Sara2011 Posted January 23, 2018 Author Share Posted January 23, 2018 Ja nie przekreślam Pani i jej to powiedziałam. Ale byłam zbyt zdenerwowana i w szoku aby natychmiast podejmować decyzję. Chcę Malwinę zabezpieczyć w jakieś inne szelki (mam nadzieję ze są takie która nie spadną nawet podczas szamotaniny). Jeśli Pani będzie nadal zdecydowana to sunia tam wróci. A może Pani po przemyśleniu sama stwierdzi że woli jednak mniej "skomplikowaną " sunię, lepiej niech tez ma chwilę czasu i przemyśli , tak aby nie była to pochopna decyzja. Ja tez uważam że po takiej akcji Pani zachowa teraz większą ostrożność. Wcale nie ma gwarancji ze jesli pojdzie do innego domu to też cos takiego się nie zdarzy, bo też mogą ludzie słuchać i wypuszczać drugim uchem. Nam się wydaje że to odpowiedzialni ludzie a potem robią swoje i skutki opłakane. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted January 23, 2018 Share Posted January 23, 2018 Tak Saro ,ale sunia nie wróciła do DS, do miejsca , które powinna traktować jako swój azyl tylko do Szafirków. Co prawda u pani była króciutko , by uznać jej dom za swój. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted January 23, 2018 Share Posted January 23, 2018 Zgadzam sie z przedmowczyniami. Sunia była krotko, a każdy ma prawo do błędu. Zwłaszcza że z tego co piszesz to nie wina domku, że sunia nawiala, bo dokonali wszelkich staran i stosowali się do Twoich zaleceń l, ale to wina szelek i złośliwości losu. Myślę że nie ma co robić suni zamętu w główce i znowu do hoteliku. Bo ile ma trwać czas na przemyslenie wszystkiego? Dla Malwinki każdy dzień w hoteliku to czas na przyzwyczajanie się do szafirkow więc i gorzej będzie jej znieść zmianę.... A szelki możesz zamówić sama, a domek opłaci koszt szelek i już. Nie widzę potrzeby, aby tutaj Malwinka wracała do szafirkow, kiedy ma już kochający dom, któryż z tego co piszesz, również przeżywał ucieczkę.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sara2011 Posted January 23, 2018 Author Share Posted January 23, 2018 56 minut temu, Tyś(ka) napisał: Zgadzam sie z przedmowczyniami. Sunia była krotko, a każdy ma prawo do błędu. Zwłaszcza że z tego co piszesz to nie wina domku, że sunia nawiala, bo dokonali wszelkich staran i stosowali się do Twoich zaleceń l, ale to wina szelek i złośliwości losu. Myślę że nie ma co robić suni zamętu w główce i znowu do hoteliku. Bo ile ma trwać czas na przemyslenie wszystkiego? Dla Malwinki każdy dzień w hoteliku to czas na przyzwyczajanie się do szafirkow więc i gorzej będzie jej znieść zmianę.... A szelki możesz zamówić sama, a domek opłaci koszt szelek i już. Nie widzę potrzeby, aby tutaj Malwinka wracała do szafirkow, kiedy ma już kochający dom, któryż z tego co piszesz, również przeżywał ucieczkę.... Nie do końca się zastosował bo miał wyprowadzać sunię na dwóch smyczach a jednak smycz do obroży nie została przypieta w domu. Gdyby była pewnie by do tego wszystkiego nie doszło bo na którejś ze smyczy by się Malwina zatrzymała. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MALWA Posted January 23, 2018 Share Posted January 23, 2018 Szczęśliwe zakończenie dla wystraszonego psiaka i zaangażowanych w poszukiwania ludzi! Moim skromnym zdaniem, o ile Pani chce dalej Malwinkę, to powinna do niej wrócić. Nie wypięła jej, by uciekła. A to co się stało, było przypadkowe, wynikało raczej z nieprzewidzianej sytuacji, jaką było otwarcie drzwi przez sąsiada. I raczej to jego wina, ze sunia uciekła, bo nie zamknął za sobą drzwi. Półtora roku temu wzięłam ze schroniska Grafiego, i w pierwszy dzień, kiedy był u mnie w domu wyszedł sobie sam za furtkę. Moja wina, bo tę furtkę nie zamknęłam. Nie była otwarta na oścież. Była tylko przymknięta. Wyszłam przed płot powyrywać chwasty. Grafi też sobie wyszedł. Dużo ludzi się zaangażowało, dużo szukało mojego psa, i pan z hoteliku, u którego przed zabraniem do domu był przez dwa tygodnie wraz z moja Tosią, i ludzie, którzy przekazywali sobie info na Facebooku. I straż gminna była zawiadomiona. I schroniska okoliczne obdzwonione - jakby co.... A Grafi jakby nic się nie stało wrócił sobie rano pod dom. Tosia biegała po podwórku, a Grafi, jak wyszłam przed dom stał przy furtce. Wrócił i czekał... Ot taka historia zakończona szczęśliwie ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gabi79 Posted January 23, 2018 Share Posted January 23, 2018 Baaardzo się cieszę, że Malwinka złapana!!! Przyłączam się do podziękowań dla Hani i Piotrka. Moja Kajunia też ma za sobą ucieczkę. Trzy dni po adopcji wyrwała się mojemu byłemu TZ-owi ze smyczą i uciekła. Poszukiwania trwały 6 dni, mnóstwo osób zaangażowanych, ja nie spałam, nie jadłam, nie czułam zmęczenia, szukałam od rana do nocy. Udało się, wróciła do domu cała i zdrowa. Nie przeżyła bym tego, gdyby odpowiedzialne za jej adopcję osoby powiedziały, że mi ją odbierają Sara, decyzja należy do Ciebie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted January 24, 2018 Share Posted January 24, 2018 Sprytna uciekinierko - wyluzuj trochę i wracaj do swojego domu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aśka Belkowska Posted January 24, 2018 Share Posted January 24, 2018 Nie ma ideałów. Jezeli Państwo nie są zniechęceni ucieczką, warto dać im szansę. Musze przyznac, że my - niby doświadczeni posiadaniem dzikiego pieska i latami pracy nad jego lękami - omal nie straciliśmy nowej suni. W głupi sposób, bo na chwilę spuściłam ją na pustej plazy w Zwierzyńcu, żeby pobiegała z drugim naszym psem... i po sekundzie dowiedziałam się, że Nika ma niewykle silny instynkt łowiecki. Wymyśliła sobie, że popłynie na środek stawu za lecącym łabędziem. Myślałam, że dostaniemy oboje z mężem zawału. To było dwa miesiące po adopcji. Czego my nie robiliśmy, żeby odwrócić jej uwagę, a ona jak mała motoróweczka.... OCZYWIŚCIE po chwili wróciła. Nie lubię wulgaryzmów, ale jak to mówią w amerykańskich filmach: shit happens. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted January 24, 2018 Share Posted January 24, 2018 Sara, myślę, że konieczna jest szczera rozmowa z Panią. Jeśli ma ona wątpliwości, jeśli się waha co do Malwinki, za duży stres, to niech to wyraźnie powie,bez konsekwencji, że ją "zjedziesz".... inaczej, ani ona ani Malwinka nie będą szczęśliwe.... 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
seramarias Posted January 26, 2018 Share Posted January 26, 2018 Zaglądam, a tu cisza, żadnych wieści o uciekinierce :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted January 27, 2018 Share Posted January 27, 2018 Też czekam na wieści o Malwince. Chyba już zdążyła wrócić do "normalności". Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Gabi79 Posted January 27, 2018 Share Posted January 27, 2018 Ja też zaglądam w oczekiwaniu na wieści!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szafirka Posted January 27, 2018 Share Posted January 27, 2018 Umówiłam się z Sarą, że zawiozę Malwinkę Pani w poniedziałek, jednak Pani zadzwoniła, żę chciałaby dzisiaj odebrać osobiście Malwę. Co o tym myślicie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted January 27, 2018 Share Posted January 27, 2018 Pani pewnie chce już weekend spędzić z Malwinką.... Skoro to jest Dom Malwy, to jestem za . 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted January 27, 2018 Share Posted January 27, 2018 Ja też jestem za. Szczególnie ,że pani chce sama przyjechać. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tyśka) Posted January 27, 2018 Share Posted January 27, 2018 I ja też uważam, aby sunia już wróciła do Pani - w weekend Malwinka zdąży troszkę poznać rodzinę :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Elisabeta Posted January 28, 2018 Share Posted January 28, 2018 Malwinka już pewnie w swoim Domu, ze swoją Rodzinką... Trzymam kciuki i spokojnej niedzieli życzę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Nesiowata Posted January 28, 2018 Share Posted January 28, 2018 Malwinko - życzę Ci szczęścia w (mam nadzieję) domku. I nie bój się już niczego - Twoi ludzie ochronią Cie w każdej sytuacji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted January 28, 2018 Share Posted January 28, 2018 Sara się ewakuowała z wątku (: .Mam nadzieję ,że chwilowo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kiyoshi Posted January 28, 2018 Share Posted January 28, 2018 7 minut temu, Poker napisał: Sara się ewakuowała z wątku (: .Mam nadzieję ,że chwilowo. Sara sie nie ewakuowała tylko wyjechała za granice! Dlatego sprawy jej piesków są przeniesione na opiekunów 'zastępczych'. Malwinka- na Hanie, Pomadka i Dolar na mnie;) 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted January 28, 2018 Share Posted January 28, 2018 1 godzinę temu, kiyoshi napisał: Sara sie nie ewakuowała tylko wyjechała za granice! Dlatego sprawy jej piesków są przeniesione na opiekunów 'zastępczych'. Malwinka- na Hanie, Pomadka i Dolar na mnie;) Nie wiedziałam. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szafirka Posted January 28, 2018 Share Posted January 28, 2018 Malwina wczoraj wieczorem pojechała do domu. Dzwoniłam dzisiaj i wg relacji Pani, Malwinka na powitanie dostała sporo smaczków i kolację, niestety zrobiła nad ranem kupę w przedpokoju, ale to nic. Dzisiaj na spacerach ciągnęła cały czas do krzaków, w których znaleźliśmy ją, kiedy uciekła. Malwiś spała w nocy w swoim legowisku z butem Pani, w związku z tym rano dostała kilka maskotek. Pani obiecała mi w najbliższym czasie zdjęcia. 6 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted January 28, 2018 Share Posted January 28, 2018 Maluchu, nie uciekaj więcej i bądź grzeczna. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sara2011 Posted January 28, 2018 Author Share Posted January 28, 2018 Kochani, nie będzie mnie przez miesiąc w kraju ale to nie znaczy że zostawiłam niezaopiekowane "swoje" psiaki :). Ogloszenia Dolarka i Pomadki zostały przekierowane na kiyoshi bo ja nie będę w stanie za granicą odbierać telefonów. Gdyby ktoś zadzwonił, Iza będzie koordynować dalej tematem, Jeśli chodzi o Malwinkę to przed wyjazdem ustaliłyśmy z Hanią, ze Malwinka wróci do tej rodziny. Rozmawiałam z Panią i ustaliłam ze w poniedziałek Hania zawiezie Malwinkę do Państwa ale widocznie nie mogli się doczekać i chcieli wcześniej. Mąż tej Pani pracuje w Berlinie i w domu jest tylko w weekendy wiec może też chciał aby Malwina już była w weekend w domu, żeby ją poznać i się nacieszyć. Oby tylko zachowali środki ostrożności. Ja będę zaglądać na Dogo, nie zawsze będzie to możliwe abym robiła to codziennie ale kiedy tylko będę mogła to będę to robić :). Pozdrawiam wszystkich! 4 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szafirka Posted January 29, 2018 Share Posted January 29, 2018 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.