Jump to content
Dogomania

Czekała blisko rok, ale doczekała się wspaniałych, kochających opiekunów. Ma wspaniały DOM.Jedna z sześćdziesięciu pozostawionych bez opieki psiaków czeka u mnie na kochających Ludzi :(


elik

Recommended Posts

Dnia 26.04.2017 o 23:49, elik napisał:

Wczoraj dotarły do nas zamówione szeleczki i karma. 2 pary szelek i2 x po 6 puszek a 400 g animondy. Umawiałam się z Randą, że sunie będą na utrzymaniu osób szukających domów dla całej gromady psiaków - organizowane są zbiórki. Po rozmowie ze znajomą uznałyśmy, że skoro sunie są w zasadzie zaopatrzone weterynaryjnie - sterylki i szczepienia, to rezygnujemy ze zwrotu kosztów utrzymania, bo pozostałe psiaki jeszcze będą potrzebowały kasy m.in.na transport.

Postanowiłam przeznaczyć na ten cel finanse pozostałe po mojej poprzedniej tymczasowiczce, która ma już swój DS. Po Kajuni pozostało 330,80 zł.

Wczoraj dotarły zamówione 2 pary szelek i 2 opakowania po 6 puszek animodny a 400 g.

20170425_180712.jpg.a7cbd46bf35e8b362859234e96a3a74e.jpg20170425_180950.jpg.d78fe698b802b9eb04dfcbddcc267d97.jpg  20170425_180856.jpg.16c4e488d4449ffde52df30622d277bb.jpg  

Zakupami Kajunia podzieli się z koleżanką Karinką :)

F-ra za szelki i animondę.

590115cbe5a04_f-razooplus.thumb.png.f13efa8b8f21fd3e6fc2ff24d69a89cc.png

 

Bardzo dziękujemy za ten gest, u nas rzeczywiście jeszcze morze potrzeb. Ale pamiętajcie, że Kikusia i Karinka zawsze mogą na nas liczyć. 

Kikunia sie ogarnie, u mnie nie sikała, ale była z suczką z tego samego stada, która nadawała ton.

Na zdjęciach jest przesłodka i widać, że dobrze się Elu u Ciebie czuje, no ale przecież nie mogło być inaczej.

 

 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 28.04.2017 o 10:18, elik napisał:

Wczorajszy dzień należy uznać za udany - zero  siooo i zero  kooo w domu.

Dzisiaj na porannym spacerku wszystko było  posadowione na ulubionym trawniczku  5902fa94b79ea_kciukiok8.jpg.550cb37a7892cc15d2fea0e487c5c6ac.jpg

Gratuluję :)

 U nas też od 2 dni wszystko zostawiane na trawniczku :)

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Randa napisał:

Bardzo dziękujemy za ten gest, u nas rzeczywiście jeszcze morze potrzeb. Ale pamiętajcie, że Kikusia i Karinka zawsze mogą na nas liczyć. 

Kikunia sie ogarnie, u mnie nie sikała, ale była z suczką z tego samego stada, która nadawała ton.

Na zdjęciach jest przesłodka i widać, że dobrze się Elu u Ciebie czuje, no ale przecież nie mogło być inaczej.

 

Bardzo dziękuję Agnieszko za oparcie :) Mam nadzieję, że damy radę i nie będziemy korzystać z pieniędzy przeznaczonych dla psiakow Zambrowskich.

Kikunia dobrze się czuje, to rzeczywiście widać, ale tylko w mieszkaniu. Na spacerach to jeden wielki strach :( Jak zakładamy psiakom szelki, to bardzo się cieszy i pierwsza wybiega na korytarz, ale gdy tylko wybiegnie z budynku zaczyna się rozglądać wokoło i na każdy odgłos odwraca w tamtym kierunku główkę. W efekcie zamiast spokojnie wąchać trawkę i szukać odpowiednich miejsc, to krąży wokół mnie rozglądając się bojaźliwie :(  Chce wąchać każdego mijającego człowieka, ale gdy ktoś chce ją pogłaskać, ucieka i trzęsie się ze strachu. Trzęsie się, gdy gdzieś pies zaszczeka. Widać, że wszystko, dosłownie wszystko jest dla niej nowe i większość powoduje strach i telepotki :(

A u Ciebie Agnieszko też tak się wszystkiego bała ?

Znajoma zrezygnowała z animondy, bo stwierdziła, że i tak musi gotować swoim zwierzakom więc ta odrobina dla Karinki nie będzie robić różnicy. Tym sposobem Kikunia ma spory zapas karmy.

Link to comment
Share on other sites

37 minut temu, Tola napisał:

Gratuluję :)

 U nas też od 2 dni wszystko zostawiane na trawniczku :)

Niestety u nas to był chyba przypadek. Wszystkie potrzeby zostały dzisiaj załatwione w domowym zaciszu. Tu jest cicho i spokojnie i nic nie straszy :)

Link to comment
Share on other sites

20 godzin temu, elik napisał:

 

Kikunia dobrze się czuje, to rzeczywiście widać, ale tylko w mieszkaniu. Na spacerach to jeden wielki strach :( Jak zakładamy psiakom szelki, to bardzo się cieszy i pierwsza wybiega na korytarz, ale gdy tylko wybiegnie z budynku zaczyna się rozglądać wokoło i na każdy odgłos odwraca w tamtym kierunku główkę. W efekcie zamiast spokojnie wąchać trawkę i szukać odpowiednich miejsc, to krąży wokół mnie rozglądając się bojaźliwie :(  Chce wąchać każdego mijającego człowieka, ale gdy ktoś chce ją pogłaskać, ucieka i trzęsie się ze strachu. Trzęsie się, gdy gdzieś pies zaszczeka. Widać, że wszystko, dosłownie wszystko jest dla niej nowe i większość powoduje strach i telepotki :(

A u Ciebie Agnieszko też tak się wszystkiego bała ?

 

Myślę, że problem tkwi w tym, że Kika nie widziała miasta, całe jej dotychczasowe życie to dom na wsi, z mamą, siostrami, braćmi, utartym torem zwyczajów jej pani... U mnie była krótko, przeszła sterylkę, miała koleżankę z dawnego stada, ale też była tylko na wiosce. Miasto, jego odgłosy, tłum ludzi - to dla niej duże wyzwanie, ale uważam, że to rezulotna sunia, kwestia czasu. No i potrzebny jej dom ze spokojnymi ludźmi. Z Karinką chyba będzie trudniej.

Link to comment
Share on other sites

Po sąsiedzku jest Sunia (adoptowana z Palucha), która codziennie jest odprowadzana do "babci", gdy państwo w pracy/szkole.
Potwornie boi się miasta, poza nim "to zupełnie inny pies" :(
Serce pęka, gdy widzę jej walkę, by jak najszybciej znaleźć się w domu, chłopak ledwo ją utrzymuje .... szczęściem jest, że Sunia trafiła do bardzo kochającego i wyrozumiałego domu, jest kochana i nikt nie ma wątpliwości, że Ich dom jest Jej domem.. Zaakceptowana inność w miłości. Spotkania z behawiorystą nie dały pozytywnych zmian ... 

Link to comment
Share on other sites

Witaj  Elik...

Pozdrawiam Was serdecznie. Kikunia - u Randy zwana była Krakowianką, lub Krakuską..bardzo się cieszę,że do Ciebie trafiła,..I ta druga malizna z równie nieziemskim fartem...Pozdrawiam dwie Krakuski i powiedzcie im,żeby nie cudowały...Baczność malizny i zachowywać się proszę!!!!!

Link to comment
Share on other sites

Dzięki Kochane Dziewczyny :) Nie było mnie tu chwilkę, bo ostatnio ciągle kursuję pomiędzy Krakowem, a Bochnią. Podobno podróże kształcą,ale te moje tylko czas mi zabierają :)

Dnia 30.04.2017 o 14:17, Randa napisał:

Myślę, że problem tkwi w tym, że Kika nie widziała miasta, całe jej dotychczasowe życie to dom na wsi, z mamą, siostrami, braćmi, utartym torem zwyczajów jej pani... U mnie była krótko, przeszła sterylkę, miała koleżankę z dawnego stada, ale też była tylko na wiosce. Miasto, jego odgłosy, tłum ludzi - to dla niej duże wyzwanie, ale uważam, że to rezulotna sunia, kwestia czasu. No i potrzebny jej dom ze spokojnymi ludźmi. Z Karinką chyba będzie trudniej.

Tak, każdy odgłos jest dla niej nowy i każdy odbiera jak atak na siebie. Na spacerze zatrzymuje się co trochu, gdy tylko usłyszy,choćby daleki odgłos. Żeby szła bez zatrzymania,  musi być kompletna cisza, a o taką w mieście raczej trudno. Ale będziemy socjalizować do skutku. Dobrze, że Kikunia trafiła do domu, w którym są psy, bo ma możliwość obserwowania normalnych psich zachowań i czasami widać, że to robi :) Widać poprawę, ale do normalności jeszcze daleka droga.

Masz rację, Karinka jest znacznie bardziej wycofana niż Kikunia. Kikunia chociaż w domu jest już prawie normalnym psiakiem, a Karinka nadal najchętniej siedzi w pudle. Znajoma ma serce do zwierząt i wiem, że i Karinka się otworzy i wyjdzie z pudła :)

Dnia 1.05.2017 o 12:03, Gusiaczek napisał:

Po sąsiedzku jest Sunia (adoptowana z Palucha), która codziennie jest odprowadzana do "babci", gdy państwo w pracy/szkole.
Potwornie boi się miasta, poza nim "to zupełnie inny pies" :(
Serce pęka, gdy widzę jej walkę, by jak najszybciej znaleźć się w domu, chłopak ledwo ją utrzymuje .... szczęściem jest, że Sunia trafiła do bardzo kochającego i wyrozumiałego domu, jest kochana i nikt nie ma wątpliwości, że Ich dom jest Jej domem.. Zaakceptowana inność w miłości. Spotkania z behawiorystą nie dały pozytywnych zmian ... 

Widocznie sunia przeżyła jakąś wielką traumę i nie potrafi się z niej wydostać. Biedne są te psiaczki skrzywdzone przez złych ludzi. Bardzo długo przeżywają koszmar z przeszłości :(

Dnia 1.05.2017 o 22:32, Evelin napisał:

Witaj  Elik...

Pozdrawiam Was serdecznie. Kikunia - u Randy zwana była Krakowianką, lub Krakuską..bardzo się cieszę,że do Ciebie trafiła,..I ta druga malizna z równie nieziemskim fartem...Pozdrawiam dwie Krakuski i powiedzcie im,żeby nie cudowały...Baczność malizny i zachowywać się proszę!!!!!

Witaj Evelin :)

A ja bardzo się cieszę, że tak troskliwie szukacie, dobieracie domy dla tych biedactw. Randa to nawet dopytywała się o pewna fundację, która chciała adoptować kilka psiaczków. Sądzę, że wszystkie psiaki od tej pani potrzebują socjalizacji i dlatego tak ważne jest, żeby trafiły  do ludzi, którzy dadzą im czas i pomogą im poznać życie wśród ludzi.  Kilunia robi si e coraz słodsza. Szuka kontaktu ze mną :) Jak do nas przyjechała trzymała się z daleka.

20 godzin temu, anica napisał:

I ja ciepłe myśli zostawiam :)  Elu, ja też się cieszę ,że do Ciebie trafiła kruszynka maleńka:)

Dzięki Aniu za miłe słowa :) Kikunia to faktycznie kruszynka maleńka. Najmniejsza z wszystkich moich tymczasów, a miałam ich kilkadziesiąt :)  Nieraz się zastanawiam, jak ona funkcjonowała w tak dużym stadzie, jak sobie radziła ?

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, Usiata napisał:

Elusia, dobrze, że jedziecie na działkę, tam Kikunia szybciej załapie to załatwianie się bo i bodźców "szumowych" jest zdecydowanie mniej, a zapachów zdecydowanie więcej ...

Miziaki dla ślicznoty zostawiam :)

W tym roku krążymy pomiędzy Krakowem i Bochnią. Trochu ze względu na pogodę, a trochu potrzeby zdrowotne każą wracać do kraka. Myślę, że jak teraz wyjedziemy, to już do października:) Przynajmniej taką mam nadzieję :) Będziemy wpadać na dzień lub dwa, ale to już tylko solo, bez maneli.

Jak już pisałam, Kikunia w domu jest już prawie normalnym psem. Znormalniała  :) do tego stopnia, że pozwala sobie podjadać chrupki Alfikowi i czasem nawet leżą na jednym legowisku. W stosunku do seniorki czuje jednak pewien respekt i nie pozwala sobie na zbytnie poufałości, choć wiem, że Mała nie zaatakowałaby Kikuni. Co najwyżej warknie ostrzegawczo, ale to wszystko.

Dzisiaj rano podczas spacerku było cicho, bo była wczesna pora i jeszcze nie było chętnych na spacery. Kikunia  pozbyła się wszystkiego co zbędne na trawniczku. Została pochwalona i pogłaskana. Jednak spotkane pod koniec spaceru zaprzyjaźnione panie z pieskami wywołały strach i trzęsiączkę. Trzeba było przytulić maleńką :(

Tak sobie Kika z Alfikiem odpoczywali po spacerku w budzie zaimprowizowanej dla Kikuni :)   Drzemali i zbudził ich błysk flesza.

  20170503_085115.jpg.163c7db1a1c026ee5e77e035a1220835.jpg

20170503_085037.jpg.1e0ce1264907da490972cee8e4784918.jpg      20170503_085048.jpg.0d3af1b6123cd105c402c3481953e17a.jpg

To Alfik dołączył do Kikuni, a ona nie uciekła w popłochu, jakby to miało miejsce jeszcze tydzień temu.

Bardzo mnie cieszą te postepy :)

  • Upvote 4
Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj Kikunia też była bardzo grzeczna, wszystko co trzeba załatwiła na spacerkach.

Tak mi przykro, tak mi jej żal, .że ona bardzo boi się na spacerkach :(   Nawet odległe odgłosy, nawet szczekanie innych psów powoduje, że cała trzęsie się ze strachu :(

Link to comment
Share on other sites

... ja mam wielką nadzieję ,że jak poczuje się bezpieczna to będzie lepiej, zobaczysz Elu! pomimo ,że te wszystkie złe przeżycia pozostają, niestety( jestem o tym przekonana) to jednak... potrafią zacząć żyć!  kochać!.. a nawet zaufać człowiekowi...

Link to comment
Share on other sites

Dzięki, że mnie podtrzymujecie na duchu. Ja już zaczęłam wątpić, czy Kika przestanie się bać. Dzisiaj niemal chciała zerwać się ze smyczy, gdy grupka młodych szła głośno rozmawiając. Gdyby była przypięta do obroży,na pewno udało by się jej wysunąć łepek :(   Łzy mi pociekły na ten widok :( Co ta kruszynka musi przeżywać :(  Musiałam wziąć ją na ręce,bo nie chciała iść dalej :(

W sąsiedniej klatce mieszka pani, która adoptowała strachliwą sunię z naszego schronu. To było 3 lata temu, a sunia nadal jest bojaźliwa. Nie tak bardzo,jak na początku, ale nadal nie jest psem o zdrowej psychice. Boję się, że u Kikuni ten proces też może tak długo trwać. Po takim czasie ja już bym jej nie oddała, a niestety nie mam już siły na trzy psiaki :(

Link to comment
Share on other sites

Elu, nie będzie tak źle, trzeba czasu :) Usia była taka dzikuską, że na początku pobytu u mnie, na spacerze, na dźwięk głosu dzieci ósemki wywijała na smyczy.

I choć łatwo nie było to z biegiem czasu, gdzieś po pół roku, gdy słyszała dzieci to przybiegała do nogi i już szła spokojnie.

Czas i tylko czas, a będzie dobrze. Po-wo-lut-ku ogarnie się strachy :)  

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Usiata napisał:

Elu, nie będzie tak źle, trzeba czasu :) Usia była taka dzikuską, że na początku pobytu u mnie, na spacerze, na dźwięk głosu dzieci ósemki wywijała na smyczy.

I choć łatwo nie było to z biegiem czasu, gdzieś po pół roku, gdy słyszała dzieci to przybiegała do nogi i już szła spokojnie.

Czas i tylko czas, a będzie dobrze. Po-wo-lut-ku ogarnie się strachy :)  

Może faktycznie zbyt szybko chcę poprawy ? Karinka nadal nie wychodzi z pudła :( Kika przynajmniej w domu prawie już nie okazuje strachu. Nawet ogonek już czasem młyńce kręci, razem z rezydentami obszczekuje wchodzących. To mnie cieszy, ale te spacerki to dla mnie stres pewnie nie mniejszy niż dla Kikuni. Ogromnie jest mi jej żal, gdy widzę jak bardzo się wszystkiego boi.

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj dotarł list polecony z książeczka zdrowia suniu :)

Ponownie jestem pełna uznania dla organizatorów  akcji w Zambrowie. W książeczce bardzo czytelnie  odnotowane wszystkie zdarzenia weterynaryjne - szczepienia,  sterylizacja.

Dzisiaj na porannym spacerku znowu było wszystko na trawniczku :) Brawo Kikunia :)

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Jeszcze a propos strachów - Ovo zawsze była lękliwa, ale bez paniki - od jakiegoś czasu jest coraz gorzej :( np. ma posłanko przy łóżku, nad nią stolik - przewróciłam na nim jakiś drobny przedmiot, a ona wystrzeliła jak z procy do drugiego pokoju, śpi bardzo czujnie i reaguje na każdy odgłos ... o petardach czy grzmotach nawet już nie wspominam :(
Nie wiem co jest przyczyną pogłębiającego się w niej strachu ...

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, Gusiaczek napisał:

Jeszcze a propos strachów - Ovo zawsze była lękliwa, ale bez paniki - od jakiegoś czasu jest coraz gorzej :( np. ma posłanko przy łóżku, nad nią stolik - przewróciłam na nim jakiś drobny przedmiot, a ona wystrzeliła jak z procy do drugiego pokoju, śpi bardzo czujnie i reaguje na każdy odgłos ... o petardach czy grzmotach nawet już nie wspominam :(
Nie wiem co jest przyczyną pogłębiającego się w niej strachu ...

No właśnie, co może powodować, że psiak kochany, dobrze traktowany poddaje się strachowi ?  To co dopiero moja sunia, która dotychczas niczego nie znała, niczego nie widziała. Wszystko jest dla niej nowe i straszne.

Rozmawiałam z Randą i prosiłam o tekst do ogłoszeń, bo myślą, że czas zacząć ogłaszać sunię. Obawiam się, że im bardziej się do mnie przyzwyczai, tym większe może być jej ponowne wycofanie spowodowane traumą rozstania. Kikunia w domu jest już prawie normalnym psem, dostającym nawet od czasu do czasu głupawki. Goni wtedy po całym mieszkaniu, jakby ktoś ją gonił :) Kikuni potrzebna jest spokojna rodzina z domem na kraju miasta :) Jeśli taki zgłosi się do adopcji, to ok, jeśli nie, to będziemy szukać do skutku.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...