Jump to content
Dogomania

Młodziutki, zielonooki kotek! raczej półdziki, zostaje z nami na placu- WATEK ZAMYKAM


kiyoshi

Recommended Posts

1 godzinę temu, kiyoshi napisał:

Asia (nasza wolontariuszka) napisała mi dziś że ta kotka jej zdaniem wcale nie jest młoda, ma przynajmniej 2 lata, a wie to bo (cytuje): "Ma proporcje dorosłego kota...poza tym wiem ze to głupi wyznacznik ale jak zajrzałam jej pod ogon to odbyt ma jak dorosły kot. Jest różnica tak jak u psa im starszy tym bardziej "rozciągnięty" . To mało fachowe ale szczeniak tez ma inną pupę niż dorosły kot"

To jedno.

Drugie- weterynarz w moim zaprzyjaźnionym gabinecie zgodził sie kotke wysterylizować (bo gmina oczywiście tego nie zrobi, ani nie zapłaci). Przetrzyma ją tez po zabiegu u siebie przez ok. tydzień, aż sie nie wygoi. Niestety sprawa sie komplikuje przez wekend majowy- gdybym ja teraz zawiozła, to przez te 4 świąteczne dni musiałaby sama tam siedzieć:( i nie wiem czy to dobry pomysł. Sądze, że złapie ja 3go maja, zawioze 4tego ...po sterylce odbiore i wypuszcze na placu w przytulisku:(

Nie mam innej opcji:( Moje wolontariuszki z przytuliska nie chcą jej przetrzymać ani jeden dzień, bo może zarazić czymś ich zdrowe zwierzęta, u mnie jest Fazi który nienawidzi kotów i nawet jak ją zamknę w innym pokoju to wydrapie mi drzwi:(

Skoro kotka ma te 2 lata tzn. że żyje na wolności już długi czas. Będziemy ją karmić, na zime przygotuje jej jakąs budke i będzie nasza, przytuliskowa. Żeby tylko nie okociła się przez ten najbliższy tydzień:(

Jak sie okoci to nic nie zrobie...może wtedy dziewczyny zaczną sie naprawde martwić co zrobić z kociakami, bo na chwile obecną, standardowo nikt nic nie widzi, nikt nic nie może, i problemu nie ma...tylko ja go widze, i tylko ja jestem jak zawsze ze wszystkim sama :( :( :(

Czasem naprawde mam dosyć...przytulisko dla psów...a kot kręci się tam już 3 miesiące...nawet nikt nie pomyślał by go dokarmiać:( ja tam jestem ledwie miesiąc tylko w soboty....

 

Dziewczyno daj trochę na luz bo inaczej się wykończysz. Kotka, co najważniejsze nie jest głodna, musi ją zobaczyć wet żeby stwierdzić, czy jest kotna. Jeśli okaże się, że  kotka jest kotna i okoci się wcześniej niż planujesz ją zabrać na sterylkę,  to prawdopodobnie zrobi to w takim miejscu, że nawet nie będziecie wiedziały gdzie i trzeba będzie ją wyśledzić, gdzie ma małe. Kotki są bardzo sprytne i na dodatek przenoszą młode w inne miejsce.  Jakiś czas temu pomagałam w pewnym gospodarstwie, była tam kocica, ale dzika miała kociaki i dopiero je zobaczyliśmy jak je wyprowadziła ze starej,rozwalającej się budy i szła z nimi w inne miejsce, a codziennie obok tej budy chodziliśmy i nikt nawet nie zauważył kiedy do nich wchodzila, i kiedy wychodziła, ale jak z nimi szła to widok był cudny; pierwsza kocica a za nią kroczyły 3 małe kociaki. Potem jeszcze trochę czasu upłynęło zanim te kociaki oswoiłam.  Także proszę Cię spokojnie. Najpierw musi się wyjaśnić, czy jest kotna i czy zdąży się ze sterylką. Co dalej to trzeba będzie pomyśleć, przecież padły tu już propozycje pomocy dt.  I nie jesteś sama :).

Link to comment
Share on other sites

Janka kochana ja wiem ze tutaj na forum nie jestem sama i ZAWSZE moge liczyc na Wasza pomoc:)

Juz wczoraj postanowilam wyluzowac. Zal mi tylko jak pojawia sie malutkie kotki- co z nimi bedzie:( ale niestety zycie sie toczy swoim rytmem i nie wszystko moge przeskoczyc

I przykro mi tylko ze za bardzo nie moge liczyc na dziewczyny z przytuliska.

Wiesz na dniach bedziemy lapac psiaka na terenie gminy Cekow- to teren Wojtyszek. Osoba ktora go dokarmia skontaktowala sie ze mna i piesek nie pojedzie do Wojtyszek. Mamy dla niego dobre miejsce, wkrotce zaloze watek

:)

Link to comment
Share on other sites

58 minut temu, kiyoshi napisał:

Janka kochana ja wiem ze tutaj na forum nie jestem sama i ZAWSZE moge liczyc na Wasza pomoc:)

Juz wczoraj postanowilam wyluzowac. Zal mi tylko jak pojawia sie malutkie kotki- co z nimi bedzie:( ale niestety zycie sie toczy swoim rytmem i nie wszystko moge przeskoczyc

I przykro mi tylko ze za bardzo nie moge liczyc na dziewczyny z przytuliska.

Wiesz na dniach bedziemy lapac psiaka na terenie gminy Cekow- to teren Wojtyszek. Osoba ktora go dokarmia skontaktowala sie ze mna i piesek nie pojedzie do Wojtyszek. Mamy dla niego dobre miejsce, wkrotce zaloze watek

:)

Właśnie najsmutniejsze jest to, że nie możesz liczyć na dziewczyny z  tego przytuliska, bo jeśli one są tam codziennie to mogłyby już coś zrobić, np. odrobaczyć,  czy zabrać do weta aby już wiedzieć czy jest kotna, czy nie. Dużo by się już wyjaśniło. Nie rozumiem jak można pomagać jednym biedakom, a drugiego nie widzieć:(

A co do tego psiaka to trzymam kciuki żeby się udało.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Gabrysia do mnie dzwoniła w sprawie koteczki.

Jednak na chwilę obecną nie będę mogła zabrać do siebie kotki.

Zawsze mam na tzw. kwarantannie jednego kotka, teraz jest to Lusia i czekamy, aż Państwo chcący ją adoptować osiatkują balkon.

Więc Lusia będzie u mnie pewnie jeszcze kilka, kilkanaście dni.

Potem musimy ogarnąć te pomieszczenia, gdzie trzymamy takie kociaki na kwarantannie, bo bardzo je zaniedbaliśmy. Musimy zrobić mały remont, a to nam zajmie

z 1,5 miesiąca.

Mogłabym zapytać się znajomej z dogo, czy Jej z kolei znajoma nie wzięłaby kici na DT, ale to jest płatny dom tymczasowy.

Ponadto na FB podglądam jak działa Pani z Gorzowa Wielkopolskiego - nie wiem, czy to jest rejon, gdzie przebywa kicia i mogłabym jutro podpytać tą Panią,

gdzie ewentualnie udać się po porządną pomoc w Wielkopolsce dla kotka. Ta pani zajmuje się raczej psami, ale sądzę, że będzie znała jakieś pro kocie organizacje.

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, joanka40 napisał:

Gabrysia do mnie dzwoniła w sprawie koteczki.

Jednak na chwilę obecną nie będę mogła zabrać do siebie kotki.

Zawsze mam na tzw. kwarantannie jednego kotka, teraz jest to Lusia i czekamy, aż Państwo chcący ją adoptować osiatkują balkon.

Więc Lusia będzie u mnie pewnie jeszcze kilka, kilkanaście dni.

Potem musimy ogarnąć te pomieszczenia, gdzie trzymamy takie kociaki na kwarantannie, bo bardzo je zaniedbaliśmy. Musimy zrobić mały remont, a to nam zajmie

z 1,5 miesiąca.

Mogłabym zapytać się znajomej z dogo, czy Jej z kolei znajoma nie wzięłaby kici na DT, ale to jest płatny dom tymczasowy.

Ponadto na FB podglądam jak działa Pani z Gorzowa Wielkopolskiego - nie wiem, czy to jest rejon, gdzie przebywa kicia i mogłabym jutro podpytać tą Panią,

gdzie ewentualnie udać się po porządną pomoc w Wielkopolsce dla kotka. Ta pani zajmuje się raczej psami, ale sądzę, że będzie znała jakieś pro kocie organizacje.

Dziekuje Joanko ze zajrzalas

Gdybys mogla podpytac ta swoja znajoma o pomoc dla kici w wielkopolsce

Niestety dalej bedzie mi trudno ja gdzies dowiesc:( moze akurat ktos dziala gdzie tu blizej

W ostatecznosci tak jak pisalam, kotka zostanie z nami na placu. 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, kiyoshi napisał:

Dziekuje Joanko ze zajrzalas

Gdybys mogla podpytac ta swoja znajoma o pomoc dla kici w wielkopolsce

Niestety dalej bedzie mi trudno ja gdzies dowiesc:( moze akurat ktos dziala gdzie tu blizej

W ostatecznosci tak jak pisalam, kotka zostanie z nami na placu. 

Dobrze, to napiszę zaraz maila do Pani Marii.

A czy Gorzów jest daleko od miejsca, gdzie przebywa kicia ?

Link to comment
Share on other sites

58 minut temu, kiyoshi napisał:

250 km do Gorzowa:( to są bardziej okolice Jarocina np.

Pani Maria już mi odpisała, że nie zna nikogo od kotów...niestety.

Ja czasami obdzwaniałam okoliczne fundacje, kiedy szukałam pomocy dla kota.

Niestety, przeważnie te organizacje odmawiały pomocy.

Raz jeden przyjechała Pani z okolic Katowic do Dąbrowy i zabrała od nas kota do swojej fundacji.

Ja zajrzałam do internetu i w okolicach Poznania znalazłam taką fundację, może akurat mają miejsce i wzięli by kotka na BDT.

Wklejam link do strony:

http://glosemzwierzat.pl/kontakt-2/

Widzę, też, że czasami ludzie puszczają ogłoszenie przez FB, że w takim i takim rejonie jest pies/kot, że oni go dokarmiają, ale nie

mogą zabrać do siebie i proszą o pomoc w znalezieniu domu. Czasami się to sprawdza i udaje się znaleźć dom zwierzakowi.

A czasami nic to nie daje...wiadomo jak jest...

 

Link to comment
Share on other sites

dziekuje Joanko. Koci Pazur już wcześniej widziałam i jest na ich stronie adnotacja, że pomagają tylko kotom ze swojego terenu czyli z miasta Poznania, a my od Poznania jakieś 80 km:(

W okolicy nie ma ŻADNEJ fundacji, nikt nie działa na naszym terenie.

Kotek jest już puszczony na fb, ale nie ma odzewu:(

Dzięki wielkie za ogromne zaangazowanie:)

Link to comment
Share on other sites

14 minut temu, kiyoshi napisał:

dziekuje Joanko. Koci Pazur już wcześniej widziałam i jest na ich stronie adnotacja, że pomagają tylko kotom ze swojego terenu czyli z miasta Poznania, a my od Poznania jakieś 80 km:(

W okolicy nie ma ŻADNEJ fundacji, nikt nie działa na naszym terenie.

Kotek jest już puszczony na fb, ale nie ma odzewu:(

Dzięki wielkie za ogromne zaangazowanie:)

Cała przyjemność po mojej stronie :)

Link to comment
Share on other sites

Po sterylce kotka nie może być od razy wypuszczona na wolność!,to poważna operacja ,musi mieć schronienie na kilkanaście przynajmniej dni,nie może mieć wtedy styczności z  kotami ,bo mogą jej zrobić krzywdę, kiyjoshi ,zapytaj się o to weta na pewno przyzna w tym rację.Głaski dla ślicznej kici.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, róża35 napisał:

Po sterylce kotka nie może być od razy wypuszczona na wolność!,to poważna operacja ,musi mieć schronienie na kilkanaście przynajmniej dni,nie może mieć wtedy styczności z  kotami ,bo mogą jej zrobić krzywdę, kiyjoshi ,zapytaj się o to weta na pewno przyzna w tym rację.Głaski dla ślicznej kici.

witaj, dziękuje, że zajrzałaś:)

tak, już wiem, już z Joanka o tym pisałam poza wątkiem i tez mi to uświadomiła

Na chwilę obecną...kotek zaginął:( tzn. od wtorku nikt go na naszym placu nie widział:( czekają puszeczki dla niego i tabletka na robale...ale kici brak:(

dobrze, że w sobote i poniedziałek sobie chociaż pojadła...

Dziś wołałam ją, chodziłam i szukałam, ale ...ani śladu:(

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, kiyoshi napisał:

witaj, dziękuje, że zajrzałaś:)

tak, już wiem, już z Joanka o tym pisałam poza wątkiem i tez mi to uświadomiła

Na chwilę obecną...kotek zaginął:( tzn. od wtorku nikt go na naszym placu nie widział:( czekają puszeczki dla niego i tabletka na robale...ale kici brak:(

dobrze, że w sobote i poniedziałek sobie chociaż pojadła...

Dziś wołałam ją, chodziłam i szukałam, ale ...ani śladu:(

Jeśli była kotna to możliwe, że ma już młode. Kiedyś asystowałam przy porodzie kotki, dosłownie kociła się przy mnie, pomagałam jej głaskałam, masowałam brzuszek bo miała bardzo ciężki poród i już po wszystkim to przez 3 dni w ogóle nie wstawała z legowiska. Inna opcja, to może ta kotka ma swoich właścicieli, tylko niektórzy ludzie jeszcze uważają, że kot to powinien sam się wyżywić :(. Jeśli nic złego jej się nie stało to przyjdzie sama, to tylko kwestia czasu.

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, Janka@ napisał:

Jeśli była kotna to możliwe, że ma już młode. Kiedyś asystowałam przy porodzie kotki, dosłownie kociła się przy mnie, pomagałam jej głaskałam, masowałam brzuszek bo miała bardzo ciężki poród i już po wszystkim to przez 3 dni w ogóle nie wstawała z legowiska. Inna opcja, to może ta kotka ma swoich właścicieli, tylko niektórzy ludzie jeszcze uważają, że kot to powinien sam się wyżywić :(. Jeśli nic złego jej się nie stało to przyjdzie sama, to tylko kwestia czasu.

jutro będe tam znowu to poszukam jej jeszcze raz. Wczoraj porozglądałam się tam lepiej i jest wiele skrytek na tym placu. Dziur do róznych budynków, magazynów, kotek z pewnością mógłby się tam wślizgnąć- zresztą, sunia Roksia podeszła pod jedną taką dziure i bardzo intensywnie wachała, a ona kota nie znosi, więc może tam się okociła?

Jesli w ogóle, bo jak dla mnie ona w żadnej zaawansowanej ciąży nie była:(

Zobaczymy....będe informować jak się odnajdzie.

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, kiyoshi napisał:

jutro będe tam znowu to poszukam jej jeszcze raz. Wczoraj porozglądałam się tam lepiej i jest wiele skrytek na tym placu. Dziur do róznych budynków, magazynów, kotek z pewnością mógłby się tam wślizgnąć- zresztą, sunia Roksia podeszła pod jedną taką dziure i bardzo intensywnie wachała, a ona kota nie znosi, więc może tam się okociła?

Jesli w ogóle, bo jak dla mnie ona w żadnej zaawansowanej ciąży nie była:(

Zobaczymy....będe informować jak się odnajdzie.

A co z tym psiakiem - złapany?

Link to comment
Share on other sites

kotek dziś był...chudziutki cień wybiegł spod sterty opon wystraszony węszeniem Roksi:(

Psa szybko odstawiłam do kojca, ale po kocie nie było juz śladu:( sądze, że ona rzeczywiście mieszka w jednym z magazynów, pod którym Roksi zawsze bardzo wnikliwie węszy (ona ma mega nosa na kota, zawsze go wytropi jak jest w okolicy!). Rozstawiłam kici mokra karme w 3 miejscach...mam nadzieje, ze zje chociaż trochę:(

Nie wygląda na kotną:( raczej taki cień kotka...ona jest naprawde maleńka:(

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, kiyoshi napisał:

kotek dziś był...chudziutki cień wybiegł spod sterty opon wystraszony węszeniem Roksi:(

Psa szybko odstawiłam do kojca, ale po kocie nie było juz śladu:( sądze, że ona rzeczywiście mieszka w jednym z magazynów, pod którym Roksi zawsze bardzo wnikliwie węszy (ona ma mega nosa na kota, zawsze go wytropi jak jest w okolicy!). Rozstawiłam kici mokra karme w 3 miejscach...mam nadzieje, ze zje chociaż trochę:(

Nie wygląda na kotną:( raczej taki cień kotka...ona jest naprawde maleńka:(

koniecznie powinna dostać coś na robaki :(

Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, Janka@ napisał:

koniecznie powinna dostać coś na robaki :(

nie mam jak:( miałam tabletke ale nim psa odprowadziłam to kotka nie było...poszłam za nim jego śladem, ale gdzies się schował i żadne wołanie nie pomogło:( mam nadzieje, że zje coś.... 

Dodam, że zanim Roksie zabrałam na spacer to szukałam kotka, ale on naprawde nie reaguje na wołanie:(

Link to comment
Share on other sites

Może zostawiać to jedzonko w jednym, czy dwóch miejscach ciągle tych samych i jak będzie znikać to po porostu może rozkruszyć tabletkę i zostawić w jedzonku. Oswojenie takiego kotka to dlugi proces. Ja nad swoim pracowałam miesiąc, codziennie, a nie był zupełnie zdziczały. 

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Janka@ napisał:

A jeszcze zapytam co słychać w Wojtyszkach? Nadal "ocieplenie" i trochę więcej adopcji, czy wszystko wróciło do normy? Bo na ich stronie to tych psiaków  mało ubywa.

Janko...na ich stronie przy 2000 psów i drugich 2000 których nigdzie nie ma...to naprawde ciężko zauważyć ruch:( ale adopcje sa, pojedyncze...ale i tak bardzo cieszą:) ostatnio pojechała sunia po ok.10 latach w WOjtyszkach!! i Frodo..też był kupe lat... na razie w albumie psów wyadoptowanych z W. jest 25 psów. Ale my i z tego się cieszymy:)

Piesek Rudzik niestety jeszcze nie złapany

23 godziny temu, Janka@ napisał:

Może zostawiać to jedzonko w jednym, czy dwóch miejscach ciągle tych samych i jak będzie znikać to po porostu może rozkruszyć tabletkę i zostawić w jedzonku. Oswojenie takiego kotka to dlugi proces. Ja nad swoim pracowałam miesiąc, codziennie, a nie był zupełnie zdziczały. 

Tak, własnie jedzonko ma być w miseczke pod jedną tują. Jutro będzie Sabina to zobaczymy czy wszystko wyjedzone będzie. nie wiem czy uda mi się oswoić tego kotka w pełni...zwłąszcza przy psiakach:( nie mam za bardzo czasu, żeby nie wiadomo jak długo chodzić i go nawoływać:( zresztą on na żadne "kici kici" nie przyjdzie:(

muszę chyba sie pogodzić z tym co jest i zrobić jedynie to co mogę, czyli- karmić go i dbać żeby był odżywiony....

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...