Jump to content
Dogomania

Benia już ma DS. Benia - kolejna ofiara człowieka, której musimy pomóc :(


elik

Recommended Posts

4 godziny temu, Nesiowata napisał:

Wczoraj już zmienili prognozę na przyszłość - niestety, ocieplenia nie będzie. Witamy wszystkich i spokojnego dnia życzymy. Trzeba szukać ciepłych ciuchów i czekać na nadchodzącą zimę. A jeszcze do tego ma padać! Nie napawa to optymizmem.

O matulu, a my mamy tyle roboty do zrobienia na działce :(  Pojechaliśmy na działkę, żeby zrobić co trzeba 2 tygodnie temu, ale choroba Tinusi wszystko zastopowała. Od tamtej pory tylko mąż pojechał, żeby uzupełnić karmę kotkom, ale pojechał pociągiem, bo samochód niesprawny.  Jak jedziemy pociągiem to czasu jest niewiele, bo trzeba się dopasować do godzin kursowania pociągów. A mamy jeszcze sporo do zrobienia :(

W kraku dzisiaj rano bardzo zimno i wilgotno :(

Link to comment
Share on other sites

Witam wszystkich w mroźny ranek. Niestety - pogodowe przewidywania sprawdziły się. A ja dopiero w poniedziałek jestem umówiona na wymianę opon.

Wieczorem biegiem zgarniałam ostatnie doniczki jak tylko zobaczyłam prognozę na noc. Jakoś w dzień nie przyszło mi to do głowy, chociaż miałam taki zamiar. No, ale udało się.

A nie ma może jakich wieści o Benicie?

Link to comment
Share on other sites

Najpierw serdeczności weekendowe ,zostawię :)

Kochani hailm.gif błagam pomóżcie znaleźć domek dla tej słodkiej suni! jej pan zginął w wypadku samochodowym a rodzina... oddała sunię prosto spod kołderki do schroniska :(  tylko dlatego ,że był to kolega naszej koleżanki dogomaniaczki, zabrała sunię ze schroniska ale niestety nie może u niej zostać!  Vikunia jest naprawdę urocza, wspaniały przyjaciel rodziny, wrażliwa, grzeczna, całuśna, zachowuje czystość jak na dobrze wychowaną panienkę przystało, Viki obecnie przebywa w Tarnowie  :) więcej szczegółów podam na PW jeśli ktoś będzie zainteresowany....Przepraszam ale szukamy pomocy wszędzie!  Plissssssssssssssssss...

7ba85b9b4d670cf4med.jpgcac390c2bc9f24damed.jpg

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, anica napisał:

Najpierw serdeczności weekendowe ,zostawię :)

Kochani hailm.gif błagam pomóżcie znaleźć domek dla tej słodkiej suni! jej pan zginął w wypadku samochodowym a rodzina... oddała sunię prosto spod kołderki do schroniska :(  tylko dlatego ,że był to kolega naszej koleżanki dogomaniaczki, zabrała sunię ze schroniska ale niestety nie może u niej zostać!  Vikunia jest naprawdę urocza, wspaniały przyjaciel rodziny, wrażliwa, grzeczna, całuśna, zachowuje czystość jak na dobrze wychowaną panienkę przystało, Viki obecnie przebywa w Tarnowie  :) więcej szczegółów podam na PW jeśli ktoś będzie zainteresowany....Przepraszam ale szukamy pomocy wszędzie!  Plissssssssssssssssss...

7ba85b9b4d670cf4med.jpgcac390c2bc9f24damed.jpg

Nie przepraszaj kochana Aniu. Biedactwo :(  Straciła Pana i dom jednocześnie :(  Ludzie nie mają serca :(   Nie kochali tego Pana?  Człek ratuje zupełnie obce, nieznane mu  psiaki, a tu wywalili sunię, którą pewnie niejeden raz widzieli, która radośnie ich witała, gdy przyszli odwiedzić pana. Żałuję, ale niestety nie mogę pomóc suni :(

A może by jej założyć wątek Aniu?

Link to comment
Share on other sites

17 godzin temu, Nesiowata napisał:

Witam wszystkich w mroźny ranek. Niestety - pogodowe przewidywania sprawdziły się. A ja dopiero w poniedziałek jestem umówiona na wymianę opon.

Wieczorem biegiem zgarniałam ostatnie doniczki jak tylko zobaczyłam prognozę na noc. Jakoś w dzień nie przyszło mi to do głowy, chociaż miałam taki zamiar. No, ale udało się.

Dzisiaj byliśmy na działce i wreszcie przerobiliśmy werandę znajomej na zimowe lokum dla kotków. Miało to być lokum dla tej burej koteczki, która, może pamiętacie filmik, po sterylizacji aborcyjnej nie chciała nas opuścić.  Niestety stało się to, czego się obawiałam. Nasze kotki zostały wyeksmitowane przez 3 bure koty. Gdy wjechaliśmy na działkę (ryzykowaliśmy, bo samochód nadal raz pali, raz nie pali) to 2 buraski  nawet nie skorzystały z trapiku, tylko w popłochu zeskoczyły z antresoli i zwiały. Natomiast na tarasie urzędował ten wielki bury kocur wykastrowany w lecie, który oczywiście także zwiał, gdy tylko nas usłyszał. Mąż gdy był uzupełnić karmę, to mówił, że są widoczne ślady walki. Poprzewracane sprzęty i pojemniki na karmę. Dwa razy uruchomiły alarm, a nie zdarza się to, gdy spokojnie poruszają się po podłodze. Czujka ich wtedy "nie łapie" Chyba, że wskakują na stół, czy ławę wtedy są widoczne dla czujki i uruchamiają alarm. Normalnie nasze dzikuski łażą tylko po podłodze tarasu. Widocznie uciekały, wyskakiwały wyżej no i włączały alarm. Gdy mieszkaliśmy na działce, bure dzikuski bały się nas i psów i nie wchodziły na taras. Zjadały karmę, którą wykładaliśmy pod wiatą. Biedne te nasze dzikuski, gdzie się podziewały przez ten czas, gdy nas nie było? Gdzie spały? Budki na tarasie i na antresoli zajęły buraski :(

U znajomej miał być jeden domek dla burej koteczki, ale w tej sytuacji potrzebne są tam co najmniej 3 domki. Zrobiliśmy na razie 2, bo na więcej nie mieliśmy materiałów i musimy dorobić jeszcze jeden domek.

Specjalnie dla Was zrobiłam krótką fotorelację z przerobienia werandy na zimowe lokum dla kotków :)

Mąż przymocowuje osłonę werandy przed wiatrem i opadami, żeby kotki miały sucho i bez mroźnego wiatru.

20181117_111432.thumb.jpg.e96b9620cc455186b6ce8949649fda35.jpg

20181117_111440.thumb.jpg.f5b5858001f69a9e31608a5ea9d91083.jpg

2.thumb.jpg.97442172a31a503e7f38823ed96658d9.jpg

20181117_115004.thumb.jpg.881c09177e8f02a0e301abede530adb4.jpg

Tu osłona już prawie gotowa

20181117_115011.thumb.jpg.01c26005a02906675a0705a1ee4e7db6.jpg

Link to comment
Share on other sites

20181117_125110.thumb.jpg.3517e8a7deb43dd90d7630dc2d36db2f.jpg

20181117_125118.thumb.jpg.22d94bff7817edb91ab45d2c5de0a3bb.jpg

Koteczka, ta dla której miał tu być jeden domek, jako pierwsza przyszła do stołówki :) To wzruszające. Z dzikiej kotki w ciągu tygodnia spędzonego w klatce po sterylizacji, zrobiła się prawie domowa koteczka, łasząca się przymilnie. Piszę prawie domowa, bo jednak nie daje się wziąć na ręce, czy choćby dłużej głaskać, przytrzymać.

Dostała ciepłą kocią konserwę. Widać było, że wcina z wielką przyjemnością :)

20181117_125143.thumb.jpg.9c8c79b95ecb2f26ee8b6b7597f204a1.jpg

20181117_125148.thumb.jpg.7ee828f7ed365af5ed78cc6b30b7bbac.jpg

Przyszedł też Łapek, mój kocur alfa, ale był na sąsiedniej działce i nie przyszedł pomimo, że go wołałam. Być może z powodu obecności znajomej, właścicielki werandy i reszty domku :) Ale skoro tam był, to jest nadzieja, że wprowadzi się do któregoś domku. Koniecznie musimy jak najszybciej zrobić i zawieźć tam trzeci domek dla reszty naszych dzikusków. Boję się o nie. Na tarasie jest znacznie cieplej niż na zewnątrz, czy nawet tu, na osłoniętej z trzech stron werandzie. W pojemniku na zewnątrz woda była zamarznięta, a na tarasie nie. Niestety nie potrafię im inaczej pomóc przetrwać zimę. Muszą się wprowadzić na werandę. Buraski nie wpuszczą ich na naszą działkę. Są większe i nasze nie dadzą im rady :( Szkoda, że nie potrafią się dogadać. Jedzonka i domków wystarczyłoby dla nich wszystkich.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

A to mój Łapuś u siebie, na antresoli pod wiatą w lecie tego roku.

20180709_141244.thumb.jpg.53f87398c7f14c6a002d396536cc293c.jpg

20180709_141321.jpg.199f5e169af7fb85abf9d92240124633.jpg

A tu Łapek z Młodym na tarasie rano, zanim jeszcze nasze psy wyszły na poranny spacer.

20180715_070054.thumb.jpg.c315357a382c7af6efefbff65b7cd9cd.jpg

Dywaniku są na tarasie nie dla urody (tarasu oczywizda), ale dla tego, żeby nic nie wpadało pod taras. Z biegiem lat, szpary pomiędzy deskami robią się coraz większe :)  Na zimę cały taras zakrywamy dywanami, dywanikami, żeby kociom było cieplej.

Cała nasza trójka w oczekiwaniu na kolację. Od prawej Łapuś, Młoda i Młody :)

20180719_201249.jpg.a1aee8711053d9b0f8c5ee81cc0c5c3d.jpg

Łapek z Młodym w oczekiwaniu na śniadanie :)

20180728_063801.thumb.jpg.629e611d1756d8ae31260ab307b1376b.jpg

Młoda wolała czekać grzejąc się w porannym słońcu :)

20180728_063739.thumb.jpg.0639ae5115074a3832701b27f4e31d30.jpg

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Te koty mają szczęście, że Was spotkały na swojej drodze. Tyle, ze walki kotów nie da się uniknąć.

Wczoraj sama widziałam, że moje kocice są gonione przez kota, który prawdopodobnie trzyma się "komuny " bezdomnych mieszkających naprzeciw mnie w opuszczonym budynku (już nawet nie wiem ilu ich tam mieszka). Nawet specjalnie nie bał się mnie. Dość długo go nie widziałam. Myślałam, że zmienił miejsce zamieszkania, było trochę spokoju. I znów pojawił się, na moje nieszczęście. A przecież jedzenie dla kotów jest w domu. On sam nie wygląda na zaniedbanego. Może to taki charakter? 

Spokojnej niedzieli dla całego FK.

  • Like 1
  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Nesiowata napisał:

Te koty mają szczęście, że Was spotkały na swojej drodze.

Masz rację. To my weszliśmy na ich drogę. Kiedy kupiliśmy den domek, one już tam były. Tylko te trzy pozostały z jedenastki, którą kilkanaście lat temu tam zastaliśmy. Dlatego bardzo się o nie boję.

Piszę domek, choć w zasadzie są to dwa domki połączone tarasem. W jednym jest kuchnia, łazienka i pokój gościnny okresowo zamieniany na kociarnię lub psiarnię w zależności od tego co bezdomnego się nawinie :) a w drugim jest nasza sypialnia/salon, w.c. i garderoba. Z jednej strony jest to trochu uciążliwy rozkład, ale z drugiej, gdy się trafią goście, czy potrzebujący zwierzak, to mają osobne lokum z dala od naszych piesów, co w przypadku zwierzaków, którym nie wiadomo co dolega, jest wskazane.

Szkoda, że koty tak ze sobą walczą. Karmilibyśmy je wszystkie i byłoby im cieplej, gdyby wchodziły po kilka do jednego domku, ale one wolą walczyć z sobą.

Musimy jak najszybciej zrobić ten trzeci domek. W Krakowie rano było - 4 stopnie, a tam zawsze jest zimniej.

Bardzo smutno mi, gdy myślę o tym bezdomniakach, którym nie jesteśmy w stanie pomóc  :(

Miłej niedzieli dla FC 

622434511_naniedziel4.jpg.f1b519e84d8e29ce2e0977799ddcf07e.jpg

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Elu, duży szacun dla Was za wielkie serce i moc pracy dla kocich bezdomniaczków. Szkoda tylko, ze nie mogą się jakoś dogadać ze sobą, bo wtedy byłoby dla nich łatwiej i bezpieczniej. Bardzo pomysłowe domki. Czy dobrze widzę, ze w srodku jest styropian? Ja jutro też mam zamiar zrobić podobny domek, dlatego tak sie dopytuję.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Havanka napisał:

Elu, duży szacun dla Was za wielkie serce i moc pracy dla kocich bezdomniaczków. Szkoda tylko, ze nie mogą się jakoś dogadać ze sobą, bo wtedy byłoby dla nich łatwiej i bezpieczniej. Bardzo pomysłowe domki. Czy dobrze widzę, ze w srodku jest styropian? Ja jutro też mam zamiar zrobić podobny domek, dlatego tak sie dopytuję.

Eluniu dzięki za ciepłe słowa :)

Dobrze zauważyłaś :) Budki robimy z grubego styropianu najlepiej na bazie pudła kartonowego niezbyt dużego, ale na tyle duże, żeby kotek swobodnie mógł obrócić się w nim bez schylania łebka. Od zewnątrz styropian zabezpieczamy grubą czarną folią i oklejamy szeroka taśmą samoprzylepną. Przed oklejeniem folią wycinamy niezbyt duży otwór wejściowy jak najbliżej ścianki bocznej.

Największy błąd w robieniu budek dla psów, czy kotków to wycinanie otworu wejściowego na środku ścianki.

Polarowe koce, kurtki tnę na kawałeczki i wkładam do budki. Jeśli kocia budka ma stać w miejscu osłoniętym od deszczu, czy śniegu, to tak zrobioną budkę wkładamy do dużo większego pudła w taki sposób, żeby wejście do budki  skierowane było na ściankę tego większego pudła. Likwidujemy jedną ścianę pudła, do którego włożyliśmy budkę, tą mniejszą ściankę. Pudło powinno być na tyle duże, żeby odległość wyjścia z kociej budki, do ściany dużego pudła nie była mniejsza niż 35 cm. To musi być naprawdę duże pudło. Takie pudło jest dodatkowym ociepleniem budki i dzięki niemu wiatr, ani deszcz, czy śnieg nie dostaje się do wnętrza budki. Takie duże pudła zdobywamy w sklepach meblowych, Jysk, czy Ikea po fotelach, szafkach itp

Tu może lepiej jest widoczne wnętrze budki. To budka jaką robiliśmy w Krakowie pod naszym balkonem. Do osłonięcia budki przed wiatrem, deszczem, śniegiem użyliśmy stary blat od biurka :)

1.thumb.jpg.7b3bba7986851fc5c629dfd775c15154.jpg

2.thumb.jpg.08a0540231c75f1d628b0014bb84a03b.jpg

3.thumb.jpg.7141ac6a63fadc906a884ac1d6da14b1.jpg

4.thumb.jpg.db2fd1e4ba0e7721cdd42fb7dc1b243b.jpg

6.thumb.jpg.8df8916c23e7ef5ea7e7fcf19cf2114e.jpg

7.thumb.jpg.f039ffff361e66b5d8ff0800a0e426b4.jpg

8.thumb.jpg.f8ca8d6310685da7cbf3ac1a45d019c1.jpg

9.thumb.jpg.edbdb78c856c28756a2308332977ea05.jpg

10.thumb.jpg.1732cbc40f520ef22fa19600ba653383.jpg

5.thumb.jpg.1a317ef3a3f4573be2cfb66d0d0fe7f5.jpg

W załączniku masz Eluniu fachową instrukcję budowy domku dla kota :)

budka dla kota.doc

Link to comment
Share on other sites

Dobry dzień w poniedziałek!

U mnie nie ma mrozu? Ale mokro wszędzie. O  dziwo - psom to nie przeszkadzało.

Chyba wybiorę się po chleb autobusem. Strach jechać na letnich oponach (a kiedyś nie było takich problemów - opony były uniwersalne).

Mam nadzieję, że dziś już będę miała założone zimowe. Chyba pierwszy raz jestem tak opóźniona. Ale podobno zawsze kiedyś musi być ten pierwszy raz.

Link to comment
Share on other sites

Dzień dobry FanKlub , Dobrego tygodnia, życzę :) Elu , Szacun ,kochana dla Ciebie i męża za domek dla koteczkówzakochany.gif

a sunia już znalazła, domek :)   porażają mnie takie zdarzenia!  jak można się podzielić wszystkimi dobrami a żywą istotkę , która była kochana przez najbliższego ,oddać :(

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, anica napisał:

sunia już znalazła, domek :)   porażają mnie takie zdarzenia!  jak można się podzielić wszystkimi dobrami a żywą istotkę , która była kochana przez najbliższego ,oddać :(

Dla mnie taż jest to niepojęte. Jak można tak postąpić!

Cieszę się, że sunia nie jest już w schronie, że znalazł się człowiek, który ma serce  i ulitował się nad nią. Pewnie jest to człowiek zupełnie nie związany z tą rodziną.

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, anica napisał:

Szacun ,kochana dla Ciebie i męża za domek dla koteczkówzakochany.gif

Dzisiaj robiliśmy trzeci domek dla naszych dzikusków na działce. Tinusi tak się spodobał, że niewiele brakowało, a wprowadziłaby się do niego :)

20181119_183353.thumb.jpg.071d3dda7c6b2f41e438b2e33644947a.jpg

20181119_183411.jpg.84fcb1d302f71670ab50872ddc403e29.jpg

20181119_184026.thumb.jpg.40f6d280c1ab8c95da7b34c91d383e1c.jpg

20181119_184049.thumb.jpg.1a12c98a180aa07602431bdaf0153d1a.jpg

20181119_185751.thumb.jpg.cc7f4f38274881cb551d13c90d44522b.jpg

20181119_185758.thumb.jpg.66ecdc17a3a1f753f27ee6117a694bf8.jpg

Wymoszczone polarami wnętrze budki :)

20181119_184354.thumb.jpg.c8ec44fb6eb4dc2105f4af74a336d51f.jpg

Tinka sprawdza czy wszystko jest jak być powinno, czy czegoś nie schrzaniliśmy :)

20181119_184405.thumb.jpg.674fdb019e530e429c263863920f6e82.jpg

20181119_184401.thumb.jpg.1ed64fd448ddd43ca03c9fc3f49f5d41.jpg

W czwartek zawieziemy budkę na działkę. Mam nadzieje, że do tego czasu kotki jakoś sobie poradzą.

Link to comment
Share on other sites

16 godzin temu, Nesiowata napisał:

Mam nadzieję, że dziś już będę miała założone zimowe. Chyba pierwszy raz jestem tak opóźniona. Ale podobno zawsze kiedyś musi być ten pierwszy raz

My też jeszcze na letnich, a nie tak dawno jeździliśmy na uniwersalnych i było ok. W lecie wymieniliśmy samochód i ten nowy ma właśnie letnie i zimowe opony. Póki nie ma śniegu można jeździć na letnich.

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, elik napisał:

 W lecie wymieniliśmy samochód i ten nowy ma właśnie letnie i zimowe opony. Póki nie ma śniegu można jeździć na letnich.

Właśnie, że nie bardzo. Przy temperaturze poniżej 7 stopni (na plusie) opony letnie już inaczej reagują. Mądry człowiek je wynalazł, oby tylko ludzie płacili. Ja już mam wymienione, mogę być spokojniejsza. To nowy samochód tak Wam "ułatwia" życie

A Tinka w roli nadzorcy? Ma specyficzne metody na kontrolę.

Pozdrawiamy cały FK w wietrzny poranek. Niby mrozu nie ma a zimno jak diabli.

 

Link to comment
Share on other sites

Zaglądam , Pozdrawiam buzki.gif mój mąż zawsze zmienia opony, już chyba od ubiegłego tygodnia na zimówkach, za to syn całą zimę potrafi na letnich jeździć :(

10 godzin temu, elik napisał:

Dzisiaj robiliśmy trzeci domek dla naszych dzikusków na działce. Tinusi tak się spodobał, że niewiele brakowało, a wprowadziłaby się do niego :)

20181119_183353.thumb.jpg.071d3dda7c6b2f41e438b2e33644947a.jpg

20181119_183411.jpg.84fcb1d302f71670ab50872ddc403e29.jpg

20181119_184026.thumb.jpg.40f6d280c1ab8c95da7b34c91d383e1c.jpg

20181119_184049.thumb.jpg.1a12c98a180aa07602431bdaf0153d1a.jpg

20181119_185751.thumb.jpg.cc7f4f38274881cb551d13c90d44522b.jpg

20181119_185758.thumb.jpg.66ecdc17a3a1f753f27ee6117a694bf8.jpg

Wymoszczone polarami wnętrze budki :)

20181119_184354.thumb.jpg.c8ec44fb6eb4dc2105f4af74a336d51f.jpg

Tinka sprawdza czy wszystko jest jak być powinno, czy czegoś nie schrzaniliśmy :)

 

Dziub się sam uśmiecha jak oglądam te zdjęciaserduszka2.gif

Link to comment
Share on other sites

Dnia 17.11.2018 o 11:36, anica napisał:

Najpierw serdeczności weekendowe ,zostawię :)

Kochani hailm.gif błagam pomóżcie znaleźć domek dla tej słodkiej suni! jej pan zginął w wypadku samochodowym a rodzina... oddała sunię prosto spod kołderki do schroniska :(  tylko dlatego ,że był to kolega naszej koleżanki dogomaniaczki, zabrała sunię ze schroniska ale niestety nie może u niej zostać!  Vikunia jest naprawdę urocza, wspaniały przyjaciel rodziny, wrażliwa, grzeczna, całuśna, zachowuje czystość jak na dobrze wychowaną panienkę przystało, Viki obecnie przebywa w Tarnowie  :) więcej szczegółów podam na PW jeśli ktoś będzie zainteresowany....Przepraszam ale szukamy pomocy wszędzie!  Plissssssssssssssssss...

7ba85b9b4d670cf4med.jpgcac390c2bc9f24damed.jpg

Aniu, dziękuję Ci pięknie za pokzanie Vikuni.

Na szczęście Vikulka zamieszkała już w nowym CUDOWNYM DOMKU!!!

Jest Jedynaczką, ma swoich Ludzi i domek tylko dla siebie, na dodatek jest blisko mnie u moich Przyjaciół... 31 lipca 2018, po 14 wspólnych latach odeszła Ich Jamnisia Fifi... Oni długo (Vikula była u mnie 4 tygodnie) nie mogli podjąć decyzji, aż wreszcie, jak pojawi się potencjalny Dom z drugiego końca Polski wiedzieli, że albo teraz, albo nigdy już, ani Oni, ani ja nie zobaczymy Vikusi... nie mogliśmy Jej tego zrobić... została u nich, mamy kontakt, jeździmy z Nią na grób Jej Krzysia (*) ....

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...