Jump to content
Dogomania

Bardzo rzadko wystepujacy pasozyt, ktory zabil psa


Margo3011

Recommended Posts

Postanowilam zalozyc watek, poniewaz to bardzo smutna historia psa mojej znajomej z pracy..Nie daje mi to spokoju  Otoz, piesek 7 letni owczarkowaty zawsze zdrowy trzy tygodnie temu zaczal kaszlec. Znajoma poszla z psem do weta. Weta zbadal i zapisal antybiotyk, tabletki na robale i podal krople Advocate. Stan zdrowia rzekomo sie poprawil ale po tygodniu pies zaczal wymiotowac, podobno w wymiotach byla krew. Nastepna wizyta u weta i nastepnego dnia dowiaduje sie,ze pies zostal uspiony, poniewaz stan jego byl bardzo ciezki i wet nie byl w stanie juz nic dla niego zrobic. Zaczelam znajomej zadawac pytania,chociaz sytuacja niezreczna ale bylam w szoku, co takiego sie stalo, co tak szybko zabilo tego biedaka. Dowiedzialam sie ,ze mial bardzo silna anemie, nerki prawie nie pracowaly, jedna w ogole. Pies mial pobrana krew. Wet powiedzial, ze to lungworm ( to sie stalo w UK). Sprawdzilam w sieci wyszlo ze to jest Angiostrongylus Vasorum, ktory tez wystepuje w Polsce. Znajoma ma jeszcze jakies wyniki do odbioru moze dowiem sie czegos wiecej.

Dowiedzialam sie,ze piesek nigdy nie byl odrobaczany anie zabezpieczany przeciwko kleszczom, tez mnie to zaszokowalo . Wlascicielka uznala,ze piesek przebywa tylko w domu i w ogrodzie wiec nie bylo to potrzebne.

Bede pytala naszego Weta czy srodki przeciw robalom, ktore podaje moim psom sa wystarczajace, zeby zabezpieczyc przed tym dranstwem. Czy ktos z Was sie z czyms takim spotkal? Moze ktos ma wiecej informacji na temat tych pasozytow.

Link to comment
Share on other sites

Nie mam pewności,ale chyba nie ma leku zapobiegającego  angiostrongylozie...(tzw.płucniak).Miarodajna diagnoza to badanie kału.Jedno wiem natomiast na pewno - to wcale nie jest rzadki pasozyt...przenoszą go m.inn.slimaki.Nie martw się,Margotko,jest tyle niebezpieczeństw,ze człowiek by zwariował,gdyby się wszystkim przejmował :)

Pozdrawiam,M.

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Przeglądam forum bo nasz horror trwa już 6 dzień...mój pies rasy cane corso od ok 15 listopada miał kaszel, sporadyczny ale jednek wiec po tygodniu poszlismy z nim do weterynarza, a że miał problem jeszcze z tylnymi łapami zalecili rentgen płuc i bioder, biodra wyszły ok, krew też wyszła ok, natomiast płuca są czymś zalane co w pierwszej diegnozie wskazywało na nowotwór jednak nie wykryto psu nigdzie indziej przerzutów w dodatku mój 9 letni pies wygląda  świetnie, ma lśniąca sierść, zdrowe biodra, zęby dziąsła i trzyma wagę, dostaliśmy skierowanie na TK płuc i popłuczyny...Pies cieżno oddycha, samie i dyszy po przejściu paru krotów, nadal kaszle, dostał antybiotyk który stale bierze i w sobotę (3 dni temu) został mu podany środek odrobaczający, wczoraj mój pies dostał porażenia lewej strony pyska, ma nieruchome ucho, oko i fafle, ślina się leje i nie mruży oczka! Weterynarze nie wiedzą od czego to i wszytsko wskazuje na nowotwór jednak po konsultacji z innym wetem zasugerował własnie wymienione wczesniej nicienie płucne, które po odrobaczaniu mogły spowodowac zator w mózgu przez co ten niedowład....czy ma ktoś jeszcze podobne doświadczenie? :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...