Jump to content
Dogomania

Czekała blisko rok, ale doczekała się wspaniałych, kochających opiekunów. Ma wspaniały DOM.Jedna z sześćdziesięciu pozostawionych bez opieki psiaków czeka u mnie na kochających Ludzi :(


elik

Recommended Posts

42 minuty temu, malagos napisał:

Nie zaglądałam dawno, nadrabiam zaległości.

Bardzo jestem ciekawa działania tej obroży?...może dla Czarusi - dzikuski by była też w niej nadzieja. Małą jest bardzo trudnym przypadkiem :(

Witam cieplutko malagosiu :)  Ja też ostatnio z powodu chronicznego braku czasu, nie bywam na wątkach, poza swoimi psiakami. Wiosna i jesień to takie pory, kiedy dużo czasu zabierają kwiaty, krzewy i inne roślinki na działce. Ja dodatkowo krążę pomiędzy działką, a Krakowem, co tez zabiera czas na pakowanie i rozpakowanie rzeczy, które z konieczności ze mną jeżdżą :)

Na razie, jak już pisałam, nie widzę zmian w zachowaniu Kikuni. Na spacerach nadal rozgląda się na wszystkie strony i z byle powodu chowa się za moimi nogami. Natomiast, gdy wracamy, prowadzi całą stawkę, byle jak najszybciej do domu. No ale wetka powiedziała, że na pełny efekt działania obróżki można czekać do 2 tygodni, a czasem trzeba dodać zylkene. Kikunia ma obróżkę od czwartku więc nie minął jeszcze tydzień. Poczekamy, zobaczymy :) Na pewno napiszę, choć nie do końca będę wiedziała na ile zadziałała obróżka, a na ile powrót na działkę. Załatwiliśmy wszystko, co było do załatwienia i teraz czekamy tylko na dostawę zamówionej karmy dla psiaków i wracamy na działkę.

Kikunia też jest trudnym przypadkiem :)

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Gabi79 napisał:

Kikunia cud, miód, malina!!!

I słodka jak malina, kochana kruszynka, ale tylko w domowym zaciszu. Na otwartych przestrzeniach jest jednym wielkim strachem, co widać na tym zdjęciu. Napięta jak struna gitarowa, uszki i oczka nastawione dookólnie - wszystko muszę słyszeć i wszystko widzieć :(

DSC_0057.JPG.23d5eb907062a6d9e2c38d608bbe9464.JPG

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, elik napisał:

I słodka jak malina, kochana kruszynka, ale tylko w domowym zaciszu. Na otwartych przestrzeniach jest jednym wielkim strachem, co widać na tym zdjęciu. Napięta jak struna gitarowa, uszki i oczka nastawione dookólnie - wszystko muszę słyszeć i wszystko widzieć :(

DSC_0057.JPG.23d5eb907062a6d9e2c38d608bbe9464.JPG

Moja Kajunia też taka była, jak zawsze w takich przypadkach potrzebny jest czas i ogrom miłości

( a miłości ma Kikunia ogrom, więc to dobrze wróży )

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Gabi79 napisał:

Moja Kajunia też taka była, jak zawsze w takich przypadkach potrzebny jest czas i ogrom miłości

( a miłości ma Kikunia ogrom, więc to dobrze wróży )

Kikunia jest u nas już pięć pełnych miesięcy więc może nie nazbyt wiele, ale też i nie mało :) A miłości, to faktycznie ma pod dostatkiem, bo sama też potrafi ją okazać :) :) :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 26.09.2017 o 07:48, malagos napisał:

5 miesięcy, do długo... Ciekawe, czy zmieni się jej zachowanie? Myślę o tej obróżce.

Tak to już 5 miesięcy. Przywieziona została do nas 21 kwietnia tego roku, a mi wydaje się, jakby to było tydzień temu :)

I bez obróżki nastąpiła wielka zmiana. Tamta Kikunia i obecna, to nie te same psiaki. Byłam przerażona jej strachem i tym, jak odbierała obcych ludzi spotkanych na spacerze. Wtedy spacer był dla niej katorgą. Dzisiaj to już tylko pewne sytuacje powodują, że czuje się zagrożona - grupka ludzi, szczekanie psów, mocne odgłosy. No i otwarte duże przestrzenie, jakie mam w mojej okolicy w Krakowie, powodują, że niespokojnie rozgląda się dokoła. Tam, gdzie przedtem żyła miała zamknięte przestrzenie czy to ścianami domu, czy ogrodzeniem podwórka.

Dzisiaj na porannym spacerze zauważyłam jakby mniejsze zaniepokojenie tym, że świat nie kończy się tuż przed nosem :) Główka, jakby mniej latała z boku na bok. Czy to działanie obróżki, czy może tego, że dzisiaj było mniej ludzi ? Zobaczę czy ten stan będzie się utrzymywał. Jeśli tak, to znaczy, że działanie obróżki jest wystarczające i nie trzeba będzie dodawać zylkene. Oby tak było.

Ta obróżka ma pozytywne działanie, ale różnie to bywa u różnych psiaków. Podobnie z resztą jak i u ludzi. Lek na jednych działa, na innych nie. Dla Kikuni nie przyniosła od razu takich widocznych efektów, ale to tak może być, że zadziała do 2 tygodni. Ale może też być, że na danego osobnika nie zadziała wcale.

A że działa, to widzę po moim Alfiku, psiaku którego adoptowaliśmy w ubiegłym roku. Był bardzo zestresowany po traumatycznych przejściach - był świadkiem śmierci swojej pani. Przez dłuższy czas budził nas co noc wskakując na łóżko i tupiąc po nas, jakby chciał nas zbudzić. Tak było po kilka razy w ciągu nocy. Być może tak budził swoja zmarłą panią :(  Przez kilka miesięcy podawaliśmy mu zylkene. Uspokoił się i przestał nas budzić. Jednak od kilku tygodni znowu zaczął niespokojnie zachowywać się w nocy.  Kawałek obroży, która była za długa na Kikunię, podczepiłam pod obrożę Alfika i po dwóch dniach noszenia spokojnie przesypia całe noce, chociaż ten odcięty kawałek obróżki obejmuje tylko  połowę jego szyi.

Myślę, że warto spróbować, bo tu o zdrowie naszych przyjaciół chodzi, a i nam to także przynosi ulgę :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Ale ten czas szybko mija. Już tak długo mnie tu nie było. W międzyczasie Kikunia naumiała się, że sioo i kooo załatwia się nie tylko poza domem, ale nawet i poza terenem działki.

Obroża feromonowa działa, Kikunia nie reaguje już tak bardzo nerwowo na różne zajścia, ale jednak nadal reaguje agresją na obcych ludzi.

Miałam o nią 2 telefony. Starsze małżeństwo i para Ukraińców. Jednych i drugich sama zniechęciłam.

14.10. promowałam ogłoszenie Kikuni do 21.10.  i w natłoku innych spraw zapomniałam napisać o tym na jej wątku.

5a0327aee5f23_Kikapromow..png.cd1a80f348cb3f75cf25acbc1877d911.png

 

Przelew

5a0326942d9de_Kikaog..png.ce4e195e45944104f0548bb277a18ee2.png

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Dzisiaj byliśmy z sunią u wetki. Za ogólne przebadanie, odrobaczenie, obcięcie pazurków, opróżnienie gruczołów okołoodbytowych, 2 tabletki Zylkene zapłaciłam 48,00 zł.

5a031d16436fc_f-raKika001.thumb.jpg.7188db8b68ae14a842d7b3f96e86ea0c.jpg

Upewniwszy się u wetki, że nie są szkodliwe dla zdrowia suni, wróciłam jednak do tabletek Zylkene. Obróżka jest droga i wystarcza tylko na miesiąc, a w przypadku Kikuni nie było rewelacyjnego efektu. Wetka podpowiedziała mi, jak można dzielić, przechowywać i podawać te tabletki, aby wyszło najtaniej.

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Usiata napisał:

Pozdrowienia zostawiam dla ślicznej malusiej Kikuni *) *)

Witaj Małgosiu.

Tak się martwię, bo sunia już tak długo u nas, a nadal nie nadaje się do adopcji, a i konkretnych zapytań o nią nie było :(  Jak nic zablokuje mi DT :(

Link to comment
Share on other sites

Dnia 9.11.2017 o 16:28, elik napisał:

Witaj Małgosiu.

Tak się martwię, bo sunia już tak długo u nas, a nadal nie nadaje się do adopcji, a i konkretnych zapytań o nią nie było :(  Jak nic zablokuje mi DT :(

Tak miałam z Zulką, została u nas na zawsze, bo dzikus i taka jakaś wycofana (minęło 10 lat, i jest nadal u nas....), a teraz o Czarusię bardzo się boję :( Mam swoje 3 suczki i to wystarczy. Ale jak Czarusia nie znajdzie domu?...

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, malagos napisał:

Tak miałam z Zulką, została u nas na zawsze, bo dzikus i taka jakaś wycofana (minęło 10 lat, i jest nadal u nas....), a teraz o Czarusię bardzo się boję :( Mam swoje 3 suczki i to wystarczy. Ale jak Czarusia nie znajdzie domu?...

Zula do dzisiaj jest taka wycofana ?

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, elik napisał:

Zula do dzisiaj jest taka wycofana ?

Tak, to jakby autystyczny pies, żyje obok nas swoim życiem, ale nie da sie pogłaskać, dotknąć. Tymczasowa Czarusia jest młodziutka, sliczna, ale nie podejdzie do człowieka...

Link to comment
Share on other sites

Kikunia w domu i Kikunia na polu, to dwa różne psiaki. W domu kochany przytulasek, który tylko czyha, żeby się do mnie przytulić tak w ciągu dnia, jak i w nocy. Gdy kładę się do łóżka, ona wskakuje, wpycha się pod kołdrę i wtula się we mnie. Lubi kłaść łebeczek na mojej ręce lub nodze. Natomiast na polu to strachuś pełną gębą, choć przyznać muszę, że jednak bardzo zmieniła się na korzyść, ale też jeszcze bardzo dużo brakuje jej do stanu normalności.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dnia 15.11.2017 o 11:17, malagos napisał:

Ano, zawsze tak jest, jak się trafi jeden super-adoptowalny tymczas, to dwa kolejne będą takie sobie... Byłam pewna, ze po cudownej Majusi musi się trafić coś trudniejszego...

Ano :) Kikunia to nie pierwszy taki strachulec u mnie na DT, ale za to największy. Na działce zachowywała się w miarę normalnie, przynajmniej na spacerach nie panikowała tak, jak w Krakowie.

Postanowiłam znowu pomóc jej  wyciszyć się przy pomocy zylkene. Najkorzystniej finansowo jest dzielić zylkene 450 mg na 3 porcje, ale niestety w  Lecznicy Krak-Vert mieli tylko tą najmniejsza gramaturę 76 mg. Przy swojej wadze Kikunia musi zażywać po 2 kapsułki jednorazowo więc za zabezpieczenie na 5 dni trzeba zapłacić 20,00 zł. Jedna dawka kosztuje 4,00 zł   5a0d414f3b61f_gifzmartwiony.gif.3265b42a320ad92436f72e622a4175c2.gif

W Bochni kupiłam kapsułki o gramaturze 225 mg i zapłaciłam 40,00 zł, czyli taniej o 10,00 zł niż w Krakowie. Może te 450 mg też będą tańsze. Zadzwonię i dopytam, a na razie podaje suni te 75 mg.

20171115_214404.thumb.jpg.fa9833949f9da9c4ebcb0ccbebbe87ee.jpg  20171115_215711.thumb.jpg.3fd6030963731f9ec0c816494728e3cc.jpg

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Usiata napisał:

Tak sobie paczam, Elik, że Kikunia to się całkiem bardzo dobrze wkomponowała z Waszą rodzinką - na tej środkowej fotce dorzuciłam Tosia na pufie i wyszła mi absolutna sielanka...

I Ty Brutusie przeciwko mnie ?

Ja czwartego psiaka na tymczas do bloku już nie wezmę :(

A dzisiaj miałam pierwszy normalny telefon. Co prawda do bloku, ale Kikunię właśnie czeka teraz pół roku w bloku :) Młoda dziewczyna, pracująca, ale w domu zostaje niepracująca mama. Poprzednia sunia ze schroniska krakowskiego odeszła po operacji. Miała nowotwór :( Opowiedziałam historie Kikuni i nakreśliłam jej obecny stan psychiczny, ale pani się nie zraziła. Zaproponowałam spotkanie. Zobaczymy czy Kika się spodoba i jak Kika zareaguje na panią. Wśród moich kilkudziesięciu tymczasików miałam przed Kiką dwa przypadki mega strachulców. Co prawda Kika bije je obie na głowę, ale tamte też nie pozwalały się nikomu do siebie zbliżyć. Nikomu, aż do czasu,gdy pojawił się w domu człowiek, któremu natychmiast zaufały i były to udane adopcje. Może i z Kikunią tak będzie ?  Mamy sie zdzwonić i umówić na konkretny termin. Zobaczymy.

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...