Jump to content
Dogomania

Moja ukochana suczka husky potrzebuje pomocy


Recommended Posts

Mam suczkę husky. Jest ze mną od 12stu lat. Mam 49 lat i zawsze w moim życiu były zwierzęta: psy, koty, fretki, chomiki, była nawet papużka. Ale ta psina to taka moja miłość prawdziwa, świadoma, dojrzała i odpowiedzialna. Mam ją od szczeniaczka. Nigdy nie miałyśmy problemów i może, dlatego to uśpiło moją czujność. Teraz ma ropomacicze i siadły jej stawy biodrowe. Powinna być operowana i leczona. A mnie akurat właśnie teraz na to nie stać. Patrzę w te niebieskie oczy i ryczę. Każdy krok sprawia jej ból. Pokonanie schodów to gehenna. Chwilami udaje się jej to rozchodzić. Dodatkowo przy ropomaciczu ona pije wodę litrami, przez to częściej musi się załatwiać i wychodzić, a to jest właśnie problem, bo boli. Ponad 20 lat przepracowałam w jednej firmie, nigdy niczego od nikogo nie potrzebowałam. Od ponad dwóch lat jestem bez pracy. To znaczy pracuję za śmieszne stawki, na śmieciowych umowach, tak żeby przeżyć. To smutne, ale z tym moim wieloletnim miejscem pracy, doświadczeniem, wykształceniem, tak naprawdę nikt mnie nie chce. Dla jednych jestem za mądra, dla innych za stara. Nie mam się do kogo zwrócić po pomoc. Nie mam bliskiej rodziny. Moja rodzina nigdy nie była liczna, a ci co jednak byli, po prostu poumierali. Znajomi pukają się w czoło i jedyne na co ich stać, to rada: weź ją uśpij i tak jest stara. Coś okropnego. Ja to wszystko wiem. Wiem również, że ona nawet może nie przeżyć tej operacji. Ale to jest moja rodzina.

Wierzcie mi – jest mi potwornie smutno, przykro, czuję się, jak ostatnie zero. Kocham tego psa nad życie, patrzę na nia, przytulam się. Tak bardzo chciałam bym ją przeprosić, że zawiodłam. Z takiego durnego powodu. Cały czas miała super życie. Jest bardzo szczęśliwym zwierzakiem, tylko co z tego, kiedy ja nie mogę jej pomóc ten konkretny raz kiedy jest to potrzebne.

Uciekłam tutaj, do Was. Problem polega na tym, że mam dokoła siebie wyjątkowo „dziwnych” ludzi, którzy tej mojej miłości i jednocześnie bólu nie podzielają.

 

Szukam pomocy, jakiegoś ratunku. Błagam Was. Ja nie chce niczego za darmo. Pomóżcie mi, podpowiedzcie, jak zorganizować te pieniążki. Ja potrzebuję maksymalnie 1500 zł. Nie chce broń Boże żadnej darowizny. Mogę zrobić jakieś zlecenie, pracować. Jestem ekonomistka, analitykiem finansowym, znam prawo cywilne, finanse, procedury administracyjne, mam naprawdę dużą wiedzę i szlag mnie trafia, bo nic z tym nie mogę zrobić. Przepraszam, ale jest mi tak okropnie przykro.

Nie wiem tez, jaka jest reakcja na tego typu prośby. Szczerze mówiąc, naprawdę bardzo się boję. Ja to robię pierwszy raz, ale i tak zrobiłabym wiele innych rzeczy, żeby tylko pomóc Kiarze. Błagam was, podpowiedzcie mi co mogę zrobić. Tak sobie jeszcze myślę, mam dużo książek, mogłabym je sprzedać…….

Mam potworny chaos w głowie. Nawet nie wiem czy się nie ośmieszam. Czytam to forum i bardzo żałuję, że dopiero taki mój życiowy dramat skierował mnie na te strony. Nie wiem na czym to polega, ale sam fakt zarejestrowania się u was czuje, ze dal mi trochę pozytywnej energii…..

 

Link to comment
Share on other sites

Sytuacja  jest ciężka - współczuję, zwłaszcza tego, że nikt Cię nie rozumie i nie chce pomóc z najbliższego otoczenia. Skąd jesteś? Naprawdę nie ma w tym miejscu w którym mieszkasz  możliwości dorobienia? U nas są np. nabory do pracy nawet do Biedronki na umowę o prace, a mając taką umowę i konto w banku to dostaniesz pożyczkę. Z jakiego regionu jesteś?

Link to comment
Share on other sites

No nie uwierzysz.Jestem z Gdańska. W Biedronce probowałam juz wiele miesięcy temu. Niestety. Sama sie zastanawialam na czym to polega, bo widze ogloszenia. Zresztą w Lidlu tez. Sama dawałam ogloszenia na tromiejskim portalu. Zero reakcji. Ja jestem zalamana. Jak odpowiada wykształcenie i wiedza, to nie odpowiada wiek. Jak odpowiada wiek, to nie pasuje fakt wykształcenia, doświadczenie i wiedza. Przerabiam to od dwoch lat. Znalazłam pracę w ochronie, bo tam generalnie o nic nie pytają, ale wbrew pozorom ciężko wypracować jakąs sensowną ilość godzin.

Link to comment
Share on other sites

Współczuje, to straszne kiedy człowiek jest postawiony wręcz pod ścianą a przyjaciel cierpi. Tak na szybko przyszło mi do głowy ; wystaw książki na sprzedaż na olx. zajerestruj się na siepomaga.pl i tam można zorganizować zbiórkę, w regulaminie jest w jaki sposób to zrobić. Trzymam kciuki, będę do Was zaglądała 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, marynia_st napisał:

No nie uwierzysz.Jestem z Gdańska. W Biedronce probowałam juz wiele miesięcy temu. Niestety. Sama sie zastanawialam na czym to polega, bo widze ogloszenia. Zresztą w Lidlu tez. Sama dawałam ogloszenia na tromiejskim portalu. Zero reakcji. Ja jestem zalamana. Jak odpowiada wykształcenie i wiedza, to nie odpowiada wiek. Jak odpowiada wiek, to nie pasuje fakt wykształcenia, doświadczenie i wiedza. Przerabiam to od dwoch lat. Znalazłam pracę w ochronie, bo tam generalnie o nic nie pytają, ale wbrew pozorom ciężko wypracować jakąs sensowną ilość godzin.

Nie wiem jak próbowałaś dostać pracę w Biedronce, ale może spróbuj jeszcze raz oficjalnie przez stronę internetową: wchodzisz na stronę: http://karierawjm.pl/ potem klikasz na opcję z boku - praca w sklepie Biedronka i znajdź pracę w sklepie Biedronka- następnie trzeba wybrać woj. pomorskie, praca w sklepie Biedronka (są tez inne opcje), dział wszystkie  liczba ogłoszeń na stronie 20  i opcja szukaj i pokazują się wszystkie dostępne oferty pracy w woj. pomorskim i do kiedy jest rekrutacja.

Np. jest nabór do Biedronki W Gdańsku Kokoszkach do 18.06.2017 jak klikniesz na to ogłoszenie dwa razy to otwiera się formatka opisu stanowiska i wymagań, a pod spodem na dole jest małym drukiem napisane - aplikuj i jak klikniesz opcję aplikuj, a następnie opcję- tak akceptuję,  to otworzy Ci się formularz on line do wypełnienia na to stanowisko. Może warto w ten sposób wypełnić, chyba że już tak robiłaś i nie wyszło- to przepraszam, że przesyłam instrukcję postępowania, ale może ktoś inny skorzysta.

Link to comment
Share on other sites

Zaglądam i ja... Takie sytuacje są bardzo przykre, niestety ja oprócz wsparcia psychicznego nie mogę pomóc. Może warto napisać w tej stronie do organizacji haszczy: SOS Husky, Północniaki, Sfora Husky? Albo zajrzeć na forum haszcze - nie wiem, czy któreś jeszcze funkcjonuje, ale na pewno istnieje jeszcze forum malamucie. Warto tam napisać, wierzę że pojawią się ci, którzy będą mogli jakoś pomóc. Może ktoś będzie z okolic i jakoś wesprze. Na malamucim na pewno istniał też taki dział: psy "domne", ale w potrzebie. 
Nie wiem, czy regulamin dogomanii przewiduje bazarki na psy "domne", ale wydaje mi się, że tak - trzeba zerknąć tam i możesz spróbować zrobić bazarek i tutaj. Pomysł ze zbiórką na siepomaga jest dobry.
Jeszcze tak mi się nasunęło... sunia jest rodowodowa? Może zwrócenie się o pomoc do hodowcy byłoby jakimś rozwiązaniem? Wiem, że wiele hodowli sprzed 12lat nie istnieje, ale być może hodowca mógłby być oparciem choćby psychicznym.

Trzymam bardzo mocno kciuki.
Będę zaglądać.

 

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 4 weeks later...
  • 1 month later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...