Jump to content
Dogomania

Z rowu, lękliwa lisia Mimisia: skradła serce Jaguski i Jej Połówka i zakotwiczyła u nich na stałe <3 DZIĘKUJĘ!!!


Tyśka)

Recommended Posts

4 godziny temu, Tyś(ka) napisał:

Miałam dzisiaj telefon. Pan na informację, że po sunię nie można od razu przyjechać, ale jest wizyta, podziękował, powiedział, że musi przedyskutować z rodziną.

Częsty przypadek.

Link to comment
Share on other sites

Wita Ciotunie charakterny cykor. 

Wystarczy przestawić na podwórku cokolwiek i strach Mimisię zżera, jednak nie jest to już sam strach, jest w nim domieszka ciekawości. Mimi lubi buszować w chaszczorowym pasie w ogrodzie, ma swoje ulubione miejsca, ostatnio napadła na nią doniczka pozostawiona w chaszczorii przez Połówka, wyskoczyła z liliowców jak oparzona (Mimi oczywiście a nie doniczka), ciągnęło ją w ten gąszcz, ale doniczka nie pozwalała wejść, musiałam donicę wyciągnąć żeby Mimi mogła potuptać po ulubionych ścieżkach.

Rozszczekało się toto, Psotkę nadal gnębi, ale staram się tego pilnować. Niedługo Mimi pakuje manele na wyjazd kolonijny u Anetki. Ewentualnym dzwoniącym koniecznie trzeba trąbić że Mimi to strachulec, bo myślę że ludzie nie rozumieją co to znaczy dziki psiak. Wydaje im się że jak pogadają cukierkowym głosem to pies w try miga będzie się do nich łasił, bo na zdjęciach tak miluchno wygląda, a oni cudownie go otworzą w ekspresowym tempie. U mnie Mimi osiągnęła wszystko co mogłam z niej wydobyć.

Minęło już tyle czasu a Mimi nadal toleruje tylko mnie. Może przez ten czas spędzony u Anetki bardziej się otworzy, może dopiero w hoteliku, kto to wie. Na dzień dzisiejszy, tylko odpowiedzialni spokojni ludzie bez dzieci.

Mój wyjazd też do radosnych nie będzie należał, bardzo bliska mi osoba jest w ciężkim stanie onko, lekarze walczą, jest ciut lepiej, mam nadzieję że jeszcze do nas wróci. Nie jest to moja mama, leczenie onko mamy na razie przebiega dobrze, ale mam kilka osób wokół siebie które walczą.

Anetka, weź dla Mimi transporter, bo ze mną będzie jechała przypięta na smyczkach do pasów, nie zrobię jej tego i nie będę upychać do transportera. Czyli 7.06 (czwartek) Strzelce Op. godzinę dogadamy tel.

Zostawiam Wam dzisiejsze fotki Muminka jak na nią woła mój Połówek. 

 

DSC_0410.JPG

DSC_0398.JPG

DSC_0403.JPG

DSC_0412.JPG

  • Like 5
  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Zaglądam do... Muminki. happy.gifhappy.gif

Ładnemu we wszystkim ładnie, ale w tych błękitach  Lisia jest naprawdę piękna. wub.gif 

Też bardzo lubię Twoje fotorelacje, Jagusko, ale przyznam się, że jestem bardzo ciekawa, jak Mimisi spodobają się wakacje u Anecik...

Dobrej soboty dla Wszystkich. 

Link to comment
Share on other sites

Elisabeto, mam wielką nadzieję że Mimi nie przesiedzi pół koloni w czarnej dziurze, bo ona tylko taka normalna jest w stosunku do mnie. Ja też wiążę nadzieje co do pobytu u Anetki. Zmiana otoczenia dobrze jej zrobi, może wyrwie ją z tych utartych kolein w których upływa jej życie u mnie. Nowe wrażenia, emocje, może ruszy troszkę do przodu. A wczoraj to się całkiem podłamałam, przyjechali na chwilę znajomi, akurat byłam z Mimi na podwórku, totalna porażka, zachowanie jak na początku, wicie się po ziemi, wyrywanie się, chęć ucieczki, paraliż ze strachu, zero nóg, tylko parter na brzuchu. Załamka. Pojechali i wszystko wróciło do normy. Dla Mimi całym światem jest tylko jeden jej człowiek, potem dłuuuugo nic, dalej inne psy, ewentualnie koty i koniec. Mimi nic więcej do szczęścia nie potrzeba. Jest do mnie przyklejona, ja do kuchni-ona za mną, do pokoju-ona za mną, ja na górę-ona za mną, wygłupy i zabawy-ze mną, spanko-ze mną, jest non stop obok mnie.

B-b, bo też obserwacja Mimi sama w sobie jest ciekawa, a jej reakcje wywołują śmiech (choć przez łzy w zasadzie, bo te reakcje wynikają z jej skrzywdzenia przez człowieka). Jednak nie tylko z Mimi można się pośmiać, bo na przykład straaaaszna kura, która jest miniaturką silką, goni wszystkie psy, autentycznie, nastroszy pióra, opuści skrzydła, dziób do przodu i heja biegiem za psem w morderczych zamiarach, każdy przed nią ucieka i omija wielkim łukiem. Taki z niej karate mistrz.

Dzisiaj trochę chłodniej, jest przynajmniej czym oddychać, przynajmniej na razie, jednak deszcz skutecznie omija mój rejon. Susza, a ja niedługo będę ciągnęła ręce po ziemi od konewek i podlewania.

....a se tak śpimy, wciśnięte w pańciową spódnicę...

 

 

 

DSC_0314.JPG

P5300454.jpg

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 1.06.2018 o 11:50, jaguska napisał:

Minęło już tyle czasu a Mimi nadal toleruje tylko mnie. Może przez ten czas spędzony u Anetki bardziej się otworzy, może dopiero w hoteliku, kto to wie. Na dzień dzisiejszy, tylko odpowiedzialni spokojni ludzie bez dzieci.

Taki stan może trochę potrwać. Moja poprzednia sunia potrzebowała kilku miesięcy, żeby zaakceptować gości i kolejnych kilku żeby goście stali się mili. Za to później miód malina, najkochańszy pies na świecie. Ludzie dla małej powinni być nie tylko spokojni i odpowiedzialni, ale i cierpliwi.

Śliczne zdjęcia, swoim psiakom robię masę zdjęć, a tylko niektóre wychodzą fajnie.

Link to comment
Share on other sites

Jaguska, wysyłam Ci ciepłe myśli i modlitwy w sprawie wszystkiego: walkę o zdrowie i życie bliskich Ci osób, i o wszystko! Za naszą Mimi ściskam kciuki nieustannie, odbieram BEZNADZIEJNE telefony ludzi, którzy szukają zabaweczki, a nie psa, myślę... Wiem, że bazarek obiecałam, książki mam ciągle na podłodze w pudełku i ciągle się o nie potykam, ale totalnie zakopałam się w rzeczach na studiach :( I dopiero po 16czerwca będę mieć chwilkę na oddech. Zabiorę się za bazarek najwcześniej jak się uda, nie spodziewałam się, że ten koniec semestru będzie tak fatalny i mi głupio... czerwienię się za każdym razem jak patrzę na pudełko z fantami na bazarek od Ciebie... Eh, proszę o wyrozumiałość.

Zdjęcia prześliczne i przeurocze, cudowna, ale skrzywdzona przez los sunia... Czekamy dalej na domek. Oby kolonia pomogła Mimiście, stresuję się jak przed maturą... Będę teraz bardziej pod telefonem, jakby co, dzwońcie.

Link to comment
Share on other sites

Radku, oby się Twoje słowa sprawdziły :)

Tysiu, studia najważniejsze, to Twoja przyszłość i życie, bazarek nie zając ;)

Zaraz Wam tu zapodam prezenti wariatuńcię, niech sobie Anetka popatrzy ;)

Mimiśka przed adopcją musi iść chociaż na miesiąc do hoteliku pobierać nauki, albo do poprawczaka. Strachulec ma charakterek i psuje się u mnie jak robaczywe jabłko. Zwróćcie uwagę jak się ze mną mocuje, chce postawić na swoim, jak już mi się uda ją wywlec, to obiega trzy liliowce i z powrotem w to samo miejsce, chce mnie zrobić w bambuko, cwana bestia. A tak pomijając te małe różki, jest kochana i przytulaśna. 

-to co tygrysy lubią najbardziej- ;)

 

 

Link to comment
Share on other sites

Ona wręcz fruwa, a nie chodzi na smyczy :) Ojj, bo jak zapachy takie ciekawe to MUSI, ale po prostu MUSI tam być. Byłaby świetnym psem tropiącym (przynajmniej wytropiłaby wszystkie interesujące ją zapachy).

Jestem ciekawa opinii anecik. I cierpliwie czekamy w kolejce u hop!

Link to comment
Share on other sites

Bardzo konsekwentna dziewczynka. Wraca w to samo miejsce jak bumerang. Może czuła tam zapach jakiejś zwierzyny ? Anecik będzie miała niezłe wyzwanie przy tylu zwierzakach. Oby zmiana miejsca wyzwoliła w Mikrusi dobre maniery.

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Poker napisał:

Anecik będzie miała niezłe wyzwanie przy tylu zwierzakach. 

Ile zwierzaków jest u Anecik? Łącznie kilkanaście? W domu pewnie tylko kilka. To nic w porównaniu z hotelami, gdzie jest ich 20-30 i więcej. Anecik da radę. Jeżeli Mimi będzie dobrze u niej funkcjonować, to powinna tam zostać do czasu znalezienia DS.

Link to comment
Share on other sites

21 godzin temu, Tyś(ka) napisał:

Ona wręcz fruwa, a nie chodzi na smyczy :) Ojj, bo jak zapachy takie ciekawe to MUSI, ale po prostu MUSI tam być. Byłaby świetnym psem tropiącym

Tropienie to bardzo fajne zajęcia dla takich psiaków. Naszej małej mordce takie zajęcia robią bardzo dobrze, a kawał łobuziaka i histerii z niej:)

Link to comment
Share on other sites

21 godzin temu, Poker napisał:

Bardzo konsekwentna dziewczynka. Wraca w to samo miejsce jak bumerang. Może czuła tam zapach jakiejś zwierzyny ? Anecik będzie miała niezłe wyzwanie przy tylu zwierzakach. Oby zmiana miejsca wyzwoliła w Mikrusi dobre maniery.

Uparciuszka :) W tym jest potencjał dla mądrego przewodnika. 

Tak, miejmy nadzieję, że Mimi ładnie wejdzie w stado... bardzo się stresuję...

13 godzin temu, Moli@ napisał:

Mały urwis :)

... młoda, zdrowa, ... energia rozrywa :)

:) Korzysta teraz ze straconego dzieciństwa. :)

12 godzin temu, hop! napisał:

Ile zwierzaków jest u Anecik? Łącznie kilkanaście? W domu pewnie tylko kilka. To nic w porównaniu z hotelami, gdzie jest ich 20-30 i więcej. Anecik da radę. Jeżeli Mimi będzie dobrze u niej funkcjonować, to powinna tam zostać do czasu znalezienia DS.

Oby tylko Mimi dała radę. Podziwiam anecik i mam nadzieję, że stępi różki naszej sarence. Chociaż wiadomo, 2tygodnie to krótko... 

44 minuty temu, Radek napisał:

Tropienie to bardzo fajne zajęcia dla takich psiaków. Naszej małej mordce takie zajęcia robią bardzo dobrze, a kawał łobuziaka i histerii z niej:)

:) Świetnie, że tropicie. Ja ze swoim też tropiłam swego czasu, akurat to było amatorskie tropienie użytkowe, ale mocno weszło nam w krew. Potem zaraziłam pasją innych psiarzy z naszego miasteczka (wiadomo - zaczęła się od jojczenia, że potrzebuję kogoś do odleżenia w krzakach, potem zaczęli próbowac ze swoimi czworołapami), zaczynali od tropienia użytkowego, ale brak pozorantów zmusił ich do zmiany na poszukiwania przedmiotów-zgub :) I również mam miłe wspomnienia z tego okresu: mojego histeryka mocno to doświadczenie otworzyło, inne psiaki, większość adoptowana z ulicy i złych warunków, też fajnie się wkręciły :). Mnie ta dyscyplina podpasowała, bo jest spokojna, zindywidualizowana do psiaka... i nie znam żadnego psa, który przy odpowiedniej motywacji, by się nie wkręcił i na widok sprzętu treningowego nie zaczynał się cieszyć jak na widok prezentów pod choinką (ale ja akurat znam mało psów próbujących sił w tym sporcie, więc nie mówię, że ich nie ma).

Radku, szkoda że takich świadomych domków, jak Wasz, jest jak na lekarstwo... przydałby się naszej Mimisi własnie taki domek. Kochający mądrze, rozwijający się w psim temacie. Spokojny. 

Mimi pojawiła się na stronie wrocławskich szczeniąt do adopcji: pani Beata uprzejmie ją dodała, zresztą jak inne psiaki, które mają mniej więcej do roku. Może tam ktoś naszą Bambi wypatrzy....

  • Like 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...