Jump to content
Dogomania

Benia już ma DS. Benia - kolejna ofiara człowieka, której musimy pomóc :(


elik

Recommended Posts

4 godziny temu, Nesiowata napisał:

Dzień dobry wszystkim, życzymy jak najwięcej zdrówka i prezentów w dzisiejszym dniu.

U mnie mgła i spory przymrozek.  Nieciekawe połączenie. 

Buuuuu ja niczego nie dostałam. Widocznie byłam niegrzeczna  :(

Mgła i przymrozek to faktycznie nieciekawe połączenie. Bardzo nieciekawe.

Link to comment
Share on other sites

A dziś chyb jeszcze gorzej. W środku nocy było tak ładnie, biało. Nawet wypuściłam psy i znów poszliśmy spać. A  teraz, kiedy już wstałam na dobre - pada deszcz i znów jest brudno. No i  żaden z psów nie przekroczył progu, nie będą przecież moczyć sobie łap.

Trzymajcie się wszyscy zdrowo.

Link to comment
Share on other sites

 

2 godziny temu, Nesiowata napisał:

A dziś chyb jeszcze gorzej. W środku nocy było tak ładnie, biało. Nawet wypuściłam psy i znów poszliśmy spać. A  teraz, kiedy już wstałam na dobre - pada deszcz i znów jest brudno. No i  żaden z psów nie przekroczył progu, nie będą przecież moczyć sobie łap.

Trzymajcie się wszyscy zdrowo.

To dobrze, że chociaż w nocy zrobiły co trzeba. U nas też nieciekawie. Deszcz jeszcze nie pada, ale paskudne mglisko rozścieliło się na całym osiedlu :(  Paskudnie. Niebo sine. Nie wiadomo czy śniegiem, czy deszczem sypnie. Ale nie poddajemy się pogodowym nastrojom i wbrew nim  udanego piątku życzę

597450735_napitek.jpg.32e52a2d035c4a44fdabf84db70f3f74.jpg

Link to comment
Share on other sites

55 minut temu, anica napisał:

Jeśli nie możemy liczyć na pogodę?!...to zachowajmy pogodę ducha!  i tego się trzymamyokok.gif we Wrocławiu ,również kropi....

Super sentencja :) Ja będę się jej trzymać, zwłaszcza dzisiaj :)

Link to comment
Share on other sites

U mnie dalszy ciąg wczorajszej pogody - pada i pada, końca nie widać. Wiem, że  to potrzebne, ale to zachmurzone niebo strasznie przygnębia. Szaro, buro i ponuro, najlepiej móc nie wychodzić z domu. Szkoda, że tak się nie da. Mimo wszystko życzymy Wam udanej soboty.

A tak przy okazji, gwoli rozśmieszenia - wczoraj ktoś proponował mi 5 litrowe wiaderko kiszonych ogórków. Podziękowałam, ale w duchu uśmiałam się setnie.

Link to comment
Share on other sites

Dzień dobry w sobotę,  udanego sobotniego odpoczynku ,życzę ok2.gif

5 godzin temu, Nesiowata napisał:

U mnie dalszy ciąg wczorajszej pogody - pada i pada, końca nie widać. Wiem, że  to potrzebne, ale to zachmurzone niebo strasznie przygnębia. Szaro, buro i ponuro, najlepiej móc nie wychodzić z domu. Szkoda, że tak się nie da. Mimo wszystko życzymy Wam udanej soboty.

A tak przy okazji, gwoli rozśmieszenia - wczoraj ktoś proponował mi 5 litrowe wiaderko kiszonych ogórków. Podziękowałam, ale w duchu uśmiałam się setnie.

... nie dziwię się! diabelek.gif

Link to comment
Share on other sites

19 godzin temu, Nesiowata napisał:

A tak przy okazji, gwoli rozśmieszenia - wczoraj ktoś proponował mi 5 litrowe wiaderko kiszonych ogórków. Podziękowałam, ale w duchu uśmiałam się setnie.

Psia kość czemu ja tak daleko mieszkam :(

Link to comment
Share on other sites

16 godzin temu, Nesiowata napisał:

Zrealaksowanej niedzieli życzymy wszystkim, bez niemiłych niespodzianek i wszelkich przykrości. Może pogoda jakoś się ustabilizuje i zobaczymy chociaż trochę słoneczka?

Niestety, cała niedziela była deszczowo wiatrowa :(   Każdy spacerek kończył się myciem psich podwozi i suszeniem ubrań. Może w przyszłym tygodniu pogoda będzie bardziej łaskawa.  Oby bo przez 3 kolejne dni będę sama i wychodzenie z trójką psiaków w deszczu jest bardzo mało przyjemne. Powiem nawet, że jest nieprzyjemne :(

Link to comment
Share on other sites

No i mamy powtórkę pogodową! Nie wiem jak psy na to zareagują, znów rano trzeba będzie im "pomagać" w wyjściu za drzwi. Wczoraj nawet w ciągu dnia miały obiekcje. Nie rozpieszcza nas ta pogoda, niestety. 

Mimo tego - życzymy wszystkim pogody ducha i wytrwałości.

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Nesiowata napisał:

No i mamy powtórkę pogodową! Nie wiem jak psy na to zareagują, znów rano trzeba będzie im "pomagać" w wyjściu za drzwi. Wczoraj nawet w ciągu dnia miały obiekcje. Nie rozpieszcza nas ta pogoda, niestety. 

Mimo tego - życzymy wszystkim pogody ducha i wytrwałości.

 

1 godzinę temu, anica napisał:

Pogodnie witamy Nowy tydzień /w duchu/z_jezorem.gif we Wrocławiu to samo, mokro, wietrznie, dzisiaj od rana padało, teraz mżawka , pewnie taka pogoda nie sprzyja dobremu samopoczuciu, jednak serdecznie życzę Pogody ducha :)

Eliczku jak Ty się czujesz? :)

Kraków solidaryzuje się z Waszymi miastami. Niestety :(   Dzisiaj miałam przygodę z gołębiem. Opisałam na wątku Tinusi.

Dziękuję Aniu za troskę :) Czuje się nie najgorzej, ale też i nie najlepiej :)  Dzisiaj mam wizytę u kardiologa o 16:20. Czego się dowiem?

Ale jak zawsze i niezmiennie

1513408283_napiknytydzie.jpg.b63ac3f5952ec8a1309616fd3e591342.jpg

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Nesiowata napisał:

Dobrego dnia wszystkim.

Elik - jakie wieści po wizycie u lekarza?

3 minuty temu, anica napisał:

Ciepłe dzień dobry z mokrego Wrocławiapada.gif

...i przyłączę się do pytania - Eliczku jakie wieści?? 

 

Dobrego, bardzo dobrego :)

Przed wizytą zrobiono mi EKG, które nie wypadło tak jak powinno.  Pani doktor po wywiadzie i zmierzeniu ciśnienia, które o dziwo było w miarę dobre. Przepisała mi do codziennego zażywania Karbis 8 mg i w razie niepokojącego podwyższenia się ciśnienia, to co dał mi mąż, gdy miałam ciśnienie ponad 200, Captopril Jelfa, ale dwa razy mocniejsze 25 mg. Dostałam skierowanie na Holter EKG i badanie krwi. Termin holtera mam na 17.12. a krew muszę dzwonić jutro, bo wyobraź sobie, że w moim ubezpieczeniu przyjmują  zlecenie tylko na jeden zabieg, badanie, wizytę dziennie. Nie wiem kiedy to się zmieniło, bo dawniej zamawiałam tyle ile było mi potrzebne np wizyty do dwóch lekarzy. Teraz w trakcie rozmowy można zamówić tylko jedną usługę - wizytę lub badanie. Paranoja. A jeśli dostanę od lekarza zlecenie na wykonanie kilku badań np 5 to przez 5 dni będę musiała dzwonić, żeby zebrać komplet skierowań. Durnota jakaś. Znowu się wnerwiłam, a nie wolno mi. Podobno może to się skończyć udarem.

2-2.jpg.c88f9afddabb12be7a7117d92edc04d5.jpg

Link to comment
Share on other sites

**ik - pamiętaj o własnym zdrowiu, bez niego nic się nie da zrobić. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że to właśnie stres jest główną  przyczyną wielu niedomagań. A nie da się go wyeliminować. Życie jest jakie jest. Człowiek zdaje  sobie sprawę z tego wszystkiego, ale niewiele może zrobić. Trzeba jednak pamiętać właśnie o stresie bo niektórych sytuacji można uniknąć  i tym samym "zaoszczędzić" trochę zdrowia. Wiem - łatwo to pisać, gorzej wykonać. Przekonałam się na własnej skórze. Tylko jeden lekarz powiedział mi, że przyczyną moich problemów z tarczycą był silny stres. A przyznaję - byłam u wielu, było czasem tragicznie. Na szczęście mam to już dawno za sobą, pozostały moi leki do końca życia. Od czasu operacji jest dobrze, ale wcześniejszy okres był okropny, bywało że ludzie, którzy znali mnie wiele lat - nie poznawały na ulicy. Ale koniec narzekania - jest dobrze i niech tak zostanie. W  każdym bądź razie - unikaj (w miarę możliwości) wszelkich stresujących sytuacji. Niektóre można ominąć bokiem.

Życzymy wszystkim jak najwięcej i najdłużej zdrowia.

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, b-b napisał:

Uważaj Eluś na sie Kobieto nasz droga :*

Dziękuję Boguniu za troskę   buziaczki4.jpg.0918a7f7733caa10030b8c5f612a73a9.jpg 

Żeby nasze zdrowie od nas zależało...  Wiem, podobno mamy na nie wpływ, ale to tylko teoria :) Wiemy, że nie wolno nam robić tego, czy owego, ale co zrobić, jak  zrobić musimy  :)    Mam walnięty kręgosłup i nie wolno mi dźwigać. Wiem o tym, ale kto przydybie zakupy ze sklepu, jak muszą być zrobione, a męża nie ma i do wieczora nie będzie? Itp, itd  :) Poza tym te nawyki. O sobie myślimy na końcu, jak już wszystko ogarniemy. Zły zwyczaj, ale jak to zmienić?  Wcześniej nie było to konieczne, a teraz? Czy da się zmienić myślenie w tym wieku  :)

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Nesiowata napisał:

**ik - pamiętaj o własnym zdrowiu, bez niego nic się nie da zrobić. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że to właśnie stres jest główną  przyczyną wielu niedomagań. A nie da się go wyeliminować. Życie jest jakie jest. Człowiek zdaje  sobie sprawę z tego wszystkiego, ale niewiele może zrobić. Trzeba jednak pamiętać właśnie o stresie bo niektórych sytuacji można uniknąć  i tym samym "zaoszczędzić" trochę zdrowia. Wiem - łatwo to pisać, gorzej wykonać. Przekonałam się na własnej skórze. Tylko jeden lekarz powiedział mi, że przyczyną moich problemów z tarczycą był silny stres. A przyznaję - byłam u wielu, było czasem tragicznie. Na szczęście mam to już dawno za sobą, pozostały moi leki do końca życia. Od czasu operacji jest dobrze, ale wcześniejszy okres był okropny, bywało że ludzie, którzy znali mnie wiele lat - nie poznawały na ulicy. Ale koniec narzekania - jest dobrze i niech tak zostanie. W  każdym bądź razie - unikaj (w miarę możliwości) wszelkich stresujących sytuacji. Niektóre można ominąć bokiem.

Życzymy wszystkim jak najwięcej i najdłużej zdrowia.

No to witaj w klubie osób po przejściach. Kto ich nie miał? W tym wieku chyba każdy, ale są te najtrudniejsze do zniesienia, najtrudniejsze do udźwignięcia. Ja też mam ich na karku sporo :(  I choć czas leczy rany, to blizny też mocno bolą.  Czasem wydaje się, że już jest dobrze, że człek już się pogodził ze stratą, a tu nagle jak walnie, jak łupnie, to boli, jakby to było wczoraj :(

Ja nie szukam stresów i staram się ich unikać, ale czasem stres szuka mnie i już nie mam wyjścia   :) Tak jak np z tym biednym gołąbkiem Wczoraj całe popołudnie szukałam dla niego ratunku. Dzwoniłam po kilka razy, zanim się dodzwoniłam, ale niestety nie znalazłam dla niego ratunku takiego, jaki chciałam znaleźć. Oddać w ręce osób, którym mogłabym zaufać, że nie potraktują go jak gołębia. W Krakowie gołębi jest dużo, może nawet za dużo, ale to wcale nie znaczy, że mogą umierać w bólu, byle gdzie, byle jak  :( Echchch.... Dbamy o psiaki, kociaki, leczymy, szukamy im domów, a o tyle innych zwierząt nikt nie dba :( Na co dzień się o tym nie myśli, ale o takich chwilach jak ta wczorajsza, nie da się szybko zapomnieć. Kolejny stres, że nie udało się pomóc stworzeniu tak, jak na to zasługuje, tak jak być powinno.

  • Like 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...