Jump to content
Dogomania

Diagnoza- chłoniak. Czy da się coś jeszcze zrobić?


Gosiaczek85

Recommended Posts

Witam. Niepokojące objawy skłoniły mnie do wizyty u weterynarza, który pobrał próbki krwi w celu zdiagnozowania mojej niespełna 11 letniej suczki w typie amstaff'a. W środę usłyszałam "jest najgorzej...chłoniak" To chyba ostatnie stadium, ponieważ zajęte są węzły chłonne, szpik kostny, wątroba i trzustka(usg). Totalnie mnie to załamało, tym bardziej że objawy wystąpiły nagle, zupełnie niespodziewanie. Ok- może trochę pogorszył jej się apetyt, ale sądziłam że to z racji wieku :( Przedstawił mi możliwości leczenia, ale często gdzieś między całym ciągiem słów padało jedno- najgorsze- eutanazja. Zdziwiony był że moja psina nadal chodzi z takimi wynikami. Po podaniu leków, tj: antybiotyków, sterydu, kroplówki Afra odżyła. Na dzień dzisiejszy jest wesołym pieskiem. Wygląda na to, że nic ją na razie nie boli, ale lekarz mnie uprzedził, że to takie chwilowe. Chciałabym ją utrzymać jak najdłużej w miarę dobrej kondycji, dlatego zakupiłam leki regenerujące wątrobę (hepatiale forte), oraz krwiotrwórcze (hemovet). Wiem że jest możliwość leczenia chemioterapią, tylko zastanawiam się czy jest sens, czy przy takich wynikach, wieku oraz stopnia zaawansowania choroby. Boję się że chemią mogę jej jeszcze bardziej zaszkodzić niż pomóc. Osobiście skłaniałam się ku temu aby dbać o nią teraz tak mocno jak się da, leczyć do póki leki będą przynosiły ulgę w cierpieniu, dogadzać, rozpieszczać, przytulać i głaskać a następnie pozwolić odejść bez bólu, kiedy zajdzie taka potrzeba. Z drugiej strony bardzo ktoś na mnie naciska, abym zastosowała chemioterapię przez co czuję się rozdarta. Proszę o rady. Dołączam badania. Pozdrawiam :* 

Link to comment
Share on other sites

Leukocyty: 1,7,  Erytrocyty: 3,34,  Hemoglobina: 4,4, Hematokryt: 0,21, MCV: 62,9 MCH: 1,33,  MCHC: 21,1,  RDW: 20,3 Płytki krwi: 100, MPV: 9,0, Rozmaz manualny: Pałeczkowate: 4 w prep. Segmentowane: 28 w prep. Limfocyty 11 w prep Obraz krwinek czerwonych: Anizocytaza nieznaczna, Polichromazja: nieznaczna, Poikilocytaza nieznaczna, Ologochromia dość znaczna. Oznaczenia biochemiczne: AST: 114, ALT: 154, ALP: 324, Glukoza 74, Kreatynina:0,9, Mocznik:29, Białko całkowite: 54, Bilorubina:0,4, Albuminy:26,0, GGT 5,0, Wapń: 8,5, Fosfor: 3,3, Magnez 1,6, Cholesterol całkowity: 127, LDH 769, Kinaza Kreatynowa 453, Triglicerydy 58, Sód145, Potas4,05, Chlorki:116,9, Globuliny:28

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, Gosiaczek85 napisał:

To chyba ostatnie stadium, ponieważ zajęte są węzły chłonne, szpik kostny, wątroba i trzustka(usg).

Gosiu...jeśli to jest opinia weterynarza,to...celebruj każdą chwilę z sunią,rozpieszczaj ją,kochaj I nie okazuj strachu.W któryms momencie nastąpi załamanie I wtedy ONA musi być dla Ciebie najważniejsza,nie TWOJE odczucia.

Rak podstępnie zabija.I ludzi i zwierzęta...nowotwór - chłoniak w IV stadium nie kwalifikuje sie do chemioterapii...Będziesz wiedziała,kiedy nastąpi TA chwila,kiedy musisz udowodnic suni miłość do niej,musisz udowodnić,że  nie pozwolisz na cierpienie,ona Ci ufa.

 

Jest mi niezmiernie przykro pisać to,co czytasz,ale myślę,że w swoim sercu o tym wiesz......Trzymaj się,bądź silna.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Niestety jest gorzej. Moja psinka wczoraj jadła, ale co zjadła to zwróciła, dziś natomiast nie chce jeść. Nie pomogły nawet sterydy. Mam wrażenie że urósł jej brzuszek :( Jest smutna, ale wciąż wesoła na spacerach. Nie jestem pewna czy to już ten moment, ale chyba tak. Dziękuję za każdą opinie i słowo. Macie wielkie serca.

Link to comment
Share on other sites

Weterynarz właściwie na początku postawił diagnozę: białaczka albo chłoniak, ale po usg był pewny że mamy do czynienia z chłoniakiem w ostatnim stadium. Bardzo proszę o jeszcze jakąś odpowiedź. Byłabym w siódmym niebie gdyby to była anemia, ale błagam o niedawanie złudnych nadziei, ponieważ nie zniosę kolejnych rozczarowań.

 

Link to comment
Share on other sites

Gosiaczku...

To prawda,że przydałaby się biopsja,sądzę jednak,że już na nia za późno. Widoczne w USG zmiany w narządach wewnętrznych,sugerują  z ogromnym prawdopodobienstwem postać wieloogniskową chłoniaka.Ta choroba rozwija się podstępnie I atakuje w sposob widoczny - juz w zaawansowanym stadium.

Na szczęście (tak! na szczęscie) - w weterynarii,w przeciwieństwie do medycyny ludzkiej,można powiedzieć w takich tragicznych sytuacjach jedną rzecz:

decyzję o skróceniu cierpienia,lepiej jest podjąć godzinę za wcześnie,niż o 5 minut za późno......

 

Oczywiście możesz rozważać chemioterapię,ale piesek musiałby być w lepszej formie,co prawdopodobnie wyjasniał Ci wet...

Trzymaj się,przesyłam Wam serdeczne mysli...M.

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
  • 5 months later...

Witaj Bou. Końcem listopada wysłałam moją psinę za TM :( Było bardzo ciężko, bardzo, bardzo. Do dziś nachodzą mnie różne myśli, nawet wyrzuty sumienia. Z jednej strony myślę że dobrze zrobiłam, z drugiej może lepiej gdyby odeszła w domu, na swojej podusi, albo na moich kolanach, a nie na zimnej podłodze w gabinecie weterynaryjnym. Dostałam dosłownie kuku do głowy, milion myśli kłębiło mi sie w głowie. Złapałam się na tym, że siedziałam w necie i tylko psy oglądałam. Chciałam wypełnić tą pustkę i tak się stało... Chociaż nikt nie zastąpi mi mojej cudownej Afry, to mam już nowego słodziaka . Jest mi lżej, ale wciąż tęsknię i myślę :(

Link to comment
Share on other sites

Żałuję że nie byłam z nią do końca. Po zastrzyku zwiotczającym, pożegnałam ją, a później wyszłam z gabinetu, z nerwów zwymiotowałam na oczach ludzi :( Mięczak ze mnie. W domu już, maż włączył tv. Oglądał jakiś program dokumentalny. Mówili w nim co się dzieje z ciałem poddanym wysokiej temperaturze, spalaniu. Zaczęłam sobie to wyobrażać. Co za koszmar :( 

Link to comment
Share on other sites

Gosiu...współczuję.Podjęłaś z pewnością najl;epszą decyzję dla Suni...teraz wspomionaj dobre chwile,nie rozpamiętuj.Byłas z nią do końca,ona widziała Cię do końca...potem już było jej wszystko obojętne,aż serduszko przestało bić.

Dobrze,że kolejny piesek znalazł miłość I kochające ręce,powodzenia dla Was,pozdrawiam serdecznie,M.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dziękuję. Czytając twoje słowa bardzo się wzruszyłam. Na tą chwilę nawet te dobre wspomnienia przysparzają cierpienia, bo to co było już nie wróci. Najlepiej kiedy wcale nie myślę. Czas jednak goi rany, z dnia na dzień jest lepiej, tym bardziej że mój szczeniak bywa obłędnie zabawny :) 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...