Jump to content
Dogomania

Na przytanku PRZEZYCIE czekał REKSIO z karłowatością! i doczekał się ciepłego, dogamaniackiego DOMKU :) powodzenia okruszku


Recommended Posts

Czy on Ci pogryzł, zniszczył buty lub inne przedmioty, czy tylko znosi wszystko "do siebie"? Moja dzikuska przez kilka tygodni "kradła" dosłownie wszystko- przedmioty pachnące nami, przedmioty innych psów, mydło z łazienki i kupę z kociej kuwety, a wszystko wciągała pod biurko, bo tam miała namiastkę schroniskowej budy /w schronie tkwiła w budzie rok/. Kiedy całkowicie przesiąknęła zapachami domu, domowników, zbieractwo się skończyło. U Was to dopiero tydzień, chomikowanie powinno minąć, gdy malec uzna, że zapachowo nie odróżnia się od reszty i oby to nastąpiło możliwie szybko.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, kajtek napisał:

Czy on Ci pogryzł, zniszczył buty lub inne przedmioty, czy tylko znosi wszystko "do siebie"? Moja dzikuska przez kilka tygodni "kradła" dosłownie wszystko- przedmioty pachnące nami, przedmioty innych psów, mydło z łazienki i kupę z kociej kuwety, a wszystko wciągała pod biurko, bo tam miała namiastkę schroniskowej budy /w schronie tkwiła w budzie rok/. Kiedy całkowicie przesiąknęła zapachami domu, domowników, zbieractwo się skończyło. U Was to dopiero tydzień, chomikowanie powinno minąć, gdy malec uzna, że zapachowo nie odróżnia się od reszty i oby to nastąpiło możliwie szybko.

Znosi. Nic nie pogryzł. Znosi wszystko co znajdzie. W sumie to nie przeszkadza, bardziej mnie to śmieszy. Bo porywa się na przedmioty prawie swojej wagi. I tak zabawnie to robi. Ściąga ścierkę z założoną za rączkę piekarnika. CIągnie, ciągnie, wyciągnie i taki zadowolony leci. Parę razy dziennie robię remanent w skupisku przedmiotów zagarniętych podstępem i zaczynamy od nowa.

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

Nie dziwię się Reksiowi,przecież on musi czymś się zajmować całymi dniami.Jemu się ewidentnie nudzi a więc znalazł sobie zajęcie w postaci znoszenia różności do swojej klatki.Gorzej by było jakby leżał bez ruchu.Ewidentnie widać,że Reksio się cieszy życiem,jest radosny,pogodny i chętny robić to co mu odpowiada.

Link to comment
Share on other sites

Mamy częściowy sukces. Reksio sika na podkład, który leży przed samymi drzwiami do "salonu" w progu. Ten sobie wybrał do sikania. Ale też dzisiaj 3 razy zasikał Nestorowe spanie. Skończyły mi się koce na wymianę :) pierzemy, ale nie schnie za dobrze. On strasznie często sika. Dzisiaj do tej pory policzyłam: 2 x  w kennelu; 3 x u Nestora i 11 x na podkładzie w progu. To nie jest normalne, chyba, że on sika jak 2 miesięczny szczeniak.? Nie wiem jak to jest. Szkoda, że nie wiemy jak to było u tego jamniczka z karłowatością. Czy zachowania miał jak szczeniak? Czy tylko przestają rosnąć w wieku 2 miesięcy, a zachowania mają dorosłe?

 

Link to comment
Share on other sites

Czy od początku miał podkład położony w jakimś miejscu, czy tylko w kennelu? Jeśli tylko w klatce, to po wyjściu szukał miejsca i trafiło na posłanie Nestora. Kula moja tak często sika, bo ma możliwość, nie musi wstrzymywać. Podkład jest dla niej miejscem do załatwiania spraw, gdzie by nie leżał.

Edit: oczywiście kiedy chodzimy kilka razy na długie spacery (zależy jak się czuje) sikanie na podkład w ciągu dnia jest sporadyczne, ale w nocy zawsze 2 - 3 razy.

Link to comment
Share on other sites

A ja jednak mam nadzieje, że Reksio nie jest bardzo męczący dla mar.gajko:(

Jest tez troszkę śmieszny przecież i kochany gdy merda ogonkiem na powitanie:) z siusianiem powinno się teraz normować gdy będzie miał podkład na zewnątrz...prawda?

A w sprawie ogólnych cech związanych z karłowatością- ja tez cały czas jestem zdania że byłoby dobrze zdobyć jakiś kontakt do kogoś kto miał pieska z tą przypadłością, tylko gdzie i jak takiej osoby szukać? Mar.gajko a może warto teraz skontaktowac się z tym doktorem z Lublina? może on coś podpowie...

Reksiulka- czekam na filmik z Tobą w roli głównej:) i proszę uprzejmie o bycie grzeczniejszym;)

 

Link to comment
Share on other sites

Zdaję sobie sprawę, że takie siusianie Reksia może być bardzo frustrujące, zwłaszcza jak zdaża się często i łączy z dużą ilością prania.Mam nadzieję że nawet jeśli Reksio nie będzie zaesze pomiętał, że siusiu robi się w domu tylko na podkład to z czasem siusianie w miejsce niepożądane będzie zdażało mu się sporadycznie i nie będzie takie uciążliwe. Biedny ten psinek, ale widać, że jest u Ciebie bardzo szczęśliwy. Masz ogromne serce dla niego, oby Reksiunio swoim urokiem wynagrodził Ci wszystkie niedogodności.  A uroku to on na dużo w tak małym ciałku :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

22 godziny temu, rozi napisał:

Czy od początku miał podkład położony w jakimś miejscu, czy tylko w kennelu? Jeśli tylko w klatce, to po wyjściu szukał miejsca i trafiło na posłanie Nestora. Kula moja tak często sika, bo ma możliwość, nie musi wstrzymywać. Podkład jest dla niej miejscem do załatwiania spraw, gdzie by nie leżał.

Edit: oczywiście kiedy chodzimy kilka razy na długie spacery (zależy jak się czuje) sikanie na podkład w ciągu dnia jest sporadyczne, ale w nocy zawsze 2 - 3 razy.

No więc właśnie. Żeby nie było, że biedny Reksio musi  w tym kennelu wszystko i jeść i sikać i co tam jeszcze, dzisiaj wychodząc do pracy, zamykająć Reksia w pokoju, pościeliłam dodatkowy podkład. No i owszem Reksio zrobił na niego kupę, a może i dwie, kto to wie. Po czem biegając rozdeptał te gówna i były wszędzie. Podłoga cała, jego kocyk, spanko moich psów koło łóżka, moje łóżko, pościel cała i tapicerka. Równo ociapciane gównem. Smród był przedni. Jeszcze czuć smrodek. Podłoga w łazience zawalona praniem, bo nawet tego do kosza nie da się włożyć. Dywanik w brodziku moknie. To by było na tyle w kwestii dualności toalet dla Reksia.

Wszytskie zgromadzone zabawki sznurkowe wylądowały w koszu na śmieci, bo też były opaprane gównem. Piłeczki i inne gumiane czekają na swoją kolej do pralki.

W kennelu tak tego nie rozmazywał, leżało sobie w całości. Nie ukręciłam mu szyjki, choć bliska byłam, bo jeszcze w dodatku mi poszedł kręgosłup szyjny i wszystko na kolanach, a i prawa ręka trochę "poszła" przy tym postrzale. Więc na razie Reksiu żyje.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, kiyoshi napisał:

A ja jednak mam nadzieje, że Reksio nie jest bardzo męczący dla mar.gajko:(

Jest tez troszkę śmieszny przecież i kochany gdy merda ogonkiem na powitanie:) z siusianiem powinno się teraz normować gdy będzie miał podkład na zewnątrz...prawda?

A w sprawie ogólnych cech związanych z karłowatością- ja tez cały czas jestem zdania że byłoby dobrze zdobyć jakiś kontakt do kogoś kto miał pieska z tą przypadłością, tylko gdzie i jak takiej osoby szukać? Mar.gajko a może warto teraz skontaktowac się z tym doktorem z Lublina? może on coś podpowie...

Reksiulka- czekam na filmik z Tobą w roli głównej:) i proszę uprzejmie o bycie grzeczniejszym;)

 

Kiyoshi kochany jest. Ogonkiem macha, wita się. Na ręce bez problemu. Nawet sam się pcha, jak siedzę, na kolanka. I wydaje się zadowolony, już potrafi, jak w tej chwili na przykład, spokojnie położyć się z moimi psami. Nie lata i krąży, tylko one leżą w kuchni i on się położył i grzecznie leży z Frankiem na materacyku. Wyciszył się juz odrobinę. Nie jest taki niespokojny, nie biega non stop.

Link to comment
Share on other sites

mój staruszek Pomponik ze schronu w Zamościu miał taką tendencją do rozdeptywania tego, co zrobił. Jak mu kiedyś na wakacjach spadała pielucha, to po powrocie do kwatery sprzątaliśmy kilka godzin, myjąc tez np. spodnie strony drzwi :( 

Kto wie, czy nie będziesz musiała Marjolu sprawić mu pampersów. przy niektórych psach to jedyny rozsądny sposób, żeby nie mieć koszmaru w domu. Moje psy staruszki te które nie trzymały moczu lub bywało moczu i kupki zawsze bez problemu przyzwyczajały się do pampersów.

Link to comment
Share on other sites

Mar.gajko, o przeszłości malucha nic nie wiemy a jego zachowanie może wskazywać że przebywał w małym zamkniętym pomieszczeniu może w kojcu, gdzie sprzątano sporadycznie. Odkręcić złe nawyki jest bardzo trudno ale jak Sama wiesz, nie ma rzeczy niemożliwych, potrzeba czasu, cierpliwości.

Ja karmiłabym tylko dwa razy... nie zostawiałabym suchej karmy do podjadania. Są problemy z wątrobą...pozwól odpocząć układowi pokarmowemu, non stop trawi i produkuje kupki. Niech je z kolegami, na zdrowie mu wyjdzie a Ty odsapniesz.. Wyprowadzaj z innymi, (zrozumiałam że nie wychodzi z domu?), za zrobienie pochwałka/nagroda.

Gdy poczuje że jest najważniejszy, że wszystko mu wolno problemy będą się nasilać. Musisz go zmusić (wiem jak to zabrzmiało) utwierdzić, że to on ma dołączyć do stada a nie stado do niego. Faworyzowanie Reksia może zniechęcić do niego Twoje psy a Reks będzie przekonany że jest pępkiem świata i wszystko mu wolno... tu mogą zacząć się poważne kłopoty.

Karłowatość ma mały wpływ na jego zachowanie...wyrobione nawyki, nowe otoczenie, koty które zapewne go ekscytują..., psi koledzy...+ wnętra + non stop dostęp do karmy.

Cierpliwości życzę... będzie Ci potrzebna.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Jestem pełna podziwu dla odwagi podjęcia decyzji o adopcji Reksia ze zdiagnozowaną karłowatością :)

Podziwiam, bo nigdy bym nie podjęła takiej decyzji nie mając możliwości zapewnienia opieki nad takim psiakiem przez 10 godzin w ciągu dnia. Być może jestem tchórzem, a być może zwyczajnie wyprzedzająco rozsądna, gdy zwyczajnie poczytałam o karłowatości jako takiej.

Co do wnętrostwa, poruszanego na tym wątku przez moli@ i przez rozi - nie wiem, na podstawie ilu przypadków macie takie opinie, ja powiem tyle, że mam byłego (bo po operacji, trudno to nazwać kastracją, gdyż była głębsza niż sterylizacja) obustronnego wnętra od roku w domu. I nie ma żadnych odchyleń w zachowaniu w porównaniu do innych psów. Osz, bym prawie skłamała... owszem, ma - jest bardzo inteligentny (gwiazda osiedla bo cyrkowiec w łapaniu piłeczek i "śliczny jest").

Wracając do Reksia - trzymam kciuki za Reksia i będę śledziła wątek :) powodzenia Reksiu :)

Link to comment
Share on other sites

Niestety, dzisiaj była powtórka z wczoraj. Błędem było kładzenie dodatkowego podkładu. Dużym. Tak to załatwiał się w kennelu, a biegał po pokoju, łóżku i spał sobie spokojnie na łóżeczku. A teraz robi kupę na podłodze i rozdeptuje, no i dalej spi na łóżeczku :) wzięłam ostatnią kołdrę i poduszkę "gościnną" :) z wczoraj jeszcze schnie z dzisiaj się pierze. Obicie kanapy też trochę nie bardzo. Jak się Reksio ogarnie, to pójdzie na stróża do roboty i naskłada na następną :)

On tak ładnie śpi już na boczku, pomiędzy Nesorkiem a Franiem. Wyluzowany. Czasami ma takie napady szczekliwości. Ze strachu chyba. Jak nałożyłam juz cieplejszą psią kurtkę, czyli inną, niż do tej pory, to jak zobaczył, to obszczekiwał.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Przed chwilą, kiyoshi napisał:

ojejku:D zawsze mnie Reksiulkowy pysio rozczula ...jaki zaspaniuszek kochany..

Juz lepiej z sikaniem??

Materacyk Nestorka, ten wielki, zwijamy i dopiero rozwijamy na noc, więc tam już nie sika. Dywanik schnie po praniu. Nie ma gdzie sikać :( wszystko zabrali Reksiowi. I musi na podkład. Troche mi przeszło to postrzyknęcie, więc będziemy zaczynać spacerować, próbować przynajmniej. Moje brałam na zacisku, żeby się nie schylać, bo ciężko było. A Reksia się bałam, bo czy na ręce, czy by się szarpał, albo bał, to bym się tak nie schyliła do niego, a na zewnatrz trudno klękać :)

Tak myślę, że jakoś w przyszłym tygodniu podjedziemy do weta. Niestety, nie znalazłam w Krakowie weta, który miałby styczność z karłowatością, ale tak ogólnie obejrzec. Oczka nam troszeczkę łzawią i tak jakby w jednym troszeczkę ropki jest? Obejrzymy, zważymy, osłuchamy serduszko, może doktor każe USG. No co tam trzeba.

Link to comment
Share on other sites

14 minut temu, AgaG napisał:

ale Franek się spisał, że tak szybko maluszka zaakceptował. Bałam się, że to dłużej potrwa.:) 

No więc tym i ja zadziwiona jestem. Bo Franek jaki jest, każdy wie, co go widział. Masa wdzięku i wredność wielka. Mimo pogryzania stóp, nawet Kasię z mężem jak przywiozła Reksia, to trochę chyba zauroczył :) a malucha przyjął pozytywnie. Nawet nie było dużo pracy z nim. Ze dwa, trzy dni na smyczce i już.

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, mar.gajko napisał:

No więc tym i ja zadziwiona jestem. Bo Franek jaki jest, każdy wie, co go widział. Masa wdzięku i wredność wielka. Mimo pogryzania stóp, nawet Kasię z mężem jak przywiozła Reksia, to trochę chyba zauroczył :) a malucha przyjął pozytywnie. Nawet nie było dużo pracy z nim. Ze dwa, trzy dni na smyczce i już.

Bardzo zauroczył :-) Tylko pomyślę o Franiu już mam banana na twarzy :-) i jeszcze większą "ochotę" na buldożka :-)

A Reksiu no co mam napisać oprócz tego, że ten psiak trafił w odpowiednie miejsce :-)  Mariola ogromny szacunek naprawdę - patrze na zdjęcia i wiem, że Reksio nigdzie nie miałby lepiej :-)))

 

Jejku, cały czas patrze na zdjęcia  To już nie mój Reksio ...

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Usiata napisał:

Jestem pełna podziwu dla odwagi podjęcia decyzji o adopcji Reksia ze zdiagnozowaną karłowatością :)

Podziwiam, bo nigdy bym nie podjęła takiej decyzji nie mając możliwości zapewnienia opieki nad takim psiakiem przez 10 godzin w ciągu dnia. Być może jestem tchórzem, a być może zwyczajnie wyprzedzająco rozsądna, gdy zwyczajnie poczytałam o karłowatości jako takiej.

Co do wnętrostwa, poruszanego na tym wątku przez moli@ i przez rozi - nie wiem, na podstawie ilu przypadków macie takie opinie, ja powiem tyle, że mam byłego (bo po operacji, trudno to nazwać kastracją, gdyż była głębsza niż sterylizacja) obustronnego wnętra od roku w domu. I nie ma żadnych odchyleń w zachowaniu w porównaniu do innych psów. Osz, bym prawie skłamała... owszem, ma - jest bardzo inteligentny (gwiazda osiedla bo cyrkowiec w łapaniu piłeczek i "śliczny jest").

Wracając do Reksia - trzymam kciuki za Reksia i będę śledziła wątek :) powodzenia Reksiu :)

Zgadzam się z Tobą i potwierdzam... Nasz Kuba (wnętra) jest też pieskiem bardzo inteligentnym, mistrzem w łapaniu piłeczek, mistrzem w aportowaniu różnych przedmiotów :)

Wnętry są bardzo często psami upartymi, trudno je przestawić zmienić przyzwyczajenia... wnętra swoje wie ,).

Opinie że to psy głupie słyszałam od osób zawodowo zajmujących się psami ale się z nimi absolutnie nie zgadzam.

Link to comment
Share on other sites

Podczytuję wątek Reksia i dzielnie mu kibicuję, więc mam nadzieję, że mi wybaczy :) Widzę, że chyba są na wątku osoby z Krakowa. Koleżanka pilnie potrzebuję kogoś do wizyty p.a na krakowskim Podgórzu - psiak po długich poszukiwaniach ma szansę na dom. Może znacie kogoś, kto mógłby pomóc?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...