Jump to content
Dogomania

Foksterier, a brak energii.


Malinaaa

Recommended Posts

Witajcie,

Jestem właścicielką suki w typie foksteriera, niebawem minie 11 miesiąc jej życia Luli.

Dość szybko nauczyła się korzystać z maty oraz trawnika. Był czas, że sygnalizowała swoje potrzeby piszcząc pod drzwiami. Takie sytuacje już nie mają miejsca, no chyba, że faktycznie coś ją pokręci w brzuchu i musi na trawkę. Wówczas budzi mnie w nocy. Sporadyczne przypadki.

Mieszkam sama w bloku. Pracuje. Lula zostaje średnio 8 i pół godziny sama. Pobudka przed 5.. Lula ociężale wstaje w łóżka. Nie wariuje na informacje o spacerze. Czeka spokojnie. Trochę w otępieniu. Podczas godzinnego spaceru  klasyczne siku, węszenie, nauka, trochę biegania, aport. Bez szaleństw z jej strony. W domu jeszcze z 10 minut zabawy w przeciąganie, czy aportowanie zabawek. Śniadanie. (Ostatnio tylko sucha karma weterynaryjna z robaczków, dieta eliminacyjna). Zostawiam jej konga i inne węchowe zabawki. Bez problemu wychodzę. Lula albo jest zajęta znalezionym kongiem albo już na posłaniu układa się do snu. Jeszcze 2 miesiące temu musiałam chować poduszki, bo wygryzała zamki, wyrywała z nich puch, wyszarpywała z pozostawionych maskotek wnętrze. Jeszcze jako mała kuleczka rozwijała papier toaletowy po całym mieszkaniu, obgryzła rogi szafki. Do niedawna.. kiedy wracałam do domu, słyszałam jej płacz już na 3cim piętrze (mieszkamy na 4). Nawet sąsiadka kiedyś powiedziała, że sunia nie szczeka tylko wyje.. jakby płakała. Teraz tego nie mam. Otwieram drzwi i Lula albo czeka machając delikatnie ogonkiem albo dopiero przybiega z pokoju.. zupełnie jakbym ją obudziła. Ostatnio mam wrażenie, że nawet nie rusza innych zabawek poza tymi, w których umieściłam karmę. Czasami nawet kong nie jest wyjedzony. Zostawiam buty, poduszki- kuszę ją. A ona nic. Nic nie ruszone. Przebieram się i wychodzimy na spacer.. Godzina bez pośpiechu.. czasami dłużej. Powtórka z rana. Czasami uda się spotkać innego pieska. Zawsze jest bardzo zainteresowana kontaktem z innym zwierzakiem. Ostatnio jednak nie pozwala się nawet obwąchać, siada i spuszcza uszy. Zdarza się, że kiedy spotyka psa z większym temperamentem kiedy on próbuje podejść.. tak energicznie ona zaczyna piszczeć, nawet zanim pies ją dotknie. Wracamy do domu. W domu kładzie się spać, albo siedzi na balkonie. Ale zwykle posłanie.. Nie zawsze śpi. Przygląda się. Bardzo rzadko inicjuje zabawę. Gdy zapraszam ją do miski, nie rzuca się ochoczo na jedzenie. Stawiam miskę, wołam ją.. Przygląda się. Dopiero gdy odejdę ona spokojnie podchodzi i zjada jedzonko. Gdy ktoś do nas przychodzi cieszy się, skacze.. pozwala się pogłaskać. Trwa to chwilę, później kładzie się na miejsce. Wieczorny spacer wygląda podobnie. Staram się podczas każdego wyjścia na dwór iść w inne miejsce. Leśna ścieżka, pole, psi plac zabaw, chodniki osiedlowe, ogródki działkowe. Lula ma koleżankę w podobnym wieku, cudownie się razem bawią, ganiają jak szalone. W zabawie nie widać wyraźnej dominacji żadnej z suk. Gdy widzą się z daleka Lula ciągnie do koleżanki jak szalona. Spotykamy się często, tak często jak się tylko da. Zwykle jednak wieczorami. Po powrocie, kolacja, czasami zabawa i spanie. Chodzimy z Lulą do psiej szkoły. Uważam, że suka jest bystrą uczennicą. Komanda "do mnie" bardzo kuleje, zwłaszcza podczas szalonych zabaw z koleżanką. Chodzenie przy nodze też do łatwnych nie należy, ale cały czas to ćwiczymy. Pozostałe podstawowe komendy; siad, waruj, zostań, dochodzenie do nogi, obchodzenie mnie, łapa, piątka.. wstawanie.. nawet pocieranie noskiem o mój.. wychodzi pięknie.. Ale nie zawsze.. Czasami mam wrażenie, że Lula zawiesza się. Potrafi patrzeć w jeden punkt, lub nawet w moje oczy.. Niby słyszy siad albo podaj łapę (przy wycieraniu łapek po spacerze).. a mimo to.. nie wykonuje polecenia.. Jakby była lekko otępiała.. Sama nie wiem. Lula ma kontakt z dziećmi, chętnie podbiega do nich na spacerach, bawi się z dziećmi brata, jednak trzeba ją do tej zabawy bardzo zachęcać. Ostatnio dostrzegłam, że Lula nie lubi tłumu.. Podczas grilla u znajomych pies schował się w domu.. Mimo, iż mógł się bawić z dziećmi(dużo dzieci).. dorosłymi (w ogólnie nie inicjowała z nimi zabawy).. z drugim psem. Samiec starszy, ale bardzo energetycznie nakręcony na zabawę z ludźmi i piłkę. Lula wolała się schować w bezpiecznym dla niej miejscu.

Starałam się opisać wszystko. I albo szukam dziury w całym. Za duże mam oczekiwania albo coś w moim pieskiem jest nie tak.. Ktoś zażartował, że Lula ma psi autyzm. A może depresję.. Wyobrażam sobie, że 11 miesięczny pies to wciąż szczeniak.. Więc powinien się cieszyć, skakać, merdać ogonem z powodu każdego wypowiedzenia jej imienia.. Dodatkowo pies, który zgodnie z charakterystyką rasy powinien tryskać energią.. A może ona po prostu dostosowała się do warunków w jakich żyje. Może to ten czas już, gdy pies jest ułożony, zna swoje miejsce w domu... ?

Dodam, że był czas, że Lula spała na rogówce. Oduczyłam ją. Do łóżka mojego też nie wskakuje bez pozwolenia. Lula zawsze była nieśmiała, taka wycofana. Ale mam wrażenie, że przestała niszczyć w domu, stała się ospała od momentu pierwszej cieczki, która zaczęła się na początku marca.. Jeszcze tydzień temu miała obrzmiałe narządy rodne i sutki. Miała usg brzucha, ciąża urojona wykluczona.

 

Czepiam się, za dużo wymagam, czy powinnam się martwić..? Proszę o Wasze zdanie..

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...