Jump to content
Dogomania

Benia już ma DS. Benia - kolejna ofiara człowieka, której musimy pomóc :(


elik

Recommended Posts

Na środę Benia ma zamówioną wizytę u weta. Ma tak przepełnione gruczołu okołoodbytowe, że czasem "upuszcza" ich zawartość :(

Prosiłam o ogólny przegląd - uszka, ząbki i wszystko inne co trzeba zobaczyć, morfologia i podstawowa chemia. Coś jeszcze, czy to wystarczy ?

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Figunia napisał:

Przykro patrzec na tak rozplaszczona ze strachu zabke. Ale wiem, ze z kazdym dniem bedzie lepiej. Trzymam kciuki za to!

Witaj Figuniu   5a13246a487c8_kwiatki9.JPG.dd183910870692ef438b8babe151d937.JPG    Miło, że znalazłaś czas, żeby zaglądnąć do Beni :) Ty już zdaje się na walizkach :)

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, anica napisał:

Witam się u Beni, będę z wami ,kochane dziewczynki ... pomyślę co jeszcze mogę zrobić dla malutkiej...Wielki cmok, dziewczyny ,że ...już zaopiekowana buzki.gif

będziemy w kontakcie Elu :)  ... czy potrafisz oczyścić te gruczoły, okołoodbytowe?

Jakę miło Aniu, że jesteś    kwietki.jpg.89baec1a04eb480b7e7e9fbaf4e663d1.jpg   Wiem, że z czasem u Ciebie krucho, a jednak zaglądnęłaś do sunieczki. Dzięki :)

Nigdy tego nie robiłam i bałabym się, że przez brak umiejętności będzie psiaka niepotrzebnie bardziej bolało. Wolę to zostawić fachowcowi. Z resztą nie każdy wet potrafi zrobić to szybko i jak najmniej boleśnie.

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, anica napisał:

Eluniu, spróbuj wziąć ręcznik papierowy i delikatnie ją tam dotykaj, wyczujesz, zgrubienia po dwóch zewnętrznych stronach i lekko uciskaj... może chociaż trochę wyciśniesz, to ją boli... może się nawet zrobić przetoka, skoro są takie zapchane :(

Rzecz w tym Aniu, że sunia nie jest u mnie, tylko w PDT u Pani Ewy. Zadzwonię i poproszę, żeby tak zrobiła. Dzięki   :)

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, anica napisał:

... może niech spróbuje!  jeśli oczywiście czuje się na siłach! :)

Zaraz zadzwonię i zaproponuję.

EDDIT

No raczej Ewa tego nie zrobi. Mówi, że nie chce jej bardziej zrażać do siebie niż to konieczne. We środe o 10:30 będą u weta więc będzie miała fachowa pomoc w tym względzie. Podobno przepełnione gruczoły nie bolą. Jest to dyskomfort, ale nie boli. To usuwania złogów jest bolesne.

Gdyby była u mnie, to próbowałabym.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Melduję się na wątku ślicznej pięknookiej łaciatki. Gruczołów lepiej samemu nie ruszać, bo niepotrzebnie sprawi się psu ból. Lepiej niech zrobi to wet. Moja sucz musi mieć regularnie co 2 miesiące czyszczone gruczoły, bo cuda w nich wytwarza, i wiem, że to boli. Jeśli są tak zapchane, to mógł się wywiązać stan zapalny, a wydzielina zgęstnieć i zrobić się taka kaszowata - wtedy jeszcze trudniej to wycisnąć i jeszcze bardziej boli. Może być potrzebne przepłukanie środkiem antyseptycznym. 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

20 godzin temu, Hendra napisał:

Dobry wieczór,Beniusiu

 

Witamy cieplutko:)

18 godzin temu, Isiak napisał:

Melduję się na wątku ślicznej pięknookiej łaciatki. Gruczołów lepiej samemu nie ruszać, bo niepotrzebnie sprawi się psu ból. Lepiej niech zrobi to wet. Moja sucz musi mieć regularnie co 2 miesiące czyszczone gruczoły, bo cuda w nich wytwarza, i wiem, że to boli. Jeśli są tak zapchane, to mógł się wywiązać stan zapalny, a wydzielina zgęstnieć i zrobić się taka kaszowata - wtedy jeszcze trudniej to wycisnąć i jeszcze bardziej boli. Może być potrzebne przepłukanie środkiem antyseptycznym. 

Witam gorąco i pięknie dziękuję za cenne porady :) Ja sama nigdy tego nie robiłam, a moje psiaki maja czyszczone gruczoły regularnie co pół roku. Wetka mówi, że wpływ na zapychanie się gruczołów może mieć jedzonko.

Benia jutro rano ma zamówiona wizytę u weta więc będzie miała oczyszczone gruczoły.

Link to comment
Share on other sites

Jutro ma być spotkanie pani, która zadzwoniła w sprawie adopcji mojego tymczasika, mega strachulca. Ostrzegłam panią, że jeśli Kikunia jej nie zaakceptuje, co jest wielce prawdopodobne, to nici z jej adopcji. Powiedziałam, że mam do ewentualnej adopcji drugą sunię, podobna do Kikuni, tylko pulchniejszą i jest w hoteliku niedaleko miejsca zamieszkania Kikuni. Jeśli Kikunia nie zaakceptuje pani, to pojedziemy do hoteliku. Może Benia przypadnie pani do serca :)

Ewa ostrzega, że Benia jest jeszcze nieadopcyjna - nie chodzi na smyczy, niechętnie podchodzi do człowieka.

Kciuki na pokład proszę :)

Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, Havanka napisał:

Jutro Benia odwiedza weta. Trzymamy mocno kciuki, żeby pan doktor nie znalazł żadnej, poważnej choroby a sunia nie zraziła sie do kolejnych wizyt.

Oj tak Eluniu, kciuki potrzebne więc z dwóch powodów :)

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, elik napisał:

Jutro ma być spotkanie pani, która zadzwoniła w sprawie adopcji mojego tymczasika, mega strachulca. Ostrzegłam panią, że jeśli Kikunia jej nie zaakceptuje, co jest wielce prawdopodobne, to nici z jej adopcji. Powiedziałam, że mam do ewentualnej adopcji drugą sunię, podobna do Kikuni, tylko pulchniejszą i jest w hoteliku niedaleko miejsca zamieszkania Kikuni. Jeśli Kikunia nie zaakceptuje pani, to pojedziemy do hoteliku. Może Benia przypadnie pani do serca :)

Kciuki na pokład proszę :)

Ale niespodzianka ! Moje kciuki już na pokładzie !!! Oby którejś z nich się poszczęściło !

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Havanka napisał:

Ale niespodzianka ! Moje kciuki już na pokładzie !!! Oby którejś z nich się poszczęściło !

Oby, bo do schronu wróciła z adopcji malutka sunia, zupełnie zagubiona :(  Zwolniłoby się któreś miejsce dla niej.

Co prawda Benia chyba jeszcze potrzebuje nieco czasu na pełną socjalizacji, ale może pani zdecyduje się zaczekać z adopcją.

Link to comment
Share on other sites

Benia jest śliczna i pewnie niejednej osobie się spodoba - oby tylko ludzie zrozumieli, że to piesek po przejściach i potrzebuje czasu. Co do zapychania gruczołów - nie wiem, czy dieta ma wpływ, ale z pewnością budowa anatomiczna tak. Setery i owczarki niemieckie nigdy nie musiały mieć czyszczonych gruczołów, opróżniały się same fizjologicznie, a cavaliery niestety potrzebują pomocy, poprzedniej suni wystarczało co 3-4 miesiące, a obecnej trzeba to robić częściej.

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Jeśli chodzi o gruczoły to chyba ..również sprawa ''osobnicza''  moja pierwsza jamnisia ,często miała zapchane, pierwszy raz tak ją zaniedbałam/ z niewiedzy/  że zrobiła się przetoka :(   to było sssstraszne!  krwawiąca rana w odbycie... długie leczenie, miejsce przecież wrażliwe i bardzo bolesne!  później pilnowaliśmy tego!  Jasia, również miała problemy z zapchanymi gruczołami , niestety była to sunia po okropnych przejściach :( / przywiązana z wielkim guzem do krat schroniska/  każda wizyta u weta ,wiązała się z tak ogromnym stresem :(   że poprosiłam o krótką lekcję, zeby nie przychodzić za często a wiedziałam ,że trzeba tego bardzo pilnować ,żeby nie było komplikacji/ p doktor ,jak były zapchane gruczoły ,przez ręcznik papierowy ,pokazał mi gdzie należy sprawdzać, dało się wyczuć i poprostu delikatnie ale energicznie nacisnąć/   na szczęście Taksunia, oczywiście jamnisia!... nie ma takich problemów :)

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Havanka napisał:

Zaglądam do Beni z rana i trzymam kciuki za dzisiejszą wizytę u weta !

No już po wizycie i w zasadzie nie było większych nieprawidłowości. Pazureczki obcięte, jeden gruczoł wyczyszczony, drugi był ok, krew pobrana - próby wątrobowe podwyższone, ale wet stwierdził, że tak niewiele, że być może jest to efekt nieprawidłowego karmienia w schronie. Radził poczekać i po jakimś czasie znowu zbadać krew.

Określił wiek Beni na około 4 lata.

Benia to typowy okaz strachulca. Uffff co ja z nimi mam :(    5a157953946e4_gifpuszczaoczko.gif.25355a1af79faa05ea0872a5172821a5.gif  Nie podchodzi do człowieka, z dala obserwuje co sie dzieje. na smyczy nie umie chodzić, nie zna co to smaczki, z ręki niczego nie weźmie. Moment nieuwagi u weta i smycz przegryziona. Jestem umówiona z panią, która jest zainteresowana adopcją mojej tymczaski Kikuni, i potem miałyśmy pojechać do hoteliku, żeby zobaczyła też Benię. Jednak w tym stanie rzeczy powiem, że na adopcje Beni jest jeszcze za wcześnie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...