsOkDBl242UilSXAeJJua1eIj53mVGp9hkI6wH_SKya0AzUqSNh5psek8crqjkC1sMtZOJngr8XfQvzwGH&__tn__=-R

Aha, 3 behawiorystów się poddalo

Oj, helli... przeceniasz mnie, dziękuję że o mnie pomyślałaś, ale przeceniasz :). Jeżeli behawiorystów trzech nie podołało, to cóż ja mogę? :) Ja nawet nie mam (jeszcze) wykształcenia w tym kierunku i nie jestem szkoleniowcem, nie uważam żebym była właściwą osobą do dawania rad. A moja prywatna opinia jako NIKT myślę, że nikogo nie interesuje :) Napiszę tylko tyle, że mam nadzieję, że te psiaki staruszki szczęśliwie dożyją swoich ostatnich dni, szczęśliwie według nich, a nie że będą na siłę uszczęśliwiane przez ludzi. ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...