Jump to content
Dogomania

Psiak przy drodze


Recommended Posts

Kochani. W sobotę rano jechaliśmy do Hrubieszowa. Zaraz za miejscowością Ciotusza ( droga Tomaszów Lubelski- Biłgoraj) zobaczyłam na poboczu psiaka, szarego, średniej wielkości. Zawróciliśmy trochę dalej na leśnym na parkingu, wróciliśmy ,ale już go nie było.Zeszłam z drogi do lasu, ani śladu. Mąż stwierdził,że pewnie mi się zdawało, a poza tym niedaleko w drogę leśną skręcał motocyklista, a psiak może miejscowy włóczęga. Wracaliśmy wczoraj późnym popołudniem i psiak był w tym samym miejscu. Kiedy zatrzymaliśmy samochód, uciekł do lasu. Zostawiłam jedzenie i odeszliśmy. Pokazał się dopiero wtedy, gdy był widoczny jako  szary ruchomy punkcik. Zjadł wszystko.Półtorej godziny usiłowaliśmy podejść do niego, ale się nie udało. Mąż obszedł okolicę, niedaleko są przystanki, ponoć widać domy. Może ktoś z Was  mieszka w tych stronach i mógłby podjechać zobaczyć. 

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Mój post był skopiowany na fb, ale tam też nie było odzewu. Droga, przy której tego psiaka widzieliśmy jest bardzo ruchliwa, chyba tamtędy jedzie się na Roztocze. Nie wydaje mi się,żeby to był przypadek. Po trzech dniach w tym samym miejscu. Pewnie go ktoś tam wyrzucił...

Link to comment
Share on other sites

Tylko co dalej z psiakiem po odłowieniu?
Ciotusza to gmina Susiec, a nie wiem naprawdę, gdzie trafiają psiaki z tej gminy :( Nie znam nikogo, kto w tych okolicach działa na rzecz bezdomniaków: pytałam zarówno na lubelskiej, jak i zamojskiej grupie pomocowej, ale tam również nie uzyskałam odpowiedzi. Ktoś coś może z Was wie?

Wiem jedynie, że w okolicach Suśca często ktoś wyrzuca psy, bo przecież to tereny turystyczno-rekreacyjne (lasy, piękne tereny spacerowe)... Co rusz swego czasu dostawałam informację, że ktoś w lesie koło Suśca znalazł to psa, to całą psią rodzinkę... I nikogo nie było do pomocy za bardzo... Nie zdziwiłabym się, gdyby to był kolejny taki nieszczęśnik :(.

 

Link to comment
Share on other sites

Jeśli nic mi nie przeszkodzi przejadę się tą trasą w niedzielę. Ale nie mogę zabrać psiaka do siebie. Nie wiem co w tej sytuacji zrobić. Postaram się sprawdzić czy  gmina Susiec ma jakieś przytulisko. Ranias czy możesz określić jakoś dokładniej gdzie widzieliście psiaka ? Niby znam te tereny ale nie bywam tam za często.

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny bardzo Wam dziękuję za chęć pomocy. Nie może mi ten psiak wyjść z głowy. Jechaliśmy drogą na Biłgoraj z Tomaszowa Lubelskiego i chyba to było między miejscowością Kolonia Ciotusza Nowa a Ciotusza Stara. Kiedy wracaliśmy, po prawej stronie był znak Ciotusza Nowa " Nowinki"  posesje nr 82 i 83.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, ranias napisał:

Wiem,że dopiero czwartek, ale zaglądam. Zawsze potem kolejne pytanie- i co dalej? Jednak nie da się udawać, że się nie widzi..

Jedno jest pewne, że jadę tam w niedzielę. Biorę karmę i wodę. Nie wiem co dalej. Gdyby psiak tam był i jakimś cudem wsiadł do samochodu to przywiozę go do siebie. Lepsze spanie u mnie w garażu niż siedzenie w lesie. Masz rację, nie da się udawać, że się nie widzi. Szkoda, ze nie ma Tyś, we dwie może udało by się go jakoś szybciej namierzyć. Trzeba spróbować...

Link to comment
Share on other sites

Wróciłam...niestety sama. Nie widziałam też psiaka. Wyjechałam z domu parę minut po 7, trasę w okolicach gdzie ranias widziała psiaka pokonywałam bardzo, bardzo powoli. Niestety nie widziałam go ani w jedną ani w druga stronę jazdy. Pojechałam ok.10 km dalej za Ciotuszę, pomyślałam, że psiak może wędrować wzdłuż pobocza ale niestety nic to nie dało. Miałam ze sobą karmę i wodę i wielką nadzieję, że go spotkam. Niestety nie udało się, przykro mi... nie wiem co jeszcze można zrobić. W czasie tygodnia jest nierealne abym mogła tam pojechać, i nie chodzi tu o odległość tylko o czas. 

Link to comment
Share on other sites

56 minut temu, elficzkowa napisał:

Wróciłam...niestety sama. Nie widziałam też psiaka. Wyjechałam z domu parę minut po 7, trasę w okolicach gdzie ranias widziała psiaka pokonywałam bardzo, bardzo powoli. Niestety nie widziałam go ani w jedną ani w druga stronę jazdy. Pojechałam ok.10 km dalej za Ciotuszę, pomyślałam, że psiak może wędrować wzdłuż pobocza ale niestety nic to nie dało. Miałam ze sobą karmę i wodę i wielką nadzieję, że go spotkam. Niestety nie udało się, przykro mi... nie wiem co jeszcze można zrobić. W czasie tygodnia jest nierealne abym mogła tam pojechać, i nie chodzi tu o odległość tylko o czas. 

Wielkie dzięki za pomoc. Myślałam,że mi serce wyskoczy jak zobaczyłam wiadomość. Szkoda, że tak wyszło. Żeby nie zwariować to chyba muszę myśleć, że ktoś mu pomógł wcześniej albo faktycznie to jakiś miejscowy włóczykij....Mam od tamtej pory wyrzuty sumienia,że nie próbowaliśmy dłużej, ale było późno, do domu daleko a na drugi dzień do pracy i nie ma zmiłuj się.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...