Jump to content
Dogomania

BEZUNIA- od Poker powędrowała do Swojego DOMU- Trzymamy kciuki! Jej mama Aza w DS.


Recommended Posts

U Nutusi przez 2 lata była dzikuska na dt, a jak trafiła do domu stałego i pani opowiadała o niej, to Nutusia pytała: "czy my mówimy o tym samym psie??"

Nasza Czarusia też dziwadełko dzikie, wiec jeszcze sporo pracy przed nami, eh.....

Link to comment
Share on other sites

Napisałam do pańci mejl  w niedzielę z prośbą o info po 2. tygodniach pobytu w DS. Do dziś cisza. Wkurzają mnie takie DS. Jakby nie mogli zrozumieć ,że przeżywamy adopcję i  każda wiadomość ma znaczenie.

Jak do wieczora nie będzie odpowiedzi, to zadzwonię . W najgorszym wypadku w łykend pojadę.

Link to comment
Share on other sites

22 minuty temu, Poker napisał:

Napisałam do pańci mejl  w niedzielę z prośbą o info po 2. tygodniach pobytu w DS. Do dziś cisza. Wkurzają mnie takie DS. Jakby nie mogli zrozumieć ,że przeżywamy adopcję i  każda wiadomość ma znaczenie.

Jak do wieczora nie będzie odpowiedzi, to zadzwonię . W najgorszym wypadku w łykend pojadę.

Poker wyobrazam sobie ze sie denerwujesz

Ja tez bardzo nie lubie takich sytuacji gdy pytasz a ktos nie rozumie Twojej troski

Mam nadzieje ze Panstwo sie odezwa i ze brak informacji wynika tylko z braku czasu (

Bezunia- badz grzeczna

Link to comment
Share on other sites

Są dwie opcje.

1. Nie chcą, żeby ktoś im się wtrącał do ich psa i nie rozumieją wewnętrznej potrzeby DT do upewniania się, że jest OK. Wg mnie, niestety często. 

1. Coś jest nie tak (tfu, tfu, tfu) i dlatego milczą. 

Rozumiem Twoje uczucia, Poker. Przytulam. Krótko byłam DT, ale oba modele przerobiłam. Pierwszy z Bafi i poniekąd z Maxem ;), drugi przy pierwszej,  nieudanej adopcji Randy. 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Poker napisał:

Czas to mają. I wątpię ,żeby pańcia nie zaglądała do poczty. Nie mogę pojąć z czego wynika takie zachowanie u ludzi.

kurcze..to ja też tego nie rozumiem:( czyżby coś było nie tak? może Beza warczy, szczeka...sama nie wiem co myśleć. Chciałabym, żeby wszystko było dobrze, ale takie milczenie...eh...

Link to comment
Share on other sites

Nie martwcie się na zapas, proszę. Wielu ludzi odcina się natychmiast od kogoś, kto ich w jakikolwiek sposób oceniał czy kontrolował. Są tacy, którzy uważają, że skoro przygarnęli już psa, to poprzedni opiekun stracił jakiekolwiek prawa - nawet do pytania, czy psu jest dobrze. I to niezależnie od treści zapisanych w umowie. 

Pies nie jest rzeczą - ale Poker, Kiyoshi, wyobraźcie sobie, że ktoś daje Wam za darmo najdroższą torebkę (nie mam pojęcia, jaka firma robi najdroższe torebki na świecie). Ale ofiarodawca co drugi dzień dzwoni i pyta, czy w torebce jest porządek i czy nadal się podoba. Czy po czwartym telefonie mogłybyście zawarczeć, bodaj w duchu? Nie martwcie się, gdyby było źle, już byłby telefon.

  • Upvote 3
Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, Sowa napisał:

Nie martwcie się na zapas, proszę. Wielu ludzi odcina się natychmiast od kogoś, kto ich w jakikolwiek sposób oceniał czy kontrolował. Są tacy, którzy uważają, że skoro przygarnęli już psa, to poprzedni opiekun stracił jakiekolwiek prawa - nawet do pytania, czy psu jest dobrze. I to niezależnie od treści zapisanych w umowie. 

Pies nie jest rzeczą - ale Poker, Kiyoshi, wyobraźcie sobie, że ktoś daje Wam za darmo najdroższą torebkę (nie mam pojęcia, jaka firma robi najdroższe torebki na świecie). Ale ofiarodawca co drugi dzień dzwoni i pyta, czy w torebce jest porządek i czy nadal się podoba. Czy po czwartym telefonie mogłybyście zawarczeć, bodaj w duchu? Nie martwcie się, gdyby było źle, już byłby telefon.

Tak, chyba rozumiem co masz na myśli...i obyś miała racje. W przypadku Bezy pewnie martwimy się na zapas (oby), bo jednak sunia jest trudnym pieskiem, więc i specjalnej troski...

Oby było tak jak piszesz, że gdyby coś było nie tak, to Państwo sami by się odezwali...Ale jednak często mam jakieś czarne myśli w głowie odnośnie ludzi:(

 

Link to comment
Share on other sites

Nic tylko uzbroić się w cierpliwość!.. ja wiem ,że każdy jest inny!.. ale dlaczego, tak często ludziom brakuje empatii? ...czy tak trudno zrozumieć ,że ktoś się może po prostu  niepokoić? Poker od samego początku ,przygotowywała domek ,że mogą być .. jakieś problemy?! fajnie ,że ich nie ma! ale, również fajnie by było, żeby uspokoić dotychczasową opiekunkę, pocieszam się tylko że znam sporo...'trudnych' ludzi, którzy wspaniale potrafią zaopiekować się psem!

Link to comment
Share on other sites

Sowa, ale torebka to martwy przedmiot.

Dostałam mejl i zmartwiłam się .

Oto on.

Dzień dobry.

Frania ma sie dobrze. Mamy jednak z nia troche problemow. Przede wszystkim zaczela brudzic w domu. Nie zdarzalo jej sie to wczesniej, od kilku dni natomiast regularnie zalatwia sie w domu. Poza tym bardzo niszczy, kapcie, kocyk, szelki... wszystko pogryzione, mimo, ze ma zaraz przy lozku zabawki. No i niestety zdarzylo jej sie nas ugryzc. Kiedy glaszcze sie Matylde, Frania warczy i "chapie". Z pozytywow natomiast to zdarza sie jej jesc z reki, czasem daje sie poglaskac pod broda i bardzo lubi chodzic na spacery. 
 
Ma pani jakies wskazowki, jak powinnismy postepowac?
 
Pozdrawiam,
 
Radźcie co robić. U nas Beza też koopała nieraz w domu, sioo nigdy. Nie gryzła rzeczy ,a nie nie miała odruchów , by nas gryźć i nie było widać po niej zazdrości o nasze psy. Ale z pewnością u nas była na tyle krótko ,że nie ujawniła swoich cech czy też zachowań.
może poprosić behawiorystkę o pomoc. A może Sowa coś doradzi? Zadałam Ds . pytania ,żeby opisał mi sytuacje w jakich doszło do zdarzeń.
Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Poker napisał:

Sowa, ale torebka to martwy przedmiot.

Dostałam mejl i zmartwiłam się .

Oto on.

Dzień dobry.

Frania ma sie dobrze. Mamy jednak z nia troche problemow. Przede wszystkim zaczela brudzic w domu. Nie zdarzalo jej sie to wczesniej, od kilku dni natomiast regularnie zalatwia sie w domu. Poza tym bardzo niszczy, kapcie, kocyk, szelki... wszystko pogryzione, mimo, ze ma zaraz przy lozku zabawki. No i niestety zdarzylo jej sie nas ugryzc. Kiedy glaszcze sie Matylde, Frania warczy i "chapie". Z pozytywow natomiast to zdarza sie jej jesc z reki, czasem daje sie poglaskac pod broda i bardzo lubi chodzic na spacery. 
 
Ma pani jakies wskazowki, jak powinnismy postepowac?
 
Pozdrawiam,
 
Radźcie co robić. U nas Beza też koopała nieraz w domu, sioo nigdy. Nie gryzła rzeczy ,a nie nie miała odruchów , by nas gryźć i nie było widać po niej zazdrości o nasze psy. Ale z pewnością u nas była na tyle krótko ,że nie ujawniła swoich cech czy też zachowań.
może poprosić behawiorystkę o pomoc. A może Sowa coś doradzi? Zadałam Ds . pytania ,żeby opisał mi sytuacje w jakich doszło do zdarzeń.

oj...:( ja bym prosiła jednak o pomoc fachowca i to pilnie, o ile Ci Państwo przyjmą taką pomoc...

Sowa czy doradzisz kogoś?

cholera...

Link to comment
Share on other sites

Złe wiadomości zawsze jednak przychodzą. Czy Beza może być w okresie przedrujowym już? Może też być kwestia rywalizacji z Matyldą. Matylda musi być na większych prawach niż Beza. Poker, u Ciebie Beza była z psami czy z sukami?

Niemal zawsze - niemal - skuteczne jest szkolenie w zakresie podstawowego posłuszeństwa i zero tolerancji, dopóki nowy pies nie podporządkuje się i nie zaakceptuje najniższej pozycji w hierarchii domowej. Beza jest we Wrocławiu, tak? We Wrocławiu znam z własnego oglądania bardzo dobrych efektów szkoleniowych szkołę Agility de Luks. Myślę, że szkolenie w grupie byłoby przydatne. 

U jednej ze znajomych pomogło jednoczesne coraz bliższe karmienie smakolami, ale nie za darmo, skonfliktowane zwierzaki musiały coś robić zanim dostały smaki, np siedzieć czy warować coraz bliżej siebie. .

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Beza była u nas i z psem i z suczką. Oboje wysterylizowani. Matylda tez jest wysterylizowana. Nie przejawiała absolutnie żadnych oznak zazdrości o psy czy kotkę.

Wydaje mi się z opisu ,że jej zazdrość nie objawia się niechęcią do suni tylko do ludzi.  Beza jest chyba w połowie cyklu albo tu z po połowie.

Beza jest we Wrocławiu.

Poczekam na odpowiedź DS.

Mówili mi ,że poprzednia sunia ze schronu była agresywna , gryzła ,a potem była wielkim pieszczochem.

Link to comment
Share on other sites

Jednak:(...   też mam takie...przemyślenia ,że to może chodzić o ludzi?! ...czy Państwo mają na tyle czasu, że mogliby odwiedzać behawiorystę? jeśli nie ...musiałabym odszukać telefonu  do behawiorystki, która udziela rad telefonicznie/ omawianie konkretnych sytuacji/  .. może na początek, spróbować,skorzystać z rad ,Sowy...  ''skuteczne jest szkolenie w zakresie podstawowego posłuszeństwa i zero tolerancji, dopóki nowy pies nie podporządkuje się i nie zaakceptuje najniższej pozycji w hierarchii domowej''. ''coraz bliższe karmienie smakolami, ale nie za darmo, skonfliktowane zwierzaki musiały coś robić zanim dostały smaki, np siedzieć czy warować coraz bliżej siebie''   / szkoda ,że Państwo są tacy ''niekontaktowi''/

Link to comment
Share on other sites

A moim zdanuem tu nie chodzi o zazdrosc

Beza warczy czy gryzie gdy Panstwo podchodza do Matyldy- moze ona robi to by Matylde bronic???

Dla niej to czlowiek jest 'wrogiem' - nie Matylda

Mama Bezy bronila ja wiele miesiecy w przytulisku przed tym nedznym opiekunem. PPrewnie nie raz warczala gdy ten dzied chcial do Bezy podejsc

Czy to mozliwe ze ona teraz przenosi te zachowania? Z tego co czytalam Beza uwielbia towarzystwo Matyldy

Czlowiek potrzebny jest jej by podac miske i otworzyc drzwi domu lub zamknac

Eh ja na pewno jestemza konsultacja ze specjalista

Bezie chyba potrzebny jest trening i intensywna praca z czlowiekiem.

Tylko czego Panstwo potrzebuja? Jak oni to widza? Beza jest u nich dopiero 2 tygodnie to moze byc tez kwestia czasu- moze jeszcze czuje sie tam w jakis sposob niepewnie?

Chociaz patrzac na zdjecia hmmm moze jest wtesz odwrotnie? Czuje sie dosc pewnie i okazuje: to moja przestrzen, moje schronienie, moja Matylda?

Jak myslicie?

Link to comment
Share on other sites

To widzimy to podobnie

Na pewno jest jakis sposob by takie zachowanie wyeliminowac 

A z brudzeniem w domu- moze tez chodzi o zaznaczenie terenu? To jest jej dom i ma nia pachniec

Nigdy nie spotkalam problemu mlodej suni zalatwiajacej sie w domu:( 

Co ta Beza ma w glowce:(

Link to comment
Share on other sites

Tak czy tak, Bezę trzeba przekonać, że najlepiej jest dla niej, kiedy o wszystkim decyduje człowiek. Szkolenie bardzo w tym pomaga każdemu psu - ale jakie formy nauki będą najlepsze i dla Bezy i dla właścicieli - tego się na odległość stwierdzić nie da.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Poker napisał:

Czekam na odpowiedź DS jak na szpilkach. trzeba działac szybko ,że złe zachowania nie utrwaliły się w łebku Bezy ,no i żeby DS się nie zniechęcił.

Ja tez czekam jak na szpilkach

Chyba poki co.Panstwo nie rozwazaja opcji oddania Bezy

Sadze tez ze skoro mieli wczesniej trudnego psa to nie brak im cierpliwosci

Ale masz racje- zle zachowania moga sie utrwalic:(

I wtedy bedzie klapa:(

Link to comment
Share on other sites

Kiyoshi, przepraszam, że na wątku Bezy zwracam się do Ciebie z prośbą, ale to dla tego, że nie wiem czy moje maile do Ciebie dochodzą. Kiedyś pisałam do Ciebie i nie było odpowiedzi. Mam nadzieję, że Ci nie :"podpadłam", Ale do rzeczy, czy masz jakikolwiek kontakt  ze schroniskiem w W, a może znasz kogoś kto tam jeździ i zabiera psiaki? Mam pewien chip do sprawdzenia, czy sunia została adoptowana, czy dalej tam siedzi, a może już nie żyje. Jej zdjęcie było w psach do adopcji, ale zostało zdjęte i to już dawno, a ja dopiero  teraz sprawdziłam, że nie ma jej w żadnej bazie, a jeśli została adoptowana to powinna być w bazie SAFE Animal i obawiam się najgorszego albo nie żyje albo jeszcze tam siedzi. 

Link to comment
Share on other sites

29 minut temu, janka@ napisał:

Kiyoshi, przepraszam, że na wątku Bezy zwracam się do Ciebie z prośbą, ale to dla tego, że nie wiem czy moje maile do Ciebie dochodzą. Kiedyś pisałam do Ciebie i nie było odpowiedzi. Mam nadzieję, że Ci nie :"podpadłam", Ale do rzeczy, czy masz jakikolwiek kontakt  ze schroniskiem w W, a może znasz kogoś kto tam jeździ i zabiera psiaki? Mam pewien chip do sprawdzenia, czy sunia została adoptowana, czy dalej tam siedzi, a może już nie żyje. Jej zdjęcie było w psach do adopcji, ale zostało zdjęte i to już dawno, a ja dopiero  teraz sprawdziłam, że nie ma jej w żadnej bazie, a jeśli została adoptowana to powinna być w bazie SAFE Animal i obawiam się najgorszego albo nie żyje albo jeszcze tam siedzi. 

wiesz, ostatnio trochę piesków wyjeżdza z W. Chyba najlepiej zadzwonić do schronu i zapytac u  źródła o ten chip...bo tam nie ma wolontariatu jako takiego:(

Ja za bardzo nie śledze teraz na bierząco adopcji tam:( a Ty masz fb?  (przepraszam jeśli nie odpisałam na Twoją wiadomość, musiałam zwyczajnie przeoczyć, pewnie myślałam, by odpisac a potem gdzieś uleciało:( )

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, kiyoshi napisał:

wiesz, ostatnio trochę piesków wyjeżdza z W. Chyba najlepiej zadzwonić do schronu i zapytac u  źródła o ten chip...bo tam nie ma wolontariatu jako takiego:(

Ja za bardzo nie śledze teraz na bierząco adopcji tam:( a Ty masz fb?  (przepraszam jeśli nie odpisałam na Twoją wiadomość, musiałam zwyczajnie przeoczyć, pewnie myślałam, by odpisac a potem gdzieś uleciało:( )

Nie mam fb , a do nich jestem uprzedzona bo wiem jak to wygląda - nie mówią prawdy i sama tego doświadczyłam na własnej skórze wyciągając od nich Maksia w tamtym roku. Jesteś bardzo zajęta, nie zawracaj sobie już tym głowy, może jakoś to sprawdzę, ale dobrych wiadomości się nie spodziewam.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...